Cenzura w XXI wieku ma się dobrze, a nawet lepiej
Jaki pisze w LifeSiteNews Steve Weatherbe, mimo składanych przez Marka Zuckerberga deklaracji o "inkluzywności" fejsbuka, który w założeniu ma tworzyć światową społeczność, owo otwarcie nie dotyczy chrześcijan i ich wartości. Fejsbuk coraz częściej stosuje radykalną cenzurę.
Takie właśnie doświadczenie spotkało Elizabeth Johnston z Zansesville w Ohio , której strona została trzykrotnie "zamrożona" za cytowanie fragmentów Biblii odnoszących się do homoseksualizmu, Johnston, która sama siebie określa jako mamę-aktywistkę spierała się, że Pismo św. potępia homoseksualizm podpierając się cytatami Starego i Nowego Testamentu. W następstwie tego Fejsbuk zawiesił jej dostęp do własnej strony, śledzonej przez 30 tys. osób, a następnie przez trzy dni pozbawił prawa odpowiadania na prywatne komentarze. Wypadki te powtórzyły się następnie trzykrotnie. Posty usunięte przez fejsbuka, nie zawierały żadnych obraźliwych sformułowań, gróźb czy nękania, stanowiły argumenty w dyskusji i komentowały Biblię - skarży się p. Johnston i zastanawia się, czy zasady tolerancji tej korporacji stosują się jedynie do tych, którzy "podzielają lewicową ideologię Marka Zuckerberga".
LifeSiteNews poprosiło Fejsubka o odpowiedź na pytanie, czy polityka tej korporacji dopuszcza w ogóle debatę na temat homoseksualizmu, ale nie uzyskano odpowiedzi.
Masz telewizor, uważaj, co mówisz!
Firma Samsung potwierdziła, że tzw inteligentne odbiorniki telewizyjne stanowią jednocześnie urządzenia podsłuchowe i ostrzegła, by w ich pobliżu nie rozmawiać o rzeczach poufnych oraz nie udzielać personalnych informacji. Telewizory te wyposażone są w możliwość sterowania mową i dlatego w stanie gotowości monitorują pomieszczenie. Dostęp do tej informacji ma zarówno producent jak i inne firmy. Ostrzeżenie o tym znajduje się w akceptowanych przez klienta zasadach ochrony prywatności: "Please be aware that if your spoken words include personal or other sensitive information, that information will be among the data captured and transmitted to a third party." Samsung zastrzega, że nie sprzedaje tych informacji. Dostęp do nich ma również firma świadcząca usługi tłumaczenia poleceń wydawanych telewizorowi Nuance Communications, Inc (na podstawie http://theweek.com)
Feministki w hidżabach
Hillel Neuer dyrektor United Nations Watch w Genewie, oraz działacz praw człowieka, wyśmiewa się na swym twitterze z wizyty "feministycznego" "postępowego" rządu Szwecji w Iranie. Szwedki na tę okazję narzuciły hidżaby i długie płaszcze...
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/polityczna%20poprawno%c5%9b%c4%87?start=20#sigProId4c38709adb
Całość: https://twitter.com/HillelNeuer
Dzieciobójczyni puszczona wolno
Kamloops, Kolumbia Brytyjska. Młoda kobieta, która utopiła swoje nowo narodzone dziecko, by pójść na egzamin na Thompson Rivers University w Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej została skazana przez sędziego sądu prowincyjnego na… dwa lata okresu próbnego.
Jednym z powodów tak niskiego wyroku był fakt, że dziecko miało być poczęte w rezultacie przemocy seksualnej - kobieta była tak pijana, że nic nie pamięta.
- Trudno to nawet uznać za klaps - uważa Jack Fonseca z Campaign Life Coalition. Te same usprawiedliwiające argumenty, jakimi usprawiedliwia się aborcję, są obecnie stosowane do uzasadnienia morderstwa dzieci po porodzie.- Sądzę, że można tutaj powiedzieć, że sąd dokonał tylnymi drzwiami, siłą precedensu, dekryminalizacji mordowania dzieci.
