Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Dzieci bez nadzoru
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakMinisterstwo ds. rodziny oraz prowincyjny dyrektor ds. ochrony nieletnich wszczęły śledztwo w sprawie jednego z prywatnych punktów opieki nad dziećmi znajdującego się w Montrealu. Służby zostały powiadomione przez kierowcę ciężarówki Jasona Kourtisa, który bez przeszkód dostał się na teren punktu daycare, wszedł do budynku tylnym wejściem i zauważył, że dzieci nie są przez nikogo pilnowane.
Kourtis dostarczał towary do supermarketu w okolicy Pierrefonds. Znajdując się na tyłach sklepu pewnej chwili zobaczył płaczącego chłopca, który wyglądał przez sąsiednie drzwi. Kierowca zainteresował się dzieckiem i odkrył, że w punkcie opieki Les Amis de Pierrefonds przebywa około 15-20 maluchów bez nadzoru. Część spała, a reszta spacerowała po pokoju. Kourtis wołał opiekunów, rozglądał się, ale nikogo nie znalazł. Trwało to z 15 minut. W końcu chciał wyjść frontowymi drzwiami, gdy spotkał kilkoro dorosłych. Ci wyjaśnili, że wyszli na chwilę na zewnątrz, by przymocować szyld.
Właścicielka punktu Lisa Nicodemo tłumaczy, że dziecko przy tylnych drzwiach to jej syn, który nie uczęszcza do daycare. Utrzymuje, że na miejscu byli dorośli, ale Kourtis po prostu ich nie widział. Twierdzi, że dzieci były bezpieczne.
Zatrzymany za niewłaściwą korespondencję...
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakRCMP aresztowało w Waterloo 23-latka podejrzanego o planowanie przestępstwa noszącego znamiona działania terrorystycznego. Supt. Lise Crouch uspokaja, że nic nie wskazuje na to, by Kevin Omar Mohamed chciał przeprowadzić atak w Kanadzie lub miał jakieś związki z tym, co wydarzyło się w Brukseli. Należy jednak dołożyć wszelkich starań, by powstrzymywać Kanadyjczyków przed wyjeżdżaniem z kraju w celu zdobywania wiedzy o tym, jak dokonywać ataków.
Mężczyzna usłyszał zarzuty o posiadaniu nielegalnej broni oraz broni stanowiącej zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. W sobotę nie wiadomo było, czy prokuratura doda do tego zarzut o terroryzmie.
Prawnik Mohameda mówi, że jego klient został zatrzymany w związku z korespondencją, którą prowadził z „innymi osobami i organizacjami” w Kanadzie. „RCMP uznało, że korespondencja jest niewłaściwa i wydało nakaz aresztowania, ale nie ma podstaw do postawiania zarzutów związanych z terroryzmem”, twierdzi. W czasie zatrzymania Mohamed prawdopodobnie miał przy sobie nóż. Studiował inżynierię na uniwersytecie w Waterloo, chociaż ostatnio przestał chodzić na uczelnię. Jego aktywność w mediach społecznościowych (pod pseudonimem AbuJayyid1) była śledzona od 2014 roku. Drastycznei zmienił w tym czasie poglądy z „pro-ISIS” na „anty-ISIS”, a większą sympatię zaczął przejawiać wobec Al-Kaidy i grup pokrewnych.
RCMP podaje, że aresztowania dokonano „prewencyjnie”. Zgodnie z kodeksem karnym, gdy istnieją uzasadnione podejrzenia, że dana osoba może popełnić przestępstwo terrorystyczne, może być ona doprowadzona przed sąd prowincyjny.
Zatrzymanie Mohameda było częścią akcji Project SWAP prowadzonej przez OPP i policję z regionu Durham.
Wielka Sobota w kościele p.w. św. Eugeniusza de Mazenod w Brampton Święcone po góralsku
Napisane przez Joanna Wasilewska Andrzej JasińskiWyjątkowo tłumnie stawili się Polacy w Wielką Sobotę w kościele św. Eugeniusza de Mazenod w Brampton, by pomodlić się przy Grobie Pańskim i poświęcić pokarmy. Święcił proboszcz Wojciech Błach OMI, a nad całością uroczystości czuwali członkowie Związku Podhalan w Kanadzie pod wodzą pani prezes Agnieszki Cudzich oraz harcerze. Harcerze kierowali ruchem, otwierali drzwi, sprzedawali bazie i pisanki, także takie mniej tradycyjne, za to patriotyczne, w polskich barwach i z orłem. Piękną oprawę nadali górale w regionalnych strojach, którzy wraz z harcerzami trzymali wartę przy Grobie Pańskim, choć spotkaliśmy też tatę z synem w stroju krakowskim.
