Kanadyjscy panowie mają niezdrowe nawyki
Z ostatniej analizy przeprowadzonej przez Canadian Men's Health Foundation (CMHF) wynika, że aż 72 proc. kanadyjskich mężczyzn prowadzi niezdrowy tryb życia. Żadnych złych nawyków - takich jak palenie papierosów czy niewysypianie się - nie ma tylko 6 proc.
Autorzy studium przeprowadzili ankiety wśród 2000 Kanadyjczyków w wieku od 19 do 94 lat. Zwracali uwagę na pięć głównych zachowań i nawyków, które sprzyjają rozwojowi chorób przewlekłych. Są to palenie tytoniu, konsumpcja alkoholu, dieta, sen i ćwiczenia fizyczne. Szacuje się, że te czynniki odpowiadają za 70 proc. chorób przewlekłych.
Okazało się, że:
- 61,8 proc. mężczyzn niezdrowo się odżywia - tzn. w ich diecie jest za dużo soli, cukru, tłuszczów nasyconych, a za mało zdrowych tłuszczów takich jak Omega-3;
- 53,9 proc. ma złe nawyki związane ze snem (np. śpi w nocy krócej niż 7 godzin lub dłużej niż 9);
- 48,9 proc. podejmuje za mało wysiłku fizycznego - czyli ćwiczy mniej niż 150 minut w tygodniu;
- 38,7 proc. ma złe nawyki związane z konsumpcją alkoholu - tzn. pije więcej niż 15 drinków tygodniowo, powstrzyuje się od picia alkoholu przez co najmniej dwa dni w tygodniu albo pije na umór (co jest rozumiane jako wypicie sześciu drinków pod rząd);
- 19,6 proc. pali tytoń.
Panowie, które stwierdzili, że nie przejawiają żadnego z wymienionych zachowań, byli kwalifikowani jako "bardzo zdrowi", a ci, którzy zaznaczyli tylko jedno - jako "zdrowi". W tych grupach znalazło się odpowiednio 5,9 i 21,9 proc. respondentów. "Na granicy" znalazło się 30,8 proc. badanych (zaznaczyli dwa złe nawyki). Trzech i więcej pozytywnych odpowiedzi udzieliło 41,5 proc. ankietowanych, których określono jako "niezdrowych". W sumie według CMHF niezdrowo żyje 72 proc.
Warto zwrócić uwagę na różne tendencje regionalne. Na przykład palenie tytoniu najczęściej było zaznaczane przez mężczyzn z Saskatchewan i Manitoby (23,7 proc.), a najrzadziej - z Kolumbii Brytyjskiej (12,5 proc.). Jednocześnie mieszkańcy Saskatchewan i Manitoby przejawiają najmniej niezdrowych nawyków związanych z piciem alkoholu (33,6 proc.). Tu przodują panowie z Quebeku (43,1 proc.). Najwięcej wysiłku fizycznego mają mieszkańcy Alberty (39,6 proc. zgłosiło braki w tej kwestii), a najzdrowiej jedzą mężczyźni z Kolumbii Brytyjskiej (złe nawyki żywieniowe zaznaczyło 58,9 proc.).
Autorzy ankiety sugerują, by zmianę stylu życia zacząć od małych kroków i przykładowo zamawiać pół porcji frytek i pół porcji sałaty, a robiąc zakupy parkować w odległej części parkingu.
