A+ A A-

kumor    Problemem polskiej debaty publicznej – zresztą nie tylko polskiej – jest doktrynerstwo, ludzie bez życiowego doświadczenia opowiadający o tym, co wyczytali w książkach.

    Zmiany gospodarcze były przygotowane również przez opozycyjnych intelektualistów lansujących nad Wisłą modne idee neoliberalne – thatcheryzmu, reaganomiki, wszystko to, co produkowała szkoła chicagowska, podparta fundamentem austriackiej szkoły ekonomicznej; różne Wilhelmy Roepki, Hayeki i Friedmany.

    Oczywiście, w takich "szkołach" nie ma nic złego, są rezultatem intelektualnych poszukiwań, problem rodzi się wówczas, gdy jedną czy drugą teorię uznajemy za jedynie prawdziwą, stawiamy na piedestale i usiłujemy przypasować do niej rzeczywistość.

    To właśnie dzięki neoliberalnemu dogmatowi rozmiękczono w Polsce grunt pod szaber, jakiemu poddano popeerelowską gospodarkę państwową.

    To bon moty w rodzaju "każdy prywatny właściciel jest lepszy od państwowego" pozwalały tłumaczyć grabież polskich przedsiębiorstw państwowych. Za "prywatyzację" uznawano nawet wyprzedaż rodzimych firm państwowych w ręce obcych firm państwowych.

    Doktrynerstwo to  i dzisiaj daje znać o sobie, choćby w wypowiedziach przedstawicieli wolnościowej opozycji antysystemowej, różnych KORWIN-ów czy i UPR-ów.

    Doktrynerzy fajnie tną słowem, tłumaczą na przykład, że przedsiębiorstwo państwowe zawsze będzie gorsze od prywatnego, bo w prywatnym właściciel sam ponosi konsekwencje działania i ryzykuje własnym majątkiem, a w państwowym urzędnik, który – jak to zgrabnie podsumował Milton Friedman – wydaje nie swoje pieniądze nie na siebie, czyli wydaje je w najgorszy z możliwych sposobów.

    Są to przykłady, które młódź akademicką łyka jak pelikany, bo porywają rozum, wydają się czyste i prawdziwe. Problem w tym, że życie jest skomplikowane i pełne zasadzek.

    Owszem, właściciel małego czy średniego prywatnego zakładu sam ryzykuje, ale gros dużych korporacji ma bardzo "mieszanych" właścicieli; wielu z nich to różne instrumenty finansowe, fundusze emerytalne, inwestycyjne zarządzane przez... urzędników.  Ci ludzie bardzo rzadko ryzykują swoje pieniądze, owszem, są motywowani przez dobre wyniki, ale funduszów, a nie firm, których są właścicielami. Jest tu dużo różnych kombinacji, i nie wszystkie są tak przezroczyste, jak chcieliby doktrynerzy.

    Zresztą kasta wysokich rangą menedżerów obrosła dzisiaj w piórka i w pewnym sensie, samo w sobie stwarza problemy, działając we własnym interesie. Kasta zarządza podobnie w przypadku koncernów prywatnych, jak i firm, w których większość udziałów ma skarb państwa.

    I podobnie jak w socjalizmie czy  etatystycznych gospodarkach, w każdym państwie istnieje splot gospodarki i polityki – niektórym firmom prywatnym nawet źle zarządzanym nie pozwala się upaść; bo są "za duże", bo za dużo ludzi pójdzie na bruk; bo działają w strategicznych gałęziach gospodarki etc.

    Przykładów mamy na pęki. Kanadyjski podatnik brał udział w ratowaniu General Motors przed bankructwem, a wielkie międzynarodowe korporacje co rusz dostają różne prezenty w ramach corporate welfare.

    Nie bądźmy więc przegadanymi idiotami, zobaczmy, jak rzeczy  biegają w realu, bo nie jest prawdą, że dobrze zarządzane przedsiębiorstwo państwowe jest gorsze od źle zarządzanej prywatnej korporacji.

    Pokazują to na co dzień  firmy chińskie (no ale w Chinach za łapówki można dostać KS-a).

    Interes państwowy jest bardzo często interesem wielkich korporacji, a wielkie korporacje bardzo często realizują strategiczne cele państw – tak to chodzi.