Górale zorganizowali konkurs na najpiękniejszy koszyczek dla dzieci, każde dziecko obdarowywano też jajkiem na patyku i lizakami, a dzieci było mnóstwo. Można było zaopatrzyć się w ciasta, w ten sposób zbierano pieniądze na misje. Związek Podhalan postarał się także o żywe owieczki i baranki. Z tym podobno, jak tłumaczyła prezes Agnieszka Cudzich, było w tym roku trudno, bo Wielkanoc wypadła wyjątkowo wcześnie i większość jagniąt jeszcze nie zdążyła się urodzić.
Mieliśmy też okazję wysłuchania krótkiej lekcji historii, bo miły młody człowiek, zagadnięty o to, dlaczego jego strój różni się od tradycyjnego zakopiańskiego, wszystkim wyjaśniał, że to ubiór górali idących na służbę do armii austriackiej, stąd oficerki i czarna marynarka. Dowiedzieliśmy się też, że góralski kapelusz z filcu robi się sztywny przez nacieranie go tłuszczem, dostaliśmy kapelusz do rąk do sprawdzenia, jaki jest twardy i jak pachnie lasem, a także że juhasi ozdabiają go szczeciną lub rośliną o popularnej nazwie srebrniki Judasza, natomiast piórko przy kapeluszu noszą kawalerowie, jako znak tego, że jeszcze są jak wolne ptaki. Nie mieliśmy odwagi zapytać, czy legenda o tym, że górale gotowali w swoich kapeluszach bryjkę, jest prawdziwa…
Wielka Sobota w Brampton. Polska tradycja, polska atmosfera, Polska w pigułce na obczyźnie…
http://www.goniec24.com/nieruchomosci/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=4816#sigProId036f1097a2
Po II wojnie światowej ówczesna szkoła wrzesińska stała się Muzeum Wrzesińskim. W centrum miasta postawiono pomniki: Marii Konopnickiej i Dzieci Wrzesińskich. Na cmentarzu, gdzie znajduje się wiele grobów zmarłych "dzieci wrzesińskich", które prowadziły twardą walkę z potężnym wrogiem, harcerze wystawiają corocznie warty w dzień 1 listopada. Wszystkie szczepy i drużyny harcerskie wrzesińskie noszą nazwiska tych dzieci-bohaterów.
Jeszcze większego rozgłosu nabrał strajk młodzieży szkolnej w Poznańskiem w latach 1906–1907. Objął on 750 szkół, w których strajkowało 46.892 uczniów. Rząd pruski musiał w nim dostrzec duże niebezpieczeństwo – niespotykaną dotąd masowość oporu ludności polskiej w walce z germanizacją.
Zaostrzona antypolska polityka rządów pruskich, będąca bolesnym rozdziałem martyrologii społeczeństwa poznańskiego, zmobilizowała je do akcji obronnej. Stojąc przed dylematem: poddać się uciskowi polityki germanizacyjnej i zatracić swą odrębność narodową, lub podjąć walkę skuteczną – Wielkopolanie wybrali to drugie. Było to przede wszystkim dlatego możliwe, że społeczeństwo w zaborze pruskim było pod względem politycznym całkowicie jednolite, niepodzielone na klasy, stronnictwa polityczne wrogie wobec siebie, jak w pozostałych dwóch zaborach. Tu wszyscy w swym szyldzie mieli "narodowy": magnat, ziemianin, ksiądz, inteligent, kupiec, przemysłowiec, robotnik, rzemieślnik i student, wszyscy stanowili jeden wielki ruch narodowowyzwoleńczy, nad którym kierownictwo dzierżyli ci, którzy wykazywali się największymi i najlepszymi wynikami w swej działalności politycznej, gospodarczej i społecznej.
Listy z nr. 13/2016
Podział majątku – plany emerytalne i zmiany w prawie ontaryjskim
Napisane przez Monika CurykAutomatyczny podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół, w zasadzie bezapelacyjnie, chyba że spisały umowę wykluczającą podział majątku. Majątek partnerów kończących związki nieformalne nie podlega automatycznemu podziałowi, chyba że spisana została umowa dająca partnerom prawa do podziału majątku.
