Spis treści numeru 51 (Boże Narodzenie/Nowy Rok 2012/2013)
piątek, 21 grudzień 2012 15:15 Opublikowano w OkładkiRadości, pokoju ducha, miłości i wszelkich Łask Bożych naszym Czytelnikom, Ogłoszeniodawcom i wszystkim Rodakom życzy z okazji Świąt Bożego Narodzenia zespół redakcyjny "Gońca". Szczęśliwego Nowego Roku 2013!
Wiadomości z Toronto i z Kanady
Nasza minisonda, pytamy o Wigilię
Andrzej Kumor Widziane od końca: Boże Narodzenie, czyli wyzwolenie
Stefan Król "Kiedy ranne wstają zorze" – 220 lat w służbie Bożej i narodowej
Krystyna Starczak-Kozłowska Ania w Krainie Nadziei...
Joanna Wasilewska Ziemkiewicz (wirtualnie) w Toronto
Izabela Embalo Nowości w prawie imigracyjnym
Joanna Wasilewska Andrzej Jasiński Szlakami bobra: Śnieg, mróz i zew puszczy
Teresa Bielecki Narodziny miłości - jasełka w sobotniej szkole polskiej w Kanadzie przy St. Pio of Pietrelcina w Mississaudze
Katarzyna Nowosielska-Augustyniak Bajka pod choinkę
Stanisław Tymiński Daj nam Panie protekcjonizm
Stanisław Michalkiewicz "Stokrotka" z Bartosiem demaskują Jezusa
Leszek Wątróbski Polacy w Rumunii
Aleksander graf Pruszyński Z OSt FRONTU: Dobra rada
Andrzej Załęski Demony cywilizacji
B. Drozd Moc wspólnych posiłków
Andrzej Kumor Ponoć świat miał się skończyć...
Aleksander Borucki Wrzenie w indiańskim świecie
Krzysztof Ligęza Tęsknota za nadzieją
Leszek Wyrzykowski Niezwykła historia nastoletniego poganina
Leszek Wyrzykowski Co myszka Mickey ma wspólnego z Bożym Narodzeniem?
Jan Szczepankiewicz Skrzeczące riffy kapeli pomarańczowego Gargamela
Jacek Kozak Twoje finanse: Dziesięć błędów młodości
Maciek Czapliński Twój dom: Podsumowanie roku
Michał Kryspin Pawlikowski Lektury Gońca "Wojna i sezon" odcinek 8
Monika Curyk Jeszcze o mediacji cz. III
Witold Jasek Strzelectwo: Biatlon rośnie w siłę
Bożena Wolańczyk Wigilia dla samotnych
Wiadomości z Kanady i Toronto z nr.51/2012
piątek, 21 grudzień 2012 15:18 Opublikowano w Wiadomości kanadyjskieOshawa traci camaro
Toronto Firma General Motors poinformowała, że przeniesie produkcję modelu samochodów sportowych camaro z zakładów w Oshawie do montowni w Michigan.
Decyzja ta została ostro skrytykowana przez związki zawodowe Canadian Auto Workers. Przewodniczący CAW, Ken Lewenza, uznał decyzję koncernu o przeniesieniu produkcji za akt zdrady Kanady ze strony General Motors. Jej skutkiem będzie likwidacja ok. 1000 etatów w pełnym wymiarze godzin na przełomie lat 2015/2016. Biorąc pod uwagę "zatrudnienie pośrednie", oznacza to dla regionu stratę ok. 9 tys. miejsc pracy.
– Jesteśmy oburzeni z powodu tej decyzji – powiedział Lewenza na popołudniowej konferencji prasowej w środę w Oshawie.
General Motors poinformował, że przyczyną tego kroku było obniżenie inwestycji kapitałowych i poprawa wydajności produkcji, i że została ona oparta na "całościowej analizie biznesowej".
Camaro produkowane jest obecnie w zatrudniających 2 tys. osób zakładach "elastycznych", pozwalających na produkcję różnych modeli. Składane są tam również modele buick regal i cadillac XTS.
Ponieważ w Polsce kabaret to rzecz normalna, z powodu "wykrycia" Brunobombera (jak określa naszego rodzimego Breivika,inwigilowany przez ABW Stanisław Michalkiewicz) – zaostrzono sankcje i wysłano w tereny zespoły pościgowe za ksenofobami, antysemitami i innymi nacjonalistami, by w porę wstrzymać "faszystowską" rękę.
