C Japończycy zresztą też coraz częściej budują swoje samochody w Chinach, jak na przykład model Fit Hondy. Chiński przemysł motoryzacyjny rozwija się bardzo dynamicznie i wchodzi na globalne rynki, od Bliskiego Wschodu po Afrykę i Amerykę Południową, Chińczycy działają ostro w Indonezji i Brazylii wypychając europejskie i amerykańskie koncerny.
Co prawda, w samej Ameryce Północnej chińskie auta mają kłopoty „wizerunkowe” i na przykład BYD wycofał się z budowy zakładów w Ontario, gdzie miały być produkowane samochody elektryczne, to jednak pieniądz zawsze „mówi najgłośniej”, i jeśli chińskie samochody będą o wiele tańsze niż amerykańskie to jakoś znajdą drogę.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę że już dzisiaj może jeździć autem wyprodukowanym w Chinach przez amerykańskie koncerny i to nie jakimiś tam junkiem lecz samochodem z najwyższej półki, takimi jak buick czy cadillac, nie mówiąc już o wspomnianym Volvo, które jest w całości chińską własnością, i niektóre modele takie jak S90 są w Chinach montowane na tutejszy rynek. Największy udział przypada na buick envision, którego 44 tys. składanych w Chinach egzemplarzy jest sprzedawanych w USA. General Motors przyznaje jednak, że jest to model zaprojektowany głównie z myślą o rynku chińskim i tam też najwięcej się go sprzedaje. Zresztą w 2015 r. General Motors w Stanach Zjednoczonych sprzedał 223 000 buicków wszystkich typów, a w Chinach milion; pokazuje to siłę i wielkość rynku motoryzacyjnego, który wciąż rośnie, a któremu Stany Zjednoczone nie będą w stanie się przeciwstawić pomimo taryf jakie zaczęła nakładać administracja prezydenta Trumpa.
Innym samochodem z Chin był cadillac CT 6 Hybryda podłączona do prądu; wersja benzynowa modelu jest składana w Michigan ale właśnie hybryda była wyjątkiem ponieważ budowana była w zakładach GM w Szanghaju; obecnie jednak General Motors wstrzymał import tych samochodów zarzekając że nie ma to związku ze wspomnianymi sankcjami. Mówiłem już o Volvo S90, ale również Volvo S60 Inscription jest zbudowane w całości w Chinach przez koncern Geely. Jak więc widać Chińczycy przygotowują się do ekspansji na rynek amerykański metodycznie, wiadomo bowiem że wprowadzenie nowej marki wymaga sieci salonów sprzedaży, serwisowania no i spełnienia bardzo ostrych amerykańskich norm. Na razie Chińczykom może się to nie opłacać; lepiej przecież sprzedawać auta choćby w Iranie gdzie chińskie samochody stanowią już 30% całego rynku. Tanie, dobrej jakości samochody znajdą i tutaj drogę, tym bardziej że Chiny rozwijają najnowocześniejsze technologie motoryzacyjne, niektórzy mówią że ukradzione. Czy nam wyjdzie to na dobre? Niestety nie, motoryzacja i budownictwo to jedyne segmenty gospodarki kontynentu, które opierały się chińskiej inwazji, niestety ten czas może się kończyć i wypada zapytać, co nam pozostanie?
O co zaniepokojony pyta
Wasz Sobiesław