Należy sobie zdać sprawę z tego, że polski termin "podział majątku" jest mylący, gdyż w Ontario podziałowi ulega nie majątek, ale jego wartość ("property equalization"). Aby dokonać kalkulacji związanych z podziałem wartości majątku małżonków, wartość majątku żony jest porównywana do wartości majątku męża. Bogatszy z małżonków musi wypłacić biedniejszemu sumę równą połowie wartości różnicy między ich stanem majątkowym.
Początek wiosny
Na kanałach na południe od Simcoe pojawiły się już crappie. Coraz więcej wędkarzy pojawia się wzdłuż Canal Rd. Crappie biorą jak zwykle kapryśnie, o różnych porach dnia i na różne przynęty. Na pewno w arsenale przynęt należy mieć małe tuby w kilku kolorach.
Ogromnie istotne w łowieniu crappie jest znalezienie głębokości, na jakiej żerują. Czasami będą tuż przy dnie lub w połowie wody, albo też pod samym lustrem wody, i wtedy przynęta musi się znajdować pod samym spławikiem. Łowienie crappie to kombinowanie aż do momentu znalezienia czegoś wyjątkowego, co zadziała tego dnia i crappie będą brały cały czas. Bywa, że są małe szczegóły, np. wielkość główki dżigowej czy sposób poruszania przynętą pod spławikiem. Z kilkoma elementami zestawu trzeba eksperymentować.
W ubiegłym roku crappie pojawiły się na kanałach w okolicach Simcoe dopiero w kwietniu.
Na łowienie na jeziorach ryb, na które sezon jest otwarty, trzeba jeszcze poczekać. Na większości zbiorników jest jeszcze lód, ale nie da się już na niego wejść.
W rzekach jest sporo pstrągów i na odcinkach, gdzie sezon otwarty jest przez cały rok, można spędzić udanie dzień. Na pstrągi warto się wybrać na Niagarę, na Whirepool lub do St. Catharines, do Port Dalhousie. Na wschód od Toronto wybór rzek i strumieni na pstrągi otwartych o tej porze roku jest znacznie większy. Zawsze można zacząć od Port Hope na słynnej Ganarasce. Tam pstrągi łowi się na spławik, na muchówkę lub na spinning. Port Hope oddalony jest od Toronto o 120 km.
Rzeka Ganaraska przepływająca przez Port Hope na wschód od Toronto uważana jest za jedną z najlepszych na łososie i pstrągi w Ontario. Swój bieg rozpoczyna w Oak Ridges Moraine, przepływa przez Port Hope i swój bieg kończy w jeziorze Ontario. Rzeka słynęła niegdyś z zimnej i czystej wody, co zapewniało dobre środowisko pstrągów źródlanych i łososi atlantyckich. Powstała na początku XIX zapora u ujścia rzeki zablokowała jednak ciąg tarłowy łososi atlantyckich. Do 1870 populacja tego gatunku w wielu rzekach wpadających do jeziora Ontario prawie zupełnie zanikła. Rolę dominującego drapieżnika w Ontario przejęły łososie pacyficzne.
http://www.goniec24.com/nieruchomosci/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=4816#sigProIdc1beb3958d
Nowy rekord Polski
26-letni Dawid Mucha, na co dzień piekarz z Czernicy w gminie Gaszowice, z nowym rekordem Polski karpia (na zdjęciu). Ryba ważyła 34,5 kg i była złowiona w Jeziorze Rybnickim (zbiornik zaporowy elektrowni Rybnik). Dotychczasowy rekord Polski z 2011 r. wynosi 34 kg, 110 cm.
Rekord świata ustanowiono 18 maja 2015 r. w węgierskim łowisku Euro-Aqua, gdzie Tomas Krist złowił karpia o wadze 48 kg (105 funtów).
2 czerwca 2012 r. na Węgrzech, na Aqua Euro, austriacki wędkarz Roman Henke złowił olbrzymiego lustrzenia o wadze 46,10 kg (101 funtów i 1 uncji) i długości 113 cm. Był to pierwszy złowiony karp, który przekroczył magiczną 100-tkę (100 funtów).
