farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
piątek, 02 maj 2014 12:19

Jak przeżyłam Konkurs Recytatorski

Napisane przez

Milowymi krokami zbliża się Finał, 44. już, Konkursu Recytatorskiego Fundacji Władysława Reymonta w Kanadzie. Finał i Koncert Galowy Laureatów odbędą się w Hamilton 1 czerwca br. z udziałem recytatorów z wielu miast prowincji Ontario, a także z Alberty, Kolumbii Brytyjskiej i Quebecu. Jak co roku nie zabraknie również laureatów Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego pt. "Mówimy Reymontem" z Polski.

Niniejszym artykułem pragnę rozpocząć "tryptyk", przedstawiający Państwu w trzech częściach wrażenia i osobiste refleksje naszych kanadyjskich laureatów konkursu z ich wyjazdu na konkurs do Polski i przeżycia jednej z wielu uczestniczek konkursu biorącej udział w Finale kanadyjskiej edycji tego wspólnego dzieła dwóch bliźniaczych fundacji, z Polski i Kanady.

piątek, 02 maj 2014 12:13

Wcześniejsza emerytura? Nie dla wszystkich...

Napisane przez

Rezultaty ostatniej ankiety przeprowadzonej przez Sun Life Financial nie pozostawiają żadnych złudzeń. "Freedom 55" okazuje się być (o czym i tak wszyscy już wiedzieli) hasłem marketingowym niemającym żadnego powiązania z istniejącym stanem faktycznym. Nadzieje wielu z nas związane z przejściem na wcześniejszą emeryturę pozostają tylko i wyłącznie w sferze marzeń. Nieustannie zwiększa się liczba Kanadyjczyków, którzy przewidują, że będą musieli nadal pracować w momencie osiągnięcia tradycyjnego wieku emerytalnego, a więc 65 lat życia. Powodem będzie z reguły konieczność poprawienia własnej kondycji finansowej, czyli "dorobienie do emerytury".

Nawiązując do wyników wcześniej wspomnianej ankiety, prawie troje na dziesięcioro Kanadyjczyków, tj. 27 proc. respondentów, oczekuje, iż będą pracować w pełnym wymiarze godzin (full-time) nawet w wieku 66 lat i więcej. Oznacza to niewielki wzrost w porównaniu z 26 proc. w roku ubiegłym oraz gwałtowny wzrost w porównaniu z 16 proc. w roku 2009. Kolejne 29 proc. planuje pracować w niepełnym wymiarze godzin (part-time).

piątek, 02 maj 2014 11:08

Smutny powrót

Napisane przez

Wielu przybywających do Kanady z nadzieją pozostania tutaj na stałe, musi opuszczać ten kraj ich nadziei, bo nie spełniają kryteriów, które trzeba spełnić, aby uzyskać status stałego rezydenta. Czasami ten odlot jest wymuszony obecnością konwojentów, którzy danego nieszczęśnika konwojują w kajdankach czy to z więzienia, czy też z aresztu imigracyjnego.

Często jest to przymus psychiczny. Prowadzący sprawę oficer imigracyjny przedstawia danej osobie wybór: albo sama dobrowolnie opuści Kanadę, albo też zostanie aresztowana i odwieziona na lotnisko z aresztu. Większość wybiera tę pierwszą możliwość. Pozostaje jeszcze problem, kto zapłaci za bilet lotniczy. Część osobników godzi się zapłacić za bilet, tzn. kupują ten bilet i przynoszą go do urzędu imigracyjnego. Stanowi to podstawę do wyznaczenia dnia odlotu i wszczęcia procedury wydalającej (deportacja, lub mniej dotkliwe, z punktu prawnego, formy wydalenia). Bywa też tak, że dana osoba mówi, że nie ma pieniędzy na bilet. Czasami dotyczy to jednej osoby, a czasami całych, kilkuosobowych rodzin. Wówczas prowadzący oficer imigracyjny decyduje o zakupie biletu lub biletów na koszt kanadyjskich podatników. Są też rzadkie wypadki, że koszty zabrania z powrotem danego osobnika bierze na siebie firma lotnicza, z pomocą której ten osobnik przyleciał do Kanady. Najczęściej jest to następstwem udowodnienia tej firmie przez władze imigracyjne, że czegoś tam nie dopełniła, zabierając tego osobnika na pokład swojego samolotu. Bywa też tak, że ktoś, przybywając do Kanady, miał bilet powrotny, który jednak utracił ważność. Również i w takim wypadku, na skutek interwencji oficera imigracyjnego, linia lotnicza wydaje bilet powrotny.

Ostatnio zmieniany piątek, 02 maj 2014 12:14
piątek, 02 maj 2014 11:57

Apelacje sponsorskie

Napisane przez

Izabela EmbaloWiele osób uważa, że imigracyjne prawo łączenia rodzin to dość łatwa procedura i najczęściej zakończona pobytem stałym. Niestety, ale obecne prawo sponsorowania bliskich jest dość skomplikowane i aby otrzymać rezydencję kanadyjską w tym programie, nie tylko należy spełnić określone przepisy, ale także odpowiednio udokumentować wniosek. W przeciwnym razie urzędnik jest zobligowany prawem, by wydać decyzję negatywną.

W przypadku sponsorowania rodzinnego, jeśli sponsor uzyska decyzję negatywną, zazwyczaj ma prawo odwołać się (decyzje spoza Kanady). Nie zawsze dany jest ten przywilej, dlatego zanim osoba złoży podanie, powinna dowiedzieć się także o możliwości apelacji.

Odwołania pierwszego stopnia przeprowadza się w trybunale imigracyjnym.

Ważne! Zawiadomienie o apelacji musi być złożone w ciągu określonego czasu od daty otrzymania pisemnej negatywnej decyzji. Po tym terminie nie można już złożyć apelacji.

Jakie sprawy są najczęściej odwoływane? Przypadki odmowy ze względu na posądzenie przez władze imigracyjne, że małżeństwo nie jest prawdziwe i zawarte jedynie w celu otrzymania pobytu stałego w Kanadzie.

Podobnie apeluje się sprawy braku odpowiednich dochodów czy złego stanu zdrowia członków rodziny. Ważne jest, że w trakcie odwołania można przywołać tak zwane względy humanitarne, które są brane pod uwagę przez decydującego w sprawie przedstawiciela trybunału, na przykład dobro dziecka czy rozbicie rodziny.

A zatem, jeśli odmawia się kanadyjskiemu sponsorowi sprowadzenia na stałe starszej matki ze względu na brak odpowiednich dochodów, trybunał może brać pod uwagę to, że osoba jest zupełnie samotna czy sponsor w momencie odwołania ma już wystarczający dochód itp.

Na odwołanie można czekać dość długo – rok lub więcej, więc sytuacja finansowa sponsora może zmienić się na lepszą, a zatem odwołanie jest także szybszym rozwiązaniem aniżeli składanie nowego podania.

Osobiście uważam, że należy unikać apelacji, choć są sytuacje, że dopiero na poziomie odwołania decyzji i wtedy, kiedy można poprosić o humanitarne względy, sprawę można wygrać.

Jest jednak wiele sytuacji, gdzie osoby są zmuszone do przeprowadzenia kosztownej i długotrwałej apelacji tylko dlatego, że za pierwszym razem nie przygotowały swojego podania poprawnie lub nie dostarczyły odpowiedniego materiału dowodowego. Instrukcje internetowe nie opisują, w jaki sposób udokumentować na przykład związek małżeński, sam dokument zawarcia ślubu nie jest wystarczający.

Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny

OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJĄ DO KANADY PROSIMY O KONTAKT:
tel. 416-515-2022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..">Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
Posiadamy 16 lat doświadczenia. Pomogliśmy setkom polskich imigrantów oraz ich rodzinom osiedlić się na stałe w Kanadzie.

Wiele przydatnych informacji i artykułów na stronie: www.emigracjakanada.net

Asystujemy klientom także w innych prowincjach oraz poza Kanadą.
Możliwość wizyty wieczorem i w weekend. Dwie dogodne lokalizacje biura.

Budżet Ontario wywoła wybory?

Toronto

Bardzo możliwe, że czwartkowy budżet prowincji Ontario doprowadzi do nowych wyborów. Wygląda na to, że socjalistyczna NDP nie poprze ustawy budżetowej, a tym samym liberałowie nie zdołają jej uchwalić – nie mają większości, co automatycznie oznaczać będzie wotum nieufności dla rządu.

