W moim małżeństwie jestem strasznie samotna i nierozumiana. Kiedyś dla mojego męża byłam najważniejsza, a teraz jestem ostatnia w kolejce. Najpierw jest praca, potem golf, futbol, jego rodzina, koledzy, no i wreszcie na końcu – ja. Czasem myślę, że on się nawet cieszy, że jest ze mną, bo zajmuję się domem, dziećmi, ale on to traktuje jako coś oczywistego. Nie mogę powiedzieć, że w ogóle o mnie nie pamięta. Dostaję od niego dużo prezentów. Pamięta o moich urodzinach, rocznicy ślubu czy walentynkach. Kupuje mi kwiaty zawsze, kiedy wypada to zrobić lub kiedy chce mnie za coś przeprosić, ale to wszystko wydaje mi się takie puste. On nigdy nie ma dla mnie czasu. Nie wychodzimy razem, nie rozmawiamy ze sobą, po prostu niczego nie robimy wspólnie. A ja tak bardzo potrzebuję jego obecności, chociażby tylko leniuchowania, ale we dwoje. Kiedy mówię mu o tym, żeby poświęcał mi więcej czasu, on zawsze twierdzi, że go krytykuję, i mówi, że powinnam być mu wdzięczna, bo nie zdradza mnie, dobrze zarabia i niczego mi nie brakuje. On zawsze myśli tylko o rzeczach materialnych, a mnie to nie wystarcza. Chcę mieć męża, który mnie będzie kochał, poświęcał mi swój czas, dla którego po prostu będę najważniejsza. Karolina
Gdy czujemy się kochani, to świat wydaje nam się piękny i kolorowy. Gorzej jest, gdy pojawia się w nas niepokojące przekonanie, że mąż/żona już nic do nas nie czuje. Jakże często wtedy mylimy się i mając współmałżonka, który świata poza nami nie widzi, zamartwiamy się, że jesteśmy już mu obojętni. A cały problem polega nie na braku miłości, tylko na tym, że on swoją miłość okazuje nam w sposób inny, niż my oczekujemy, w sposób, który dla nas nic nie znaczy i tym samym nie stanowi dla nas potwierdzenia jego/jej szczerego uczucia. A ileż razy my sami staraliśmy się pokazać, jak bardzo męża/żonę kochamy, a w zamian spotykaliśmy się z obojętnością lub nawet pretensjami. Zastanawialiście się, o co tu tak naprawdę chodzi? Psychoterapeuta rodzinny, dr Gary Chapman (The Five Love Languages of Children), zauważył, że każdy człowiek (dorosły i dziecko) posługuje się innymi tzw. kodami (językami) miłości, czyli sposobami wyrażania uczuć do drugiej osoby. Na ogół żona inaczej okazuje miłość i pragnie ją otrzymywać niż jej mąż. To jest normalne, nie świadczy źle o małżonkach, ani też nie skazuje związku na niepowodzenie. Warto jednak wiedzieć, jaki kod miłości samemu najwyżej się ceni i co najwyżej ceni nasz współmałżonek. I właśnie przemawianie do partnera jego językiem jest receptą na udany związek.
Kodów miłości jest pięć, więc miłość możesz wyrażać poprzez: czas, prezenty, słowo, dotyki i pomoc.
1. Wspólnie spędzany czas
Są osoby (tj. nasza bohaterka, Karolina), które czują się kochane tylko wtedy, kiedy współmałżonek wspólnie z nimi spędza czas. One po prostu chcą być z drugą osobą i pragną poświęcenia im uwagi (nawet wykonując najmniejsze czynności). Nie potrzebują być w tym czasie szczególnie adorowane czy zabawiane, one po prostu muszą czuć się zauważone. I nie chodzi tu o przebywanie obok siebie, np. oglądając telewizję, tylko ze sobą.
Nie ma gotowej recepty na to, ile czasu para powinna spędzać razem i jakie ma wybrać zajęcia, ponieważ zależy to od osobowości partnerów, ale mogą to być np.:
• 15-minutowa rozmowa każdego wieczoru o tym, co wydarzyło się ciągu dnia, o tym co myślimy, co czytamy. W rozmowie tej powinniśmy bardziej skoncentrować się na słuchaniu tego, co współmałżonek ma do powiedzenia, niż na mówieniu.
• wspólne posiłki, codzienny zwyczaj wypicia razem filiżanki herbaty
• weekendowe wyjazdy tylko we dwoje np. do miejsc, które są wam bliskie, w których wychowywało się któreś z was. Zadawajcie sobie wtedy pytania o dzieciństwo.
• gra w ulubioną grę planszową, w karty
• przynajmniej 30-minutowe spacery dwa razy w tygodniu
• wspólne oglądanie filmów, sztuk teatralnych, słuchanie koncertów i wymiana myśli na ich temat
• wspólne planowanie nowych rzeczy: ogrodu, położenia nowej tapety...
• wspólne rozważanie spraw najwyższej wagi, dotyczące sensu życia, kontaktu z Bogiem, stosunku do świata itp.
"Efektem ubocznym wspólnie przeżytych chwil są wspomnienia, do których można sięgać w kolejnych latach. To są wspomnienia miłości – zwłaszcza dla osoby, której podstawowym językiem jest wartościowo spędzony czas". (Gary Chapman)
2. Obdarowywanie się prezentami
Jest grupa osób (do których należy mąż Karoliny), które czują się kochane wtedy, gdy otrzymują prezenty, czyli namacalne dowody miłości. Biorąc do ręki podarunek, myślą: "Mąż o mnie pamięta", "Żona o mnie myśli". Same też lubią dawać choćby najdrobniejsze upominki. Nie wolno jednak mylić tego z materializmem, ponieważ najczęściej dla tych osób nie jest ważna cena prezentu, ale to, co za tym stoi tzn. poświęcenie uwagi, wysiłek jaki trzeba włożyć w wyszukanie go, zapakowanie itd.
Jeśli z początku nie wiesz co możesz ofiarować partnerowi, poszukaj pomocy np. u siostry, brata. Zapytaj ich o radę, poproś o towarzyszenie w trakcie zakupów. Po pewnym czasie na pewno będziesz sam umiał znaleźć odpowiedni podarunek. Czasem trzeba się tu wykazać pewną kreatywnością i wielkim rozsądkiem, szczególnie jeśli możliwości finansowe są ograniczone. Postaraj się jednak, aby prezenty, które wybierasz, miały jakiś związek z życiem partnera, jego hobby, zainteresowaniami. Możesz mu także podarować tzw. gift certificate, kupić bilety do kina czy teatru. Wspaniałym prezentem dla męża może być nowa koszula czy piękny krawat, a dla żony pudełko z jej ulubionymi cukierkami. Zasada jest jedna, jeśli wiesz na pewno, że twoja żona/mąż czuje się najbardziej kochana/y wtedy, gdy otrzymuje upominki, to musisz ją/jego obdarowywać jak najczęściej. Jest to twoja najlepsza inwestycja, jaką możesz poczynić, ponieważ inwestujesz w swój związek. A kiedy współmałżonek będzie się czuł kochany, także odpłaci ci się tym samym, czyli miłością.
cd. o słowie, dotyku i pomocy za tydzień