Złote gody Funduszu Wieczystego Milenium Polski Chrześcijańskiej
Fundusz Wieczysty Milenium Polski Chrześcijańskiej już pięćdziesiąt lat jest niewyczerpanym źródłem wsparcia Polonii kanadyjskiej. Porównać go można do pięknego drzewa, które rozrasta się z każdym rokiem, zasilane pracą wyśmienitych ogrodników, każdego roku wydając dwukrotnie obfite owoce. Wiosną finansowe wsparcie otrzymują: organizacje polonijne, szkoły i uniwersytety, zespoły wokalno-taneczne, teatralne i sportowe, biblioteki i wydawnictwa. Jesienią zaś studenci będący członkami polonijnej społeczności oraz beneficjenci funduszy celowych. Historia powstania Funduszu wiąże się z chęcią uczczenia tysiąclecia historycznego istnienia Polski i przyjęcia przez nią chrześcijaństwa.
Przygotowania do tej wspaniałej rocznicy miały charakter długofalowy, zapoczątkował je Zjazd Polonii, który odbył się w dniach 7-8 maja 1960 r. w Domu Polskim Związku Narodowego Polskiego w Toronto. Brali w nim udział przedstawiciele organizacji kongresowych, parafii i duchowieństwa oraz zaproszeni goście reprezentujący głównie świat naukowy i wolne zawody.
76. rocznica Mordu Katyńskiego i 6. rocznica Tragedii Smoleńskiej
Kiedy umiera człowiek, w modlitwie znajdujemy ukojenie i staramy się zrozumieć sens tego, co się stało. Kiedy w skrytobójczej masakrze z rąk oprawców zginęli ludzie, zanim życie swoje wypełnili, modlimy się gorąco, ale nie możemy i nie chcemy znaleźć sensu tej zbrodni. Domagamy się wyjaśnień i sprawiedliwości.
Wiosną 1940 popełniona została zbrodnia ludobójstwa na 22 tysiącach polskiej elity w kwiecie wieku. Dokonana została przez sowieckie NKWD na polskich więźniach wojennych, oficerach Wojska Polskiego, funkcjonariuszach Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej, polskiej elicie intelektualnej, zmobilizowanej w armii na czas wojny. Zostali zabici strzałem w tył głowy i zakopani w masowych dołach w miejscach zagłady na terenie Związku Sowieckiego.
Las katyński pod Smoleńskiem został najwcześniej odkryty, a wiele jest miejsc dotąd nieodkrytych. Katyń stał się symbolem miejsca kaźni, odnoszącym się do wszystkich ofiar we wszystkich miejscach tej ludobójczej masakry.
Grzegorz Braun o III wojnie światowej - Nie dajmy się wepchnąć do konfliktu światowego!
Blisko 700 osób przybyło w niedzielne popołudnie na spotkanie z byłym kandydatem na prezydenta Polski, reżyserem Grzegorzem Braunem, poświęcone geopolityce i sytuacji Polski.
Nie dajmy się wepchnąć do konfliktu światowego! „Dajcie nam żyć” - Spotkanie z Grzegorzem Braunem
Szanowni Państwo, cokolwiek dzisiaj tu Państwu powiem za chwilę, to zawsze chciałbym wrócić do tej centralnej kwestii. Dla sprawy Polski centralnej, sprawy ogólnogalaktycznej, dla zachowania naszej cywilizacji jest absolutnie niezbędne, żeby tradycja katolicka upostaciowana w ten krystalicznie czysty sposób - tradycja katolicka przechowana dla nas w tym krysztale, jakim jest msza wszech czasów, msza tradycyjna. To, żebyśmy tę tradycję między nami przechowali bezpiecznie, to jest dla wszystkich innych spraw, bardzo świeckich, praktycznych, politycznych, o których tu będę mówił, żeby tę kwestię rozwiązać. żeby się one przyśniły nie na złe, ale daj Boże na dobre i jeszcze lepsze, musi być między nami msza wszech czasów. Jestem tego pewien, to jest mój wniosek. Dzielę się na początek najważniejszym wnioskiem, że się bez tego nie da.
Odrodzenie Polonii w Kanadzie nakazem chwili
23 marca 2016 r. odbyło się spotkanie w Domu Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Toronto przy 206 Beverley St., by upamiętnić ostatniego Żołnierza Wyklętego – sierżanta Józefa Franczaka pseudonim Lalek. Organizatorami spotkania były Konsulat RP, SPK w Kanadzie i Kongres Polonii Kanadyjskiej. Wyjątkową osobą na spotkaniu był syn Żołnierza Wyklętego – Marek Franczak z żoną. Osobą, która zaprosiła i przygotowała prezentację audio przez komputer, był Adam Skorek, profesor wizytujący Wydziału Zarządzania Politechniki Białostockiej. Od przeszło czterech miesięcy Pan Profesor jest prezesem KPK Okręg Montreal.
