Turystyka
Sposób na weekend: Conestogo Lake Conservation Area
Napisał Jerzy RosaSystem przeciwpowodziowych tam i zapór na dopływach Grand River, które Ontario zbudowało w 50. latach ubiegłego wieku, stworzył wiele pięknych miejsc, gdzie można aktywnie wypocząć od wielkomiejskiego zgiełku. Dodatkową atrakcją powstałych tu parków jest ich dogodne położenie - prawie dotykają obszaru Wielkiej Torontońskiej Aglomeracji - więc dojazd tu jest niekłopotliwy i pozwala oszczędzić nasz czas i nasze pieniądze. Conestogo Lake CA jest kolejnym rekreacyjnym miejscem leżącym w pobliżu rzeki Grand River. Podobnie jak opisany tydzień temu park nad Guelph Lake, jego obszar obejmuje sztucznie utworzone jezioro zaporowe oraz przyległe tereny, razem ponad 2300 hektarów lasów i łąk.
Powstały ze spiętrzenia Conestogo River i jego dopływu zbiornik wodny, ma charakterystyczny kształt litery Y, z każdym z jego ramion sięgającym długości 6 kilometrów. Poziom wody na akwenie kontroluje tama zbudowana w 1958 roku na południowym krańcu jeziora, której długość wynosi 550 metrów. Podczas wiosennego przyboru poziomu wód ze stopionego na północy śniegu w Conestoga Lake może się zgromadzić do 60 milionów metrów sześciennych wody. Ta olbrzymia masa wody jest stopniowo uwalniana przez całe lato aż do późnej jesieni po czym z końcem zimy cykl rozpoczyna się na nowo. Zbudowana tama zabezpiecza więc przyległe obszary przed powodziami i podtopieniami.
Rozległy i nieregularny kształt jeziora stwarza doskonałe warunki do rozwoju rozmaitej aktywności wypoczynkowo-rekreacyjnej. Odwiedzający park mają do wyboru: wielokilometrowe trasy spacerowe, rowerowe, spływanie canoe, łodzią czy kajakiem, łowienie ryb i polowanie na bażanty (jeśli mamy uprawnienia łowieckie), ujeżdżanie skuterem wodnym a zimą skuterem śnieżnym. Należy jednak przestrzegać nowych limitów prędkości wprowadzonych przez prawo federalne. Ogranicza ono szybkość pojazdów motorowych do 10 km/godzinę w strefie przybrzeżnej (do ok. 30 metrów).
Szczególną atrakcją dla miłośników spędzania wolnego czasu pod gołym niebem w Conestogo Lake CA jest możliwość rozbicia tu namiotu. W 1965 roku wydzielono z parku 350 akrów, na których rozlokowano 182 stanowiska kempingowe w większośćci wyposażone w przyłącza elektryczne.
Park oferuje wszystkie cywilizacyjne wygody: łazienki z prysznicami, wodę pitną, stanowisko do odprowadzenia nieczystości z przyczepy, pomosty do spuszczania łodzi, Visitor Centre, plac zabaw i wiele innych. Na miejscu funkcjonuje wypożyczalnia łodzi i canoe oraz sklepiki, gdzie można kupić nawet ciepłe przekąski. Alkohol jest dozwolony na wykupionym stanowsku kempingowym z wyjątkiem dwóch długich weekendów: Victoria Day i Labour Day. Psy powinny być na 6-stopowej smyczy a pod koniec dnia warto sprawdzić czy nie przyczepił się do futerka kleszcz, popularny mieszkaniec tutejszych zarośli. Choć nasze czworonogi nie mogą przebywać na plaży warto dopytać się przy bramie wjazdowej gdzie znajdują się dozwolone dla psów miejsca do pływania.
Nie należy przywozić ze sobą drewna na ognisko, pod korą mogą przetrwać niebezpieczni "autostopowicze", pasożyty drzew, które w ten sposób rozprzestrzeniają się i zagrażają zasobom leśnym. Na miejscu można opał nabyć po przystępnej cenie. Pamiętajmy, by nie wycinać drzew i zbierać suche gałęzie - może nas spotkać za to sroga kara od rangera.