Euro Aqua jest 28-hektarowym prywatnym zbiornikiem prowadzonym przez Austriaków i położonym w pobliżu słynnego Balatonu na Węgrzech.
Według właścicieli, karpie lustrzenie żyjące w Euro Aqua w ciągu najbliższych kilku lat mogą nawet osiągnąć masę 110 funtów, ponad 50 kg. To prywatne jezioro przyjmuje tylko ograniczoną liczbę wędkarzy. Żeby łowić na Euro Aqua, trzeba mieć członkostwo i zapłacić za tydzień łowienia 700 euro.
Muchówka na szczupaki
Kij 9 stóp WT 10, kołowrotek Orvis Access Mid Arbor 5. Linka Rio WF10F OutBound Short, która doskonale sprawdza się przy rzucaniu muchami na duże odległości. Do linki dowiązana jest tonąca końcówka i mucha tonie ok. 20 cm na sekundę, następnie ok. metra grubego fluorocarbonu ze stalówką na końcu z materiału Powerflex Wire Bite Tippet (patrz zdjęcie poniżej).
W ubiegłym tygodniu rozmawialiśmy o różnych rodzajach inwestowania w real esate. Temat ten wzbudził duże zainteresowanie. Czy mógłbyś ten temat trochę przypomnieć i trochę rozwinąć?
Jak pisałem w ubiegłym tygodniu, można powiedzieć, że Polacy stali się zamożną i dobrze zasiedloną grupą etniczną w Kanadzie. Wielu z nas zainwestowało lata już temu w real estate, bo mamy naturalną niechęć jako naród do wyrzucania pieniędzy "w błoto". Ci, co zainwestwali w nieruchomości 10 lat temu, zarobili przynajmniej 100 proc., a często więcej, bo wartość nieruchomości szczególnie w ostatnich 5 latach poszła w górę bardzo! Ci, co zainwestowali jeszcze wcześniej – przypominają zwycięzców toto lotka. Wczoraj rozmawiałem z jednym z klientów, który w 1983 kupił triplex w Etobicoke za 140.000 dol. Dziś wart jest on około 1,1 miliona dol.!
Co to wszystko oznacza? Że często "siedzimy" na ogromnych zasobach finansowych, które mogą zacząć dla nas pracować, albo NIE! Wielu z nas po spłaceniu domu zadowala się faktem, że nie musi już więcej spłacać pożyczki hipotecznej i zaczyna życie bez długów, ale też bez szansy na coś ekstra. Inni, co bardziej świadomi, zaczynają myśleć, jak zgromadzony kapitał wprowadzić w ruch, by, po pierwsze, pomnożyć pieniądze, ale również by zapewnić sobie stały dopływ gotówki. Innymi słowy, jak zrobić, by pieniądze, na które pracowaliśmy latami, zaczęły pracować na nas!
Jest to zasadniczo bardzo proste i wcale nie wiąże się z wielkim ryzykiem tak długo, jak długo ograniczymy się do dwóch pewnych i sprawdzonych sposobów inwestowania, nad którymi mamy pełną kontrolę. Mam tu na myśli inwestycje w RESIDENTIAL RENTAL PROPERTIES lub w SECOND RESIDENTIAL MORTGAGES. Zdecydowanie zachęcam wyłącznie do tych dwóch rodzajów inwestycji.
Nie zachęcam do inwestowania w giełdę, szlachetne metale i inne wątpliwe inwestycje oparte na spekulacji. Giełda już dawno przestała mieć powiązanie z właściwą wartością firm i często nawet dobre firmy padają ofiarą presji spekulantów.
Zacznijmy od RENTAL PROPERTIES.
Jeśli na przykład zakupimy semi detached w Mississauga za 500.000 dol. za gotówkę wziętą z naszego spłaconego domu, to taki bliźniak można przystosować do wynajmowania dwóm rodzinom i powinien dawać on około 2700 dol. dochodu miesięcznie, czyli 32.400 w roku. Po odliczeniu podatku od nieruchomości (5000 dol.) pozostanie nam około 27.400 dol. net. Jest to 5,5 proc. "cap rate" na zainwestowanych pieniądzach. Owszem, zainwestowane pieniądze brane są pod zastaw "naszego" domu, czyli musimy zapłacić procent bankowi, co obecnie jest na poziomie 2,75 proc. Oznacza to, że nawet po zapłaceniu podatku od nieruchomości i procentu od pożyczki nadal ponad 1000 dol. miesięcznie jest naszym zyskiem. Całkiem nieźle. W miarę upływu lat "rental property" się spłaca i również nabiera wartości. Ostatnio domy rosły średnio o 5-10 proc. rocznie. Czyli nasza inwestycja w skali roku przynosi nam od 8 do 12 proc. i jest kompletnie zabezpieczona aktem własności do naszego domu. Czy są lepsze alternatywy? Taką nieruchomość możemy trzymać latami albo w każdej chwili – jeśli potrzebujemy zastrzyku gotówki – spieniężyć bez potrzeby czekania na kogokolwiek. Mamy pełną kontrolę nad naszym dolarem.