Wyjątkowo przykre były wspomnienia Pana Marka Franczaka i Jego żony z okresu dzieciństwa i z okresu III RP, nazywanej często PRL bis, czy też michnikowszczyzną (od nazwiska Adama Michnika) oraz niepodważalnych autorytetów i ojców „okrągłego stołu” – Geremka, Kuronia, Mazowieckiego i wielu innych „ojców opatrznościowych”, którzy – w ich mniemaniu – obalili komunę dla dobra Polaków. Ile jeszcze szaf pancernych typu tej Kiszczaka wynurzyć się musi, aby ogół ludzi zrozumiał perfidię tych zdrajców Polski.
Wielka Sobota w kościele p.w. św. Eugeniusza de Mazenod w Brampton Święcone po góralsku
Wyjątkowo tłumnie stawili się Polacy w Wielką Sobotę w kościele św. Eugeniusza de Mazenod w Brampton, by pomodlić się przy Grobie Pańskim i poświęcić pokarmy. Święcił proboszcz Wojciech Błach OMI, a nad całością uroczystości czuwali członkowie Związku Podhalan w Kanadzie pod wodzą pani prezes Agnieszki Cudzich oraz harcerze. Harcerze kierowali ruchem, otwierali drzwi, sprzedawali bazie i pisanki, także takie mniej tradycyjne, za to patriotyczne, w polskich barwach i z orłem. Piękną oprawę nadali górale w regionalnych strojach, którzy wraz z harcerzami trzymali wartę przy Grobie Pańskim, choć spotkaliśmy też tatę z synem w stroju krakowskim.
Górale zorganizowali konkurs na najpiękniejszy koszyczek dla dzieci, każde dziecko obdarowywano też jajkiem na patyku i lizakami, a dzieci było mnóstwo. Można było zaopatrzyć się w ciasta, w ten sposób zbierano pieniądze na misje. Związek Podhalan postarał się także o żywe owieczki i baranki. Z tym podobno, jak tłumaczyła prezes Agnieszka Cudzich, było w tym roku trudno, bo Wielkanoc wypadła wyjątkowo wcześnie i większość jagniąt jeszcze nie zdążyła się urodzić.
Mieliśmy też okazję wysłuchania krótkiej lekcji historii, bo miły młody człowiek, zagadnięty o to, dlaczego jego strój różni się od tradycyjnego zakopiańskiego, wszystkim wyjaśniał, że to ubiór górali idących na służbę do armii austriackiej, stąd oficerki i czarna marynarka. Dowiedzieliśmy się też, że góralski kapelusz z filcu robi się sztywny przez nacieranie go tłuszczem, dostaliśmy kapelusz do rąk do sprawdzenia, jaki jest twardy i jak pachnie lasem, a także że juhasi ozdabiają go szczeciną lub rośliną o popularnej nazwie srebrniki Judasza, natomiast piórko przy kapeluszu noszą kawalerowie, jako znak tego, że jeszcze są jak wolne ptaki. Nie mieliśmy odwagi zapytać, czy legenda o tym, że górale gotowali w swoich kapeluszach bryjkę, jest prawdziwa…
Wielka Sobota w Brampton. Polska tradycja, polska atmosfera, Polska w pigułce na obczyźnie…
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/Polonia%20w%20Kanadzie?start=340#sigProId036f1097a2
Szlakami bobra: Słodkie klonowe żniwa
Klon cukrowy to narodowy skarb Kanady. Jego liść zdobi kanadyjską flagę. Syrop, wyrabiany z jego soku, to rozpoznawalny na całym świecie sztandarowy produkt eksportowy Kanady i ważna gałąź gospodarki kraju.