Conestogo Lake to wędkarski raj. Po jeziorze grasuje szczupak, bass, okoń, sum oraz zarybiony tu w 2003 roku pstrąg. Wędkowanie dozwolone jest poniżej tamy na Conestogo River jednak trzeba pamiętać, że obowiązuje tam zakaz podpływania pod samą zaporę łodziami.
W deszczowe dni, gdy plaża drastycznie traci na atrakcyjności a na spływ wybierają się jedynie wytrwali kajakarze, można udać się do Visitor Centre na pokaz filmu albo tematyczną pogadankę.
W Conestogo Lake CA możliwy też jest udział w polowaniu. Do tego celu wyznaczone jest 930 akrów a do odstrzału przeznaczono drobną zwierzynę i ptactwo wodne. Liczba pozwoleń jest ograniczona.
Park można także odwiedzić w innych miesiącach niż letnie. Choć czynny jest od 1 maja do Święta Dziękczynienia, to kilometry jego ścieżek i krętych tras wiodących wzdłuż ramion jeziora pozostają otwarte dla wielbicieli śnieżnych skuterów również zimą. Są one utrzymywane w odpowiednim stanie przez lokalny Conestogo Snowmobile Club.
Warto wiedzieć, że w pobliżu parku, w odległości ok. 2 km od wschodniej odnogi jeziora, a drogą ok. 7 km od tamy znajduje się miasteczko Drayton, siedziba Drayton Festival Theatre. W teatrze tym, mogącym pomieścić 375 widzów, przez cały rok trwają przedstawienia. Gra się tu komedie, tragedie i musicale. Informacje i bilety dostępne są na stronie internetowej: www.draytonentertainment.com.
Dojazd do parku z Mississaugi zabiera około dwóch godzin jazdy. Conestogo Lake CA leży na zachód o GTA. By tam bezproblemowo dojechać wystarczy wystukać na GPS kod pocztowy: N0B 2S0. Podaję także szczegółowy adres: 6580 Wellington Country Rd. 11 RR #2, Wallenstein ON.
Opłata za wjazd na teren parku wynosi 5,50 dol. od osoby. Jedna noc pod namiotem kosztuje 35 dolarów.
Jerzy Rosa
Mississauga
Każdy miłośnik biwakowania, to również amator przyrody. Kontakt z nią pozwala nacieszyć się ciszą, ładem i spokojem – z wypadów za miasto wracamy wypoczęci, gotowi do pokonywania trudów codziennego życia. W najbliższy weekend zachęcam do odwiedzenia nietypowego miejsca – przyrodniczego rezerwatu ulokowanego na olbrzymim, płytkim jeziorze Luther. Jezioro to oraz otaczające je bagna stworzyły idealne warunki dla istnienia setek odmian różnych stworzeń. Bogactwo fauny i flory można najlepiej ocenić, oglądając je przez lornetkę – obowiązkowo również zabierzmy ze sobą fotograficzny aparat – zdjęcia wykonane w tym cudownym miejscu na pewno staną się ozdobą naszego fotograficznego albumu na Facebooku.
Luther Wildlife Management Area to miejsce wyjątkowe pod wieloma względami. Na obszarze około 10 kilometrów kwadratowych zebrały się wody okolicznych rzek i strumieni w naturalnym obniżeniu terenu, tworząc rozległe, podmokłe rozlewiska. Dzięki temu, nie tylko powstał w tym miejscu ogromny rezerwuar wód, ale także stworzyło się środowisko wymarzone dla rozwoju rozmaitych gatunków fauny i flory. To naturalne biologiczne bogactwo ukryło się tuż za opłotkami Wielkiej Aglomeracji na zachód od Mississaugi i Toronto.
