farolwebad1

A+ A A-

Kilka porad nie tylko na lato

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Ostatnio pisałem o modelach samochodów, dlatego dzisiaj trochę porad praktycznych. Na początek może trochę śmieszna; mieliśmy niedawno dużo opadów... Nie ma to jak myć samochód deszczówką; niektórzy mówią, że deszczówka jest dobra na włosy, ale na karoserię też nie zaszkodzi. Jak to robić? Wystarczy po dużym deszczu wytrzeć mokry samochód do sucha. Jak się komuś chce, może go jeszcze nawoskować. Oszczędzimy sobie w ten sposób co najmniej 4 dolary i trochę się pogimnastykujemy – same dobre rzeczy. 

        Pisanie o samochodach w dzisiejszych czasach jest dosyć trudne, dlatego że większość z nich składa się z podobnych części produkowanych przez tych samych gigantycznych poddostawców. Do tego coraz więcej koncernów używa jednakowych platform dla różnych modeli. A jeśli uwzględnimy jeszcze oczywisty fakt mód wzornictwa przemysłowego (projektanci też pracują globalnie), który skutkuje mniej więcej podobnym wyglądem samochodów większości producentów, zrozumiemy trudność całej sprawy. 

        Ale dzisiaj chciałbym napisać o czym innym, mianowicie o samym podejściu do całego zagadnienia kupowania samochodu. W naszych tutejszych warunkach rodzina zazwyczaj ma dwa auta. Jak je kupić rozsądnie? Jak eksploatować najmniejszym kosztem? 

        Myślę, że najważniejszą sprawą jest potraktowanie naszych potrzeb transportowych całościowo, a samochody rozpatrywać razem. Chodzi o to, byśmy mieli jeden mniejszy do jeżdżenia lokalnego, a drugi większy do przewożenia dużych rzeczy i rodzinnych wyjazdów za miasto. Gdyby do tego problemu podejść w najbardziej racjonalny sposób, myślę, że najrozsądniej byłoby kupić dwu – trzyletniego vana i przerobić go na propan z zamiarem trzymania przez co najmniej 10 – 15 lat, a do jazdy miejskiej kupić elektrycznego bolta, również zamiarem trzymania przez 10 – 15 lat. Myślę, że taka opcja to najtańsze rozwiązanie, gdy chodzi o zabezpieczenie pełnej palety potrzeb transportowych. Oczywiście dodge caravan czy inny rodzinny van to nie jest nic „seksownego”, ale pomimo narzekań na skrzynię biegów, to najwięcej samochodu za najmniejszą cenę; jeżeli lubimy jeździć na ryby za miasto czy na cottage, nie ma nic lepszego, a jeszcze jeśli przestawimy go na propan, to jego koszt eksploatacji obniży się o połowę. 

        Elektryczny bolt nie dość, że zapewni nam bardzo tanią jazdę na prąd, to jeszcze pozwoli na korzystanie z wydzielonych pasów na autostradach, co wydatnie skróci czas naszej komunikacji do i z pracy. Zalet wymienionych modeli nie będę tutaj ponownie przytaczał, pisałem już o caravanie, pisałem i o bolcie, więc proszę sobie odszukać te rzeczy, a najlepiej zapytać po prostu w salonie. Z tym że,  jak powiedziałem, caravana kupowałbym raczej z drugiej ręki, a bolta od dealera. 

        Na koniec zaś rada na długie wyjazdy; letnie zmęczenie za kierownicą to naprawdę poważna przyczyna groźnych wypadków, tak zwanych wypadków poplażowych, kiedy to po opalaniu się albo po całym dniu na wodzie wsiadamy za kierownicę i usiłujemy wracać do domu. Jeśli jeszcze na tej wodzie wypiliśmy sobie jedno albo dwa piwka, problem może być zasadniczy. 

        Moja rada jest oczywista; nie forsujmy się, to, że wrócimy godzinę czy dwie później, nie ma żadnego znaczenia w porównaniu z wypadkiem i problemami, jakie nam zrobi. Druga rzecz to cukier. Kofeina pomaga jedynie na krótko, natomiast poważny zastrzyk cukru w żyłę naprawdę ożywia, a więc nie żałujmy sobie – duże lody, milkshake i wszystkie inne słodkości. To daje bezpośrednio energię w krew. 

        A zatem, szerokiej drogi, zwłaszcza że przed nami niedługo ostatni długi weekend lata.

Wasz Sobiesław 

Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.