Wielu obserwatorów zaskoczył fakt, że lider NDP Andrea Horwath nie skorzystała z pierwszej okazji zapoznania się z ustawą budżetową zakładającą wydatki na poziomie 130,4 mld dol. Horwath nie zgłosiła się do pokoju, gdzie – tradycyjnie – zamknięci przed ogłoszeniem ustawy fiskalnej politycy i dziennikarze mogą czytać ustawę przed jej ogłoszeniem w Legislaturze.

Przyznać trzeba, że lider socjalistów niewiele straciła, ponieważ większość posunięć zawartych w budżecie było wcześniej znanych z przecieków.

Nowy budże zawiera ambitne propozycje ustanowienia prowincyjnego systemu emerytalnego, a także przeznacza miliardy dolarów na komunikację publiczną, kolejne miliardy mają posłużyć sfinansowaniu poprawy stanu dróg i infrastruktury transportowej, miliardy na granty dla korporacji i podniesienie stawki płacy minimalnej.

Wszystko to kosztem zwiększenia podatków dlła osób zarabiających ponad 150 tys. dol. rocznie (Personal Tax Rate wzrasta w ich przypadku o 1.56 proc., a o 3,12 proc. w przypadku zarabiających powyżej 220 tys dol. rocznie. Podatki od papierosów rosną o 1,6 centa od sztuki podnosząc podatek od kartonu 200 sztuk o 27,95 dol. O 248 proc. wzrasta podatek od sprzedaży paliwa lotniczego.

Pozwoli to podnieść wpływy budżetu do poziomu 118.9 mld dol., wydatki wzrosną zaś o 3 mld do 130,4 mld pozostawiając 12,5 miliardowy defiocyt,
Oczywiście wszystko to stanie się faktem dopiero gdy budżet będzie przyjęty.

W ramach dyskusji przedbudżetowych premier Ontario Wynne niedawno zarzekała się, że nie podniesie podatków klasie średniej. Mówiła to w kontekście pieniędzy potrzebnych na rozwój transportu i infrastruktury. Nie zgadzała się na podwyżki podatku paliwowego i HST.

O 4 proc. na litrze ma podrożeć paliwo lotnicze. Podwyżka byłaby wprowadzana stopniowo przez cztery lata. Dodatkowo duże korporacje mogłyby się ubiegać o zwolnienia podatkowe w ograniczonym zakresie, a przedsiębiorstwa działające w budownictwie nie mogłyby korzystać z ulgi na paliwo. Z obecnej części podatku paliwowego 7,5 centa od litra miałoby iść na rozwój transportu. Wszystko po to, by w ciągu 10 lat zebrać 29 miliardów na transport.

Krytycy mówią, że przeznaczenie dochodów z podatku paliwowego na transport przyczyni się do powstania deficytu w innych dziedzinach.

Liberałowie chcą także, by dochody z użytkowania pasów dla kierowców z większą liczbą pasażerów (tzw. high-occupancy toll lanes) były przeznaczone na projekty związane z transportem.

NDP mówiło, że tego pomysłu nie poprze. Również konserwatyści nie ukrywają, że zależy im na przyspieszonych wyborach.

Minister Sousa mówił też niedawno o pomyśle dopuszczenia prywatnych inwestorów (czytaj sprzedaży) do Ontario Power Generation, Hydro One i LCBO.

 

 

Chow stawia na TTC

Toronto

Podczas wtorkowego spotkania w regionalnej radzie handlowej Olivia Chow mówiła, że jej długoterminowy plan na transport miejski przewiduje zainwestowanie miliarda dolarów w utrzymanie i rozbudowę TTC oraz powstanie nowej linii w centrum. Jej zdaniem, jeśli podwyżki podatku od własności mają być utrzymane na rozsądnym poziomie 2 proc. rocznie, to metro w Scarborough, lansowane przez Roba Forda i Johna Tory'ego, jest złym pomysłem. Linia LRT będzie miała o 4 przystanki więcej, do tego może powstać szybciej i mniejszym kosztem. A nie chodzi przecież o to, by wydać wszystkie pieniądze na jedną wielką inwestycję i mieć związane ręce.

Na ulepszenie autobusów Chow chciałaby przeznaczyć 15 milionów dolarów rocznie. W ten sposób w godzinach szczytu mogłoby jeździć o 10 proc. autobusów więcej.

Chow chce też, by prowincja dołożyła się do kosztów operacyjnych TTC, tak jak dopłaca do GO. Wcześniej pokrywała połowę kosztów. Będzie też dążyć do wywierania nacisków na Ottawę. Chce przy tym połączenia sił burmistrzów największych miast Kanady w dążeniu do opracowania narodowej strategii dla transportu miejskiego.

 

 

Dlaczego dodatkowa opłata, a nie rabat?

Toronto

Dipika Damerla przedstawiła nową inicjatywę poselską dotyczącą bezpłatnego wystawiania papierowych rachunków i zestawień rozmów przez operatorów sieci komórkowych. Posłanka powiedziała, że w pewnym momencie od klientów zaczęto wymagać płacenia za coś, co na początku w kontrakcie mieli za darmo. Poza tym nie można żądać opłaty za powiadomienie klienta o tym, ile ma zapłacić.

Rogers, Bell i Telus, a także inni operatorzy stosują dodatkowe opłaty za papierowe rachunki. Pobierają od 2 do 4 dolarów. Opłatę w wyjątkowych przypadkach można negocjować. Operatorzy twierdzą, że opłata jest podyktowana względami środowiskowymi, tłumaczą też, że wystawienie rachunku kosztuje. Z drugiej strony jednak, wysyłają pocztą darmowe reklamy. Dlaczego więc musimy płacić za rachunki? Jeśli już troszczą się o środowisko, powinni raczej pomyśleć o stosowaniu rabatów dla tych, którym wystarczy rachunek w Internecie.

1 kwietnia tego roku rząd Ontario wprowadził prawo o umowach dotyczących świadczenia usług telekomunikacyjnych, które ma chronić klientów.

Damerla proponuje poprawkę właśnie do tego dokumentu. Chce chronić osoby starsze, o niskich dochodach, a także te, które nie mogą lub nie potrafią korzystać z Internetu.

Według ankiety przeprowadzonej w 2013 roku przez Environics 83 proc. Kanadyjczyków uważa, że nie powinno być dodatkowych opłat za papierowe rachunki. 33 proc. jest przeciwnych fakturze internetowej jako podstawowej formie informowania o płatności. 54 proc. zapłaciło za otrzymywanie faktur pocztą.

 

 

Kryzys dojazdowy najgorszy w Toronto

Waterloo

Według badań przeprowadzonych przez University of Waterloo dla Ontario Trillium Foundation mieszkańcy Ontario, a zwłaszcza Toronto, tracą więcej czasu na dojazdy niż inni Kanadyjczycy. Autorzy raportu dokładnie przyjrzeli się czynnikom branym pod uwagę w Canadian Index of Wellbeing (CIW).

Torontończycy na dojazdy tracą przeciętnie 65,6 minuty dziennie. Mieszkańcom Oshawy zajmuje to 63,6 minuty, a Barrie – 59,2. Średnia w Ontario wyniosła 47 minut i od 1994 do 2010 roku wzrosła o około 12 proc. Oznacza to jakieś 6,4 minuty dłużej dziennie, a w skali roku 27 godzin więcej w samochodzie.

Współczynnik CIW służy do oceny zdrowia i stylu życia obywateli, bazuje na ocenie takich czynników, jak edukacja, środowisko naturalne, życie społeczne, kultura czy sposób wykorzystania czasu.

W najbliższym czasie wyniki mieszkańców Toronto i okolic będą z pewnością gorsze, a to za sprawą remontu Gardienera. Policja z Toronto podała, że w poniedziałek między 6 rano a 6 wieczorem doszło do 13 wypadków.

Na tym jednak nie koniec, bo w ten weekend zamknięta będzie też Don Valley Parkway. Wiosenne prace obsługowe rozpoczną się w piątek o 10 wieczorem i potrwają do 6 rano w niedzielę. Jeśli będzie padać, prace mają być przełożone na weekend 23 maja. Szczegóły na stronie miasta.

