SYMPOZJUM MISYJNE I „BANKIET MIŁOSIERDZIA”
W dniu 24 czerwca miało miejsce pierwsze sympozjum misyjne zorganizowane przez Prokurę Misyjną w Domu Rekolekcyjnym – Królowej Apostołów w Mississaudze. Dziękować Bogu za cudowną pogodę oraz dobrych ludzi, którzy przyszli, aby wziąć udział w konferencjach na temat „Miłosierdzie a misje”. Jesteśmy wdzięczni o. Loudeger Mazile, Prowincjałowi Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej z Haiti, oraz o. Romanowi Majewskiemu OMI z Madagaskaru za przyjęcie zaproszenia i podzielenie się osobistymi przeżyciami tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi na Haiti, jak również dewastujących cyklonów na Madagaskarze. Dzięki tym spotkaniom przekonaliśmy się jeszcze bardziej, że nie ma Misji św. bez Miłosierdzia Bożego, jak również bez miłosierdzia ludzkiego!
Dzień później, 25 czerwca, miał miejsce drugi już „Bankiet Miłosierdzia” w sali bankietowej Villa Polonia w Brampton. Niech Bóg wynagrodzi wszystkim, którzy przyszli, aby poprzeć tysiące biednych (osieroconych) dzieci na Haiti, i niech obdarzy wieloma łaskami Wasze rodziny. Biorąc pod uwagę trudny na te sprawy okres letni, można powiedzieć, że bankiet był bardzo udany. Wszyscy, którzy z różnych powodów nie mogli wziąć udziału w bankiecie, mogą ciągle złożyć ofiarę na ten cel przez naszą stronę internetową: oblateworldmissions.org lub kontakt z Prokurą Misyjną: 1206 Steeles Ave. W. Brampton, On. L6Y 0A9, Tel: 416-464-1216.
http://www.goniec24.com/goniec-turystyka/itemlist/tag/religia?start=30#sigProId4c4d5f976a
Serdeczne podziękowania dla naszych wiernych sponsorów:
Polonijne parafie:
św. Eugeniusza de Mazenoda – o. Wojciech Błach OMI; św. Maksymiliana Kolbego – o. Janusz Błażejak OMI; św. Kazimierza w Toronto – o. Jacek Nosowicz OMI; św. Stanisława Kostki – o. Wojciech Kurzydło OMI; Matki Bożej Nieustającej Pomocy w St. Catharines – o. Antoni Degutis OMI; św. Hieronima w Brampton – ks. Jan Kołodyński; św. Piotra i Pawła w Welland – o. Mirosław Olszewski OMI; Dom Rekolekcyjny Królowej Apostołów – o. Chris Pulchny OMI.
Firmy i indywidualni sponsorzy:
Supreme Pierogies – Józef Wilk; Herbst – Andrzej i Joanna Bębnowski; Mega City Linens – Krzysztof Jakubowski; Eden Garden – Michał i Małgorzata Kruppe; The Butcher Shoppe; Sweet Temptations – Stanisław i Danuta Wesierski; Tymeks – Marek Samitrek; Baltic Bakery – Wojtek Urbański; Jasiński Legacy; Catholic Cemetaries; Catering – Jan Gromada; DJ’s – Maciej Stasiowski i Tomasz Maleszewski; Organista – Anna Olszyna; Przyjaciele Misji Oblackich – MAMI; Komitet Kultu Matki Bożej Ludźmierskiej; Towarzystwo Różańcowe; Włodzimierz i Elżbieta Konieczny; Henryk i Marianna Szwajkowski; Ted Konop; Karl Fujarczuk, Bill Fujarczuk; Zygmunt i Irena Zychla; Piotr i Renata Zychla; Ryszard i Marta Barankiewicz; Jan i Teresa Rafacz; Jan i Helena Kołpak; Abigail Bhola; John Ciesielski; Michael i Joanna Luchenski.