    I tak musi być w Polsce, jeśli Polska ma być wielka.  

    To prawda, że jedne z najbardziej wydajnych, sprawnych i elastycznych firm to przedsiębiorstwa małe i średnie, gdzie "widać" właściciela, gdzie jest to konkretny facet lub rodzina. W nich idea neoliberalizmu  rzeczywiście dobrze opisuje sytuację. Dlatego ważne, aby właśnie wspierać ten rodzaj firm – aby rozpinać prawne gorsety  i wyzwalać energię gospodarczą ludzi.

    Jest to ważne w trójnasób dla reform prowadzonych w dzisiejszej Polsce. Mimo dobrych zapowiedzi pociągnięć socjalnych nadal brakuje  oferty dla zwykłego człowieka – rozpięcia tych wszystkich skostniałych ograniczeń dla małego biznesu, zlikwidowania tu i tam zmory kas fiskalnych, puszczenia na żywioł obwoźnego handlu, likwidacji pozwoleń i koncesji; wsparcia wszystkich ludzi dobrej woli, którzy borykając się z życiem, chcą sobie dorobić i zarobić.    

    Ta ich "chęć" powinna być wsparta przez państwo, a nie tępiona przez  funkcjonariuszy. Ulgi podatkowe dla rodzinnych zakładów,  uproszczenie rozliczeń, deklaracje zamiast stosów dokumentów – to jest Polsce potrzebne od zaraz.

    Tu nie trzeba być żadnym profesorem, tu trzeba widzieć, co się dzieje na prowincji, wyjechać poza duże miasta.

    Polacy są zaradni i wystarczy im tylko nie przeszkadzać.

    Polska stoi przed wielką szansą, ale też jest poważnie zagrożona wewnętrznie i zewnętrznie przez siły globalne. I to nie te w krótkich majtkach, lecz obracające miliardami. Do tego, aby dzisiaj wywrócić państwo do góry nogami, nie trzeba bombardować, wystarczy zaatakować jego walutę...

    Dlatego Polacy muszą być zmobilizowani i muszą mieć jak najmniej pretensji do rządu. Państwo polskie nie może obywatelowi utrudniać życia i plątać się między nogami.

    I tu nie czas i miejsce na doktrynerów, tu jest czas na ludzi z doświadczeniem.

    Czy Polacy okażą się wystarczająco mądrzy; czy tym razem będziemy wystarczająco mądrzy? Czy to będzie nasz czas?

    Andrzej Kumor

Opublikowano w Andrzej Kumor
piątek, 22 styczeń 2016 00:43

Katastrofa i okazja

ligeza    By oglądać wiadomości bez strachu przed manipulacją, trzeba wiedzieć o świecie i ludziach więcej, niż z oglądanych wiadomości dowiedzieć się można. Trzeba wiedzieć dużo, dużo więcej.

    Taki mamy klimat i nic na to nie poradzimy. Więcej powiem: nawet nie powinniśmy próbować. Na całe szczęście poza wspomnianym klimatem, między ujściem Świny a szczytem Rozsypańca bywa także wesoło. Ho, ho, jak wesoło.

    Co po części zaskakujące, boć wre u nas walka zwana polityczną, dziewczyny i chłopaki "idą w zwarcie na ostro", ofiary starć przytulają się do podłoża niczym Szpilka po ciosie Wildera, zaś iskry z medialnych potyczek stadami całymi wzlatują hen, pod nieboskłon.

Opublikowano w Teksty
piątek, 22 styczeń 2016 00:39

630 lat temu

pruszynski    Pozwólcie rodacy, że przypomnę wielkie wydarzenia, jakie miały miejsce 630 lat temu, a dziś są zapomniane. 20 stycznia w Wołkowysku, dziś na Białorusi, spotkali się panowie polscy z WK Jagiełłą. Wystawili pisemny akt preselekcji stwierdzający, że WK Jagiełło zostanie wybrany na króla Polski, a królowa Jadwiga zostanie jego żoną.

