farolwebad1

A+ A A-

Pomoc po wypadku

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Szanowny Panie Redaktorze,

        Kilka tygodni temu w swoim kąciku motoryzacyjnym Pan Sobiesław opisywał objawy zepsutego czujnika wału korbowego w swoim samochodzie, jak również to, że jego mechanik postawił prawidłową diagnozę.

        Moje auto pokazuje niemal identyczne objawy, ale mój mechanik nie potrafił tego zdiagnozować.

        Czy Pan Sobiesław byłby łaskaw podać mi namiary do jego mechanika.

        Z poważaniem,

Jacek Hejnar

Mississauga, ON

        Nic tak nie ciszy, jak gdy ludzie listy piszą – dziękuję Panu bardzo!

        Namiary na mojego mechanika już podawałem – jednak on jest pasjonatem BMW, w których się ściga na torze. Jak ktoś kocha jakiś samochód, to potrafi usłyszeć, co mówi. Bez poezji zaś to facet przepuszcza przez swe ręce tysiące BMW i na nich się zna jak nikt inny w Toronto. Do tego jest wybuchowym Włochem.  Z drugiej strony, z moim czujnikiem nie było wiele roboty – komputer zaraz to pokazał po podłączeniu. Natomiast – tu fajna rzecz – w BMW jak w każdym samochodzie są czujniki prędkości obrotowej koła wykorzystywane przez system antyblokadowy hamulców oraz system antypoślizgowy. W moim modelu złe działanie takiego czujnika zapala istną choinkę na tablicy rozdzielczej – włączają się lampki ABS, hamulców i systemu antypoślizgowego. No i ABS przestaje działać – można więc jechać – hamulce są OK, ale trzeba uważać, bo się blokują. Trzeba też zdawać sobie sprawę, że może nam zarzucić kuprem. Taki czujnik plus wymiana to jest kilka ładnych stówek. Oczywiście, można się pokusić o wymianę samemu – wystarczy zdjąć koło i go wykręcić, trzeba też sprawdzić połączenia elektryczne, bo puszka, do której jest wpięty przewód z czujnika, jest w komorze koła (mówię cały czas o swoim modelu), gdzie pełno brudu i soli. Myślałem sobie, że zrobię to przy okazji, jak będę zmieniał koła z zimowych na letnie. No ale właśnie mój mechanik, ot tak, przy okazji po prostu mi ten czujnik przeczyścił i wszystko przeszło! Wszystko działa! A więc kończąc odpowiedź – jeśli ma Pan stare BMW, to najlepszy w mieście jest Rocco Marciello, właściciel  RMP Motors 12 Goodmark Pl #2, Etobicoke, ON  (416) 679-0302. Pisałem już o tym w artykule „Wyspy dobrej roboty”, proszę wejść na stronę www „Gońca” i wpisać Rocco w wyszukiwarkę.

        Wracając zaś do dzisiejszego tematu, to powiem, że dotarło do mnie wiele pozytywnych głosów o instrukcji opuszczania tonącego samochodu, dlatego dzisiaj trochę o tym,  jak się zachować po wypadku. – Idzie lato, a mimo superświetnych warunków drogowych jest to okres „dużej wypadkowości”.

        Oto garść rzeczy, o których warto pamiętać, bo to NAPRAWDĘ może uratować komuś życie.    

Dzwoń na 911.

1. Zabezpiecz miejsce wypadku – zwłaszcza na autostradzie – zwłaszcza we mgle i deszczu –zatrzymaj innych, wystaw trójkąt, świece postaw na poboczu, dziecko z latarką, żeby machało nadjeżdżającym.

2. Szybko oceń sytuację – bo jak płonie cysterna z ulatniającym się propanem, to raczej uciekaj.

3. Jeśli możesz podejść – wyłącz silnik, wyjmij kluczyk, przełóż bieg na P.

4. Oceń stan ofiar. Może się zdarzyć, że  grozi zsunięcie się rozbitego auta ze skarpy, mostu, wybuch pożaru, wtedy  nie czekając na profesjonalną pomoc, trzeba wyciągać rannych.

        Kiedy nie należy wyciągać rannego z samochodu?

        Jeśli oddycha, ma wyczuwalne tętno, nie krwawi i nie ma groźby pożaru; uspokójmy wtedy poszkodowanego i obserwujmy go – możemy nawiązać rozmowę. 

        Kiedy wyciągać z samochodu? 

        Gdy nie oddycha lub nie wyczuwamy tętna, a nie mamy do niego dostępu.

        Obrażenia podczas wypadku są prawie zawsze wielonarządowe. Poszkodowanego traktuj tak, jakby doznał urazu kręgosłupa, zwłaszcza w odcinku szyjnym. Dlatego wyciągając go z wnętrza samochodu, podtrzymuj głowę ręką.  Wsuń ręce pod jego pachy chwyć za pasek od spodni lub złożoną rękę wychyl tułów z fotela samochodu i oprzyj o swoją klatkę piersiową, powoli wysuwaj nogi spod kolumny kierownicy.

        Nawet ktoś niezbyt silny tą techniką może rannego odciągnąć (odwlec) w bezpieczne miejsce.

        Gdy opatrzysz rany i czekasz na karetkę, pamiętaj o ochronie przed wychłodzeniem. Straty energii związane z utratą ciepła nasilają wstrząs pourazowy. Prostą i tanią metodą docieplenia jest owijanie folią termoizolacyjną.  Może masz folię do szyby chroniącą auto przed zbytnim rozgrzaniem – przykryj, opatul, trzymaj za rękę, pocieszaj – mów do rannego – czekając na przyjazd karetki. Pomódl się!

        Bezpiecznej jazdy!

Wasz Sobiesław

Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.