Na wyspie Kuba niedaleko miejscowości Varadero znajduje się bardzo dobrze zorganizowany klub spadochronowy Centro Internacional de Paradaismo de Varadero, czyli Centrum Spadochroniarstwa w Varadero.
Lotnisko zlokalizowane jest około 30 min od Varadero. Do dyspozycji spadochroniarzy są – uwaga! – helikoptery. Słynne Mi-17 identyczne jak te używane przez Polskie Siły Zbrojne w Afganistanie.
Jest to nie lada gratka, gdyż koszt zakupu i utrzymania helikopterów jest wielokrotnie większy od samolotów, przez co większość lotnisk sportowych helikopterów nie posiada. Skoki spadochronowe z helikoptera są w Kanadzie "zarezerwowane" dla wojska, bo rzadko który klub spadochronowy chciałby utrzymywać helikopter.
W komunistycznym kraju, jakim jest Kuba, jest to możliwe, ku uciesze turystów-spadochroniarzy. Kuba jest spadochroniarskim rajem!
Skoki można też wykonywać jak w Polsce, z samolotów Antonow AN-2 zwanych u nas antkami, znanych z tego, że metalowe krzesełka trzęsą się, jakby były podłączone bezpośrednio do silnika.
Osoby, które chcą spróbować skoków w tandemie, mogą tego dokonać wraz z doświadczonym instruktorem. Doświadczenie spadochroniarskie uzyskane w CTE, czyli Comando Tropas Especiales (Oddziały Specjalne), jest nie do przecenienia, niektórzy instruktorzy mają z CTE ponad 3000 skoków.
Tak na marginesie, CTE jest oczkiem w głowie Fidela Castro i snajperów z CTE darzy największym szacunkiem.
Arms Trade Treaty 2012
Epidemia strzelanin w dzielnicach murzyńskich Toronto i gdzieś tam w Stanach ma miejsce w tym samym czasie, gdy ONZ chce namówić wszystkich sygnatariuszy do odebrania cywilom prawa do posiadania broni. Właśnie teraz, w lipcu, odbywa się kongres dotyczący Arms Trade Treaty.
Takie kraje, jak Szwajcaria, są na pewno na celowniku. Tam przestępstw jest "za mało", ludzie się wzajemnie szanują i kochają, a społeczeństwo szwajcarskie jest świadome, że jego wolność, neutralność i suwerenność zależy od posiadania broni przez obywateli – karabin ma każdy. Oj, będzie Szwajcaria uznana za kraj niecywilizowany, dziki, zacofany, sto lat za... nieważne za kim.
"Zezwolenie na alkohol było?"
Zanim odbierzemy broń długą uczciwym i niewinnym myśliwym czy farmerom, którzy mają uprawnienia do posiadania broni długiej po wielu godzinach szkoleń, papierkowych spraw i opłat, wywiadów środowiskowych czy zapewnień gwarantorów, wraca to samo pytanie: czy przestępcy dokonujący takich napadów, jakie ostatnio były w Toronto, mają uprawnienia do posiadania czy transportu pistoletów?
Podobnie można zapytać: czy BBQ party na Danzig w Scarborough posiadało zezwolenie na serwowanie/sprzedaż alkoholu pod "chmurką"?
Czy w tłumie 200 ludzi były osoby posiadające zezwolenie na dystrybucję substancji tzw. narkotykowych?
Jeżeli jest tu mowa o nielegalnym obrocie/użyciu alkoholu, narkotyków czy broni, czy miałyby być temu winne apteki, sklepy LCBO czy myśliwi?
Witold Jasek
komendant ZS Strzelec
kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.