Tymczasem prawdziwe zbrodnie miały miejsce za sprawą poduszczenia całkowicie nieściganego, a wręcz lansowanego; języka nienawiści od lat wymierzonego nie w Żydów czy Murzynów, lecz w katolików i prawych Polaków. Ci, którzy sieją od lat nienawiść i pogardę, dzisiaj każą nam podejrzliwie patrzeć na każdego, kto chce Polski dla Polaków. Ileż to pomyj, szyderstw i nienawiści wylano na Radio Maryja i moherowe berety, ile w "pisiorów" rzucono medialnych "kamieni"! Ileż to programów zmontowano z udziałem publicystów podżegających przeciwko ludziom usiłującym walczyć o polskim interes narodowy, przypominać wielkość Polski.
Jazgot był taki, że doszło do politycznego mordu; były ubek zamordował PiS-owego działacza. Nie wirtualnie, medialnie czy moralnie – jak najbardziej z realu. Polała się krew. I co? Czy ABW zaczęła inwigilować podżegającego do nienawiści Niesiołowskiego, czy odebrano program w publicznej telewizji Wojewódzkiemu? Czy ociężały w mądrości swojej prezydent Bul-Komorowski zaproponował może ustawę zwalczającą antypolską mowę nienawiści? Skądże znowu?!
Gdy w niedzielę doszło do próby zniszczenia Czarnej Madonny; próby zamachu na dusze Polaków, w "Faktach" nawet o tym nie wspomniano. Sikanie na krzyże, "zimny Lech"czy dorzynanie watahy to nie są czyny zabronione czy mowa nienawiści, to jest "dopuszczalna forma ekspresji", natomiast próba obrony przed żydowskim szantażem roszczeniowym wobec Polski czy demaskowanie agentury – o to, Panie kochany, musi podpadać pod paragraf! To bije w naszych!
Tak więc w polskim wydaniu, ściganie za "mowę nienawiści" będzie jeszcze jednym tasakiem na przeciwnika politycznego, tym skuteczniejszym, że na zagranicznej licencji wprost z kaplic wielkich lóż politycznej poprawności...
Ogarnięte nienawiścią do Polski i Polaków postkomusze demoliberalne elity teraz będę nam – pod groźbą sankcji karnej – mówić, kiedy się śmiać, a kiedy powtarzać zatwierdzone na plenum slogany. Ja bym tylko postulował, by nowa komisja ds. mowy nienawiści, kierowana przez byłego agenta SB, Boniego, dostała biura na Mysiej – to tak w trosce o tradycję.
Poważnie mówiąc, inwigilowanie dziennikarzy, na dodatek takich jak Stanisław Michalkiewicz, którzy Polskę mają wytatuowaną na sercu i mówią wprost o tym, co boli, to nic innego jak próba zastraszenia całego środowiska.
Dlatego cieszy, że tylu młodych wreszcie pokazuje tej władzy środkowy palec; tylu jest młodych odpornych na demoliberalne bajania. To znaczy, że jest nadzieja na odrodzenie; to pozwala się cieszyć, że jednak polska zdrada, rządząca krajem po tzw. okrągłym stole, nie wyhoduje kolejnego gangsterskiego zstępnego pokolenia.
Piszę to w przededniu kolejnej rocznicy stanu wojennego, wydarzenia, które oglądane z perspektywy daje coraz bardziej do myślenia. Stan wojenny szczęśliwie nie kosztował tysiące ofiar, zabił jednak polskiego ducha, dając komunistom możliwość przygotowania okrągłego stołu – dając czas na wyselekcjonowanie "partnerów" ze strony "opozycji". To właśnie w latach stanu wojennego wykluwała się współczesna polska "kurica", która pomimo narodowej symboliki z Niepodległą ma niewiele wspólnego. Stan wojenny był pierwszym etapem poważnego przygotowania do przepoczwarzenia komunizmu – radykalnego procesu, który miał komuszym sekretarzom otworzyć drzwi do światowych salonów, jednocześnie likwidując konkurencję militarną, polityczną i propagandową ze strony tzw. bloku wschodniego.
Polska operacja posłużyła jako wzór innych w byłych KDL-ach, jej sukces przerósł najśmielsze oczekiwania udziałowców. Za obietnicę władzy politycznej tzw. opozycja zgodziła się, by nouveau riche milionerzy z WSW wzięli sobie poszczególne kęsy polskiego majątku. Te pieniądze pozwalają im do dzisiaj wyznaczać w Polsce ludzi do rządzenia – niezależnie od wszelkich politycznych zakrętów. Marks nie kłamał; władzę ma ten, kto ma środki produkcji. Oni mają i wszystko się zgadza.
No i dzisiaj starzy peerelowscy kom-bandyci usiłują wcisnąć się w skóry politpoprawnych owieczek, odruchy narodowego buntu utożsamiając z faszyzmem i antysemityzmem czy jakimkolwiek innym "-izmem! – zdolnym skutecznie poderwać na równe nogi święcie oburzone zachodnioeuropejskie czy amerykańskie kawiarnie.
Andrzej Kumor
Mississauga