Dwie rządowe organizacje zawiadują tym miejscem: Ontario Ministry of Natural Resources oraz Grand River Conservation Authority. Generalnie ujmując park przyjmuje odwiedzających tylko w ciągu dnia, nie ma możliwości pozostania na noc, nie ma miejsc kempingowych ani tzw. comfort station. Po przybyciu na miejsce, goście sami rejestrują się przy bramie wjazdowej, płacąc 5,50 dol. od dorosłej osoby (14 lat wzwyż), 2,75 dol. dzieci (6-14 lat, młodsze wchodzą za darmo).
Ten park nie jest przeznaczony dla leniuchów, nie ma tu piaszczystej plaży i lazurowej wody, ale dla kogoś, kto preferuje aktywny wypoczynek, jest to wymarzone miejsce. Park oferuje trasy spacerowo-poznawcze, trasę rowerową, spływanie canoe, kajakiem i łodzią wiosłową, miejsca piknikowe.
Jak już wspomniałem, Luther Wildlife Management Area to raj dla podglądaczy natury. Na prawie 6 tysiącach hektarów lasów, łąk, mokradeł i otwartych przestrzeni wodnych można obserwować blisko 250 gatunków ptaków, dla niektórych te tereny są siedzibami lęgowymi. Spośród najbardziej znamienitych wymienić należy orła bielika amerykańskiego, łabędzia trąbiącego, rybitwę czarną, perkoza rdzawoszyjnego, nura kanadyjskiego i kilka gatunków z rodziny czaplowatych. Zarząd parku zachęca do zgłaszania przypadków zauważenia obecności wszelkich rzadkich gatunków w tym ptasim raju.
Park jest również domem dla 35 gatunków ssaków oraz 25 gatunków płazów i gadów. Przy odrobinie szczęścia można spotkać szybownicę północną, rzadką odmianę wiewiórki latającej, węża podwiązkowego czy żółwia cętkowanego.
Te wszystkie cuda natury można obserwować, przemieszczając się po dwóch wytyczonych trasach: Shoreline Trail i Mallard Pond Trail, obie łatwe, nie wymagające szczególnej kondycji fizycznej.
Pierwsza z tras ma swój początek u bramy wjazdowej, rozciąga się na długości 5 km i jest trawiastą ścieżką od czasu do czasu zahaczającą o utwardzoną drogę. Druga, nieco krótsza (4 km), jest w większej części polną dróżką, zatem warto wyposażyć się w nieprzeciekające obuwie, gdyż są miejsca, gdzie woda podmaka przejście, szczególnie wiosną i jesienią albo krótko po ulewnym deszczu.
Nie wypada ominąć żadnej okazji, by wspiąć się na wieżę obserwacyjną, widok na jezioro i okolicę jest godny wielu wspaniałych pamiątkowych zdjęć.
Dla amatorów sportu rowerowego utworzono Bootlegger Bike Trail długości 9 km; jeśli jednak podejmie się wyzwanie objechania całego jeziora, to trasa wydłuży się do 32 km.
Nad Luther Lake warto wybrać się w poszukiwaniu ciszy i prawdziwego ukojenia na łonie przyrody. Są miejsca, gdzie jedynym wyróżniającym się dźwiękiem jest trzepot skrzydeł ważek. Od tej reguły jest jednak wyjątek. Jesienią, gdy ptaki migrujące przygotowują się do odlotu, dozwolone jest polowanie z bronią palną. Do odstrzału przeznaczona jest zwierzyna płowa (sarny, jelenie) oraz zające, jarząbki i gęsi. Obowiązuje ścisły terminarz i zgodne z wykupionym pozwoleniem postępowanie podczas polowań, więcej szczegółów podanych jest w broszurce dostępnej online: www.grandriver.ca/parks/luther2011.pdf.
Jeśli nie uda się nic upolować, można powędkować. Mimo sporej powierzchni, Luther Lake nie oferuje jednak szczególnego wyboru dla smakoszy rybiego mięsa. Woda jest tu płytka, a wodna roślinność obniża natlenienie akwenu, co powoduje, że tylko okonie, sumiki i minnows wytrzymują w tych warunkach, szczególnie zimą, gdy jezioro zamarza. Wypływając canoe na połów, trzeba bardzo uważać, bo z wielu płycizn wystają powalone pnie drzew i korzenie. W obrębie parku są miejsca całkowicie wyłączone z aktywności łowiecko-wędkarskiej z powodu ich szczególnego znaczenia dla zachowania naturalnego środowiska lokalnej flory i fauny. Są one dokładnie oznaczone.