    2 lutego w Lublinie zjazd szlachty polskiej w obecności WK Jagiełły i towarzyszących mu książąt ruskich i litewskich potwierdził ten akt i warunki umowy. 15 lutego WK Jagiełło został w Krakowie ochrzczony i otrzymał imię Władysław II. 18 lutego odbył się ślub WK Jagiełły z królową Jadwigą. 4 marca odbyła się koronacja WK Jagiełły na króla Polski. Tak powstało największe w ówczesnej Europie państwo, a jak pewien Litwin po kilku głębszych powiedział: unia polsko-litewska nigdy nie została prawnie rozwiązana.

    Ja dodam, że najwyższa pora ją przywrócić. To zresztą przewidział bard ukraiński Wernyhora, wskazując, że granice  wschodnie V Rzeczpospolitej wyznaczą miasta – Kijów, Odessa, Witebsk i Czerkasy. AMEN.

michalkiewicz    Miłe złego początki – jak powiedziała czarownica wbijana na pal. Cóż innego mogłaby powiedzieć pani premier Beata Szydło po groteskowej inkwizycji, jaką z łaski Martina Szulca, piastującego stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, przeprowadziło to gremium przeciwko Polsce?

    Posłowie wykonujący obstalunek już to RAZWIEDUPR-a – (chodzi tu przede wszystkim o posłów z Polski, którzy RAZWIEDUPR-owi podlegają), już to obstalunki bezpieczniackich central w swoich krajach, wreszcie – posłów z tak zwanymi korzeniami, którzy pilnie nasłuchują sygnałów Sanhedrynu, sztorcowali nieszczęsną Polskę za naruszanie demokracji i łamanie praworządności, podczas gdy inni posłowie albo bagatelizowali sprawę, albo podtrzymywali stanowisko pani premier Beaty Szydło, że z demokracją i praworządnością w Polsce wszystko jest w jak najlepszym porządku, a jeśli były jakieś niedociągnięcia – to za poprzednich rządów, ale nie teraz.        

Opublikowano w Teksty

    Nigdy przedtem nie było tak zmasowanego ataku sił liberalnych na Polskę i Polaków. Atakują nas światowe liberalne media, politycy i instytucje finansowe, które osiągają nieopodatkowane w Polsce zyski.

    Po 1989 roku i wstąpieniu do NATO i Unii Europejskiej formalnie odzyskaliśmy niepodległość i jesteśmy w ciągłym procesie odzyskiwania suwerenności.

    W sensie geopolitycznym zmiany te są jednak niewielkie. Mamy ciągle tych samych sąsiadów, którzy dogadują się ponad naszymi głowami. Rosja ciągle uważa nas za swoją strefę wpływów i za wszelką cenę próbuje zdestabilizować Unię Europejską i NATO, które z kolei są naszymi gwarantami.

Opublikowano w Teksty

Znany amerykański Żyd pochodzenia węgierskiego, miliarder, filantrop i sponsor ruchów rewolucyjnych, George Soros w wywiadzie opublikowanym w The New York Review of Books wini polski nacjonalizm o to, że projekt Unii Europejskiej jest na krawędzi załamania.

W wywiadzie pada pytanie: Był pan zaangażowany w promocję zasad społeczeństwa otwartego i wspieranie demokratycznych zmian w Europie Wschodniej, dlaczego uchodźcy spotykają się tam z takim resentymentem i opozycją?

Soros: Ponieważ zasady społeczeństwa otwartego w tej części świata nie mają silnych korzeni. Premier Węgier Viktor Orban promuje zasady tożsamości węgierskiej i chrześcijańskiej. Łączenie narodowej i religijnej tożsamości to potężna mieszanka. Orban nie jest sam. Lider nowo wybranej partii rządzącej w Polsce, Jarosław Kaczyński ma podobne podejście. Nie jest tak inteligentny jak Orban, ale jest zręcznym politykiem i wybrał migrację, jako główny punkt swej kampanii. Pod względem religijnym i etnicznym Polska jest w Europie jednym z najbardziej jednorodnych krajów. Muzułmański imigrant w katolickiej Polsce jest ucieleśnieniem Obcego. Kaczyński odniósł sukces malując go jako diabła.

Schmitz: Jak zatem szerzej widzi Pan sytuację polityczną w Polsce i na Węgrzech?