Prokurator Will Burrows zeznał przed sądem, że obecnie 19-letnia Courtney Saul, w łazience swego mieszkania w Kamloops urodziła chłopczyka, któremu dała imiona George Carlos. Przez pewien czas trzymała dziecko na rękach, ale tego samego dnia miała przystąpić do egzaminu, nie wiedziała co ma zrobić i ostatecznie postanowiła utopić chłopca. Zrobiła to w zlewie i poszła na egzamin. Początkowo umieściła zwłoki w pudełku, pudełko w plecaku, a plecak włożyła do bagażnika samochodu zamierzając pochować chłopczyka w swym rodzinnym miasteczku Lilleooet. Trzy tygodnie później pożyczyła auto znajomej, a ta miała wypadek i w ten sposób policja natrafiła na trupa dziecka.
Saul przyznała się policji do czynu, stwierdziła, że nie zdawała sobie sprawy z własnej ciąży, aż do czasu gdy ta była bardzo zaawansowana. Utrzymywała, że musiała w nią zajść nieświadomie w rezultacie napaści seksualnej podczas imprezy, na której była pijana do nieprzytomności.
Kobiecie pierwotnie postawiono zarzut "dzieciobójstwa", następnie zabójstwa, które później znów zastąpiono "dzieciobójstwem", które stosuje się do przypadków, gdy matka była we wzburzonym stanie umysłu i zagrożone jest karą do 5 lat więzienia.
Skazując kobietę sędzia Len Marchand wskazał, że Saul miała wyrzuty sumienia. Jego zdaniem odpowiedzialność, za odrażający czyn, jakiego się dopuściła w pewnym sensie została pomniejszona przez to, jak Saul zaszła w ciążę, okolicznością łagodzącą był też fakt nie notowania przez policję.
Obrona uznała, że i tak największą karą są dla sprawczyni poczucie winy i wyrzuty sumienia. Ponadto skazana "nie stanowi dla nikogo zagrożenia".
Fonseca komentuje, że Kanada w szybkim tempie zmierza do Nowego Wspaniałego Świata, w którym dopuszczalne będą "aborcje po urodzeniu", czyli mordowanie noworodków. - Podejrzewam, że p. Saul została do tego stopnia zindoktrynowana przez akceptującą aborcję liberalną kulturę naszych mediów, że naprawdę nie widzi różnicy moralnej między nielegalnym morderstwem po urodzeniu, a legalnym zabójstwem przed urodzeniem. To orzeczenie jest odrażające; społeczna akceptacja aborcji prowadzi do akceptacji dzieciobójstwa, tak u tej młodej kobiety, jak u sędziego, który puścił ją wolno i reszty społeczeństwa za sprawą nauczającej roli prawa.
Na Ryerson jak za Stalina... Nie
W takiej sytuacji nie można wychodzić nawet za potrzebą...
Toronto Dr Henry Parada z Ryerson University zrezygnował ze stanowiska dyrektora School of Social Work. Oskarżono go o dokonanie brutalnego aktu rasizmu i mizoginii. Pozostanie na wydziale jako wykładowca.
Parada wyszedł ze spotkania dotyczącego walki z rasizmem, które odbyło się w kampusie 27 października. Według uniwersyteckiego oddziału Black Liberation Collective, profesor opuścił salę w momencie, gdy zebrani okazywali wyrazy poparcia dla młodej ciemnoskórej pani profesor. Dla BLC jego zachowanie oznaczało brak szacunku dla ciemnoskórych kobiet, ciemnoskórych profesorów i nauczycieli, edukacji ciemnoskórych, ciemnoskórych studentów itd. Pierwsze nieskładnie formułowane oskarżenia pojawiły się 31 października, BLC adresowało je do profesora i administracji wydziału. Miały formę listu otwartego, nie zostały podpisane imiennie (tylko jako zmartwieni studenci ze związku studenckiego, uniwersyteckiego kolektywu feministycznego i związku czarnych studentów). Paradę oskarżono jeszcze o „publiczne demonstrowanie toksycznej męskości”, domagano się od niego rezygnacji ze stanowiska i publicznych przeprosin.
Szkoła odpowiedziała spokojnie, że bierze uwagi na serio i prosi o cierpliwość. BLC jednak nie dało za wygraną i 7 listopada znów zaczęło tyradę na Facebooku. Ktoś zaczął pytać, co właściwie się stało, na co BLC odpowiedziało, że takie „problematyczne pytania” tylko podsycają rasizm skierowany przeciwko ciemnoskórym.