 

 

Potrzebni ochotnicy

Mississauga

Susan Harris z Mississauga Sports Hall of Fame, uczestniczka Pan Am Games w Winnipegu (1999), Argentynie (1995) i Indianapolis (1987), włączyła się w pomoc przy organizowaniu grupy wolontariuszy na igrzyska, które odbędą się w przyszłym roku. Część konkurencji będzie rozegrana w Hershey Centre – judo, taekwondo, karate i zapasy w lipcu, a w sierpniu podczas paraolimpiady goalball, podnoszenie ciężarów i rugby na wózkach. Pierwszym dniem, kiedy wolontariusze mogli się zapisywać, była sobota, 26 kwietnia. Zapisy były prowadzone we Frank McKechnie Community Centre.

Koordynatorzy mówią, że do obsłużenia zawodów planowanych w Mississaudze potrzeba 1000 osób. Kandydaci wypełniają teraz zgłoszenia, rozmowy z nimi będą prowadzone jesienią.

 

 

Od poniedziałku jezdnia Gardinera prowadząca na wschód między Park Lawn Road do rzeki Humber jest ograniczona do dwóch pasów. Tak pozostanie do grudnia tego roku. Obie jezdnie zwężono do dwóch pasów na odcinku między Humber a Strachan Avenue. Z tą niedogodnością kierowcy będą się borykać do końca remontu, czyli do grudnia 2016. Policja radzi kierowcom, którzy będą zjeżdżać w kierunku centrum miasta na zjeździe przy ulicach Spadina lub York-Bay-Yonge, by zajęli miejsce na prawym pasie, jeszcze zanim zacznie się zwężenie. W ten sposób lewy pas będzie zwolniony dla tych, którzy jadą do Don Valley Parkway. Przyczyną wypadków często jest podejmowanie decyzji o zmianie pasa w ostatniej chwili.

•••

Około 2.30 nad ranem w środę SUV przebił się przez bariery i ogrodzenie i wpadł do sześciometrowego wykopu przy Eglinton Avenue, na zachód od Dufferin Street. Prace budowlane są tam prowadzone w związku z projektem Eglinton Crosstown LRT. Zanim laweta mogła ściągnąć samochód, inżynierowie przeprowadzili inspekcję miejsca wypadku. Policja podała, że kierowca nie prowadził pod wpływem alkoholu. Raczej nie przestrzegał znaków drogowych, które są ustawione czasowo w związku z pracami budowlanymi. Na szczęście wyszedł bez większych obrażeń.

•••

Podczas świątecznego weekendu wandale zniszczyli kilkanaście nagrobków na cmentarzu Union przy King Street West w pobliżu Thornton Road w Oshawie. Straty szacowane są na 3000 dol. Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które mogły widzieć coś podejrzanego.

•••

Okazuje się, że nie wszyscy uważają, że książki dr. Seussa, uważane za klasyki, są odpowiednie dla dzieci. "Hop on Pop" znalazła się na liście książek, które powinny być usunięte ze zbiorów, przekazanej w zeszłym roku bibliotekom publicznym w Toronto. Książka podobno zachęca dzieci do stosowania przemocy wobec ojców. Komitet zajmujący się sprawą uznał prośbę za nieuzasadnioną i oddalił ją. Innym tytułem, który budził opory, był "Lizzy's Lion". Tym razem chodziło o to, że lew obronił dziewczynkę przed złodziejem, zjadając go. Zdaniem autorów skargi, to przemoc w czystej postaci. Komisja nie zgodziła się z tym punktem widzenia, stwierdziła, że treść po prostu została wzmocniona. Wśród innych pozycji na liście był podręcznik do nauki języka hindi, książka o zagadkowym morderstwie pt. "Flesh House" i inna o zabójstwie JFK.

•••

W przyszłym miesiącu z powodu prac nad głównym wodociągiem będzie zamknięta część Golden Orchard Dr. na zachód od ulicy Dixie. Od poniedziałku nie można już wjechać w Golden Orchard od strony Dixie, wjazd jest tylko od Bloor. Ruch ma być przywrócony 26 maja. Roboty obejmują przyłączenie 2,4-metrowej rury do głównego wodociągu i są częścią Hanlan Water Project – jak dotąd największego projektu miasta związanego z siecią wodociągową. Przedsięwzięcie ruszyło w 2011 roku i ma potrwać do 2016. Jest nieodzowne, by spełnić zapotrzebowanie na wodę rozrastającego się miasta. Więcej informacji można znaleźć na stronie hanlanwaterproject.ca lub pod numerem infolinii 1-855-426-5261.

 

 

Szara strefa made in Canada

Ottawa

Mimo trzech lat prób i wysiłków Canada Revenue Agency nie zdołała wypracować ogólnokrajowej strategii walki z szarą strefą. Od 2010 roku prowincje, szczególnie Ontario i Kolumbia Brytyjska, naciskały na CRA, by skuteczniej ściągała podatki. Szacowano, że szara strefa powinna płacić rocznie 35 miliardów dolarów.

Przepisy, które są obecnie stosowane, pochodzą sprzed 10 lat i wymagają zmian. CRA systematycznie kontroluje przedsiębiorców trzech sektorów z najbardziej rozwiniętą szarą strefą. Są to budownictwo, handel detaliczny i gastronomia (w tym kelnerzy). W roku budżetowym 2011–12 (ostatnie dostępne dane) przeprowadzono prawie 11 000 kontroli i wykryto nieprawidłowości na 300 milionów dolarów.

Z dokumentów wewnętrznych pochodzących z października 2013 wynika, że nowe przepisy, które dostępnymi środkami mogą być wdrożone, wciąż czekają na rozpatrzenie. Prowadzone były konsultacje, z których jednak nie wynikło nic konkretnego. W raporcie można przeczytać, że opinie w różnych agencjach i prowincjach były sprzeczne. Niektórzy obawiają się, że kontroli może być za dużo, a podatnicy nie będą traktowani z należytym szacunkiem. Dodają, że każdy audyt kosztuje.

Na problem przestarzałych przepisów zwracał uwagę audytor generalny Michael Ferguson. W raporcie z 26 listopada pisze, że stosowane przepisy nie odpowiadają nowym praktykom bankowym, szczególnie w przypadku ukrywania pieniędzy za granicą.

Statistics Canada oceniało wielkość szarej strefy w 2009 roku na 2,3 proc. PKB i podkreślało spadek z 2,9 proc. PKB w 1992. Okazało się też, że w ostatnich latach rośnie szara strefa związana z przemysłem wydobywczym. Kolejny sposób na oszukiwanie fiskusa to zatajanie prawdziwej wielkości sprzedaży poprzez używanie oprogramowania typu "zapper".

 

 

Obserwatorzy wybierają się na Ukrainę

Ottawa

CANADEM – organizacja non-profit zaangażowana we wcześniejsze misje na Ukrainie związane z monitorowaniem przebiegu wyborów – dowiedziała się, że jej członkowie nie znajdą się wśród 500 obserwatorów wysyłanych na Ukrainę podczas nadchodzących wyborów prezydenckich. Dyrektor organizacji stwierdził, że wszyscy są bardzo zawiedzeni z tego powodu. Przypomniał, że CANADEM wysłała 500 osób na Ukrainę w 2004 roku, a potem w całości prowadziła misje w latach 2010, 2012 i 2013.

Tym razem na Ukrainę pojadą wysłannicy Canadian Election Observation Missions – CANEOM – nowo utworzonej grupy związanej z mieszczącą się w Ottawie międzynarodową organizacją Forum of Federations. Szef CANOEM tłumaczy, że biorąc pod uwagę sytuację na Ukrainie, jego organizacja wydaje się być bardziej neutralna.

CANOEM jest także wspierana przez grupy CUSO International i Kongres Kanadyjsko-Ukraiński. Wiadomo, że organizacja została zaproszona do ubiegania się o wystawienie grupy obserwatorów kilka tygodni temu. Nie podała, jaki będzie koszt misji, jej władze uważają, że takie dane powinien przedstawiać rząd. Na razie nie otrzymała żadnych funduszy z Ottawy, ostateczna kwota też nie jest potwierdzona.

CANADEM ciągle jednak może wziąć udział w misji organizowanej przez Organization for Security and Co-operation in Europe (OSCE). W ramach tego przedsięwzięcia na Ukrainę ma polecieć 150 obserwatorów: 15 długoterminowych jest już na miejscu, 135 krótkoterminowych niebawem do nich dołączy.

Rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych unikał odpowiedzi na pytanie, dlaczego wybrano CANOEM zamiast CANADEM. Przekazał tylko, że obie organizacje dostaną rządowe pieniądze na monitorowanie ukraińskich wyborów.