Zaproszeni Goście:
Bp. Mateusz Ustrzycki z Hamilton; o. Loudger Mazile – Prowincjał Misjonarzy Oblatów z Haiti; o. Roman Majewski OMI – misjonarz z Madagaskaru; o. Sebastian Chmiel – misjonarz z Chad; Mr. Piere-Michele Menard – artysta rodem z Haiti mieszkający w Quebecu
Media:
Wiadomości; Goniec; Puls; Radio 7; Radio Rodzina; Radio Polonia.
Niech sam Bóg będzie dla Was nagrodą!
o. Adam J. FILAS OMI
Dyrektor Prokury Misyjnej
Boże Ciało w Brantford
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, Boże Ciało, jest jednym z głównych świąt obchodzonych w Kościele katolickim. Polska żyła zawsze wartościami uniwersalnymi, które nie są negocjowalne i żadne badania opinii publicznej czy referenda nie są w stanie zmienić czy unieważnić tych wartości, dóbr i wskazań, które są potrzebne człowiekowi, tak jak nam jest potrzebna Eucharystia, która jest naszym pokarmem i napojem, źródłem życia. Ona nas prowadzi do Królestwa Niebieskiego.
W Polsce jako pierwszy wprowadził święto Bożego Ciała bp Nankier w 1320 roku w diecezji krakowskiej. Natomiast w Kościele unickim – synod zamojski w 1720 roku. Kościół od samego początku głosił wiarę w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Chrystus ustanowił Najświętszy Sakrament przy ostatniej wieczerzy. W Polsce od czasów rozbiorów z udziałem w procesji łączyła się w świadomości wiernych manifestacja przynależności narodowej. Po drugiej wojnie światowej procesje w czasie Bożego Ciała były znakiem jedności narodu i wiary. Z tego powodu ateistyczne władze zakazywały procesji urządzanych ulicami miast.
W Brantford obchodzimy to święto od 1988 roku, zapoczątkowane przez b. proboszcza, ks. Czesława Chmurzyńskiego. Tegoroczne święto zgromadziło dużo wiernych, procesja prowadzona przez księży z parafii św. Piusa X, św. Bazylego i św. Józefa zatrzymywała się przy ołtarzach polowych; przy polskiej hali Polskiego Towarzystwa Wzajemnej Pomocy oraz Związku Polaków przy Albion St., by zakończyć się w kościele św. Bazylego. Dzieci w komunijnych strojach, poczty sztandarowe, Rycerze Kolumba, prezentowali i dawali świadectwo prestiżu naszej parafii polskiej, z podkreśleniem przywiązania dla naszej wiary, poświęcenia dla Polski i tradycji chrześcijaństwa.
http://www.goniec24.com/goniec-turystyka/itemlist/tag/religia?start=30#sigProIdb6cbf284c5
***
25 czerwca parafia radośnie obchodziła swe kolejne święto – piknik parafialny, który urządzono w parku Knigth of Columbus. Po Mszy św. celebrowanej przez ks. Adam Wróblewicza i ks. Czesława Chmurzyńskiego uczestnicy wysłuchali ciekawego repertuaru Chóru „Biesiadnicy” oraz podziwiali występ zespołu młodzieżowego. Komitet parafialny zadbał o bogatą kuchnię polską i rozrywki. Piknik zakończono losowaniem nagród i tańcami.
Tekst i foto John Król
Kronika religijna
W dniu 6 maja w katedrze Chrystusa Króla w Hamilton ordynariusz diecezji Hamilton Biskup Douglas Crosby udzielił sakramentu kapłaństwa czterem klerykom z diecezji Hamilton.
Miło nam jest donieść, że jednym z nowo wyświęconych był nasz Rodak pochodzący z Kielc Paweł Jamróz. Urodzony w Polsce po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim pracował jako nauczyciel i dziennikarz. Pod wpływem księdza Józefa Tischnera charyzmatycznego polskiego filozofa i księdza odkrył w sobie powołanie do Służby Bożej.
Po przybyciu do Kanady wstąpił do Seminarium duchownego w London, Ontario, które ukończył w maju 2017 nastego roku. Mszę Świętą prymicyjną odprawił następnego dnia w kanadyjskiej parafii Marii Magdaleny w Hamilton. Na obie uroczystości przybyli z Polski bracia; Krzysztof z żoną Marzeną i Zdzisław z żoną Beatą.