Kiedy w marcu i na początku kwietnia słońce zaczyna mocniej przygrzewać, w klonach cukrowych zaczynają krążyć soki, choć na zewnątrz wydaje się, że jeszcze smacznie śpią zimowym snem. Do zbioru soku najlepszy jest czas, gdy temperatura w dzień wynosi około plus pięciu stopni Celsjusza, a w nocy minus pięć. Jeśli wczesną wiosną zalega głęboka warstwa śniegu, proces krążenia soków w drzewie spowalnia, a jeśli wiosna jest bardzo ciepła, sok nabiera złego smaku i nie nadaje się do produkcji syropu. Żeby go wydobyć z drzewa, w pień na głębokość do 7,5 cm wbija się kranik. Drzewo musi mieć przekrój minimum 25 cm, każde 12,5 cm powyżej tej wielkości umożliwia dodanie kolejnego kranu. Współcześnie kraniki są połączone plastikowymi rurkami, tak że las wygląda jak polowe laboratorium. Każde drzewo daje wiosną 50 litrów soku. Klony rosną powoli, osiągają wielkość wymaganą do produkcji dopiero w wieku 50 lat. Najstarszy klon w Ontario, mający 300 lat, znajduje się w miejscowości Pelham, a jego obwód wynosi 6 metrów.
Kiedy 400 lat temu pierwsi europejscy osadnicy pojawili się we wschodniej Kanadzie, Indianie nauczyli ich wyrobu syropu klonowego. Dla Indian syrop klonowy był często jedynym źródłem energii zapewniającym przeżycie. W tamtych czasach tradycyjny cukier importowany z Europy był bardzo drogi, więc syrop klonowy stał się słodzikiem numer jeden dla osadników. Żeby go przechowywać przez cały rok, z syropu odparowywano prawie całą wodę i formowano go w bloki łatwe do przechowywania.
Indianie uzyskiwali syrop w dwojaki sposób. Wlewali sok do wydrążonych pni, a potem wrzucali do nich gorące kamienie z ogniska, systematycznie odparowując wodę. Drugą metodą było zamrożenie soku i zdjęcie zamarzniętej wody. Europejczycy od razu zaczęli udoskonalać stare metody. Sok gotowali w żelaznych kociołkach, potem wynaleźli specjalne wielkie płaskie patelnie. Pierwszy odparowywacz soku opatentowano w Quebecu w 1889 roku. W XIX wieku masowa produkcja puszek umożliwiła składowanie syropu i sprzedaż na całym świecie. Około roku 1900 tradycyjną patelnię unowocześniono, dodając w środku kanały, i powstała tzw. Flue Pan. W 1959 roku zaczęto stosować plastikowe rurki, choć ta technologia rozpowszechniła się dopiero w latach 70. XX wieku. Po zastosowaniu pomp ssących zbiór soku klonowego nie wymagał już zatrudniania wielu pracowników. Także w latach 70. wynaleziono technologię odwróconej osmozy, która pozwala na oddzielenie większości wody przed gotowaniem, co skróciło czas procesu produkcji o połowę.
Syrop osładzał życie osadnikom, cukierki z niego były jedynymi łakociami ich dzieci, a okres jego produkcji wielkim świętem. I dzisiaj, choć cukier mamy z buraków cukrowych lub cukrowej trzciny, klonowy syrop to przysmak, a czas jego produkcji to wielkie święto. Wszyscy, całymi rodzinami wybierają się do klonowych farm i na syropowe festiwale, gdzie można obejrzeć tradycyjne i nowoczesne metody produkcji, zjeść naleśniki polane klonowym syropem i skosztować klonowych cukierków.
My wybraliśmy się na syropowe szaleństwa do Mountsberg Conservation Area niedaleko Mississaugi, gdzie w marcu i kwietniu otwiera się Maple Town. Mountsberg utworzono na terenie dawnej farmy rodziny Cameronów. Archibald Cameron, głowa rodu, przybył do Kanady z miejscowości Perthshire w Szkocji w 1833 roku i kupił sto akrów ziemi. Jedno z jego bodajże ośmiorga dzieci, syn Duncan, kupił kolejne sto akrów przylegające do ziemi ojca. W 1857 roku zbudował dom z kamienia i stodołę, istniejące do dzisiaj. Jego syn James mieszkał tu do śmierci w 1962 roku. Region Halton zakupił w latach 60. ten teren w celu utworzenia na 200 hektarach zbiornika retencyjnego przez budowę tamy na rzece Bronte Creek. Dzisiaj Mountsberg obejmuje prawie 500 hektarów bagien, łąk i jezioro, przez które niestety prowadzi nasyp i linia kolejowa. Zbudowano tu wieże obserwacyjne, bo błota ściągają mnóstwo ptactwa. Jest kilkanaście kilometrów tras wycieczkowych, w zimie na cross country, przez las i kładek przez bagna.