 

 

Miliard na odetkanie Północy

Toronto

Rząd Ontario ogłosił, że wyłoży miliard dolarów na budowę całorocznego korytarza transportowego do tzw. Ring of Fire (James Bay Lowlands w północnym Ontario), jeśli Ottawa dołoży się do wydatków. Rozwój infrastruktury przyczyni się do rozwoju regionu bogatego w złoża mineralne, pozwoli na stworzenie nowych miejsc pracy i ożywi gospodarkę na północy prowincji.

Minister ds. rozwoju północy i kopalnictwa Michael Gravelle powiedział, że oczekuje wsparcia od rządu federalnego takiego, jakie jest udzielane np. przemysłowi naftowemu w Albercie.

Ontaryjska izba handlowa przewiduje, że dzięki projektowi przez najbliższą dekadę do prowincyjnej kasy wpływałoby 9,4 miliarda dolarów rocznie. Powstałoby 5,5 tysiąca nowych miejsc pracy. Rząd federalny i władze miast zyskałyby w tym czasie prawie 2 miliardy oraz 6,7 miliarda przez 32 lata.

Główną barierą rozwoju Ring of Fire jest właśnie brak szlaków transportowych. Region, który leży 500 kilometrów na północny wschód od Thunder Bay, posiada prawdopodobnie największe złoża chromitu na świecie. W listopadzie zeszłego roku z projektu wycofało się duże przedsiębiorstwo wydobywcze Cliffs Natural Resources Inc., które miało wyłożyć 3 miliardy dolarów. W grze zostało jeszcze Noront Resources Ltd., które podkreśla, że przedsięwzięcie wymaga wsparcia rządowego. Liberałowie szacują, że na budowę dróg i infrastruktury przemysłowej potrzeba 2,25 miliarda dolarów.

Chcą, by Ottawa przekazała połowę tej kwoty. Federalny minister zasobów naturalnych Greg Rickford powiedział, że prowincja powinna starać się o dofinansowanie w ramach nowego funduszu Building Canada (53 miliardy dol. do rozdysponowania przez 10 lat). Zdaniem prowincji, kwoty, które można otrzymać z funduszu, będą niewystarczające. Zasady przewidują maksymalne finansowanie projektu na poziomie 2,4 miliarda przez 10 lat.

 

 

Prostytucja trampoliną sukcesu

Ottawa

Część studentów uniwersytetów i college'ów znalazła "znakomity" sposób na opłaty za naukę. Zapisują się do portalu internetowego Seeking Arrangement, który reklamuje się jako numer 1 w szukaniu tzw. "sugar daddies", czyli mężczyzn, którzy zasponsorują naukę w zamian za randki ze studentką. W ten sam sposób studenci mogą sobie znaleźć "sugar mommy". Strona ma już 130 000 użytkowników.

6200 osób to studenci z Manitoby, w tym 23-letnia studentka college'u, która dzięki serwisowi poznała zamężnego czterdziestoparolatka. Mężczyzna płaci jej 300 dolarów za każdą randkę, a spotykają się raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie, czasem prywatnie, w większości jednak w miejscach publicznych. Dziewczyna bez zastanowienia stwierdza, że miło jest czuć się czasem jak księżniczka. Uważa, że strona to bardzo dobre wyjście dla studentów, którzy mają kłopoty finansowe. Dodaje, że sama musi płacić za studia, rodzice rzadko mogę jej pomóc. Dlatego latem pracowała na dwa etaty, praktycznie od 8.30 rano do północy.

Mówi, że o portalu dowiedziała się z amerykańskiego show Dr. Phil. Nie myślała o nim, dopóki w lutym nie rzucił jej chłopak. Utworzyła swój profil, w którym zawarła, jakich kwot oczekuje. Nie ukrywa, że potrzebuje pieniędzy, a nie po prostu szuka przyjemności.

Inne osoby oczekują nawet 1000 – 10 000 dol.

Rzecznik prasowy strony mówi, że studenci są bardzo optymistyczni. Większość potencjalnych "sugar daddies" nie chce wydać więcej niż 3000 miesięcznie, płacą przy tym miesięczny abonament za użytkowanie strony w wysokości 60 dolarów. Średni wiek osób szukających sponsora to 26 lat.

 

 

Zdechły waleń dusi miasto

Trout River

Społeczność z Trout River w Nowej Fundlandii myśli, jak pozbyć się płetwala błękitnego, który rozkłada się na plaży i tylko czekać, kiedy eksploduje.

Ciało 25-metrowego walenia zostało wyrzucone na plażę ponad tydzień temu. Mieszkańcy widzą, jak z dnia na dzień pęcznieje. Urzędnicy miejscy starają się znaleźć agencję rządową, która pomogłaby w rozwiązaniu problemu.

Trout River leży na skraju parku narodowego Gros Morne. Latem większość zysków czerpie z turystyki. Już teraz trudno nie zwrócić uwagi na odór rozkładającej się padliny. A wiadomo, że robi się coraz cieplej.

Waleń i tak przyciąga turystów. Nie wiadomo tylko, co się stanie, gdy w pewnym momencie wybuchnie. Miasto nie może sobie poradzić z problemem – nie ma pieniędzy ani doświadczenia w postępowaniu z takimi odpadami organicznymi. A właśnie dowiedziało się, że skoro wieloryb leży na plaży miejskiej, pozbycie się padliny należy do kompetencji miasta.

Zwierzę prawdopodobnie padło kilka tygodni temu na zachodnim wybrzeżu Nowej Fundlandii. Inne ciało walenia zostało wyrzucone na plażę Rocky Harbour, największego miasta w parku Gros Morne.

 

 


Premier Kathleen Wynne wydała oświadczenie, w którym pisze, że nie będzie tolerowała polityki nienawiści prowadzącej do podziałów w prowincji. Odwołuje się do ulotek rozpowszechnianych w Brampton. Na ulotkach widnieje czarno-biały obrazek grupy osób rasy kaukaskiej, a pod nim zdjęcie sikhów. Pomiędzy widnieje napis: "od tego... do tego...", a poniżej pytanie "czy naprawdę tego chcesz?".
Autorem ulotek jest grupa Immigration Watch Canada, która sprzeciwia się masowej imigracji. Jej rzecznik prasowy mówi, że druki mają trafić do większej liczby społeczności.
Część mieszkańców Brampton jest zdumiona prezentowanymi treściami. Ulotki trafiają do skrzynek pocztowych. W sprawie wszczęła dochodzenie policja regionu Peel.

•••

Z powodu czasowego zawieszenia programu pracy czasowej niektórzy restauratorzy z Calgary mają problem ze znalezieniem pracowników. Tłumaczą, że w Albercie większość lokalnych pracowników jest zatrudniona w przemyśle naftowym. Na przykład w jednej z popularnych restauracji sushi w Calgary – Globefish – 30 proc. pracowników stanowią ci, którzy przyjechali w ramach programu pracy czasowej. Menedżer mówi, że zatrudnia pracowników lokalnych, ale oni szybko się zwalniają i idą do pracy biurowej związanej z przemysłem. Obawia się, że gdy zabraknie pracowników czasowych, bo program jest zamknięty, będzie musiał zamknąć lokale na jeden dzień w tygodniu.
Już w 2006 roku prowincja i Conference Board of Canada alarmowały o niedoborach pracowników w gastronomii w Albercie. Prognozowano, że ta sytuacja może utrzymać się nawet przez 20 lat. Od jakichś 10 lat pracodawcy oferują nawet stawki wyższe niż minimalna, by zachęcić potencjalnych pracowników.
Politycy prowincyjni uspokajają jednak i przypominają, że zawieszenie programu jest czasowe.

•••

Departament obrony kolejny raz powraca do pomysłu utworzenia powietrznych szwadronów zwiadowczo-ratunkowych, które pozostawałyby w gotowości przez całą dobę i w ciągu 30 minut od zgłoszenia byłyby zdolne do dotarcia w każdy zakątek kraju. Jak dotąd projekt odkładano, uznając go za zbyt kosztowny i wymagający zaangażowania wielu żołnierzy.
Na utworzenie grup nalegał audytor generalny w swoim ostatnim raporcie o stanie państwa. Ostatnio do centrów nadzorujących misje krajowe i zagraniczne wpłynęły dodatkowo dwa raporty dotyczące wypadków, w których brakowało załóg działających 24/7, oraz kosztów prowadzenia takich operacji. Rzecznik prasowy ministerstwa nie powiedział jednak, jakie wnioski były w nich zawarte.
Aby sprostać wymaganiom całodobowych misji, wojsko musiałoby utworzyć od 9 do 11 dodatkowych załóg i zakupić lub wygospodarować dodatkowe samoloty.

