Tak, dobrze jest mieć kamerę rejestrującą co na drodze. Pozwala to na twardy dowód w wielu wątpliwych sytuacjach, kiedy to cwani naciągacze albo po prostu ludzie bardziej majętni, których stać na adwokata, odwracają kota ogonem.
Kamery są coraz lepsze i są coraz tańsze. Ze swej strony polecam chińskie podróbki GoPro (notabene również produkowanego w Chinach), które dają porównywalną jakość za 1/4 ceny. Uchwyt z przyssawką pozwala kamerę umieścić pod lusterkiem albo nawet na zewnątrz kabiny.
Czasem denerwuje nas jakiś dźwięk, nie wiemy, jak pracuje jakaś część podwozia – a przecież możemy sobie to wszystko obfilmować i nagrać podczas jazdy. Tak więc, lepiej mieć coś bardziej uniwersalnego niż li tylko dashboard camera na lusterku.
Zresztą kamery są coraz częściej nieodłączną częścią samochodu – poczynając od kamer biegu wstecznego, poprzez kamery, które w połączeniu z technologią rozpoznawania obrazu pozwalają nam automatycznie trzymać się w linii jednego pasa, rozpoznawać znaki drogowe czy ostrzegać przed rowerzystą, pieszym lub zwierzęciem na drodze.
•••
Wracajmy jednak do samochodów – kilkakrotnie pisałem już o chryslerze 200, który dla większości wydaje się być autem miałkim, landarowatym i bez charakteru – ot, nadającym się wyłącznie do wypożyczalni na lotnisku. Tymczasem w wielu wypadkach człowiek po prostu ma tendencję do niedostrzegania zalet, które w przypadku chryslera 200 na rok 2015 nie są wcale takie niepozorne.
Po pierwsze, jest to samochód, który kosztuje tylko 22 495 dol., a może śmiało konkurować z autami klasy camry. Po drugie, użyto w nim wielu modułów, które dobrze przyjęły się w innych autach Chryslera i Fiata, wśród nich – największa niespodzianka – pokrętło do zmiany biegów, w jakie wyposażany jest już RAM. A więc przy automacie, nie mamy niczego, na czym moglibyśmy rękę oprzeć – ani wajchy przy kierownicy, ani drążka wystającego z podłogi – lecz jedynie przypominające regulator nawiewu pokrętło, którym przestawiamy z P na D i inne literki.
Rocznik 2015 został nieco powiększony i ma długość 192,3 cala – więcej niż passat i accord – to zaś pozwala uzyskać zwiększenie miejsca na nogi i kubatury bagażnika.
Standardowy 184-konny silnik o pojemności 2,4 litra (Tigershark MultiAir I4) podłączony jest do 9-biegowej automatycznej skrzyni biegów.
Od tego zaczynamy, a jeśli ta moc nam nie wystarcza, za dodatkowe 4 tysiące dostaniemy 3,6-litrową szóstkę (Pentastar WT V6) o mocy 295 KM i napędem na cztery koła. Napęd ten jest tak skonfigurowany, że włącza się bezszelestnie dopiero wówczas, gdy komputer wykryje poślizgi kół przednich, co mimo AWD pozwala zachować bardzo przyzwoite zużycie paliwa.
Jeśli mowa o elektronicznych opcjach, to w "200" dostaniemy całą gamę gadżetów od tempotaktu, który trzyma dystans do samochodu jadącego przed nami, poprzez automatyczny system ostrzegania przed zderzeniem, włączający hamulce tak w przypadku jazdy do przodu, jak cofania, po możliwość włączenia automatycznego parkowania równoległego.
Inna nowoczesna rzecz to wielki wyświetlacz nawigacyjno-kontrolny w centralnym położeniu na konsoli.
Słowem, przemodelowany, przeprojektowany chrysler 200, rocznik 2015, to auto, w którym czuć europejską dłoń, które łącząc utylitaryzm z dobrym wzornictwem przemysłowym i naprawdę niezłym silnikiem, pozwala zaspokoić najbardziej wyrafinowane gusta motoryzacyjne.
Niektórzy narzekają na zawieszenie, innym nie podoba się nadwyżka mocy – zwłaszcza kiedy nie mamy AWD – jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził.
Podsumowując jednak, jest chrysler atrakcyjną amerykańską ofertą w świecie opanowanym przez "japończyków" i "niemców".
O czym Państwa zapewnia
Wasz Sobiesław