Groźne choroby tropikalne, które możemy przywieźć z wakacji
Kuba, Stany Zjednoczone, Meksyk to kierunki, gdzie setki tysięcy ludzi jeździ co roku na wakacje, nie zdając sobie zupełnie sprawy z zagrożenia zarażeniem groźnymi chorobami tropikalnymi przenoszonymi przez komary. Wracają potem do Kanady, gdzie lekarze są nieprzygotowani do ich rozpoznania i leczenia. Poniżej historia Pana Jana, który został zarażony gorączką denga. Denga występuje w Azji, Ameryce Środkowej, Południowej, Afryce i Australii. To ostra, wirusowa choroba zakaźna, znana także jako „breakbone fever”, odmiana gorączki krwotocznej, obok żółtej febry i eboli – grupy chorób, których wspólną cechą jest występowanie skazy krwotocznej. Chorobę wywołuje wirus dengi z grupy Flaviviridae. Wirus dostaje się do organizmu tylko w wyniku ukąszenia przez komary Aedes aegypti (komar egipski), rzadziej inne komary rodzaju Aedes. Choroba nie przenosi się z człowieka na człowieka. Denga z zespołem wstrząsowym, bez leczenia zwykle prowadzi do śmierci w ciągu 4 – 6 godzin od wystąpienia objawów wstrząsowych.
Andrzej Kumor: Jak to się zaczęło? Poczułeś, że jesteś chory?
Pan Jan: Zacznę od tego, że mam w Panamie nieruchomość. Wybudowałem domek i jeżdżę tam dwa razy w roku. Ostatnio trzy razy miałem gorączkę.
– Jak wysoka była ta gorączka?
– To jest tak, że nagle spada temperatura i są potężne dreszcze, człowiek robi się sztywny, jakby miał artretyzm.
Wyleczyć duszę i ciało. U Dzikiego Mietka nad Chanchamayo - Andrzej Kumor rozmawia z Mieczysławem Sobczakiem
Andrzej Kumor: Panie Mietku, może zaczniemy od tego, jak to się stało, że Pan akurat trafił do Peru? Wiem, że szukał Pan jakiegoś ratunku dla siebie, był Pan chory, mieszkał Pan wtedy w Stanach Zjednoczonych, jak to było?
Mieczysław Sobczak zwany przez Indian Dzikim Mietkiem: Zanim byłem chory, byłem po raz pierwszy w Peru w 91 roku razem z bratem mojej byłej żony. Byliśmy nielegalnie w Peru samochodem.
Przejechaliście z innego kraju nielegalnie?
Przyjechaliśmy ze Stanów. Długa historia, ale dotarliśmy. Nie było nas prawie pięć miesięcy. No i wróciliśmy. Wyjechaliśmy do Meksyku, a nie mieliśmy dokumentów itd. i nas nie chcieli wpuścić z powrotem do Stanów, więc tak różnymi drogami, najpierw przez Mexico City, później przez Jukatan, później Gwatemalę, aż dotarliśmy do Peru.
A w jakimś celu konkretnym czy turystycznie?
Nie było konkretnego celu, jechaliśmy do przodu. Wtedy usłyszałem o takim panu Zakrzewskim, który miał hotel Polonia – już nie żyje – i przez niego poznałem ojca Szeligę, ale to był 91 rok.
Pyłek pszczeli - objaśnia pszczelarz z Alberty
Czym jest pyłek pszczeli?
Korzyści, jakie czerpie człowiek z pracowitej działalności pszczół, to nie tylko ceniony wśród wielu smakoszy miód, ale również troszkę niedoceniony współcześnie pyłek pszczeli. Niedoceniony, a jakże niepozorny. Pyłek kwiatowy produkowany przez rośliny jako komórki męskie, niezbędny jest do rozmnażania. Proces rozmnażania nazywamy zapylaniem, w wyniku którego powstają owoce. Aby tak się stało niezbędne jest, aby pyłek z pylników został bezpośrednio położony na znamię słupka. Proces zapylania nie wymaga dużej ilości pyłku kwiatowego, jednak kwiaty, chcąc mieć pewność skuteczności procesu, produkują go w bardzo dużych ilościach, z korzyścią dla pszczół.
Naturalny antybiotyk - PROPOLIS
Propolis, zwany również pszczelim kitem, powstaje z lepkich substancji żywicznych zbieranych przez pszczoły z pączków drzew i roślin zielonych zmieszanych z wydzielinami gruczołów żuwaczkowych i gardzielowych.