 

 

Aborcja na każde zawołanie - Również w Nowym Brunszwiku

Fredericton

Podczas weekendowego zjazdu partii liberałowie z Nowego Brunszwiku zmienili swoją długoletnią politykę dotyczącą sprzeciwu wobec finansowania aborcji dokonywanej w prywatnych klinikach. Były premier prowincji Frank McKenna przez długi czas uważał, że podatnicy nie powinni za to płacić.

Politycy przyjęli dwie rezolucje wzywające do "zapewnienia pełnego dostępu do finansowanych publicznie usług z zakresu planowania rodziny" oraz do "polepszenia dostępu do technik reprodukcyjnych, które odpowiadają standardom międzynarodowym i są zgodne z Canada Health Act".

Nowy Brunszwik jest jedyną prowincją, która płaci tylko za aborcje wykonywane w państwowych szpitalach. Aby przerwać ciążę, pacjentka musi mieć skierowanie od dwóch lekarzy, którzy napiszą, że aborcja jest rzeczywiście uzasadniona względami medycznymi.

Ostatnio klinika Morgentalera zapowiedziała, że będzie zamykać swój oddział w lipcu z powodu zbyt niskich zarobków. Wtedy minister zdrowia Nowego Brunszwiku Hugh Flemming oświadczył, że polityka się nie zmieni, a kobiety, które rzeczywiście muszą przeprowadzić aborcję, mogą to jak najbardziej zrobić w szpitalach. Klinika zarzuciła też długotrwały proces sądowy przeciwko prowincji – również ze względów finansowych. Liberałowie są obecnie opozycją, mają tylko 13 miejsc. Nowym Brunszwikiem rządzą konserwatyści. Wybory we wrześniu.

 

 

Kanadyjskie samoloty jednak w Rumunii

Ottawa

Kanada opublikowała w poniedziałek nazwy dwóch rosyjskich firm i nazwiska dziewięciu Rosjan, rozszerzając tym samym sankcje ekonomiczne i listę osób, które nie będą wpuszczane do Kanady. Wcześniej tego samego dnia podobny krok zrobiły Stany Zjednoczone. Poza sankcjami USA cofnęły licencje na niektóre produkty z zakresu najnowszych technologii, które mogą być używane przez rosyjski przemysł zbrojeniowy. Firmy to ExpoBank i RosEnergoBank, a osoby indywidualne: Wiaczesław Wołodin, szef administracji i pierwszy wicepremier Rosji, Dmitry Kozak, wicepremier, szef gospodarki krymskiej, Aleksiej Puszkow, przewodniczący komitetu spraw międzynarodowych Dumy, Alexander Michajłowicz Babakov, przewodniczący komisji Dumy zajmującej się przepisami dotyczącymi rozwoju powiązań militarno-gospodarczych, Oleg Ewgieniewicz Belawencew, członek rady doradczej, wysłannik rosyjskiego prezydenta na Krym, Ewgienij Aleksiejewicz Morow, szef ochrony federalnej Rosji, Władimir Wolfowicz Żyrinowski, założyciel i lider Partii Liberalno-Demokratycznej Rosji oraz dwóch biznesmenów – Arkady Rotenberg i Boris Rotenberg.

Premier Harper powtórzył, że sankcje będą utrzymane do czasu, gdy Rosja zacznie w końcu respektować suwerenność Ukrainy i nienaruszalność granic.

Rząd ogłosił też, że wysyła sześć myśliwców CF-18 z bazy Bagotville (Que.), które będą stacjonowały w Rumunii i brały udział w operacjach NATO.

 

 

Poseł Lizoń w Watykanie

Rzym

Poseł Władysław Lizoń z żoną Małgorzatą uczestniczyli w uroczystościach kanonizacyjnych papieży Jana XXIII i Jana Pawła II. Lizoń przyłączył się do oficjalnej delegacji kanadyjskiej, która poleciała do Rzymu.

Powiedział, że życie obu świętych było całkowicie oddane Bogu, a ich postawa, przepełniona nadzieją i odwagą, świadczyła o otwarciu na potrzeby drugiego człowieka. Podkreślił, że Jan Paweł II przekraczał granice, tam gdzie łamano prawa człowieka, mówił o pokoju i tolerancji.

Poseł Lizoń i jego żona mieli też możliwość spotkania się z Ojcem Świętym Franciszkiem. Jan Paweł II był pierwszym po 455 latach papieżem, który nie pochodził z Włoch.

 

 

Odra w epidemicznym rozbłysku

Calgary

Alberta oficjalnie ogłosiła, że w Calgary, Edmonton i centralnej części prowincji znajdują się ogniska odry. Przedstawiciele służby zdrowia oświadczyli, że przez kilka kolejnych tygodni potwierdzano kolejne przypadki choroby. Stwierdzono co najmniej 22 przypadki. Może być ich jednak więcej ze względu na długi okres inkubacji odry.

Deklaracja oznacza zmianę w rutynowych szczepieniach dzieci. Szczepionki mogą być proponowane rodzicom maluchów między 6. a 12. miesiącem życia. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, które mieszkają w pobliżu ognisk choroby. Gdy skończą 4 lata, i tak będą musiały być zaszczepione.

Dzieci w wieku 4 lat i starsze, które chodzą do przedszkoli lub szkół w podanym regionie, a nie były jeszcze szczepione, powinny przyjąć szczepionkę jak najszybciej.

Wszyscy urodzeni po 1970 roku powinni sprawdzić, czy mają aktualne szczepienia.

W Calgary potwierdzono 9 przypadków, w Edmonton – sześć, a w centralnej Albercie – siedem.

 

 

Straszy kobiety plakatami z dziećmi

Toronto

W zeszły czwartek w Sądzie Najwyższym w Toronto odbyło się przesłuchanie w sprawie Lindy Gibbons.

Zdaniem prokuratury, Gibbons złamała zakaz sądowy i powinna trafić do więzienia.

Adwokat Stefania Fericean zwróciła uwagę, że Gibbons stała przed torontońską kliniką Morgentalera z plakatem przedstawiającym płaczące dziecko i hasłem: "mamo, dlaczego to robisz? Przecież mogę dać Ci tyle miłości".

Zdaniem Fericean, przedstawione treści "budzą niepokój, są obraźliwe, uciążliwe, obrzydliwe, stwarzają zagrożenie i zastraszają odbiorców".

Zakaz sądowy, który miała złamać Linda Gibbons, został wydany 14 marca 2013 roku przez sędziego Williama R. Wolskiego i powtórzony 11 września przez sędzię Ferozę Bhabha.

Teraz rozpatrywana jest trzecia apelacja.

Do sprawy chciała się włączyć klinika Morgentalera za pośrednictwem swoich prawników, Sąd Najwyższy jednak 15 kwietnia oddalił wniosek o interwencję.

Obrońcy Gibbons, Daniel Santoro i Nicolas Rouleau, utrzymują, że Linda, stojąc spokojnie z tablicą na chodniku, nie robiła nic, co podchodziłoby pod zastraszanie (które obejmuje zakaz sądowy). Zdaniem Fericean, zastraszanie nie musi być jednak bezpośrednie.

Uważa, że plakat został skomponowany tak, by zawstydzać, budzić strach i poczucie winy potencjalnych klientów kliniki.

Sędzia Gary Trotter prowadzący przesłuchanie stwierdził póki co, że przypadek nie został dostatecznie zbadany, bo nie przesłuchano pracowników i klientów kliniki i nie zapytano ich, jak odebrali treść plakatu i czy czuli się zastraszeni. Według posiadanych dowodów, nikt nie zgłaszał zastrzeżeń.

 

 

Mafia nie żartuje

Toronto

Carmine Verduci (57 l.) – mężczyzna, który przypadkowo wystawił włoskiej policji około 40 mafiosów z Kanady mających ścisłe powiązania z włoską mafią – został zastrzelony w zeszły czwartek przed kawiarnią Regina Sports Café w Woodbridge. Oddano kilka strzałów, Verduci zginął na miejscu. Policja znalazła go na parkingu, nawet nie było potrzeby wzywania karetki.