W Mountsberg Conservation Area znajduje się sanktuarium dla niezdolnych do samodzielnego życia ptasich drapieżników. Można zobaczyć orły, sokoły, jastrzębie i sowy. Te, które uda się wyleczyć, są wypuszczane na wolność. Niezdolne do samodzielnego życia zostają stałymi rezydentami ośrodka. Przy każdej klatce historie tych bidaków, których nieszczęście na ogół zapoczątkował kontakt z cywilizacją lub głupotą albo okrucieństwem człowieka. Na przykład orzeł o imieniu Cornelius wpadł na linię energetyczną, trwale uszkadzając skrzydło. Może latać tylko na krótki dystans. Mieszka w Mountsberg już 22 lata. Sowa o imieniu Jazz urodziła się w niewoli. Człowiek jest wdrukowany w jej świadomość jako własny gatunek. Jazz często występuje na pokazach ptaków w Mountsberg. Octaviusa idioci chcący mieć sowę zabawkę wyjęli z gniazda jako pisklę. Octavius mieszka w Mountsberg od 2008 roku. Sowa Shadow urodziła się w niewoli i trafiła do ośrodka, gdy miała tylko miesiąc. Jest bardzo zżyta z pracownikami i często bierze udział w programach edukacyjnych i pokazach. Sokół Naghanni został skonfiskowany przez policję. Jest tu i Buzz, sęp wychowany przez człowieka. Nie umie nawiązać kontaktów z przedstawicielami swojego gatunku, ale bardzo lubi ludzi. Jest sowa o mieniu Sawyer. Ma uszkodzone oko, co uniemożliwia jej polowanie. Prawdopodobnie wpadła nocą w oświetlone okno lub uderzył ją samochód. Uderzenie przez samochód oślepiło też na jedno oko sokoła Rufusa, a inny sokół został postrzelony przez człowieka. Dla tych ptaków, które nie mogą latać, zbudowano schodki i poprzeczki, tak by mogły wspiąć się w górę i komfortowo zasiąść na drążkach na wysokości. Kilka razy dziennie zaprzyjaźnione ptaki można obejrzeć na specjalnych pokazach.
Oprócz ptaków drapieżnych, w Mountsberg można obejrzeć wystawę w centrum, kozy i owce w zagrodzie, na dzieci czekają słomiane bale do wspinaczki, stary traktor i stodoła do szaleństw, no a w marcu i kwietniu Klonowe Miasteczko. W tę sobotę był tu taki tłum, że na wjazd czekaliśmy w długiej kolejce, kolejka po placki polane syropem w miejscowej jadłodajni też była niemała. Kiedyś porcja to było kilka placków jeden na drugim, polanych syropem, teraz serwuje się jeden, dodatkowe trzeba kupić ekstra. Ale nadal za darmo można spróbować cukierków w kształcie klonowego liścia, zobaczyć na żywo starą technikę ich wytwarzania, posłuchać opowieści, jak kiedyś się produkowało syrop, a jak to wygląda współcześnie, zobrazowanych ekspozycją z płonącym ogniem, kotłami, i nowoczesnymi maszynami. Pogoda z temperaturą prawie 20 stopni plus uniemożliwiła niestety próbowanie zazwyczaj robionych o tej porze roku cukierków lodowych, tzn. syropu wylewanego prosto na śnieg i zamarzniętego. Można za to było kupić klonowy syrop i inne produkty w miejscowym sklepiku i przejechać się wozem zaprzężonym w dwa perszerony. No a przede wszystkim przejść się ścieżką przez las 600 zakubełkowanych teraz cukrowych klonów, oznaczoną znakiem ze stosem omletów polanych syropem. Szlak opatrzono ciekawymi tablicami informacyjnymi.
Mountsberg Conservation Area to dla rodzin z dziećmi fantastyczne miejsce. I zabawa, i lekcja biologii, i lekcja historii, a pasjonaci fotografii mogą wziąć udział w konkursie Selfi Spot, robiąc zdjęcia w oznaczonych miejscach. Mountsberg w marcu to po prostu Kanada w pigułce. Maple Town będzie czynne do 3 kwietnia w godzinach 10.00-16.00, w czasie March Brake, od 14 do 18 marca, codziennie w tych samych godzinach.
Zbiór soku klonowego można oglądać i smakować w wielu miejscach w Ontario. Najbardziej popularne imprezy niedaleko Toronto odbywają się w Crawford Lake Conservation Area i Bronte Creek Provincial Park, ale jest ich w Ontario wiele więcej, najlepiej wygooglowac Maple Syrup w Internecie.