Park jest przyjazny dla osób przybywających tu z psami, ale podobnie jak w innych przyrodniczych rezerwatach, nasze czworonogi powinny być zawsze na smyczy. Jeśli zatrzymamy się na piknik, dozwolone jest użycie BBQ, ale wszystkie śmieci trzeba zabrać ze sobą do bramy wjazdowej, gdzie ustawione są kubły.
Dojazd do parku z Mississaugi zajmuje półtorej godziny drogi. Najłatwiej dojechać jest do Orangeville drogą nr 10. Tu skręcić na zachód w drogę nr 109. Po około 20 km skręcić w prawo (na północ) w drogę nr 25. Po 14 km jazdy skręcić w lewo w Concession Road 8. Po dotarciu do Sideroad 21/22 skręcamy w prawo i po kilkuset metrach docieramy do głównej parkowej bramy.
Jerzy Rosa
Mississauga
Grand River to kapryśna rzeka – w przeszłości sprawiała niezwykle wiele kłopotów pierwszym osadnikom w południowym Ontario, zatapiając im pola, burząc mosty i młyny. W końcu postanowiono ją ujarzmić, a zrobiono to w ten sposób, że przegrodzono tamami większość jej dopływów. Powstało w ten sposób wiele malowniczych jezior, a "Wielka Rzeka" przestała zagrażać egzystencji osiadłych wzdłuż jej biegu ludzi.
Guelph Lake jest jednym z nich – to sztucznie utworzony zbiornik wodny, leżący na północny zachód od Mississaugi, w odległości mniej więcej godziny jazdy samochodem. Jezioro powstało po utworzeniu w 1974 roku zapory na rzece Speed, przepływającej przez tamtejszy okręg Guelph/Eramosa. Każdego roku wiosną spływający z wyżej położonych regionów stopiony śnieg oraz regularne opady gromadzone są w zbiorniku i stopniowo upuszczane do rzeki. Z końcem jesieni lustro wody jest już znacznie obniżone i zimą całość zwykle zamarza. W tym czasie park jest wyłączony z aktywności turystycznej, chociaż w przeszłości GRCA (Grand River Conservation Authority) udostępniało jezioro dla wędkarzy podlodowych. Na samej zaporze działa mała hydroelektrownia.
Sposób na weekend: Darlington, Earl Rowe, Sibbald Point
Napisał Jerzy RosaUrodziny królowej Wiktorii to ważna data w kalendarzu każdego miłośnika biwakowania. Od najbliższego bowiem długiego weekendu swe bramy otwierają wszystkie parki prowincyjne w Ontario. Od tej pory aż do Święta Dziękczynienia (8 października) można wybrać się pod namiot do jednej z kilkudziesięciu zielonych oaz na terenie naszej prowincji.
Nazwa "park" jest dla przybysza z Polski nieco myląca – nie ma tutaj wysypanych żwirowych alejek i ustawionych przy nich ławek, nie ma placów zabaw, fontanny i klombów z kwiatami i wszechobecnych tabliczek, by nie deptać trawników – kanadyjska wersja parku bardziej skłania się do naszej polskiej idei parków narodowych, co w przełożeniu na prowincje – dało w efekcie park prowincyjny. W odróżnieniu od wielu parków narodowych i miejskich – można w nich biwakować, i to na różne sposoby: pod namiotem, w przyczepie kempingowej czy w jurcie.
W niewielkiej odległości od Wielkiej Torontońskiej Aglomeracji (GTA) znajduje się park prowincyjny, który jest częścią Niagara Escarpment, jednego z 12 Światowych Rezerwatów Biosferycznych ustanowionych przez UNESCO. To istna perła wśród naszych zielonych oaz, pełna zaskakujących widoków – doskonała na krótki wypad poza miasto o każdej porze roku.