Włoskie służby odnotowały obecność Verduciego podczas spotkania 'ndranghety (tak formalnie nazywa się włoska mafia z Kalabrii), które odbyło się 12 lutego 2008 roku. Kanadyjczyk wśród Włochów wzbudził czujność śledczych. Odkryli oni siedem rodzin mafijnych w Toronto, w większości wywodzących się z Kalabrii, a każda z nich miała swojego przedstawiciela we wpływowych kręgach świata przestępczego. Zajmowali się głównie przemytem narkotyków – stałym przepływem kokainy z Argentyny. Zidentyfikowano łącznie 40 osób, które podejrzewano m.in. o morderstwa, oszustwa wyborcze, korupcję, wymuszenia, kradzieże, pranie pieniędzy czy pomoc zbiegom. Wielu przestępstw dokonywano w Woodbridge, która jest nową włoską częścią Toronto.

 

 

Campaign to Stop Killer Robots naciska na Kanadę i inne kraje, by wydały zakaz używania na polach walki tzw. robotów-zabójców, czyli zaawansowanych technicznie urządzeń elektronicznych, które mogą namierzać i likwidować cele bez potrzeby ingerencji operatora. Do apelu przyłącza się Mines Action Canada i dziewięć innych organizacji międzynarodowych. Podkreślają, że Kanada była w czołówce państw prowadzących zwycięską kampanię przeciwko minom przeciwpiechotnym w latach 90., dlatego teraz też powinna podjąć sprawę robotów.
Aktywiści obawiają się m.in. rozwoju dronów. Uważają, że należy działać teraz, gdy opracowywanie broni niewymagającej sterowania przez człowieka jest w fazie prototypów, a w części krajów jeszcze się nie zaczęło. Podkreślają, że roboty mogą być używane do innych celów niż na polu walki.
Kanadyjski departament obrony podaje, że nie pracuje nad tego rodzaju bronią. Wiadomo jednak, że projekty broni autonomicznej są prowadzone przez takie państwa, jak USA, Wielka Brytania, Izrael, Chiny, Rosja i Korea Południowa. Co najmniej dwie firmy (wśród nich amerykańska BAE Systems) stworzyły prototypy autonomicznych bezzałogowych samolotów bojowych. Inna ma prototyp częściowo autonomicznego sytemu śledzącego do karabinu maszynowego na granicy między Koreą Północną a Południową.

•••

Podróżujący autobusami GO między Toronto a Hamilton muszą uzbroić się w cierpliwość. Rozpoczął się bowiem remont Gardinera, który potrwa do grudnia 2016 roku. Ekipy remontowe będą mieć przerwę na Pan Am Games w lipcu przyszłego roku. Pasy autostrady będą sukcesywnie zamykane. GO tłumaczy, że będzie to skutkować opóźnieniami i wydłużeniem czasu przejazdów na co najmniej trzech liniach, m.in. 16 – Union Station w Toronto do Hamilton GO Centre przy Hunter Street East. W godzinach szczytu opóźnienia mogą dochodzić do pół godziny.

•••

Minister zdrowia Nowej Szkocji Leo Glavine powiedział, że prowincja rozważa zmianę procedury oddawania organów. Nowe podejście zakładałoby z góry zgodę osoby zmarłej na oddanie organów. Minister zapowiedział, że niebawem rozpoczną się formalne konsultacje. Nie potwierdził jednak żadnej daty.
Zgodnie z nowymi przepisami, osoba, która za życia nie podpisała żadnego oświadczenia o sprzeciwie wobec przekazaniu organów, zgadza się na bycie dawcą i jest traktowana tak jak ktoś, kto wyraził zgodę.
Część ekspertów obawia się, że daje to pole do nadużyć nieuczciwym lekarzom. Euthanasia Prevention Coalition zwraca uwagę, że w ten sposób pozwalamy innym decydować o czymś, co jest bardzo osobiste. Podnoszą się też głosy o jakości opieki paliatywnej i nacisku na nieuleczalnie chorych. Wiadomo, jak duże jest zapotrzebowanie na organy, więc pytanie, czy w takiej sytuacji lekarze nie będą chcieli zbyt pochopnie orzekać o śmierci pacjenta i czy traktowanie osoby jako potencjalnego dawcy nie wpłynie na mniejsze zaangażowanie personelu medycznego.

 

 

Koniec Forda?

Toronto

Dwóch dziennikarzy "Globe and Mail" obejrzało w środę do tej pory nieujawnione nagranie przedstawiające burmistrza Forda ponownie palącego crack. Burmistrz miał go palić w piwnicy jednego z dilerów w sobotę nad ranem. Nagrywała siostra dilera. Do palenia burmistrz używa miedzianej rurki, zaciąga się, wydmuchuje chmurę dymu. Istnieją trzy podobne nagrania wykonane około 1.15 w nocy. Diler mówi, że może je teraz sprzedać za sześciocyfrowe kwoty. Na innym rozmawia przez telefon komórkowy, machając prawą ręką. Gdy kamera odjeżdża, widać w pomieszczeniu mężczyznę podobnego do Alessandra Lisiego. Na kolejnym na przeciwko Forda siedzi jego siostra Kathy, która publicznie przyznała się do uzależnienia od narkotyków. Ford trzyma miedzianą rurkę.

W środę Ford nie odpowiadał na pytania "Globe and Mail". Jakąś godzinę później prawnik Forda, Dennis Morris, przekazał, że burmistrz zamierza zrobić sobie przerwę w kampanii wyborczej i poszukać pomocy w rozwiązaniu problemu używania substancji odurzających. Prawnik dodał, że burmistrz zdał sobie sprawę, że ma problem, nie wyjaśnił jednak, o nadużywanie jakich substancji konkretnie chodzi ani co dokładnie zamierza zrobić. Urlop burmistrza ma dotyczyć zarówno kampanii, jak i jego obowiązków w ratuszu.

W oświadczeniu opublikowanym także w środę Ford napisał, że ma problem z używaniem alkoholu i "podejmowaniem decyzji, gdy jest pod wpływem". Zmaga się z tym od pewnego czasu. Postanowił wziąć urlop i jak najszybciej poszukać pomocy, ponieważ jest to najlepsze, co może zrobić dla swojej rodziny i mieszkańców Toronto, którym służy. W ciągu ostatniego roku próbował sobie poradzić ze wszystkim sam, ale widzi, że potrzebuje profesjonalnej pomocy.

"Toronto Sun" doniosło, że Ford chce zachować swoje nazwisko na kartach do głosowania i nie wycofa się, ale nie będzie dalej prowadził kampanii. Gazeta twierdzi, że ma nagranie, na którym Ford czyni obraźliwe komentarze pod adresem Tima Hudaka i jednego ze swoich kontrkandydatów i twierdzi, że ma już dość polityki, ale wygra ten wyścig. Film został nagrany prawdopodobnie w jednym z barów w Etobicoke w poniedziałek rano.

Zastanawia się przy tym, którą partię by poparł, jeśli nie konserwatywną. Wspomina o Hudaku, że głosował za wywieszeniem tęczowej flagi podczas igrzysk w Soczi, więc NDP odpada. Mówi, że też nie na liberalną, bo nie podoba mu się to, co robi Wynne. Nie chodzi mu o to, że jest lesbijką, ale tłumaczy, że nie lubi korupcji. Więc chyba pozostaliby Zieloni.

Na koniec twierdzi, że jeśli już miałby z kimś przegrać, to chyba najlepiej z Olivią Chow. A po wszystkim pojedzie do Kalifornii.

Prawnik Lisiego powiedział, że póki autentyczność nagrania nie zostanie potwierdzona, wszelkie komentarze są nie na miejscu.

Wiadomość o filmie podano w trakcie kampanii wyborczej, gdy Ford wielokrotnie mówił o drugiej szansie i przebaczaniu błędów. Poprzednio, w maju zeszłego roku, gdy chodziło o crack, burmistrz bardzo długo zaprzeczał, a gdy w końcu się przyznał, dodał, że nie jest uzależniony. Od tamtego czasu media tylko czyhały, gdy pojawił się w miejscu publicznym w stanie wskazującym na spożycie alkoholu lub w innej kompromitującej sytuacji. Za każdym razem Ford przyznawał, że pił alkohol, ale nigdy nie mówił o narkotykach. W zeszłym roku zarzekał się, że skończył z alkoholem. Miało to też służyć rehabilitacji w oczach wyborców.

