Równi i mniej równi
Wielkim skandalem rozpoczął się 4 kwietnia proces apelacyjny Piotra Rybaka, skazanego przez sąd pierwszej instancji na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności, za spalenie kukły „stereotypowego Żyda” podczas antyislamskich protestów na rynku we Wrocławiu. Nikt z rodziny i przyjaciół oskarżonego nie mógł przekroczyć kordonu policji. Na salę sądową mogli wejść jedynie posiadacze specjalnych przepustek, a te mieli Żydzi i KOD-ziarze. Wybuchła awantura, która szybko przerodziła się w obywatelski wiec.
Oskarżony twierdził, że kukła oznaczała nie Żyda, a konkretnie Sorosa, który walczy z narodem polskim.
Białoruś (12/2017)
Białoruś
Sytuacja jest już gorąca, mamy ponad 200 aresztowanych i już hasłem nie jest obalenie dekretu o podatku dla „nierobów”, a dymisja prezydenta.
Napisałem do Niego otwarty list, który już został opublikowany na portalu „Białoruski Partyzant”, a we wtorek ma ukazać się w półtygodniku „Narodna Wola”.
Oto tekst listu.
Czy to koniec Kołchoźnika?
Niespodziewanie wódz Białorusi odwołał na rok podatek od „tych, co nie pracują co najmniej sześć miesięcy w roku, nierobów”, czyli uległ demonstracjom. Ci, co zapłacili i zaczną pracować, mają dostać pieniądze z powrotem, a inni nie będą musieli go płacić przez rok.
Tymczasem opozycja odwołaniem podatku poczuła się silniejsza.
W niedzielę były demonstracje w mniejszych miastach, jak Orsza i Słuck. Po demonstracjach ubrane na czarno „ludziki” napadały na przywódców demonstracji i odwoziły ich w nieznane.
Wreszcie [10/2017]
Wreszcie
Dwa lata temu UE dała termin do maja tego roku, by na zasadzie wzajemności obywatele wszystkich krajów Unii mieli wolny wjazd do USA, bowiem obywatele pięciu krajów Unii, w tym Polacy, tego prawa dotąd nie mają. Jeśli tego prawa nie dostaną, to jankesi przestaną wjeżdżać do Europy bez wiz. To uderzy mocno w europejski przemysł turystyczny i trochę w firmy amerykańskie, więc zapewne wreszcie rodacy przestaną płacić haracz jankesom i będą bez wiz jechać do Stanów.
Książka jak trza
Książka jak trza
U przyjaciół w WC są nie stare pisma, ale kuriozum – „Książka klozetowa” – wydana przez Wydawnictwo Cyklop z Łodzi (tel. 42 684 9721), którą co kilka miesięcy przeglądam, a teraz mym czytelnikom polecam. Jest to przezabawna publikacja, doskonałe kawały rysunkowe i całkiem niezłe dowcipy. Całość z 70 stron. Muszę, będąc w Warszawie, do wydawnictwa zadzwonić, a jakąś księgarnię tutejszą namówić, by ją sprowadziła.
Pożegnanie przyjaciela
Miesiąc temu zmarł w Chicago mój przyjaciel Wiktor Węgrzyn, więc przesunąłem mój przyjazd do Kanady o dwa tygodnie, by być na Jego pogrzebie.
Okazało się, że będzie on 18 w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie, a ja dopiero wracam 19, więc nie będę na nim, a teraz chcę podać czytelnikom, co miałem na tym pogrzebie powiedzieć.
Może…
Może…
Znany felietonista Waldemar Łysiak zgodził się, byśmy w „Gońcu” przedrukowywali jego teksty ukazujące się w tygodniki „Do Rzeczy”. Teraz tylko będzie trzeba uzyskać zgodę redakcji tego tygodnika.
Z Mińska (06/2017)
Z Mińska
Zima jak za cara, no może nie aż taka ostra, ale takiej jeszcze tu nie widziałem. Co jednak mnie niepokoi, to przepowiednia, że po ostrej długiej zimie Chińczycy ruszą na Rosję.
Moja Matka mówiła, że pewnie Pan Bóg nie tylko Noemu powiedział, by budował arkę, ale tylko on ją zbudował. Pewnie jak ją budował, był pośmiewiskiem, ale on z rodziną przeżył, a ci, co się śmiali, zginęli.
Inauguracja Donalda Trumpa
Dzięki Internetowi obserwowałem ją w dalekim Mińsku, a potem nawet obszernie w rosyjskiej TV.
Dla mnie było to też zwycięstwo osobiste. W 1978 r. czytałem Jego książkę i napisałem do Niego list, że powinien stawać do wyborów na prezydenta USA.
Kilka miesięcy temu założyłem się, że On wygra, i zapomniałem nawet, z kim i o ile. Potem dostałem list z Francji od Ewy Geppert, wdowy po przyjacielu śp. Zbyszku Geppercie, która gratulowała mi wygrania zakładu. Ba, po Jego zwycięstwie dałem na mszę dziękczynną.
Ratować Kołchoźnika
Nie wiem, czemu została zwołana ta konferencja na temat stosunków Polski z Białorusią, ale myślę, by potwierdzić koncepcje ministra Waszczykowskiego dania Łukaszence miliardów złotych.
Oponuję i oto me uzasadnienie.
Białoruś jest bankrutem. To wina prezydenta zwanego Kołchoźnikiem lub delikatniej Aleksandrem Mniejszym. Banki Białorusi na polecenie prezydenta dawały kredyty różnym firmom i kołchozom. Nie są one zwracane, więc wszystkie banki są bankrutami. Jeśli wieść o tym dojdzie do obywateli, to ruszą na banki. Tej paniki nikt nie potrafi opanować. Władca wsiądzie w swojego boeinga i ucieknie z kraju. Łukaszenka szuka pieniędzy i skomli o nie w Polsce, a nawet w Watykanie.
Czy można je mu dać? Można, ale CZEMU?