W ostatnio poniedziałek BLC zaczęło pisać o Paradzie jako o „byłym dyrektorze”. Organizacja czuła jednak wyraźny niedosyt, bo oskarżyła szkołę, że zatrudnia ciemnoskórych wykładowców na najbardziej niepewnych stanowiskach. Domagała się zorganizowania w styczniu spotkania z dziekanami i władzami uczelni i przedyskutowania możliwości walki z rasizmem – oczywiście w formie zaakceptowanej przez BLC.
Parada i administracja szkoły nie udzieliły żadnych wyjaśnień. Profesor ma swój gabinet w tym samym budynku, w którym odbywało się spotkanie.
Mógł więc mieć umówione spotkanie lub czekać na telefon. Pytanie też, czy wyjście ze spotkania można nazwać „brutalnym aktem”?
Extremist Ideologies, Myth of Polish anti-Semitism, and Global crises: perspectives from a Christian immigrant
RE: “Would you hide a Jew from the Nazis? – There are parallels between 1930’s and today’s global refugee crisis” Waterloo Region Record, September 19, 2016 by Nicholas Kristoff
Poland’s greatest son, Saint Pope John Paul II respectfully referred to the Jewish people as our “elder brothers in the faith” during the first ever visit to the synagogue of Rome by any pontiff. Furthermore, he wrote in his book “Crossing The Threshold Of Hope” that “Auschwitz does not cease to admonish, reminding us that anti-Semitism is a great sin against humanity, that all racial hatred inevitably leads to the trampling of human dignity”. (1) Thankfully, I never had to face the same degree of hatred as the Jews and other ethnic groups did, before and during WW II.
However, my father’s sister Teresa Unger, her young children Joasia, Tadzio and Piotrunio did. All, except for Piotrunio who miraculously survived, were brutally killed by Ukrainian nationalists, in the Polish village of Jasniszcze in 1944, resulting in walls being splattered with their blood. (2)
In total, about 120,000 Poles and 30,000 Ukrainians opposed to the ethnic cleansing were bestially massacred by the Organization of Ukrainian Nationalists (OUN) and the Ukrainian Insurgent Army (UPA), using the cruelest imaginable methods of torture, even worse than the German Nazis, e.g. dismemberments, mutilations and impalings. The leader of this independence driven fascist genocide (officially recognized as genocide by Polish Parliament, on July 22, 2016) was Stepan Bandera – now, sadly a national “hero” glorified on a Ukrainian stamp! (3)(4)(5)(6). I wonder what the world reaction would be like, if Germany now decided to issue a stamp honoring one of its past leaders, Adolf Hitler?
Therefore, with my Polish family being victims of ethnic cleansing, myself born in a distant country terrorized during and after WW II (as is Syria now), immigrating to Canada speaking no English, and now a Christian doctor, I think I can offer more realistic perspectives than the writer Nicholas Kristoff, concerning Polish/Jewish history, extremist ideologies and global human crises.
Kristoff insinuates that all Poles “bear moral responsibility for refusing to help desperate people” and writes that “Poles responded to Nazi occupation by murdering Jews”. This is blatantly false and insults the dignity of Poland’s heroic people. It also further propagates the myth of Polish anti-Semitism, initiated by Stalin to slander Poles and to “justify” the mass migration of Jews to Palestine after WW II, and the need for a protracted stay for the Red Army in Poland, long after the war was over, which in 1945 numbered 3,000,000 Red Army men, (NKVD/ NKGB troops). (7)(8)(9)(10)(11)(12)(13)(14)(15)
Consider these pertinent historical facts, namely:
1. The Polish nation was one of War II’s greatest victims, losing probably the highest percentage of citizens i.e. 33% (close to 11,400, 000 people), 20% of its territory, and 38% of its national wealth. Additionally it suffered the crucible of German Nazi occupation, followed by the tyranny of post war Soviet Communist take over. Supported by Churchill’s and Roosevelt’s betrayal (in spite of Poland’s enormous contribution to an Allied WW II victory) the dictator Stalin was allowed to take control of Poland and other East European nations after the war. (16)(17)(18)
2. Poland’s unique acceptance of Jews into its country began mostly with King Kazimierz III the Great in the 14th century. He recognized Jews as a distinct legal, national, religious and cultural group, with protection under Poland’s laws. This essentially saved Jews from extinction in medieval and early modern Europe, where they were persecuted, evicted and killed in other European countries. At one time, over 80% of Jews worldwide lived in Poland. (19)(20)