Chciałbym tu podać przykład jednego z naszych klientów, który ponad 20 lat temu zaczął od kupna jednej połówki – tak zwanego 5 level back split, który podzielił na 3 mieszkania. W jednym mieszkał – dwa wynajmował. Po 2 latach kupił następny taki dom. Potem jeszcze 3. Dziś te domy są spłacone i przynoszą każdy z nich ponad 2000 dol. miesięcznie po potrąceniu kosztów utrzymania i podatków. Ponadto każdy z nich jest wart ponad 600.000 dol., kiedy w chwili zakupu był wart trochę ponad 200.000 dol. Czy ktoś myśli, że to była zła inwestycja? Nasz klient ma stały dochód i ogromne portfolio doskonałych "rental properties".
Niektórzy z Państwa widzą logikę tego rozwiązania, ale nie lubią bawić się w "dealowanie" z lokatorami. Dlatego dla tych z Państwa, którzy kupią "rental properties" z Domator Team, mamy specjalną promocję. Jestem w tej chwili w trakcie rozmów z bardzo dobrą "management company", która dla naszych klientów, zainteresowanych takimi inwestycjami będzie pomagała w zarządzaniu "rental properties". Razem ze mną pomogą oni inwestorom znaleźć właściwych lokatorów, a później zbierać miesięczne opłaty oraz pilnować, by nieruchomość była dobrze utrzymywana. Wieloletnie doświadczenie tej kompanii pozwoli uniknąć wielu kłopotów – a koszt jej usługi zwykle wynosi jednomiesięczny rent w skali roku.
A teraz trochę o residential SECOND MORTGAGES.
Nie wszyscy chcą kupować "rental properties" i bawić się w wynajmowanie czy potencjalne naprawy. Wielu z nas nie ma też aż tak dużych pieniędzy czy dochodów, by kwalifikować się na zakup nieruchomości, natomiast ma kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy dolarów, które leżą bezużytecznie w banku (na mniej niż 1 proc., jest to na pewno słuszne stwierdzenie). W takich przypadkach dobrym pomysłem jest inwestycja w drugie pożyczki hipoteczne pod zastaw konkretnej nieruchomości. To stwierdzenie jest bardzo istotne. Pożyczane przez nas pieniądze na procent muszą mieć zabezpieczenie w konkretnej, łatwej do upłynnienia nieruchomości. A co jest łatwiejsze do sprzedaży niż dom wolno stojący czy bliźniak? W najgorszej sytuacji, kiedy osoba, która pożyczyła od nas pieniądze, przestanie płacić, możemy przejąć nieruchomość za długi i spowodować Power of Sale. Jak długo nieruchomość, pod którą pożyczamy pieniądze, jest dobrze wybrana i właściwie oszacowana – nasze ryzyko jest równe ZERO!
Warto wyjaśnić, co to są "drugie hipoteki" (second mortgages). Są to pożyczki udzielane pod zastaw nieruchomości osobom indywidualnym. Jeśli pożyczkobiorca ma minimum 15 proc. na down payment, bank jest skłonny pożyczyć do 70-75 proc. wartości kupowanej nieruchomości i brakuje owych 10-15 proc., by zamknąć transakcję. Pożyczki takie są zwykle udzielane na rok lub dwa lata – na 6-10 proc., plus "fees" dla brokera, który lokuje taką pożyczkę. Inwestycja taka jest bardzo bezpieczna, bo zabezpieczeniem jest konkretna nieruchomość. Mortgage broker jest osobą, którą może znaleźć zainteresowanych pożyczkobiorców i ewentualnie sprawdzić ich kredyt. Zamówiony "appraiser", czyli wyceniacz nieruchomości – może potwierdzić wartość nieruchomości, pod którą pożyczamy pieniądze. Nasza pożyczka rejestrowana jest jako druga po "bankowej" na danej konkretnej nieruchomości. Oznacza to, że bez naszej wiedzy nowy właściciel nie może sprzedać tej nieruchomości czy pożyczyć więcej pieniędzy. W wypadku sprzedaży nasza pożyczka jest wypłacana przez prawników.