W dniu 14 maja w swojej rodzinnej parafii Miłosierdzia Bożego odprawił polską mszę prymicyjną. Ksiądz Paweł skierowany został do parafii Blessed Sacrament do Kitchener jako wikariusz. Polonia życzy mu wiele Łask Bożych w dalszej pracy duszpasterskiej .
Moim marzeniem był Madagaskar...
Z ojcem Januszem Błażejakiem OMI, proboszczem parafii św. Maksymiliana Kolbego w Mississaudze, w 30. rocznicę święceń kapłańskich rozmawia Andrzej Kumor
Goniec: Ojcze Januszu, przede wszystkim wielkie gratulacje za tyle lat posługi. Wiem skądinąd, że ta „przygoda” z duszpasterstwem, z Panem Bogiem, zaczęła się w dramatycznych okolicznościach, że Ojciec od najmłodszych lat był poświęcony Bogu. Jak to się stało?
- Można faktycznie powiedzieć, że moje powołanie zostało wymodlone przez moją mamę. Kiedy miałem trzy latka bardzo ciężko zachorowałem, miałem zapalenie wyrostka, ale okazało się, że jak to na wiosce w tamtych czasach, znachorka przyszła wymasowała brzuszek i powiedziała, że nic nie będzie. Ale masując ponieważ było zapalenie wyrostka spowodowała, że ten wyrostek się rozlał. Bardzo szybko pojawiła się niesamowita gorączka, trzeba było odwieźć mnie do szpitala, odległego o 20 km, odwieźć na furmance, bo w tamtych czasach nie było żadnego innego środka lokomocji. Kiedy przewieziono mnie do Łukowa, do szpitala, kiedy lekarze, zrobili operację, otworzyli mnie i zobaczyli co jest, to wprost tak mamie powiedzieli, że „trupów nie przyjmują”.
Oczywiście, moja mama nie dała za wygraną, płaczem, błaganiem, jakoś wyprosiła od lekarza ordynatora, który zgodził się odwieźć mnie już w śpiączce do odległego o 100 km Lublina do kliniki. Tam zrobiono operację, wyczyszczona wszystko całą jamę brzuszną, jelita, ale przez 30 dni byłem nieprzytomny, lekarze powiedzieli, że mam raczej marne szanse, żeby wrócić do życia. Przez ten cały czas, przez cały miesiąc tam była ze mną mama, tylko się ciągle modliła na różańcu, raz w tygodniu tata przyjeżdżał z odległej o 100 km Jedlanki, do szpitala, żeby przywieźć trochę jedzenia i zobaczyć co się dzieje. Tak więc faktycznie moje powołanie – wierzę w to bardzo mocno – zostało wymodlone przez moją mamę.
W dobrych zawodach wystąpiłem… W 60. rocznicę kapłaństwa ks. Czesława Chmurzyńskiego
W jednym ze swoich ostatnich listów do swego ucznia, późniejszego pierwszego biskupa Efezu i świętego, zwanego Tymoteuszem, święty Paweł tak pisał:
„W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego”.
Takimi słowami wyraził święty Paweł swoją pewność z właściwego wyboru drogi życia i radość wytrwania w swoim powołaniu. Cieszy się także z dobrze spełnionej pracy ewangelizacyjnej, dzięki której strzeżone przez niego ziarno wiary wzrastało.
W tych wymownych słowach świętego Pawła można znaleźć także odbicie sześćdziesięciu lat posługi kapłańskiej księdza Czesława Chmurzyńskiego, człowieka, który w kapłaństwie odnalazł swoje własne powołanie. W tym kapłaństwie wytrwał. „Zawody”, czyli pracę ewangelizacyjną i oddanie swego życia Bogu, uważał za coś, „po co warto było żyć”. Służba Bogu dawała mu radość, szczęście i nadzieję. Ksiądz Czesław Chmurzyński poprzez codzienną posługę kapłańską i pracę duszpasterską strzegł i zasiewał ziarna wiary w naszych sercach.