3. According to a Holocaust survivor from the Auschwitz concentration camp,
Mr.Joseph Nitchthauser a Polish Jew living in Brazil, Poland was: the only nation out of 17 European countries that didn’t cooperate with the Germans; never supplied any of its people to the SS or Wermacht units; and neither was involved in arresting Jews. (21)
4. In spite of German occupied Poland having the strictest German edict of any other country, namely instant death for the Poles and their whole family for helping to save a Jew, Poland totals the greatest number of people credited with saving Jews ( 6,195 Righteous Gentiles) more than any other country in the world. Notable examples include Irena Sendler, the 2007 Nobel Peace Prize nominee who saved 2,500 Jewish children in Warsaw and Henryk Slawik, nicknamed the Polish Wallenberg, who saved 5,000 young Polish Jews when working in Hungary. (22)
5. The Polish-Soviet Repatriation agreement signed in Riga on February 24, 1921 permitted over 700,000 Jews to enter Poland from the Soviet Union. Actually, about 800,000 Jewish refugees from USSR entered Poland, all of whom were given Polish Citizenship. (23)
6. Just before WW II, Poland was the only country that opened its borders completely to the Jews leaving Hitler’s Germany, allowing 20,000 Jewish refugees,while Australia and US refused to accept any – from fear of racial problems and from American Jewish fear of economic competition, respectively. (24)
7. An often unmentioned fact is that before WW II, Poland was the only country in the world where Polish born Jews could be citizens even without speaking the national language. What other country would allow 15% of its citizens not to speak its language? (25)
Therefore, instead of perfidious criticism the Polish nation deserves well earned gratitude for its tradition of unmatched tolerance, compassion and heroism, in the face of evil.
Whitewashing the truth out of political correctness or moral relativism, about extremist ideologies/organizations such as: Communism; Fascism; Zionism; Globalization; Illuminati; Planned Parenthood (abortions); and Islamic State (ISIS terrorism) is cowardly and shameful. Minimizing their harm dishonors the memory of those lives already destroyed by them (as in my family) and threatens future lives - since history often repeats itself. Imposing those extremist ideologies by immigrants/refugees on our new neighbors, often against deeply held traditions (e.g. Christianity) in our adopted nations, inevitably leads to animosity and possible bloodshed. This is evident with “honor” killings, Sharia law, sex selective abortions and random and planned executions, e.g. Catholic priest
Fr. Jacques Hamel brutally killed by Islamic jihadists, while celebrating Mass in France this past July, 2016. (26)(27)(28)(29)(30)(31)(32)
Concerning global crises, two other very serious ones that world leaders should address, aside from the global immigrant/refugee crisis are: the worldwide persecution of Christians totaling
200 million yearly; the subsequent killing of 105 thousand Christians every year; and the slaughter of 40 million unborn children per year - with 1.7 billion unborn children killed in the last 40 years! (33) (34)(35)
In conclusion, although its important to remember past injustices and to be on guard for history not to repeat itself, we would be wise to also heed the words of Jesus Christ, the centerpiece of the human race, spoken about the Last Judgment and directed to all human beings, whether persecuted Jews, Muslims, Christians or the unborn, namely:
“Amen, I say to you, as long as you did it for one of these, the least of my brethren, you did it for me”. (36)
Dr. Andrzej Caruk October 22, 2016
- Polish Canadian immigrant
- Former member of Friends of Solidarity
- Orthopedist/writer practicing in Kitchener, Ontario with publications on health, history, life and faith issues.
Na naszych oczach
Przeciętni Niemcy, coś tam wiedzieli o obozach koncentracyjnych, ale woleli odwracać głowę.
Matrix "normalnego" życia pozwala wzruszać ramionami na rzeczy zakłócające święty spokój codzienności. Otarbiać je i oswajać. Dopóki nic nas nie trzyma za gardło, wolimy zmieniać temat…
Nasza świetna demokratyczna cywilizacja zabija już nie tylko dzieci nienarodzone, ale też te jak najbardziej obecne wśród nas.
W oświeconej Europie nastolatki w depresji zamiast pomocy psychologa dostają trutkę w żyłę. W Wielkiej Brytanii, na życzenie mamy zamordowano niepełnosprawną 12-letnią Nancy Fitzmaurice.- Dziecko samodzielnie oddychało, nie wymagało podtrzymywania funkcji życiowych i nie chorowało na żadną śmiertelną chorobę.