Kit służy pszczołom głównie do uszczelniania ścianek ula oraz dezynfekcji. Każda komórka pszczela, w której matka składa jajeczko jest wcześniej czyszczona i polerowana, a następnie pokrywana cienką warstwą propolisu. Pszczoły przed zimą propolisem uszczelniają wszystkie ściany ula oraz regulują szerokość wlotka na zimę. Kiedy w ulu pojawi się jakiś szkodnik, np. mysz, i pszczoły nie są w stanie go usunąć na zewnątrz, w celu zapobiegania rozkładowi "mumifikują" jego ciało, pokrywając je propolisem. Kit pszczeli stanowi także naturalną barierę broniącą pszczoły przed inwazją drobnoustrojów.
Lepsze niż złoto... WOSK PSZCZELI
Wosk pszczeli jest wydzieliną gruczołów woskowych pszczół służącą do budowania plastrów w ulu. Gruczoły woskowe u pszczół znajdują się na spodniej części odwłoka pszczoły robotnicy. Produkcja wosku jest zależna od wieku pszczół, zazwyczaj wosk wypacają pszczoły w trzecim tygodniu swojego życia (tzw. woszczarki). Wydzielony na powierzchni odwłoka pszczół ma barwę białawą i jest troszkę przezroczysty. W miarę upływu czasu wosk zmienia barwę na ciemnożółtą oraz brązową.
Wosk jest drugim co do wartości produktem pochodzącym z ula i wykorzystywanym przez pszczelarza. Zawsze był ceniony przez człowieka, wykorzystywano go w rzemiośle, sztuce, medycynie i liturgii, podobnie jest i obecnie. Choć dla większości z nas jest to produkt mało dostępny (najczęściej można go zakupić u pszczelarza, w pasiekach nastawionych na produkcję wosku i rzadko w sklepie), warto by pomyśleć o wprowadzeniu wosku do naszych domów. Przedstawię Państwu kilka, moim zdaniem ważnych, wiadomości na temat tego produktu.
O miodzie i pszczołach słów kilka... Jak rozpoznać dobry miód
O tym, że pszczoły są pożyteczne, nie trzeba już nikogo przekonywać, dzięki nim mamy miód oraz coś znacznie ważniejszego, a mianowicie żywność, która dzięki zapylaniu przez pszczoły jest tak okazała i dostępna dla człowieka.
Chciałbym poprzez ten artykuł zwrócić uwagę, iż warto jeść miód ze względów zdrowotnych oraz ochronnych, ponieważ nabywając miód naturalny, wspieramy lokalnych pszczelarzy, a tym samym wspieramy same pszczoły.
Miód od starożytności był znany i wykorzystywany jako środek leczniczy oraz słodki dodatek do jedzenia.
Tajemnica Indian Kri
Długo poszukiwano tajemnicy Indian Kri zatrudnianych do malowania, czyszczenia najwyższych mostów, budzących podziw zręcznością, świetnie radzących sobie z lękiem wysokości, opierających się zmęczeniu powalającemu przeciętnego mężczyznę.
Podejrzewano, że mają stosowne ku temu predyspozycje genetyczne, dopóki nie odkryto, że popijają ziołową herbatkę z tataraku.
Kanadyjski tatarak ma nieco inny skład chemiczny niż europejski, ponieważ zawiera znacznie więcej azaronu, który zwiększa odporność na duży wysiłek fizyczny i ból.
Odchudzanie po wielkim obżarstwie
Po Wielkanocy pozostały już tylko piękne rodzinne wspomnienia i nadmiar centymetrów w talii. Teraz pozostaje ich pracowite zrzucanie. Dużą pomocą służą m.in. koper włoski, jarmuż, natka pietruszki i ozdoba świątecznego stołu – rzeżucha. Wspomagają one odchudzanie dzięki wysokiej zawartości – jak na warzywa – wapnia: w 100 g każdego z nich jest powyżej 200 mg tego pierwiastka. W obecności wapnia przyspieszona jest lipoliza (rozpuszczanie) nagromadzonej tkanki tłuszczowej. W dodatku są wyjątkowo mało kaloryczne w przeciwieństwie do np. żółtego sera (bogatszego w wapń) i wnoszą w nasze zdrowie dodatkowe walory: mnóstwo życiodajnych witamin, pierwiastków i substancji aktywnych, np. luteinę i zeaksantynę dla oczu, koenzym Q dla serca, nieco choliny dla wątroby i flawonoidów dla zdrowych naczyń krwionośnych.
