farolwebad1

A+ A A-

Śpieszmy się kochać dzieci, tak szybko dojrzewają

Oceń ten artykuł
(2 głosów)


Miesiąc temu wydałam moją jedyną córkę za mąż. Wyprowadziła się z domu, zamieszkała z mężem daleko od nas. Jak myślę o tym, to płaczę, ponieważ dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że straciłam dziecko, którego tak naprawdę nigdy nie poznałam. Całe życie ważniejsza była dla mnie praca, towarzystwo, a córka była gdzieś na szarym końcu. Nie zaprzyjaźniłam się z nią, nie wiem, czy kiedykolwiek poprosi mnie o radę, czy będzie do nas chciała przyjeżdżać z wnukami. Tak bardzo teraz tego wszystkiego żałuję. Bardzo źle się z tym czuję i mam straszne wyrzuty sumienia. Ewa

Wszystkie badania pokazują, że my, rodzice, poświęcamy kilka minut dziennie na rozmowy z dziećmi, a kilka godzin spędzamy, oglądając telewizję czy siedząc przy komputerze.
Skutek tego jest taki, że tak naprawdę nie znamy naszych dzieci, nie wiemy, czym żyją, jakie mają potrzeby, czy są szczęśliwe, czy też nie.
Jest to smutne, bo za jakiś czas, patrząc wstecz, na pewno nie będziemy żałowali tego, że nie pracowaliśmy więcej, że nie sprzątaliśmy więcej, że nie rozmawialiśmy więcej przez telefon, a dojdziemy do wniosku, że najważniejsze na świecie są dobre relacje rodzinne. Oby tylko nie było za późno i oby po kilkunastu latach spędzonych wspólnie pod jednym dachem nie stwierdzić, że tak naprawdę nic nas z dziećmi nie łączy i jesteśmy dla siebie obcy. Jeśli w ten sposób wychowamy nasze pociechy, to gdy wyjdą z naszego domu, już więcej do niego nie wrócą. Zostaniemy sami.


A więc chciejmy poświęcić czas na spotkanie z naszym dzieckiem w momencie, kiedy ono jeszcze tego chce i potrzebuje. To nie jest trudne, a jak to zrobić? Poniżej przedstawiam trochę pomysłów:


1. Raz w tygodniu organizujcie sobie tzw. wieczór rodzinny. Rozmawiajcie wtedy na ważne tematy, dzielcie się swoimi doświadczeniami, planujcie wspólne zajęcia, uroczystości, grajcie w różne gry, wspólnie wykonujcie prace domowe – to bardzo jednoczy rodzinę.


2. Przynajmniej raz dziennie spożywajcie razem posiłek. Nie włączajcie wtedy telewizora, ale rozmawiajcie wspólnie, dzielcie się swoimi przeżyciami, przemyśleniami, pomysłami. Niech dzieci układają jadłospis na kolejne dni, niech pomagają wam w przygotowaniu posiłków. Jeśli macie jakieś domowe uroczystości, to wyjdźcie razem do restauracji lub zaproście gości na wspólny obiad.


3. Razem wykonujcie obowiązki domowe. To wnosi poczucie jedności i solidarności, np. po obiedzie poproście dzieci o pomoc w sprzątaniu, a podczas pracy rozmawiajcie o tym, co się wydarzyło danego dnia.


4. Postarajcie się spędzać czas z każdym z dzieci indywidualnie. Takie sam na sam daje dziecku szansę otwartego dzielenia się problemami, bez lęku o to, co pomyślą sobie inni członkowie rodziny.


5. Wyłączajcie jak najczęściej "złodzieja czasu", czyli telewizor. Jeśli nie możecie zupełnie z niego zrezygnować, to wspólnie ustalcie zasady, które pomogą wam mądrze z niego korzystać, i nie oglądajcie wszystkiego "jak leci". Wybierajcie wcześniej tylko wartościowe programy.


6. Wybierzcie rodzinny sport lub hobby. Niektóre rodziny wspólnie muzykują, inne łowią ryby, grają w tenisa czy jeżdżą na łyżwach. Pomaga im to we wzajemnej komunikacji i budowaniu jedności.


7. Planujcie rodzinne wypady. Rodzinne wycieczki mogą być proste lub bardzo wyszukane. Wszystko zależy od zainteresowań i możliwości finansowych. Sprawą najważniejszą nie jest to, dokąd rodzina się wybierze, ale to, że jest ona wtedy razem.


8. Pomagajcie dzieciom w odrabianiu lekcji. Wypytujcie dzieci o to, co się dzieje w szkole, tłumaczcie, jeśli czegoś nie rozumieją. Dzieci nauczą się w ten sposób szacunku i zaufania do rodziców.


9. Poza tym zwiedzajcie miejsca o dużej wartości, np. muzea, zabytki, biblioteki, planetaria, ogrody.


Są rodzice, którzy chcieliby być razem z dziećmi, ale nie pozwala im na to charakter pracy. Jeśli ty jesteś taką osobą i w ciągu tygodnia nie ma cię w domu (bo jesteś np. kierowcą ciężarówki), to:
• dzwoń codziennie do dziecka, żeby z nim porozmawiać,
• zostaw dziecku coś od siebie, np. przytulankę, która będzie mu przypominała o tym, że je kochasz,
• wymyślcie razem z dzieckiem wspólne hasło "na dobranoc", np. "moja gwiazdka dawno śpi, zaśnij skarbie też i ty", "na dobranoc trzy słóweczka: ciepły kocyk, poduszeczka" itp., które może ono usłyszeć od ciebie zawsze wieczorem przez telefon,
• prawdziwie świętujcie niedziele lub dni wolne,
• postaraj się uczestniczyć w ważnych chwilach swego dziecka, np. w rozpoczęciu roku szkolnego, występach, przedstawieniach.
Ktoś mądry kiedyś powiedział: "Dla niektórych czas to pieniądz, a tak naprawdę czas to miłość". Oznacza to, że moją prawdziwą miłością nie jest to, co myślę, że kocham, ale to, czemu poświęcam najwięcej czasu. Inaczej mówiąc: czas, który bezinteresownie ofiarowuję komuś lub czemuś, może być miarą mojej miłości.
W związku z tym chcę postawić pytanie Tobie, Drogi Czytelniku: czy – według ww. kryterium miłości – bardziej kochasz dzieci czy telewizor, Internet, samochód, mecze, weekendowe imprezy ze znajomymi, piwo w "dobrym" towarzystwie, czy ... (tu wpisz swoje prywatne sposoby na "spędzanie" czasu). Nie odpowiadaj bez zastanowienia, lecz spokojnie pomyśl i uczciwie wyciągnij wnioski ze swej odpowiedzi (która jest przecież tylko dla ciebie). Jeżeli Twój bilans czasu nie wypadnie korzystnie dla dzieci, to chyba najwyższy czas to zmienić.
Pamiętaj, czasu poświęconego dzieciom nie można odłożyć na później i jest to jedna z niewielu spraw, których nie można nadrobić.

Ostatnio zmieniany czwartek, 31 grudzień 2015 16:03
Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.