Jaki to ma sens ekonomiczny? Bardzo duży. Jeśli zainwestujemy 500.000 dol. "wyjęte" pod zastaw naszego domu i zainwestujemy na 10 proc., to różnica pomiędzy procentem, na który my dostaniemy z banku (około 3 proc. obecnie), wynosi 7 proc. – czyli 35.000 rocznie! Bardzo dobry zwrot przy minimalnym ryzyku.
W chwili obecnej jestem w trakcie rozmów z kilkoma mortgage brokers, którzy mogą lokować gotówkę w drugich pożyczkach hipotecznych. Zainteresowani inwestycjami w "residential second mortgages" mogą się ze mną kontaktować. Nie będę się zajmował samym wypełnianiem papierów – od tego są prawnicy oraz mortgage brokers – ale ja będę osobiście sugerował czy wybierał właściwe i WARTOŚCIOWE NIERUCHOMOŚCI. W ten sposób będą mogli inwestorzy skorzystać z mojego doświadczenia oraz znajomości rynku.
200. rocznica urodzin A.E. Kierzkowskiego (1816-1870)
Napisane przez Ewa BaryckaKanada obszarowo jest drugim co do wielkości państwem na świecie, a jednocześnie mając 36 milionów obywateli, jest jednym z najmniej zaludnionych. Według statystyk, Kanada jest jednocześnie jednym z najlepszych krajów do osiedlenia się. Jest więc wiele magnesów, które od wieków przyciągały do tego kraju emigrantów z całego świata, wśród nich też byli Polacy. Obecnie na terenie Kanady mieszka ok. miliona osób przyznających się do polskich korzeni.
Kolejne fale emigracyjne opuszczały Polskę szczególnie po upadkach powstań przeciwko zaborcom, tak było również po powstaniu listopadowym w 1830–1831 roku. Młody, bo zaledwie 15-letni żołnierz, ale już oficer, Aleksander Edward Kierzkowski, kontynuując rodzinną tradycję patriotyczną wspólnie ze swoim bratem Leonem i ojcem Jakubem Filipem, wziął udział w powstaniu listopadowym. Jego ojciec, będąc zawodowym oficerem, brał udział w powstaniu kościuszkowskim, służył Napoleonowi, m.in. będąc adiutantem aż czterech francuskich generałów. Zmarł w Polsce w randze majora, a jego słynne pamiętniki zatytułowane "Pamiętniki Jakuba Filipa Kierzkowskiego" są do dziś ciekawym źródłem historycznej wiedzy o jego barwnej służbie wojskowej.
Walter dostał się w tryby kanadyjskiego systemu imigracyjnego wbrew własnej woli, zupełnie nieoczekiwanie, bo ostatnie dziesięć lat mieszkał w Stanach Zjednoczonych, gdzie był w miarę urządzony i ciepełko Florydy było mu milsze niż chłody kanadyjskie. Ten 55-letni przystojny mężczyzna, z ciemnoblond bujną czupryną gęsto przetykaną siwizną, przeszedł długą drogę życiową, zanim trafił do kanadyjskiego aresztu imigracyjnego. W dokumencie przyjęcia zapisane było, że jest Polakiem, ale na pytanie, czy to jest prawdą, odpowiadał, że jest Niemcem.
Urodził się na Górnym Śląsku, w Polsce, a konkretnie w Katowicach, w rodzinie Ślązaków, czyli zamieszkałych na tych ziemiach od pokoleń. Kilku jego protoplastów walczyło w Powstaniach Śląskich z Niemcami o przyłączenie tych ziem do Polski. Był wychowany w duchu patriotycznym. Ukończył studia ekonomiczne na Uniwersytecie Śląskim, zaczął pracę w jednej z kopalń, w której pracował jego ojciec jako sztygar. Systematycznie awansował, dochodząc do stanowiska głównego księgowego kopalni. Wiodło mu się nieźle. Ożenił się z koleżanką z pracy i urodziła im się córeczka.