Zaczynamy mordować "niepożądanych", genetyczne pomyłki; po co mają się męczyć, po co my z nimi mamy się męczyć? Dzięki temu już jutro będziemy mieli lepszy wspaniały świat, tylko wytniemy tych, co nam nie pasują do obrazka.
Und morgen die ganze Welt…
Na naszych oczach.
Wspominki - tekst z 2005r. Europejczycy tracą Europę
Na naszych oczach konstruowana jest nowa Europa, "nowoczesna", czyli unikająca jak ognia odniesień do chrześcijańskich korzeni; zdolna wchłonąć bez czkawki Turcję, Maroko, a może niebawem Izrael. Europa taka ma być oparta na zasadach wielokulturowości i supertolerancji wobec każdej inności; na oświeceniowych ideałach nowego kulturkampfu, tym razem pozbawionych wszelkich odniesień do wartości kształtujących europejską kulturę od setek lat.
Europa bez europejskich wartości, jak zamek z piasku. Cywilizacja europejska nie miała lekko. Było kilka momentów w historii, kiedy jej istnienie zależało od jednej bitwy czy królewskiej koligacji.
Dziś Europa jest stara i zmęczona własną historią. Pozbawiona demograficznej dynamiki, stetryczała, szuka w desperacji formuły eliksiru młodości - a to w postaci realizowanej obecnie idei jednego superpaństwa złożonego z etnicznych regionów, a to pod postacią wpuszczenia pozaeuropejskiej świeżej krwi.
Laboratorium europejskiej walki o przetrwanie jest ostatnio Holandia, gdzie silna kultura islamskich przybyszów siłą rzeczy spycha supertolerancyjnych Holendrów w okopy, w jakich nie byli od pokoleń. Na razie jedna strona "morduje" co bardziej liberalnych obrazoburców (którym jeszcze dziesięć lat temu do głowy by nie przyszło, że za skrajne opinie można iść do piachu), druga zaś, na razie bardzo delikatnie, pali meczety i wywraca islamskie nagrobki.
Jedna strona wyposażona jest w silną zideologizowaną religię, druga ma pusto pod nogami; obrazowo powiedzieć można, że druga strona siedzi okrakiem na okładkach Biblii, którą wcześniej celowo podarła.
Wynik takiego starcia nietrudno przewidzieć.
Konstruktorzy nowej Europy liczą na asymilacyjną siłę kontynentu. Podobnie, jak we wszystkich ponadnarodowych utopiach "imigracyjnych", twierdzą oni, że w drugim czy trzecim pokoleniu nowi przybysze zrzucą płaszcz kultury ojców i całkowicie się "zeuropeizują", co w dzisiejszych czasach oznacza przesiąknięcie mieszanką konsumpcyjnego "-izmu", podlaną liberalnym sosem humanistycznego "wyzwolenia" i obyczajowego rozpasania.
Na ulicach Paryża czy Amsterdamu widać, że kalkulacja ta jest błędna. Islam w zetknięciu z wymagającym reanimacji cielskiem Europy okazuje się propozycją atrakcyjną również dla drugiego czy trzeciego pokolenia przybyszów.
No i tu pojawia się trudność, bo truchło Europy wypróżnionej z wartości i chrześcijaństwa nie jest w stanie przeciwstawić się witalnym siłom mocnej kultury i religii płynącej na falach wielopokoleniowych rozbudowanych, wielodzietnych rodzin.
A tymczasem po stronie islamskiej na myśl o możliwości zdobycia Europy, metodą "na konia trojańskiego" - ładnie od środeczka, wykorzystując słabość do tolerancji i powołując się na język europejskiego "poszanowania praw obywatelskich", zaczynają po twarzach błąkać się starodawne uśmieszki.
Co może Europę obronić? Kościół, popierając ideę zjednoczenia, liczył, że będzie to - jak w czasach Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego - chrześcijański rdzeń wartości, tymczasem, architektom nowego tworu częściej chodzą po głowach cyrkle i kielnie niż krzyż. Oni chętniej kruszą post-oświeceniowymi kilofami instytucje małżeństwa, niż odbudowują ewangelizacyjne bastiony; prędzej celowo niszczą więzy narodowe, niż nawracają do cywilizacyjnych źródeł kontynentu. Jednym słowem, mamy do czynienia z próbą zbudowania w Europie "państwa nowego typu" (jest taka broszurka Lenina), bez oglądania się na tradycję i wartości. A to pozbawione korzeni państwo nie jest już w stanie postawić obronnych szańców.
