Pozostańmy dzisiaj przy autach amerykańskich, bo jak tak patrzę wstecz na Moto-Gońca, to wygląda, że faworyzowaliśmy samochody importowane.
Do końca tak jednak nie jest, bo też i amerykańska Wielka Trójka, po niedawnym doświadczeniu śmierci klinicznej i rządowej reanimacji, zaczęła jednak pracować na wyższych obrotach, wpuszczając w sieć sprzedaży wiele interesujących modeli.
W ubiegłym numerze mieliśmy forda focusa, w tym zmieniamy korporację na Chryslera.
Miałem ich w życiu kilka i raczej nie narzekałem, choć za każdym razem, gdy w PTCruiserze wkładałem bieg miałem wrażenie, że ręczna skrzynia tego auta (w porównaniu do niemieckich cudeniek), została przełożona z zisa piat' i do sprawnego wrzucenia dwójki wymaga międzygazu (osoby młodsze zachęcam do sprawdzenia w googlu, na czym polega ta technika).
Przesadzam?
Oczywiście, że tak!
Od tamtych lat wiele się zmieniło – dzisiaj Chrysler to koncern "po przejściach"; w objęciach włoskiego Fiata, doświadczony romansem z Mercedesem.
Przygody uczą, więc nie da się ukryć, że dzisiejsze chryslery są przyjemne w użyciu. Dlatego bez wielkich kompleksów Chrysler może dzisiaj zapraszać do swych stajni.
Znajdziemy tam ładny i niedrogi dodge dart plasowany przez specjalistów marketingowych w segmencie zajmowanym już przez chevroleta cruze i forda focusa.
Jest to przedział cenowy, gdzie chętnych najwięcej, a więc i sprzedaż najwyższa.
Dart to pierwszy model Chryslera zaprojektowany od zera jako auto z przeznaczeniem na rynek europejski. Wpłynęło to pozytywnie nie tylko na system napędowy, ale również na wnętrze, które jest mniej odpustowo-plastikowe niż to, co do niedawna sprzedawało się w Ameryce.
Ciekawa jest też bryła karoserii, choć pasek świetlny z tyłu z pewnością nie wszystkim przypadnie do gustu.
Dart sprawia agresywne wrażenie. Chrysler chwali się, że jest w stanie zaspokoić każdą zachciankę klienta, dlatego wyposażenie samochodu można sobie ułożyć bez konieczności ograniczania się do tego, co w danym pakiecie fabryka postanowiła włożyć. Ponoć jest aż 100 tys. różnych kombinacji tych opcji i producent obiecuje, że skompletowany przez nas model dostarczy w 30, góra 45 dni.
Wersja podstawowa SE zaczyna się już od 15.995 dol., do czego musimy dodać opłatę za dostawę w wysokości 795 dol. Za tę minimalną podstawową cenę dostajemy całkiem dużo samochodu – 16-calowe koła, sześciobiegową, ręczną skrzynię biegów, automatycznie otwierane okna i czterogłośnikowe radio.
Następny poziom, SXT, kosztuje 17.995 dol. i – według Chryslera – będzie najbardziej popularnym modelem – w tej cenie dostaniemy m.in. klimatyzację, 17-calowe koła, 6-głośnikowy system grający i zdalne otwieranie drzwi.
Do tego możemy sobie zaordynować 9-głośnikowy systemu nagłaśniający i 1,4-litrowy czterocylindrowy silnik z turbodoładowaniem; ten sam, na którym jeździ fiat 500 abarth.
Ponad tym poziomem Chrysler sprzedaje jeszcze trzy inne konfiguracje,najwyższą z 184-konnym 2,4-litrowym silnikiem.
Wszystko to jednak poniżej 15 tys. dol.
Uważny czytelnik z pewnością uznał "1,4-litrowy silnik" za błąd w druku; takie motory na rynku amerykańskim to raczej domena kosiarek do trawy niż poważnych samochodów.
Tu jednak daje o sobie znać współpraca z Fiatem. Bo choć litrażem silnik ten nie dorównuje nawet hondzie civic z 92 roku, to jednak z tej niewielkiej kubatury wyciska całkiem dynamiczne konie mechaniczne.
Fiatowski Multiair Turbo – bo o nim tu mowa – ma na swoim koncie wiele nagród i choć niektórzy nie lubią wyższej temperatury, w jakiej pracuje, to jednak daje nam aż 160 KM mocy i 184 funtostopy momentu obrotowego – WIĘCEJ – niż chevy cruze, honda civic i doskonała skądinąd elentra Hyundaia. Jak można się spodziewać, maleństwo w jeździe mieszanej zadowala się 7,2 litra na sto kilometrów.
Silnik gra całkiem ładnie, głębokim tonem przypomina głos abartha. Ma też niezłą dynamikę; od 80 do 100 na godzinę przyspiesza w 5 sekund i tyle samo od 100 do 120 km/h.
Oczywiście, jeśli chcemy pozbyć się uczucia szczególnego wysilenia, to powinniśmy wziąć 2,4-litrową, bardziej "amerykańską" jednostkę napędową.
Poza tym, można się po darcie spodziewać wszystkich innych elementów wyposażenia cechujących tę klasę.
Jest to auta dla młodych rodzin, z dobrą prezencją, przyjemne w prowadzeniu.
o czym zapewnia
Wasz Sobiesław