Dzisiaj będzie o samochodzie, w którym nagromadzenie powszedniości jest tak wielkie, że przechodzi w nową jakość; samochodzie marki samochód, urządzeniu, które sprawnie i tanio przeniesie nas z punktu A do punktu B. Znam wiele osób w nim zakochanych. Podobnie jak wiele osób kochało się w małym fiacie czy garbusie. Zresztą jeden z moich znajomych na ekscytacje samochodami odpowiada zawsze – wiesz, niezależnie od tego czym jadę, to samo widać przez przednią szybę.
Z takim podejściem toyotą corollą zajedziemy bardzo daleko. Nie jest to auto zrywne czy zwrotne, nie jest to może auto piękne, ale jest ekonomiczne i niezawodne. Inny mój kolega eksploatuje w swej karierze kierowcy drugą corollę. Z pierwszą postanowił rozstać się po 16 latach. Niby od nowości nic się nie popsuło, ale ileż można jeździć tym samym autem – kupił więc nowy model tego samego.
Toyota corolla to samochód, w którym użyteczność bierze górę nad wszystkim innym; jest jak rękawiczka – można łatwo zapomnieć, że ją włożyliśmy.
Mówiąc zaś bez przesady, corolla 2013 to auto całkiem ładne, wygodne, ciche i pojemne – wszystko czego potrzebuje przeciętna rodzina, która nie musi się chwalić statusem przy pomocy jakiegoś importowanego behemota, a której przyświecają zasady chrześcijańskiego ubóstwa, aby brać ze świata tylko tyle, ile potrzeba.
Toyota corolla to jest właśnie takie branie w sam raz. I żeby było jasne – podobnie jak można powiedzieć – mam dobrą pralkę, mam dobry piec gazowy, podobnie o corolli można stwierdzić: mam dobre auto.
Za to najbardziej doładowane trzeba zapłacić prawie 25 tys. – ale kupujemy tu przede wszystkim niezawodność, a dopakowane elantra czy focus SE nie są wcale wiele tańsze. Wersję podstawową toyoty corolli dostaniemy za nieco poniżej 19 tys. i w tym będziemy mieli pięciobiegową standardową przekładnię i czterocylindrowy 1,8-litrowy silnik, który daje 132 konie mocy. Dużo to nie jest, ale motor pracuje bardzo równo, cicho i płynnie. To uczucie to nie tylko zasługa silnika, ale również wyciszenia kabiny i wysterowania zawieszenia. Gdy dojedziemy na miejsce, szybko zapomnimy, że w ogóle jechaliśmy. Wiele osób narzeka na układ kierowniczy, że mało reagujący, ale to "zasługa" takiego ustawienia przełożenia, żeby nasze być może nerwowe ruchy nieco tonować.
Wewnątrz kabiny też nie ma się czym ekscytować, ale wszystko jest na swoim miejscu, tam gdzie powinno – funkcjonalna i czytelna deska rozdzielcza, a jeśli wydamy trochę więcej, to – jak wszędzie – dostaniemy podgrzewane przednie fotele, guziki od radia na kierownicy, cruise control czy nawigację na 6-calowym ekraniku. Pojemność bagażnika jest taka sama jak w civic – 348 litrów. Osoby wysokie mogą mieć uczucie, że sufit wisi im nad głową, bo też nie ma tam za bardzo miejsca na kapelusz.
Od kiedy corolla weszła na rynek 40 lat temu pod tą marką, sprzedano 33 mln samochodów. Dzisiaj trudno jest jej bronić pozycji, w której stała się klasykiem, inaczej jak poprzez swoją kultowość – tak, Hyundai, Chevrolet czy Ford być może produkują w tej klasie bardziej ekscytujące pojazdy, być może za podobne pieniądze w elantrze dostaniemy "więcej samochodu", jednak corolla to jest kwintesencja pojazdu masowego – bez żadnych wodotrysków, bez niepotrzebnego chromowania, po prostu auto marki auto. I właśnie jako taka doczekała się licznego grona adoratorów.
Wracając do walorów, to jako wyposażenie podstawowe otrzymujemy kontrolę przyczepności i stabilizacji, ABS w hamulcach, poduszki z przodu i boków. W rządowych testach wypadkowych corolla dostała cztery gwiazdki na pięć możliwych.
No i co? Można zachęcić do szarości i przeciętności? Chyba tak, zwłaszcza jeśli ta przeciętność została przez tę właśnie markę podniesiona do nowej rangi.
Z pewnością jest to samochód, dla ludzi, którzy myślenie o samochodach chcą mieć z głowy. Ja do takich nie należę, ale jestem w stanie zrozumieć to podejście. Ba, jestem w stanie nawet przyznać, że wśród takich osób jest wielu bardzo dobrych kierowców – ostrożnych i spokojnych. Kierowców, którzy kochają swoje corolle miłością znaną każdemu dobremu małżeństwu z rozsądku.
A nie bez znaczenia jest też to, że samochód ten daje nam pracę – montowany jest w Kanadzie – o czym Państwa zapewnia.
Wasz Sobiesław