Nowy Prowincjał Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej
W dniu 26 kwietnia 2017, superior generalny o. Louis Lougen OMI wraz z Radą Generalną mianował nowym prowincjałem Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, prowincji Wniebowzięcia – o. Alfreda Grzempę. Wiadomość ta dotarła do nas w tym czasie kiedy o. Alfred uczestniczył w De Mazenod Experience w Aix-en-Provence we Francji.
Oficjalne objęcie urzędu nowego prowincjała odbędzie się 16 czerwca 2017 roku podczas dorocznych rekolekcji misjonarzy oblatów w Mississaudze.
O. Alfred Grzempa urodził się 31 maja 1964 roku w Chojnicach w południowo-zachodniej części województwa pomorskiego, w pobliżu Jeziora Charzykowskiego i Borów Tucholskich. Rodzinna miejscowość jest jedną z najpiękniejszych oraz największych gmin w Polsce, będąc – w ujęciu historycznym – częścią Pomorza Gdańskiego.
O. Alfred urodził się jako czwarte i ostatnie dziecko. Ma dwóch braci i jedną siostrę, którzy założyli swoje rodziny i mieszkają w rodzinnym mieście. Rodzice zmarli, zanim został księdzem.
W roku 1971 rozpoczął naukę w Szkole Podstawowej w Chojnicach. Po ukończeniu edukacji podstawowej zapragnął być maszynistą pojazdów kolejowych. Marzenie to urzeczywistniło się w momencie rozpoczęcia nauki w rodzinnym mieście w szkole kolejowej. Trzecia klasa to czas, kiedy zaczął odczuwać w głębi swojego serca wołanie: „pójdź za mną”. Zapragnął zostać misjonarzem w krajach Trzeciego Świata. W roku 1982 rozpoczął naukę i formację duchową w Niższym Seminarium Misjonarzy Oblatów w Markowicach na Kujawach, zaś egzamin maturalny zdał w roku 1985. W tym samym roku rozpoczął nowicjat w klasztorze Misjonarzy Oblatów M.N. na Świętym Krzyżu. Rok później złożył pierwsze śluby zakonne i podjął studia teologiczne w Wyższym Seminarium Misjonarzy Oblatów w Obrze.
W roku 1992 przyjął święcenia kapłańskie z rąk ks. biskupa Zdzisława Fortuniaka. Zaraz po święceniach kapłańskich przełożeni skierowali go do pracy w Poznaniu, gdzie przez osiem lat sprawował posługę duszpasterską. Przez pierwsze dwa lata był misjonarzem ludowym, zaś przez sześć kolejnych lat pracował dla czasopisma „Misyjne Drogi”. W październiku 2000 roku udał się do Kanady. Pierwsze kroki w Kanadzie oraz nauka języka angielskiego miała miejsce w Surrey blisko Vancouveru oraz w Melville w prowincji Saskatchewan.
10 października 2002 roku rozpoczął swoją posługę w parafii św. Eugeniusza De Mazenod w Brampton. 1 sierpnia 2005 roku został proboszczem parafii św. Kazimierza w Toronto i służył tam do 1 sierpnia 2008 roku, kiedy został proboszczem parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w St. Catharines. Od 1 września 2014 roku posługuje jako proboszcz w parafii św. Ducha w Winnipegu.
Wzorem do naśladowania jest dla niego św. Jan Maria Vianney – proboszcz z Ars, który jest przykładem silnej woli dla tych, którzy sprawują posługę kapłańską.
Jako hobby, ojciec Alfred lubi wczytywać się w żywoty świętych, geografię i poznawać inne kultury.
Ta tęsknota daje dodatkowy wiatr duchowy... Z arcybiskupem Wacławem Depo rozmawia Andrzej Kumor
Andrzej Kumor: Ksiądz Biskup posługuje teraz w Częstochowie, stolicy duchowej narodu, jak wygląda ten duch, jak by Ksiądz określił siłę tego ducha?
Arcybiskup Wacław Depo: Jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za to, że w ubiegłym roku, w tym i Roku Miłosierdzia, ogólnie w całym Kościele przeżywaliśmy jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski.