Soros: Mimo że Kaczyński i Orban są bardzo odmiennymi ludźmi rządy, jakie planują zaprowadzić są bardzo podobne. Jak to sugerowałem, próbują oni wykorzystać mieszankę etnicznego i religijnego nacjonalizmu, aby sprawować władzę. W pewnym sensie próbują przywrócić ten rodzaj fikcyjnej demokracji, jaki panował w okresie między pierwszą a drugą wojną światową na Węgrzech pod rządzami Admirała Horthy'ego i w Polsce Marszałka Piłsudskiego. Po przejęciu władzy chcą opanować niektóre instytucje demokratyczne, które są i powinny być autonomiczne - czy to bank centralny czy sąd konstytucyjny. Orban już to zrobił, Kaczyński jedynie zaczął. Będą trudni do usunięcia (TU SOROS WYJASNIA DLACZEGO W POLSCE MUSI BYC MAJDAN)

W dodatku do wszystkich innych problemów, Niemcy będą miały "problem Polski". W przeciwieństwie do Węgier, Polska jest tak pod względem gospodarczym jak politycznym jednym z tych krajów Europy, które odniosły największy sukces. Niemcy potrzebują Polski, aby bronić się przed Rosją. Putinowa Rosja i Polska Kaczyńskiego są sobie wrogie, ale są jeszcze bardziej wrogie wobec zasad, na których ufundowana została Unia Europejska.

tłum.Goniec

Całość można przeczytać tutaj

Opublikowano w Goniec Poleca

Wystąpienie premier Beaty Szydło podczas debaty w Parlamencie Europejskim - po pytaniach od posłów

Opublikowano w Goniec Poleca
czwartek, 14 styczeń 2016 21:37

Mamy zimę

pruszynski    W Mińsku przez ostatnie dni było nawet do 18 stopni mrozu, ale słonecznie. Większość pań i panów chodziła w pikowanych kurtkach do łydek. Na głowach, nie jak dawniej, futrzane czapki, a wełniane, trykotowe. Taniej i lżej.

    W Warszawie natomiast, oświetlonej różnymi girlandami po całym mieście, nawet po dalekiej Sadybie, było do momentu, gdy to piszę, prawie bez śniegu i ciepławo.

czwartek, 07 styczeń 2016 23:29

Dreszcze niespokojne

ligeza    Idea Stanów Zjednoczonych Europy umarła. Wraz z nią umarła też Unia Europejska. Na Starym Kontynencie górę biorą powiązania ideologiczne, narodowe, a nawet plemienne (w rozumieniu: etniczne).

    Tak twierdzi Patrick Buchanan, a człowiek rozsądny nie kwestionuje faktów. Zgódźmy się więc z Buchananem, zwracając uwagę, iż zainicjowany przed laty proces rozpadu superpaństwa podsyciła Angela Merkel – gdy samowolnie zawiesiła prawo europejskie na kołku, zapraszając do Niemiec imigrantów i tytułując ich "uchodźcami". Wieść rozniosła się szybciej niż pożar stogu słomy, przekształcając w nieprzytomny, opętańczy wręcz proces "łelkomowania refidżiisów". Gdy po ledwie siedmiu dniach Niemcy straciły panowanie nad sytuacją, władze nie zamierzały przyznać się do błędu. Na ulice wysłano oddziały specjalne policji.

Opublikowano w Teksty
czwartek, 07 styczeń 2016 23:24

Nowy Rok 2016

pruszynski    Do 28 grudnia w Polsce i na Białorusi była dziwna jesień, ciepło i zielono. Dopiero 30 nastała zima, trochę śniegu i minus 10. W tym roku mamy w Mińsku ten sam czas co w Moskwie, rano ciemno do 9, a wieczorem więcej światła.

    Ale w tym roku nie można było obserwować przebiegu uroczystości w Moskwie z przemówieniem Putina, bo to koliduje z drętwą mową naszego władcy.  Tylko potem pokazano Nowy Rok w różnych miastach Rosji, w tym na Krymie, gdzie przemawiał gubernator i premier, ludzi, którzy dawniej zajmowali podobne stanowiska, gdy Krym był częścią Ukrainy. Można było obserwować tylko występy różnych rosyjskich gwiazd estrady, panowie w smokingach, panie wydekoltowane w kolorowych sukniach.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.