 

 


Prąd droga rzecz - musimy go cenić

Mississauga

W czwartek wzrosły opłaty za elektryczność. O podwyżkach już na początku miesiąca mówił Ontario Energy Board. Klienci Enersource płacący stawki zależne od godzin poboru prądu zapłacą więcej w każdym z trzech przedziałów czasowych. Stawka poza szczytem (od 7 wieczorem do 7 rano w dni powszednie, całe weekendy i święta) wynosi teraz 7,5 centa za kilowatogodzinę, czyli o 0,3 centa więcej. W średnim szczycie (dni powszednie między 7 a 11 rano i 5 a 7 wieczorem) trzeba będzie płacić 11,2 centa (podwyżka o 0,3 centa), a podczas największego zużycia (od 11 do 5 w dni powszednie) – 13,5 centa (czyli aż o 0,6 centa więcej niż do tej pory).

Zdaniem Enersource, przeciętne gospodarstwo domowe, zużywające miesięcznie 800 kilowatogodzin, otrzyma rachunek o 2,83 dolara wyższy niż do tej pory.

Klienci, którzy płacą według wielkości miesięcznego zużycia, też nie uciekną od podwyżek. Za pierwsze 600 kWh stawka wzrośnie o 0,3 centa do 8,6 centów za kilowatogodzinę. Za każdą kilowatogodzinę powyżej tego progu nowa opłata wyniesie 10,1 centa (o 0,4 centa więcej).

 

 

Farmaceuta chce być włodarzem

Mississauga

Jednym z kandydatów na burmistrza Mississaugi jest prawie 75-letni Dil Muhammad. Po 30 latach pracy w przemyśle farmaceutycznym (m.in. jako CEO Pharm Canada i Vivo Canadian) i prowadzeniu domów opieki stwierdził, że już najwyższy czas, by zaangażować się w życie swojego miasta. W Mississaudze mieszka od 36 lat. Od 46 lat jest żonaty, ma dwie córki i wnuka. Mówi o sobie, że przyjechał do Kanady z Pakistanu z pustymi rękami.

Zaszedł daleko i uważa, że powinien teraz spłacić dług wdzięczności. W ciągu ostatnich tygodni rozmawiał z wieloma tysiącami mieszkańców i widzi, że najpoważniejszym problemem jest brak pracy. W mieście jest 54 000 przedsiębiorstw, więc trzeba zachęcić biznesmenów, by chcieli zwiększyć zatrudnienie. Mieszkańcy oczekują też poprawy jakości życia. Jego zdaniem, burmistrz jest jak dyrektor dużej firmy, który musi dbać, by biznes działał jak należy. Nie ma doświadczenia w polityce, ale uważa, że to go nie dyskwalifikuje. Jego zdaniem, trzeba się przede wszystkim kierować zdrowym rozsądkiem.

 

 

Michał Bartosik z prestiżową nagrodą

Toronto

Lampa Tensegrity Space Frame Lights przyniosła Michałowi Maciejowi Bartosikowi złoto w konkursie A'Design Awards 2013–14.

Michał Maciej Bartosik - architekt i designer z Wałbrzycha mieszkający w Toronto – został nagrodzony w prestiżowym konkursie A' Design Awards 2013–14, w którym doceniane są najlepsze projekty architektoniczne oraz design z całego świata. Polak dostał złoto za lampę Tensegrity Space Frame Lights, która zachwyciła jurorów "udanym powiązaniem struktury i światła". Autor inspirował się pracami Kennetha Snelsona, który od lat pięćdziesiątych XX wieku tworzy przestrzenne konstrukcje budowlane złożone ze sztywnych prętów i wiotkich linek, a wraz z Richardem Buckminsterem Fullerem uważany jest za wynalazcę układów Tensegrity.

Michał Maciej Bartosik urodził się w Wałbrzychu, obecnie pracuje w Toronto.

Bartosik za swój oryginalny i innowacyjny projekt dostał złotą statuetkę (są jeszcze brązowe, srebrne oraz wyróżnienia) w kategorii "A' Lighting Products and Projects". Polak podzielił się złotem z Brytyjczykiem Davidem Irwinem, którego nagrodzono za projekt aluminiowej lampy "M Lamp". A konkurencję miał mocną – kilka tysięcy zgłoszeń z całego świata. Michał Bartosik złoży swój projekt na konkurs na pomnik Ofiar Komunizmu w Ottawie.

 

 

Dach nie wszystkim w smak

Mississauga

Mieszkańcy Applewood zastanawiają się, czy zbudowanie kopuły nad boiskiem i bieżnią przy Applewood Heights Secondary School jest dobrym pomysłem. Szkoła zorganizowała spotkanie w tej sprawie w poniedziałek wieczorem. Zadaszenie chroniłoby obiekty sportowe jesienią i zimą.

W styczniu 2013 członkini kuratorium szkół publicznych regionu Peel Sue Lawton skontaktowała się z Razor Management Inc. w sprawie projektu. Wstępne zainteresowanie współpracą szkoły i przedsiębiorstwa zostało wyrażone w dokumencie podpisanym w czerwcu zeszłego roku.

Niektórzy z przybyłych mieszkańców okolicy byli zawiedzeni, że dopiero teraz zorganizowano spotkanie. Pełni obaw są szczególnie mieszkańcy, których działki przylegają do terenu szkoły. Boją się, że ogromne zadaszenie będzie za blisko ich ogródków. Kopuła ma przykrywać 400-metrową bieżnię i być rozpięta na wysokości prawie 23 metrów.

Projekt ma kosztować 5-6 milionów. Poniesie go Razor, który będzie też odpowiedzialny za utrzymanie obiektu.

 

 


Opiekunowie mieliby więcej

Toronto

Liberałowie obiecują podniesienie stawki minimalnej dla osobistych opiekunów zajmujących się opieką domową o 4 dolary za godzinę. PSW dostaliby podwyżkę o 1,50 dol. wstecz od 1 kwietnia, kolejną w tej samej wysokości od kwietnia 2015 i ostatnią, o 1 dolara, od kwietnia 2016.

W ten sposób na końcu opiekunowie zarabialiby 16,50 za godzinę – o 32 proc. więcej niż obecnie (12,50 za godzinę).

W Ontario pracuje 34 000 opiekunów opłacanych z pieniędzy publicznych. Pomagają 300 000 seniorów i innych osób wymagających opieki domowej. Rząd chce też, by większa część pracowników mogła liczyć na stałe etaty, a nie na doraźne zatrudnienie.

Zadowolenie z podwyżek wyraził Unifor, który zrzesza większość opiekunów. Prezydent związku powiedział, że to dobry pierwszy krok. Zwrócił przy tym uwagę, że w miarę starzenia się społeczeństwa, zapotrzebowanie na opiekę domową jest coraz większe.

 

 

Według najnowszych prognoz Export Development Canada (EDC), w tym roku eksport z Ontario ma wzrosnąć o 6 proc., a w 2015 – nawet o 7 proc. Agencja opiera swoje przewidywania na poprawie gospodarki w USA i rosnącym zapotrzebowaniu na towary ze strony Amerykanów. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym wzrostowi konkurencyjności jest spadek wartości dolara kanadyjskiego.
Zdaniem EDC, 78 proc. eksporterów z Ontario (których jest 18 681) wysyła wytwarzane dobra do Stanów. W latach 2009–2013 eksport na rynki wschodzące z naszej prowincji wzrósł z pięciu do siedmiu procent. Główną siłą napędową ontaryjskiego eksportu w 2015 roku ma być sprzedaż rud metali i maszyn przemysłowych. Dobre prognozy są też dla przemysłu spożywczego i samochodowego.

•••

9-letni chłopiec z Oakville jest w stanie krytycznym, po tym jak został przytrzaśnięty bramą garażową w poniedziałek. Dziecko znajduje się w szpitalu Sick Kids w Toronto. Policja z Halton mówi, że chłopiec próbował wejść do garażu, gdy doszło do wypadku. Na pomoc ruszył sąsiad. Prawdopodobnie bluza chłopca zahaczyła się o drzwi.

•••

Burmistrz Hazel McCallion powiedziała, że miasto ma za mało pieniędzy z podatków, by wystarczyło na wszystkie projekty infrastrukturalne. Jedyną opcją w tej sytuacji staje się zaciągnięcie długów. Projekty, na które brakuje pieniędzy, związane są z rozwojem transportu, budową i renowacją dróg, prowadzeniem bibliotek, centrów rekreacji oraz innych programów i usług dla ludności. Mississauga będzie musiała zaciągnąć pożyczkę w wysokości 36 milionów dolarów. Od zeszłego maja jest już zadłużona na 50 milionów. Przez wiele lat miasto cieszyło się opinią wolnego od długów. Niektóre prognozy przewidują, że w ciągu dekady zadłużenie może wzrosnąć nawet do 403 milionów. McCallion mówi jednak, że rada rozważyła szereg możliwości i w gruncie rzeczy nie ma innej alternatywy. Obecny dług w przeliczeniu na mieszkańca wynosi 67 dolarów.