To pozwoliło nam zjednoczyć zarówno ludzi wierzących, jak i władze państwowe, władze społeczne, które wcześniej były troszeczkę w innym układzie politycznym. Wcześniej, bardziej takie liberalne skrzydła traktowały niezbyt precyzyjnie to, co się nazywa autonomią Kościoła i państwa.
Dzisiaj jest większa otwartość na współpracę, bo przecież podmiotem są tu ci sami ludzie. Kiedy mówimy o dobru wspólnym zarówno od strony państwowej, jak i o dobru Kościoła, to mówimy również o dobru nadprzyrodzonym, kwestii zbawienia człowieka, a nie tylko o dobrobycie czy bezpieczeństwie tu, na ziemi. Dlatego to wspólne świętowanie zarówno w Poznaniu, jak i w Gnieźnie, jak i później w Częstochowie, na Jasnej Górze, ono było takim normalnym, naturalnym ukłonem wdzięczności wobec Opatrzności Bożej, za to że jesteśmy narodem jako wspólnotą ludzi, ale też, że jesteśmy narodem zjednoczonym na fundamencie wiary.
To co trzeba zawsze widzieć, że ten fundament wiary u nas, w Polsce, od samego początku jest związany z duchowością maryjną. Nie przypadkiem naszym pierwszym hymnem jest Bogurodzica, który śpiewamy bardzo wiernie i tradycyjnie na Jasnej Górze, rozpoczynając Apel.
Bo to jest wracanie do początku, bo ta pierwsza ewangelizacja, czyli przyjęcie prawdziwego Boga, odrzucenie bożków pogańskich, uznanie w Chrystusie naszego Pana i Zbawiciela, ona nastąpiła przez Maryję. Dlatego czymś normalnym, naturalnym jest, że Maryja stała się przewodniczką na drogach naszej duchowości.
Jeśli można mówić o pewnych zagrożeniach, które szły czy idą od strony choćby sekularyzacji, dominacji kultury, która troszczy się tylko o to, co tutaj zewnętrze, czyli o wymiar horyzontu ziemi, to jednak na Zachodzie teologia troszeczkę pomijała rolę Maryi, pokazując ją jako zagrożenie dla czystego, prawdziwego kultu Chrystusa jako Odkupiciela.
Ale to jest błąd, dlatego że nie ma prawdziwej chrystologii bez pierwszorzędnej roli Maryi jako pośredniczki u boku jedynego pośrednika, jakim jest Chrystus.
Jest bardzo dużo dobra i to dobro rośnie... - Z dyrektorem Radia Maryja i TvTrwam o. Tadeuszem Rydzykiem rozmawia Andrzej Kumor
Andrzej Kumor: Ojcze Dyrektorze, jak Ojciec ocenia obecną sytuację w Polsce? – Jest lepiej?
Ojciec Tadeusz Rydzyk: To zależy, na co byśmy popatrzyli, ale wszystko zaczyna się zawsze od ducha; od kultury, od tego, jaka jest kultura. Gdy patrzę na świat, to bardzo wyraźnie widać, że mamy wojnę cywilizacyjną. Jest globalizacja tej zachodniej kultury, mamy do czynienia z – powiedziałbym – antycywilizacją; budowaną przeciwko człowiekowi. Generalnie mamy do czynienia z dehumanizacją człowieka. To idzie coraz bardziej w kierunku jakiegoś totalitaryzmu. Może tu kogoś słowo „totalitaryzm” szokować, bo najczęściej kojarzymy je ze strasznym komunizmem, ale to jest szerzej, zniewolenie umysłów – to jest zresztą bardzo szeroki, szeroki temat.
– Myślę, że tutaj, w Kanadzie, widzimy to nawet wyraźniej niż w Polsce.
– Tak, ale to idzie na cały świat. To jest to, co powiedział w 1976 roku w Ameryce Jan Paweł II, że stoimy wobec konfrontacji – konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem. To jest na dwutysiącletnią chrześcijańską cywilizację taki test, czy przetrwamy. I to idzie wszędzie, dotyka też Polskę i od tego nie uciekniemy.
A co teraz w Polsce? Na pewno gdyby nie było tej zmiany, to byłoby już bardzo źle z Polską.
