Grzech byłoby pisać dzisiaj o czymś innym niż zaczynająca się w ten weekend torontońska doroczna wystawa motoryzacyjna, 2014 Canadian International AutoShow (wszystkie informacje na stronach http://www.autoshow.ca/). Oczywiście obiecuję fotorelację, więc do zobaczenia na wystawie, a przy okazji słów kilka o tendencji, która mnie osobiście przejmuje wielkim smutkiem.
Samochód i motocykl były w wieku dwudziestym symbolem indywidualnej wolności. Podkreślały ten obraz różne amerykańskie "filmy drogi", utrwalał wizerunek bajkerów na harleyach, umacniał widok marynarzy szos, trakerów za kierownicami olbrzymich ciężarówek.
Lejesz do baku i wio na trasę, połykać wstęgi szos… Powoli systemowe szczęki jednak się zaciskają, samochód jest w coraz mniejszym stopniu maszyną dającą człowiekowi poczucie wolności, a w coraz większym "elementem systemu transportowego", zaś jego ruch po drodze jest coraz bardziej zautomatyzowany i kontrolowany. Nie chciałbym dożyć dni, kiedy mój własny pojazd kontrolował będzie mój styl jazdy, niczym zrzędząca żona mówił, jak mam jechać, a w razie odmowy podporządkowania korygował moje wyskoki, np. nie pozwalając przekroczyć dopuszczalnej prędkości czy na zakazie skręcić w prawo.
A przecież już dzisiaj o tym się mówi, by auta na drodze "porozumiewały się ze sobą", ustalały bezpieczną prędkość, być może ustawiały się w radarowo regulowane sznury w bliskiej odległości jeden od drugiego, dla ograniczenia zajmowanej przestrzeni, automatycznie hamowały przed przeszkodą, same utrzymywały się w pasie ruchu i informowały o wszystkim stosowne władze; od liczby przejeżdżanych kilometrów poczynając, a na nawykach prowadzenia kończąc. Słowem – ma to być sterowana z zewnątrz i zaprogramowana przez system maszyna, a nie żaden ekwiwalent wiernego wierzchowca. Po prostu wymiotować się chce... Dlatego być może dzisiejsze wystawy motoryzacyjne obrazują końcówkę starej ery, gdzie liczą się jeszcze konie pod maską i kopyto pod butem.
Na tegorocznej wystawie sporo jest do zobaczenia i będzie trochę kanadyjskich premier nowych aut. Będziemy mogli zobaczyć m.in. chryslera 200 model 2015 – pisałem już o nim na tych łamach, jest też nowa pięćsetka Fiata, nowy ford F-150, honda fit 2015 i wiele, wiele innych.
http://www.goniec24.com/goniec-automania/item/3345-autoshow-2014-zapraszam#sigProId0a575943ab
Podam kilka przykładów:
Kia provo – supernowoczesna technologia i nowatorski design łączący elementy sportowego coupe z opływowym hatchbackiem. Muskularne auto o luksusowym wnętrzu.
Ludzi, dla których mercedes kojarzy się z noszonym na co dzień garniturem, z pewnością zainteresuje nowa seria C-klasy – przeprojektowana karoseria i cała plejada pomocnych gadżetów, a to wszystko na perfekcyjnym, zegarmistrzowsko złożonym niemieckim zespole napędowym. Oszczędny na paliwie, na wskroś luksusowy, jednocześnie wydzielający wokół męskie feromony i zdolny do drogowych szaleństw – oto mercedes benz klasy C – tak można w skrócie scharakteryzować najnowszą produkcję marki, która przeszła zwycięsko przez wszystkie wojny i dżumy XX wieku, by dzisiaj nadal świadczyć, co znaczy kultura techniczna produkujących ją ludzi.
Dla osób, którym bardziej odpowiada minimalistyczne nastawienie w wyścigu po życiowe osiągi, z pewnością większym przeżyciem będzie nowe porsche 911 GT3 cup – siódme już pokolenie tych kultowych wyścigówek. Tym razem napędzane płaską szóstką o mocy 460 KM i połączoną z kołami sześciobiegową skrzynką zaprojektowaną specjalnie przez Porsche Motorsport, a obsługiwaną – pierwszy raz w tym modelu – przez skrzydełka na kierownicy. System ten, dostępny w coraz szerszej gamie sportowych samochodów, przyszedł, jak wiadomo, z Formuły 1.
Osobom, które również lubią dynamiczną jazdę, a nie mają przy sobie grubych tysięcy, z pewnością bardziej przypadnie do gustu model 2015 subaru WRX STI. Ten flagowy produkt Subaru debiutuje w nowym kroju karoserii z dobrze doposażonym wnętrzem i legendarnym już dzisiaj 2,5-litrowym silnikiem w układzie boxer z turbodoładowaniem. Jeśli powiem, że pod tym motorem mamy doskonałe twardo zestrojone zawieszenie oraz reagujący na pieszczoty dłoni układ kierowniczy, wówczas będziemy mogli sobie naprawdę wyobrazić, do czego zdolne jest na drodze 305 koni mechanicznych, jakie wyczarowuje ten silnik. Na marginesie dodam, że jeśli kogoś kusi ta marka, to na zakupy powinien podjechać do p. Izabeli Kosmowskiej z Marinos Auto Group (reklama na tej stronie), która doskonale czuje ostrą jazdę, jako że rajdy samochodowe od młodości ma we krewi.
Tym, którzy na drogach raczej szukają czegoś ekonomicznego i przyjemnego w prowadzeniu, z pewnością dogodzi nowy golf 2015 – całkowicie przeprojektowany i odmłodzony z całą serią nowych silników, które piją paliwo z baku, dosłownie, przez zagryzioną rurkę.
Czy coś pominąłem? Oczywiście! Setki innych modeli. Wiele bardzo nowatorskich, jak choćby audi A3 sportback e-tron. Sportowe cudo z silnikiem o pojemności… 1,4 litra i mocy 150 KM z dodatkowym 75 kW motorem elektrycznym. W złożeniu kombo to daje 204 KM mocy i 258 stopofuntów momentu obrotowego, osiągając prędkość maksymalną 222 km/h przy przeciętnym zużyciu paliwa 1,5 litra na sto kilometrów. Zasięg na silniku elektrycznym wynosi 50 km, ale całość na jednym baku i jednym ładowaniu przejedzie 940 km.
Można by tak jeszcze długo, no ale o czym bym wtedy pisał po wystawie. Zatem do zobaczenia.
Wasz Sobiesław