Manipulacja: Mówić prawdę czy kłamać?
Stanisław Michalkiewicz zapytany dlaczego stroni od angażowania się w politykę, odpowiedział, "bo nie lubię manipulować". Manipulacja jest główną zasadą współczesnego rządzenia. Podniesiona do rangi "nauki" jest umiejętnością uzyskiwania legitymacji władzy przy pomocy wyuczonych "chwytów". Jest ubocznym produktem idei postrewolucyjnej "demokracji" i masowego społeczeństwa. Ale też jest czymś szerszym, samą osnową konstrukcji społecznej.
Dawniej, kiedy władza pochodziła od Boga i nie musiała być uzasadniana wolą większości, król nie musiał kłamać, by poddani akceptowali prawa tronu.
Dzisiaj - jak to ujął kiedyś Janusz Korwin-Mikke - króla nie ma, ale potrzeba "sztuki królewskiej" pozostała... Ktoś rządzić musi.
---
Na piedestale demokracji stawia nam tzw. "społeczeństwo obywatelskie", złożone - niczym grecka agora - wyłącznie z rozgarniętych ludzi wolnych, roztropnych i szlachetnych, którzy są w stanie wyrobić sobie zdanie na każdy ważny temat i w głosowaniu decydować o sobie. Owszem, demokracja wśród obywateli może działać. Tak było jeszcze w XIX wieku kiedy prawo wyborcze - również to czynne - było ograniczone do osób płacących podatki od nieruchomości czy obywateli ziemskich. Logiczne jest, że ludzie, na stałe osiadli na jakimś terenie posiadający tam własność będą skłonni podejmować roztropne i dalekosiężne decyzje o sobie.
Z upływem lat do głosowania dopuszczano jednak nowe grupy. Dzisiaj głosujemy prawie wszyscy i głos profesora równy jest głosowi wyrostka z zielem w głowie. Dlaczego? Dobre pytanie.
Co więc robić?
Ludzie, którzy nie patrzą w oczy (Odc. 25)
Policjant spisał jeszcze nazwiska najbliższych koleżanek Agnieszki i odszedł, zabierając podpisane moją ręką dokumenty.
Podpisałem, że Agnieszka nie była w ciąży. Żeby uniknąć dalszego śledztwa i przesłuchań podpisałem, że moje czwarte dziecko nigdy nie istniało.
***
Lekki, wiosenny wiatr poruszał firanką i promienie popołudniowego słońca obudziły Annę. "Szkoda, że Derek jest tak daleko" – pomyślała, przeciągając się leniwie.
Mijały dwa tygodnie od wyjazdu męża i coraz trudniej było ukryć tęsknotę duszy i ciała przed sobą i całym światem. Chciałaby przytulić się mocno do niego i poczuć zapach jego ciała. Tak piękną sobotę na pewno spędziliby na długiej pieszej wędrówce lub po prostu w miłosnych objęciach. Uśmiechnęła się do siebie, sięgając po telefon. Z nocnego dyżuru wróciła dopiero rano i zasypiając zmęczona, przegapiła codzienny telefon od Derka. Tym razem przesłał tekst: "Dzień dobry, kochanie. Smutno ci i tęskno na pewno, że mnie tam nie ma koło ciebie, co??? Mam nadzieję, że jesteś sama. Kocham cię, moja piękna. Dzisiaj będę mechanikiem o wąskiej specjalizacji – naprawy turbin powietrznych. Poza tym wiele się tu nie dzieje i czuję, że tracę czas, zamiast się z tobą kochać. Powoli, psychicznie i fizycznie, staję na nogi. Pa, do usłyszenia jutro. Twój wytęskniony mąż". – Szkoda, że cię tu nie ma, mój mężu wytęskniony – odpowiedziała głośno, powoli wstając z łóżka.
Jeszcze raz przeciągnęła się przed uchylonym oknem i biorąc głęboki oddech świeżego powietrza, poczochrała palcami długie jasne włosy. Wzrok Anny padł na biało-różowe pudełko leżące na nocnym stoliku, które kupiła wczoraj w aptece szpitalnej. "To chyba dużo za wcześnie na testy" – pomyślała. Bardzo chciała mieć dziecko. Najlepiej syna podobnego do taty.