– Gdyby nie było zmiany rządu?
– Tak. Ale nie tylko. To jest wojna kulturowa, cywilizacyjna. Przecież widzimy, co się dzieje, chociażby próby wprowadzania na siłę gender w Polsce. Nie znaczy, że to zostało zupełnie powstrzymane, ale jednak jakoś jest trochę inaczej. Jest nadzieja, powoli porządkuje się pewne sprawy. Chociażby sprawa islamistów, prawda?
Mamy obecnie jakieś mądrzejsze spojrzenie, nastąpiło zwrócenie się w kierunku rodziny. Tak że dziękuję Panu Bogu za to, co jest, ale nie mówię, że to już jest wszystko bardzo dobrze. Trzeba iść dalej. To też zależy od tego, jaki będzie naród. Jak naród będzie mądry i sprawiedliwy z prawymi sumieniami.
Polacy na kazachskich stepach - spotkanie z ks. Kucharskim
W Toronto w sali Związku Narodowego Polskiego przy Judson St. odbyło się w poniedziałek arcyciekawe spotkanie z ks. Pawłem Kucharskim, misjonarzem ze Stowarzyszenia Misjonarzy od Wincentego a Paulo, opiekunem duchowym Polaków w Kazachstanie. Ksiądz Kucharski opowiadał nie tylko o życiu codziennym w polskiej wiosce nieopodal Astany, ale również wytłumaczył, skąd sentyment do tamtych stron. Jak zwykle w takich wypadkach, jest to historia rodzinna – dziadkowie księdza (dziadek miał 18 lat, babcia 16) byli wywiezieni do gułagu na Ural, a rodzina pochodzi z terenów należących dzisiaj do Ukrainy. Pradziadek miał majątek nadany przez Piłsudskiego za udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Ksiądz przyznał, że od małego słuchał opowiadań na temat Uralu i zsyłki, przedstawianych „od ciekawej strony”, opowiadał o wielkich lasach, przyrodzie.
Ilustrowana slajdami i usiana anegdotami opowieść księdza Kucharskiego przypomniała losy nie tylko polskich tułaczy zesłańców, ale również bohaterskich księży wśród nich posługujących, zwłaszcza błogosławionego księdza Władysława Bukowińskiego z Karagandy.
Pierwszym misjonarzem był ksiądz Stanisław Chorągwicki, przyjechał jako kapelan dla sióstr Miłosierdzia, które pracują w Kazachstanie już od 15 lat. Okazało się, że potrzeby są znacznie większe i wkrótce przybył drugi ksiądz, Maciej Mech, który jest obecnie proboszczem, a ksiądz Kucharski dotarł jako trzeci, przybył również ksiądz Leszek Smakosz, który teraz jest dyrektorem Caritasu.
Parafia Szortandy, oddalona ok. 70 km od Astany, jest rozległa, podobnie jak i diecezja. Na terenie parafii znajdują się dwie kopalnie złota i jedna uranu. W Kazachstanie są trzy diecezje – północna Astana, Karaganda i trzecia Ałma-Ata – dawna stolica.
Dzisiaj Kazachstan to kraj coraz bogatszy, eksportujący ropę naftową, gaz ziemny czy uran. Nowa stolica, Astana, prezentuje się imponująco, choć jak wieść gminna niesie, iluminaci mieli sobie w niej upatrzyć nową stolicę świata. Kto ciekaw, proszę sobie temat wygooglować. Wioska, gdzie pracuje ksiądz Kucharski, leży 400 kilometrów od poligonu atomowego byłego ZSRS, gdzie zdetonowano w powietrzu ok. 500 bomb atomowych. Ksiądz zaznaczył, że być może wpływa to do dzisiaj na stan zdrowia mieszkańców. Pół żartem, pół serio podał też przykład kolegi zakonnego, któremu po przyjeździe w niewyjaśniony sposób zniknął guz, jaki miał na głowie.
Polscy księża wybudowali we wsi kościółek o powierzchni 130 m kw. i przerobili na plebanię budynek gospodarczy kołchozu. Warunki nadal są ciężkie, księża cieszyli się zwłaszcza na łazienkę, bo chodzenie do wychodka zimą na 40-stopniowym mrozie jest trudne. Ksiądz Kucharski obstalował także kafle w Polsce, które na miejscu złożone zostaną w porządny piec z blachą.