•••

Ponad 85 000 sikhów w tradycyjnych strojach przeszło w niedzielę ulicami Toronto w 29. paradzie z okazji Khalsa Day. Dzień upamiętnia narodziny sikhizmu i nowy rok sikhów – Vaisakhi. Uczestnicy parady śpiewają tradycyjne hymny, modlą się, jedzą i słuchają muzyki. Jedzenie było darmowe. Organizatorzy mówili, że przyszło także sporo osób z zewnątrz. Uroczystości odbyły się na Exhibition Place. Parada z platformami przeszła ulicami Lake Shore Boulevard West, York i Queen. Przemarsz zakończył się na placu Nathana Phillipsa. Wśród polityków biorących udział w paradzie byli lider liberałów Justin Trudeau, lider NDP Tom Mulcair, minister multikulturowości Jason Kenney, premier Kathleen Wynne, lider konserwatystów Tim Hudak, Andrea Horwath z NDP, a także kandydaci na burmistrza John Tory i Olivia Chow. Rob Ford od czasu, gdy został burmistrzem, mimo zaproszeń nie przychodzi na paradę. Obecnie jest to trzecia co do wielkości parada w Toronto. Uczestnicy tradycyjnie są proszeni o przyniesienie żywności przekazywanej do banków żywności.

•••

29-letnia Bojana Jokovic z Kitchener została oskarżona o ucieczkę z miejsca wypadku, do którego doszło na autostradzie 401 w Mississaudze. Kobieta w niebieskim BMW próbowała następnie uciec policji. Do wypadku doszło przed 1 w nocy w niedzielę na szosie prowadzącej na wschód. Funkcjonariusze z OPP Port Credit próbowali zmusić kobietę do zjechania na 427, ale ta nie zwolniła ani nie zatrzymała się, tylko skręciła na zjazd w Rexdale Blvd. Wezwano dodatkowe patrole i ostatecznie zatrzymano uciekinierkę w okolicy Rexdale Blvd. i Martin Grove Rd. Jej rozprawę wyznaczono na 17 czerwca w starym ratuszu w Toronto.

Spis treści numeru 18 (2 - 8 maja 2014)

Dr Janusz Subczyński, prominentna postać społeczności polonijnej w metropolii Detroit, zmarł 6 stycznia br., w Święto Trzech Króli, w swoim domu w Marco Island na Florydzie, przeżywszy lat 85. W związku z jego śmiercią ukazało się kilka artykułów i biogramów dotyczących jego wybitnej działalności na polu z a w o d o w y m (przed odejściem na emeryturę, do końca 1996 r., był ordynatorem na oddziale neurochirurgii w St. John Hospital w Detroit przy 22101 Moross Rd.) i s p o ł e c z no - p o l i t y c z n y m (był aktywnym członkiem Partii Republikańskiej i Kongresu Polonii Amerykańskiej Oddział Detroit, od 1982 koordynatorem Ruchu Społeczno-Politycznego "Pomost" na Stan Michigan, a w końcu w 1987 – po Krzysztofie Racu, został drugim i zarazem ostatnim koordynatorem całego Pomostu). Wszystkie te artykuły i informacje na temat śp. dr. J. Subczyńskiego można łatwo odszukać przy pomocy przeglądarki internetowej Google, wpisując hasło: dr Janusz Subczyński.

Zgodnie z życzeniem śp. dra J. Subczyńskiego, jego ciało po śmierci zostało skremowane. Ceremonie pogrzebowe z pewnych przyczyn proceduralnych odbyły się dopiero 1 marca br. w godzinach rannych w kościele katolickim przy parafii św. Marka w Marco Island (San Marco Catholic Church, 851 San Marco Road, Marco Island). Mszę św. pogrzebową celebrowało dwóch księży – przewodniczył ks. proboszcz Timothy M. Navin w asyście ks. Andrzeja Malarza, Polaka, byłego wikarego tejże parafii. Urna z prochami i ze zdjęciem zmarłego wystawione były tuż przed ołtarzem. Wymownym elementem oprawy urny , z lewej jej strony, były ułożone na fotelach, kolejno, flaga biało-czerwona i tzw. regalia, czyli strój Rycerzy Kolumba, przysługujący Rycerzom IV, najwyższego stopnia wtajemniczenia (Rycerzom IV stopnia przysługuje też tytuł: Sir Knight), którego doktor używał w uroczystościach kościelnych, posiadając ów stopień w tej męskiej, katolickiej organizacji. Z prawej zaś strony urny ustawiona była plansza z podziękowaniami, ze zdjęciami i rysunkami od dzieci z miejscowości La Pila w Gwatemali w dowód wdzięczności dla dra Subczyńskiego za ufundowanie im szkoły. Wyróżniającą się też dekoracją, z prawej strony urny, był wieniec z białych róż od kolegów z Pomostu.

One mają proces przemysłowy do obsłużenia. Komputer po prostu jest narzędziem. Najlepiej, żeby był stalowym i nierdzewnym młotkiem, który by się nie starzał i nie psuł. No, ale komputer jest trochę bardziej złożony. I ma części, które nie są tak trwałe, aby pracowały przez 30 lat. Tu chodzi o elektronikę. Chociaż my kupujemy najlepsze części, to jednak z wiekiem to wszystko się starzeje i zużywa. A też w niektórych miejscach jest duża temperatura w procesach przemysłowych, a wysoka temperatura powoduje szybsze starzenie się części. Tak jak u ludzi. Tak że nie ma komputerów na 30 lat. Wiele naszych komputerów pracuje 15 lat. I taki klient dzwoni i mówi: – Zepsuł mi się komputer. 15 lat temu kupiliśmy go w waszej firmie.

Znalazłem to w archiwach. I co ja teraz zrobię?! – Niech się pan nie martwi. Może pan kupić nowy. – Taak! Będzie pracował na moim programie? – Tak. Oczywiście. My to gwarantujemy.

piątek, 25 kwiecień 2014 14:07

"Check engine" to nie koniec świata

Napisane przez

Witam po krótkiej przerwie świątecznej spowodowanej koniecznością dłuższej podróży – jeżdżenie po kontynencie amerykańskim ma wiele dobrych stron, ale może zmęczyć. Tak czy owak, dzisiaj nie będziemy mówić o nowych modelach samochodów, a zajmiemy się pewnym niepozornym światełkiem na tablicy rozdzielczej, które – wydawałoby się – istnieje jedynie po to, by spędzać nam sen z oczu. Mówię oczywiście o "check engine".

Zapala się toto czasem, gaśnie, a czasem zostaje z nami na dłużej. Jak głosi dowcip, pewna pani zaniepokojona dzwoniła do dilera z pretensją, bo sprawdziła, że silnik jest na miejscu, a światełko nadal się świeci! Kierowcy starej daty radzą sobie z tym utrapieniem przy pomocy przylepca, którym zaklejają wredne światełko.

piątek, 25 kwiecień 2014 13:59

Życie poza domem

Napisane przez

trelinskaPo weekendzie spędzonym na dworze zostawiam moją koleżankę przy stacji metra i idę do domu, do przejścia mam około 500 metrów. Przechodzę dziesięć, jakiś student pyta, czy mogę wypełnić ankietę. Wypełniam. Idę dalej. Przed centrum handlowym U-Plex są wystawione figurki ze znanej aplikacji smartfonowej w Korei, są kolejki, aby z nimi zrobić zdjęcia. Nie mam z kim zrobić zdjęcia, więc idę dalej. Już jestem niedaleko mojej ulicy, mam może jeszcze 100 metrów do przejścia, ale nie mogę wcale dojść.

Ulica jest zamknięta, tłum ludzi ogląda konkurs jazdy na skateboardzie. I tak to wygląda co weekend na moim osiedlu, pomiędzy mną a stacją metra – 500 metrów – znajdzie się tysiące studentów i rodzin, które korzystają z pięknej wiosennej pogody na konkurs, prace domowe albo po prostu spacer po osiedlu.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.