Na obecnie niezwykle gorącym rynku NAWET domy niespecjalnie przygotowane sprzedają się jak świeże bułeczki, jak długo cena jest odpowiednia do rynku. Czy wobec tego warto w ogóle "tracić czas" na przygotowania?
To, co się dzieje obecnie, jeśli chodzi o podaż i popyt, zaprzecza wszelkim zasadom i często zdrowemu rozsądkowi. Prawdą jest, że obecnie trudno "wybrzydzać", jeśli się chce kupić dom. Jest to wyraźnie rynek FAWORYZUJĄCY sprzedających. Gdzie te czasy, kiedy można było zobaczyć 10-20 domów i wrócić do tego, który nam się podobał. Dziś – często zanim zobaczymy wszystkie 10 domów – nie ma już czasu na zastanawianie się. Ale rynek jest zmienny i warto wiedzieć, co pomaga sprzedać dom w każdych warunkach.
Każdy dom powinien być przygotowany do sprzedaży, z tym że oczywiście przygotowania będą w dużej mierze zależały od tego, co sprzedajemy i dlaczego. Jeśli ktoś sprzedaje mieszkanie w budynku apartamentowym lub zespole townhouse'ów – to nie ma wielkiego wpływu na ogólny wygląd zespołu. W tej sytuacji koncentracja będzie głównie na wnętrzu i bezpośredniej okolicy sprzedawanego "unitu".
Jeśli ktoś sprzedaje dom jako "land value", czyli dom do zburzenia lub kapitalnego remontu – nie będzie inwestował w poprawę wnętrz, by podnieść wartość domu. Tu pomocne mogą być informacje na temat potencjalnej wartości lokalizacji – czyli co można wybudować i za ile się sprzedają "custom homes" w tej okolicy.
Natomiast jeśli ktoś sprzedaje dom wolno stojący czy połówkę i chce uzyskać najlepszą cenę, naprawdę powinien zadbać o to, by pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne.
Znane jest powiedzenie "pierwsze wrażenie jest najważniejsze!". Większość kupujących podejmuje decyzję, czy lubi oglądany dom, czy nie, w ciągu pierwszych 5-10 minut po wejściu do niego. Jeśli od początku dom nie robi dobrego wrażenia, to często jest on wymazywany z pamięci i przestaje być obiektem zainteresowania. Jeśli na odwrót – dom wywoła dobre wrażenie – to zostaje długo na liście potencjalnych domów do kupna i wszystkie następne domy są z nim porównywane. Niekoniecznie rzeczy, o których piszę, wymagają dużych inwestycji finansowych.
Pierwszy zauważalny element domu dla oglądających to – ogród i otoczenie domu. Skoszona trawa latem czy przycięte krzewy; uprzątnięty śnieg zimą, posprzątane liście jesienią dają pierwsze korzystne wrażenie. Odwrotnie – zaniedbany dom z tonami śmieci wokół niego czy zaśmiecony garaż – nie wywołają miłego pierwszego wrażenia.
Frontowa elewacja jest ogromnie ważna. Powinna być w dobrym stanie technicznym. Wybite okna, oberwane rury spustowe, sypiąca się farba, stare odrapane drzwi garażowe – muszą być naprawione. Stary dach sugerujący konieczność wymiany – jest jednym z bardziej odstraszających elementów.
Strefa wejściowa. Wszelka zbędna odzież oraz obuwie muszą być schowane. Warto przygotować specjalną matę na buty poszukiwaczy domów. Podłoga powinna być czysta i niebudząca obrzydzenia u kupujących – często chodząc po domach, zastanawiam się, czy naprawdę zdjąć buty – gdyż podłoga jest brudna – to robi bardzo złe wrażenie.
Dom powinien być właściwie oświetlony do pokazów – możliwie jak najwięcej światła, kupujący nie powinni tracić czasu na szukanie wyłączników. Obficie oświetlony dom robi zawsze lepsze wrażenie. Jeśli w domu jest kominek – szczególnie zimą powinien być on włączony. Zimą – ciepły dom bardziej przyciąga niż zimny; latem odwrotnie – dom bez właściwej klimatyzacji – zniechęca do oglądania.
Muzyka potrafi wprowadzić miły nastrój do oglądania domu. Jeśli już jest, to musi być dyskretna i bardzo stonowana. Heavy rock – nie każdemu odpowiada!
Zapach potrafi bardzo zniechęcać. Kilka kropli olejku waniliowego na podgrzany palnik kuchenki może uczynić cuda!
Kuchnia. Element najbardziej sprzedający dom – warto tu zainwestować. Musi być uprzątnięta i atrakcyjna. Brzydka, brudna kuchnia najszybciej zniechęca panie do zakupu domu. Białe kuchnie są obecnie coraz mniej modne. Kuchnie w dziwnych kolorach też nie są zachęcające – na przykład drewno malowane na niebiesko czy zielono – zwykle źle się sprzedają.
Łazienki. Drugi najważniejszy statystycznie element domu. Warto inwestować w ich dobry wygląd.
Piwnica ("basement") – dla większości klientów istotne rozróżnienie jest, czy jest to basement "wykończony", czy nie! Tak zwany wykończony "basement" z ogromną liczbą drobnych i często bez sensu podzielonych pomieszczeń – nie jest tym, co większość klientów poszukuje. Kupujący wolą "open concept". Natomiast gdy sprzedajemy dom z niewykończonym "basementem" – to warto zadbać, by był w nim porządek!
Kolory. Ciemne kolory, takie jak ciemna zieleń czy granat, zniechęcają do zakupu. Jasne kolory, szczególnie w ciepłych odcieniach, są bardzo pożądane. Dom pomalowany całkowicie na biało jest popularny w naszej kulturze, ale dla wielu innych kupujących nie jest kolorem – kojarzy się z podkładem pod malowanie. Dory "paint job" jest często najlepszą inwestycją przy sprzedaży. Świeżo pomalowany dom – daje wrażenie świeżości i to zachęca do akcji.
Podłogi. Najbardziej pożądane są ponownie podłogi z prawdziwego drewna. Podłogi z dębu, klonu lub wiśni są drogie, ale naprawdę zachęcają do zakupu. Natomiast coraz bardziej popularne podłogi z laminatu – szczególnie te tanie i wyglądające jak plastyk – są, moim zdaniem, stratą pieniędzy. Większość klientów ich nie lubi i wolałaby dobry dywan niż zimny i śliski plastyk.
Umeblowanie – jest bardzo istotne. Zatłoczony meblami mały dom wydaje się jeszcze mniejszy, niż jest w rzeczywistości. Często radzimy naszym klientom, by – jeśli jest to możliwe i potrzebne – wynająć na czas sprzedaży "storage" i wywieźć nadmiar mebli i innych sprzętów, by wprowadzić więcej oddechu!
Oznaczenie domu oraz łatwość dostępu wieczorem są następnym elementem. Numer domu powinien być widoczny, a wieczorem podświetlony; w Kanadzie domy na ogół są bardzo źle oznakowane – jest to ogólny problem. Poszukiwanie właściwego domu wieczorem często powoduje, że klienci rezygnują z jego oglądania.
Dzwonek do drzwi powinien działać. Wieczorem dom, a szczególnie strefa wejściowa do domu, muszą być oświetlone.