Idzie lato, a więc wkrótce rozgrzany asfalt czekać będzie na koła naszych aut. Czym jeździć na wakacje, czym jeździć po przepastnych ostępach kanadyjskich dróg? Cóż, jeśli jesteśmy singlem, możemy to robić nawet autostopem, mamy do wyboru całą gamę pojazdów, jednak jeśli jesteśmy przyzwoitą cztero- i więcej osobową rodziną, strzelimy w dziesiątkę, wybierając klasyka, czyli minivana grand caravan. Nigdzie nie dostaniemy więcej auta za te same pieniądze.
Model 2014 tego kanadyjskiego transportowego konia roboczego ma pod maską sześciocylindrowy motor Chryslera Pentastar dostarczający 283 KM mocy i 260 stopofuntów momentu zamachowego.
Pakiet podstawowy możemy kupić już w bardzo przyzwoitej cenie, od mniej niż 20 tys. dol., ale opcje są drogie i jak zaczniemy dodawać luksusy, to wyjdziemy uszczupleni o 40 tys. dol. Warto więc dać sobie na wstrzymanie i przed wejściem do salonu jasno określić, co zupełnie nie będzie nam potrzebne, aby później nie pluć sobie w brodę, że przepłaciliśmy dwa razy.
Nowy minivan Chryslera niektórzy przyrównują do scyzoryka swiss army; tyle w nim konfiguracji i możliwości. Jest to wspaniały środek do wożenia dziecka na hokej, rodziny do kościoła, holowania łodzi czy pomocy w przeprowadzce. Dodge caravan ma ponoć 81 możliwych konfiguracji wnętrza kabiny pasażerskiej. Na dodatek wszystko to w systemie StownGo, czyli siedzenia składają się nam w samochodzie i nie musimy ich taszczyć z auta, by w okamgnieniu zamienić minibusa na półciężarówkę.
Wszyscy zachwalają ergonomiczne ułożenie kabiny i atrakcyjne wykończenia.
Jeśli zaś chodzi o wyposażenie – znajdziemy w dodge'u wszystko, o czym można zamarzyć w samochodzie, no może za wyjątkiem ubikacji i prysznica.
Zaś moc silnika wystarcza do zbornej jazdy bez względu na obciążenie i liczbę pasażerów. Caravan wcale też nie jest jakoś szczególnie spragniony paliwa – w jeździe mieszanej bierze ok. 11,3 litra na sto. Efektywnemu wykorzystaniu mocy sprzyja sześciobiegowa automatyczna skrzynia biegów. To m.in. dzięki niej caravan jest w stanie przyspieszyć poniżej 6 sekund w krytycznym przedziale od 80 do 120 km/h.
Nie da się ukryć, że caravan szybko traci na wartości – to nie jest honda odyssey czy nissan – dlatego rzeczą całkiem rozsądną może być pokuszenie się o kupno modelu starszego. Na kijiji znalazłem doposażony rocznik 2014 z przebiegiem 5 tys. km za 16 tys. dol. To naprawdę przyzwoita cena, zważywszy na gwarancje. Jeszcze "lepiej" jest, gdy cofniemy się o dwa czy trzy lata w rocznikach.
Jeśli zaś ktoś jeździ naprawdę dużo – np. ma cottage w odległości 250 km, do którego co tydzień "kursuje", albo dojeżdża daleko do pracy, rzeczą sensowną będzie przestawienie vana na gaz. Propan obecnie można dostać po 50 centów za litr, co nawet przy większym przepale gazu daje jazdę za pół ceny. Oczywiście do przeróbek gazowych polecamy zaprzyjaźnioną firmę PHD Group (tel. 905-855-9600) Roberta Jękosza.
Pakujemy kajak, canoe, psa i dzieci i naprawdę nie czujemy trudów podróży. Klimatyzowane wnętrze i dostępny system audiowizualny zapewniają nam spokój z dziećmi. I choć na wygląd nie jest to jakaś szczególna krasawica, to jednak sprawia wrażenie solidnej budowy ciała. I o to chodzi.
Bądźmy praktyczni i ten minivan z pewnością nam w tym pomoże. I nie dajmy się skusić na jakiegoś modnego cross-overa, który będzie i tak w środku minivanem.
Jedyne, co może nie wszystkim się spodoba w caravanie, to umieszczenie dźwigni zmiany biegów w desce rozdzielczej obok konsoli. No ale w ten sposób projektanci zyskali kupę miejsca z przodu między przednimi siedzeniami.
Podsumowanie: idealny samochód na piknik, na kemping, auto, w którym możemy nawet wygodnie się przespać i przewieźć szafę, a że nie jest to przedmiot wzbudzający zawiść sąsiada…
Tym lepiej dla nas i dla sąsiada
o czym zapewnia wasz Sobiesław