Forks of the Credit Provincial Park jest popularnym miejscem odpoczynku Kanadyjczyków od wielu, wielu lat. Przełom rzeki Credit i malownicze wodospady, bystrza i kaskady przyciągały w to miejsce spragnionych wypoczynku na świeżym powietrzu mieszkańców okolicznych miast i miasteczek. W latach 30. ubiegłego wieku narodziła się myśl, by miejsce to i otaczające je rozległe pola i łąki stały się parkiem. Stworzono go wiele lat później i dzisiaj po jego 282 hektarach wiodą wspaniałe trasy spacerowe z głównym punktem – wodospadem w pobliżu miejscowości Cataract.
Od pierwszego maja czynne są na terenie południowego Ontario rezerwaty przyrodnicze zwane "conservation areas". Niektóre z nich są większe i bardziej malowniczo położone niż parki prowincyjne, a różnica między nimi polega tylko na podporządkowaniu się administracji – conservation areas zarządzane są przez lokalne władze, parki prowincyjne podlegają centralnej instytucji zwanej Ontario Parks.
Sposób na weekend: Burns, Bronte Creek, Pinehurst Lake, Boyd
Napisał Jerzy RosaZ początkiem maja otwiera swe bramy większość przyrodniczych rezerwatów w południowym Ontario zwanych Conservation Areas. To sygnał, że zbliża się już czas, by spędzać jak najwięcej chwil na łonie przyrody. 21 maja otwarte zostaną także prowincyjne parki, a wtedy nic już nie będzie usprawiedliwiało naszego lenistwa, gdy nie odwiedzimy w tym sezonie chociaż kilku zielonych skansenów, gdzie mądrze chroniona natura daje nam schronienie przed ciemną stroną naszej cywilizacji – pośpiechem, hałasem i zaśmieconym otoczeniem.
Kilka przyrodniczych rezerwatów, czyli conservation areas, wartych jest szczególnej rekomendacji. Zanim rozpocznie się pełnia sezonu i swe podwoje otworzą parki prowincyjne – conservation areas stanowią najlepszą gwarancję dobrego wypoczynku i pełnego kontaktu z naturą. Przed tygodniem polecałem Rockwood i Albion Hills – dzisiaj następne przyrodnicze perełki: Valens, Heart Lake i Mountsberg.
Choć z jednej, południowej, strony nasza torontońska aglomeracja przylega do jeziora Ontario, co w skuteczny sposób ogranicza eksplorację okolicy, to pozostałe kierunki oferują niezliczone atrakcje, do których niewątpliwie należą conservation areas. Te przyrodnicze rezerwaty często zajmują nawet po kilkaset hektarów terenu, gdzie flora zachowana jest nadal w swym nienaruszonym stanie.
Wiele z nich czynnych jest przez cały rok, a do innych, zanim rozpocznie się letni sezon, można podjechać, zostawić auto u bram i pospacerować wśród odradzającej się po zimie przyrody.
Późną jesienią, gdy większość prowincyjnych parków jest już od dawna zamknięta, jest park, który na nas czeka przez okrągły rok. To Albion Hills leżący niedaleko Bolton. O tej porze roku można tam spacerować lub jeździć na rowerze - ale gdy tylko spadnie śnieg, radzę tam wybrać się z nartami biegowymi lub z sankami, bo Albion Hills Conservation Area jest pełen niezłych górek, a przełajowi biegacze nie mogą tam narzekać na nudę.
Jesienią, zimą i na wiosnę główną atrakcją Albion Hills są przełajowe trasy. Wytyczono ich tu aż 27 kilometrów. Główne ścieżki, a jest ich trzy, posiadają "kolorowe" oznaczenia: "Blue", "Yellow" i "Red" - od nich odchodzą jeszcze trasy, które oznaczone są czarną strzałką i radzę przeciętnym biegaczom, crossowcom i rowerzystom je omijać - "czarne" szlaki to w większości ekstremalnie trudne trasy z niebezpiecznymi spadkami, pełne wystających korzeni i niezamarzającego błota.