Tenże podatek dokona erozji płynnej części majątku, która jest przeznaczona na spadek.
Znacznie gorzej może być, jeżeli cottage to duża część majątku! Państwa spadkobiercy mogą być wtedy zmuszeni do sprzedaży cottage’u albo do zadłużenia się, po to by zdobyć pieniądze na spłatę należności podatkowych.
Wiadomo, że na koniec dnia chcemy, aby nasi spadkobiercy nabyli cottage i kontynuowali tradycje rodzinne, a nie głowili się, jak wyrównać należność podatkową.
Ile ten podatek może wynieść?
To zależy od tego, ile zapłaciliśmy za naszą małą willę, ile wkładu wnieśliśmy w jej remont przez lata, jaka jest jej obecna wartość oraz jaka jest nasza skala podatkowa.
Jest też pytanie, czy cottage to nasza główna rezydencja.
Dla przykładu, załóżmy, że kupiliśmy cottage za 300.000 dol., a ulepszenia kosztowały nas 50.000 dol. Czyli nasz łączny koszt to 350.000 dol. Obecnie nasza mała willa jest warta 700.000 dol., a nasza skala podatkowa to 45 proc.
Jeżeli plan jest taki, żeby cottage przekazać dzieciom po naszej śmierci, to nasz podatek od zysków kapitałowych wyniesie $78.750 ($350.000 x 50% = $175.000 x 45% = $78.750).
Oznacza to, że nasz spadkobierca zostanie obciążony podatkiem w wysokości 78.750 dol.
Do tego dochodzą potencjalne opłaty spadkowe w zależności od tego, w jakiej prowincji mieszkamy.
Powyżej opisany przypadek opisuje tani cottage. Doskonale wiemy, że typowy cottage na Wasaga Beach jest dziś wart o wiele więcej.
Proszę sobie zadać następujące pytania:
– Czy chcemy, żeby cottage – do tej pory źródło wspomnień i radości dla całej rodziny – stał się ciężarem po naszym odejściu i powodem waśni?
– Jak byśmy się czuli, wiedząc, że nasze dzieci będą musiały sprzedać cottage, żeby zapłacić podatki?
– Czy chcemy, żeby nasze wnuki i prawnuki cieszyły się z posiadania cottage w przyszłości?
Rozwiązanie
Problem ten można rozwiązać w bardzo łatwy sposób – za pomocą stałego ubezpieczenia na życie, które jest potencjalnie najprostszym i najłatwiejszym rozwiązaniem.
Można zakupić indywidualne ubezpieczenie na życie lub też polisę typu joint-last-to-die (polisa łączona na dwie osoby z wypłatą odprawy pośmiertnej po śmierci obu osób ubezpieczonych), która pokryje powinności podatkowe i potencjalne opłaty sądowe. W takiej polisie można mieć spadkobierców imiennych, lub też spadkobiercą może być pozostałe po nas mienie.
Po śmierci drugiej osoby ubezpieczenie na życie wypłaca odprawę pośmiertną dla spadkobierców.
Wykonawca testamentu może wtedy w łatwy sposób spłacić powinności podatkowe, chroniąc cottage dla przyszłych pokoleń i ku radości rodziny.
Jeżeli pozostaną ekstra pieniądze po zapłaceniu podatków, to można je wykorzystać na remonty czy utrzymanie małej willi.
Im wcześniej postaramy się o ubezpieczenie na życie, tym lepiej. Składki rosną z wiekiem, a zdrowie też może ulec pogorszeniu, doprowadzając do sytuacji gdzie potencjalnie możemy się nie kwalifikować.
Wyrównanie wartości mienia
Inną korzyścią wynikającą z posiadania stałego ubezpieczenia na życie to płynność, jaką wprowadza do naszego mienia i jego wyrównanie, zwłaszcza w przypadkach, gdy wartość cottage’u jest duża.
Podczas dystrybucji mienia może być ciężko zdecydować, jak rozdzielić cottage i pozostałe mienie pomiędzy dzieci.
Te dzieci, które nie odziedziczą cottage’u, bo być może mieszkają gdzieś indziej i nie są zainteresowane, otrzymają pieniądze z tytułu wypłaty odprawy pośmiertnej.
Ogólny wniosek jest taki, że jeżeli nie zastanowimy się nad konsekwencjami podatkowymi zawczasu, to nasza mała willa – kiedyś źródło radości i wspomnień – może stać się kością niezgody!
Znane są też przypadki, gdzie spadkobiercy decydowali się zakwestionować testament w sądzie.
Czy można przekazać cottage współmałżonkowi?
Odpowiedź brzmi tak. Ogólna zasada jest taka, że w momencie śmierci uważa się, iż osoba zmarła wyzbyła się swoich własności ziemskich po cenie rynkowej w dniu śmierci.
Jeżeli mamy do czynienia z pozostałym przy życiu współmałżonkiem, to wtedy uważa się, że osoba zmarła sprzedała mienie po cenie nabycia, a osoba pozostająca przy życiu je nabyła w tej samej cenie. Ta strategia efektywnie odracza opodatkowanie aż do momentu śmierci drugiego współmałżonka.
Ulga podatkowa z tytułu głównego miejsca zamieszkania
Jeżeli nieruchomość kwalifikuje się jako główne miejsce zamieszkania podatnika, można użyć tzw. ulgi podatkowej, która to zredukuje lub też całkowicie wyeliminuje podatek od zysków kapitałowych z tytułu sprzedaży tej nieruchomości. Spełnione muszą być następujące warunki:
Tylko jedna nieruchomość może być podana jako główna rezydencja pod kątem ww. ulgi.
Dla przykładu załóżmy, że podatnik kupił dom w 2001 w cenie 450.000 dol. i zmarł w 2010 (10 lat posiadania). Wartość domu w momencie śmierci wyniosła 900.000 dol., czyli mamy zysk 450.000 dol., a właściciel zakwalifikował się na ulgę podatkową z tytułu głównego miejsca zamieszkania. Ale jeśli ten sam podatnik w tym samym czasie był również właścicielem cottage’u i zysk od sprzedaży w momencie śmierci wyniósł 225.000 dol., to należałoby się zastanowić, gdzie zysk może być potencjalnie większy i desygnować tę nieruchomość jako główną rezydencję.
Odprawa pośmiertna z tytułu ubezpieczenia na życie jest w takich sytuacjach bardzo ważna, gdyż pomoże nam spłacić powinność podatkową, która w innym wypadku pochłonęłaby część naszego mienia.
Zachęcam państwa do rozmowy na ten temat z członkami rodziny i potencjalnymi spadkobiercami, po to by zrozumieć, jakie są potrzeby i oczekiwania każdej ze stron.
Maciej Maslowski, MB
Doradztwo Finansowe
www.maciejmaslowski.ca
905-276-1177 ext. 225
Maciej Maslowski, MBA jest doradcą finansowym w firmie Freedom 55 Financial i specjalizuje się w zakresie planowania majątkowego i sukcesji w biznesie.
Treść powyższego artykułu nie powinna być brana jako porada finansowa, prawna czy podatkowa. Niniejsza publikacja ma na celu udzielenie ogólnych informacji.