A w przyszłości można ograniczyć skutki łakomstwa za sprawą siemienia lnianego. Jego śluzy są wyjątkowo lepkie oraz długo opierają się hydrolizie w przewodzie pokarmowym. Te właściwości można wykorzystać przy wyjątkowych okazjach, lecz nie wolno nadużywać. Śluzy jak pończocha powlekają jelita, tworząc mechaniczną zaporę dla kalorii utrudniającą im przenikanie do wnętrza i osiadanie w biodrach.
Przed wielkim obżarstwem warto przygotować odchudzające śluzy z 3 łyżek siemienia, zalać je szklanką letniej przegotowanej wody (gorąca zmienia parametry fizykochemiczne śluzów), odstawić na 12 godzin, odcedzić i tuż przed ucztą wypić. Można również dodatkowo łyknąć łyżeczkę niełuskanych, nienamaczanych i niesmacznych nasion lnu zmielonych w młynku do kawy – przyspieszą ruchy perystaltyczne jelit oraz spęcznieją, dając uczucie sytości ograniczające apetyt na smakołyki.
Anna Toott
Na pytania dotyczące właściwości roślin odpowiem na blogach: Anna Toott: zielony stragan, Anna Toott: biokosmetyki oraz Anna Toott: polskie zioła.
Rzeżucha – królowa wielkanocnego stołu
Niepozorna rzeżucha jest cudowną rośliną, którą nasza tradycja wybrała spośród tysięcy gatunków dla wielkanocnego Baranka. Zaakceptowaliśmy ją taką, jaką podarował nam Stwórca: nie manipulowaliśmy jej materiałem genetycznym, nie zmienialiśmy jej wyglądu i smaku od wieków. Cóż to oznacza?
Że nie "zgubiliśmy" jej dzikich walorów w pogoni za bardziej piekącym smakiem lub zieleńszą zielenią. Prawdopodobnie dlatego jest tak anielsko zdrowa, np. w 100 g zielonych listków bywa do 350 mcg witaminy A – bardzo dużo jak na roślinę, czyli jedna czwarta dziennego zapotrzebowania dorosłego człowieka. A dzięki niej możemy być zdrowsi i piękniejsi, np. nieustannie i niepostrzeżenie zmieniamy skórę. Mniej więcej w ciągu miesiąca – proces ten z wiekiem traci tempo – mamy nową powłokę. Przy niedoborach wit. A traci ona elastyczność, jest sucha, nędzna, łuszczy się, szybciej starzeje. Przedwczesne zmarszczki spowodowane niedoborem wit. A to mały problem, ponieważ – niestety – w takim samym opłakanym stanie są również nabłonki wyścielające wszystkie narządy wewnętrzne, a to jest już początek wielu chorób. Naukowo dowiedziono, że u blisko 70 proc. osób z jej niedoborami pojawia się nowotwór podstawnokomórkowy.
Rzeżuchowa witamina A ma tę zaletę, że nie można jej przedawkować i znakomicie przyswaja ją organizm, ponieważ trzeba pamiętać, że np. jej nadmiar w ciąży może uszkodzić płód. No i jaki jest smakowity ten dodatek! Dzięki niemu świąteczne jajka w majonezie, sery, ryby w śmietanie, żurek przyprószone pikantnymi listkami są ozdobą wielkanocnego stołu, a później naszego zdrowia.
Anna Toott
Na pytania dotyczące właściwości roślin odpowiem na blogach Anna Toott: zielony stragan, Anna Toott: biokosmetyki, Anna Toott: polskie zioła.