– Dla mnie najbardziej zdumiewający był przestwór stepów – opisywał ksiądz – jakieś szczególne poczucie wolności na tym stepie.
Prelegent mówił o gościnności i dobrym sercu Kazachów i prostym, surowym, ale godnym życiu.
W Kazachstanie nadal pozostaje ponad 150 tysięcy Polaków. Za tego rządu polskiego – mówił ksiądz Kucharski – wiele zmieniło się na lepsze, przyjeżdżają nawet nauczyciele z Polski uczyć polskiego w szkołach. Są też ochotnicy. Wiele tamtejszych Polaków ma nadzieję na repatriację. Wśród słuchających słów księdza były dwie osoby, które mieszkały jakiś czas w Kazachstanie, m.in. pani, którą wywieziono tam z matką, gdy miała 5 miesięcy.
Z sali padały ciekawe pytania; ile co kosztuje, ile się zarabia, czy lekarz jest płatny, ile wynosi emerytura... Ksiądz wyjaśniał, że jeśli emeryt ma domek i ogródek, w którym sobie uprawia warzywa to nie cierpi zbytniej biedy. Zebrani, a także Gmina 1 ZNP przekazali datki na rzecz działalności wśród rodaków. Ksiądz opowiedział, jak wiele dobra doświadcza w Polsce, gdy tylko ludzie dowiadują się, że jest misjonarzem w Kazachstanie.
Ksiądz Kucharski okazał się miłym i bezpośrednim człowiekiem, na pytanie, dlaczego został duchownym, odpowiedział, że to wszystko przez babcię; jako młodemu chłopakowi bardzo mu na czymś zależało i babcia dała mu modlitwę, obiecując, że jak się będzie codziennie przez rok modlił, to Pan Bóg go wysłucha. Po kilku miesiącach od tego modlenia ksiądz poczuł powołanie, a „zapomniał, o co się modlił”.
Ksiądz Kucharski zaprasza ciekawych do Kazachstanu, tak do pomocy, jak i turystycznie – od maja tego roku otwarte zostanie bezpośrednie połączenie lotnicze Warszawy z Astaną.
(ak)
Do Toronto przyjechal misjonarz z Białorusi
Do Toronto przyjechał młody ksiądz z Białorusi na rekolekcje.
Ksiądz Zaniamonski ujął parafian św. Stanisława Kostki tym, że mówił swoje kazania tak od serca. Ksiądz Zaniamonski urodził się w Grodnie w rodzinie polsko-białoruskiej, pracuje w stolicy Białorusi – Mińsku, w Mińsku aktualnie buduje nowy kościół, studiował w Polsce, w Obrze. Myślę, że należy wykorzystać okazję, żeby przyjść na kazania księdza Zaniamonskiego, bo można przyprowadzić nasze dzieci, które widząc młodego księdza, znajdą z nim bliższy kontakt i może przyjdą do kościoła powtórnie.
W kościele św. Stanisława, kiedy po mszy mieliśmy spotkanie z księdzem Zaniamonskim, zaobserwowałem, że dużo osób podchodziło do niego i mówiło mu, że były urodzone na terenach dzisiejszej Białorusi. Z radością spotkały swojego krajana, który przyjechał z ich rodzinnych stron. Mnie również było bardzo miło usłyszeć, że ktoś mówi po polsku tak, jak się słyszało w polskich filmach przedwojennych. No na przykład z takim akcentem mówił Eugeniusz Bodo. No więc taki miły powrót do przeszłości.
J.N.
W ta sobotę ksiadz Dimitry Zaniamonski konczy kazania rekolekcyjne w kosciele Sw. Stanisalwa Kostki, w nastepnym tygodniu bedzie odprawial kaznia rekolekcyjne w kosiele Sw. Eugeniusza De Mazenod w Brampton i za dwa tygodnie bedzie odprawial rekolekcje w kosciele Sw. Kazimierza w Toronto.