Mountsberg Conservation Area położone jest między Hamilton i Guelph, ok. 50 minut jazdy od Toronto. Dojazd Highway 401 do Guelph Line (exit 312), potem do Campbellville. Skręcić w prawo w Campbellville Road, potem 5 km i skręcić w Milborough Line (są znaki do parku). Więcej informacji pod nr 905 854-2276.
Joanna Wasilewska
Andrzej Jasiński
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/Polonia%20w%20Kanadzie?start=340#sigProId33ac1bc519
Jeszcze o obchodach Dnia Żołnierzy Wyklętych
We wtorek, 1 marca, o godzinie 12.00 przed pomnikiem Katyńskim w Toronto odbyła się uroczystość złożenia wieńców "W hołdzie »Żołnierzom Wyklętym» – bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienie dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób, przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu...".
Tak sformułowano początek preambuły Ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".
Inicjatywa ustanowienia święta przywracającego pamięć o polskich bohaterach, okrutnie skrzywdzonych przez system komunistyczny wpłynęła w 2001 roku do Sejmu RP przez organizacje kombatanckie i niepodległościowe. Po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prezydent Bronisław Komorowski podtrzymał ten projekt i po przyjęciu przez Sejm i Senat RP ustawę podpisał 9 lutego 2011 roku. Święto nie jest dniem wolnym od pracy.
13. wystawa i targi kolekcjonerskie klubu Troyak
W sobotę i niedzielę tradycyjnie już po raz 13. odbyły się targi i wystawa kolekcjonerska sponsorowane przez polonijny klub filatelistyczny i numizmatyczny Troyak. Jak zwykle też prezentowano znaczki i monety związane z rocznicami narodowymi. Tym razem tematem było 1050-lecie chrztu Polski, jak również rocznica śmierci bł. księdza Jerzego Popiełuszki czy żołnierze wyklęci.
Tradycyjnie też bito pamiątkowe żetony. Były również darmowe znaczki dla najmłodszych.
Ostatnimi czasy wystawa ma jednak bardziej handlowy charakter. Wiąże się to m.in. z koniecznością opłacenia sali oraz ochrony.
Kolekcjonowanie znaczków monet i banknotów jest jedną z najbardziej atrakcyjnych metod poznawania historii ojczystej. Również w wypadku dzieci i młodzieży, którą zrzesza klub "Młody Troyak".
Na dodatek może przynieść wymierne zyski… Zainteresowani działalnością klubu Troyak powinni odwiedzić strony http://www.troyakclub.com/
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/Polonia%20w%20Kanadzie?start=340#sigProIdf33a98079b
Rozdanie nagród konkursu rysunkowego "Historia Polski opowiedziana legendą"
1050. rocznica Chrztu Polski inspiracją dla uczniów szkół polonijnych do poszerzania wiedzy historycznej i przedstawienia dziejów naszej Ojczyzny w rysunku
W sobotnie popołudnie 5 marca 2016 roku w sali parafialnej kościoła św. Maksymiliana Kolbego odbyło się uroczyste podsumowanie konkursów rysunkowych zorganizowanych przez Związek Nauczycielstwa Polskiego Oddział Mississauga i rozdanie nagród zwycięzcom. Tematyka związana była z 1050. rocznicą Chrztu Polski. Uczniowie z klas młodszych od kindergarten do klasy 4 wykonywali ilustracje do ulubionej legendy polskiej, natomiast z klas starszych, od 5 do 12, dowolny rysunek dotyczący dziejów Polski na przestrzeni minionych stuleci.
W spotkaniu uczestniczyły dzieci, uczniowie szkół średnich, rodzice, grupa nauczycieli oraz zaproszeni goście. Wszyscy mogli podziwiać talent naszej młodzieży i oglądać wystawę przygotowaną z najlepszych prac.
Wielu z pewnością przyzna, że 1050. rocznica Chrztu Polski skłoniła niejednego z nas, i dużego, i małego, do refleksji i zadumy nad naszą Ojczyzną i jej historią. Dlatego myślę, że przygotowany na rozpoczęcie tego spotkania krótki, ale bardzo ciekawie zrobiony i zrozumiały dla widza w każdym wieku film animowany przedstawiający najważniejsze fakty z dziejów naszej Ojczyzny, był miłą niespodzianką.
Po prezentacji filmu pani prezes Teresa Bielecka w kilku słowach przedstawiła działalność naszego oddziału. Nadmieniła, że w ciągu 16 lat pracy, członkowie zorganizowali 13 konkursów plastycznych, których głównym celem było i jest rozwijanie wśród uczniów szkół polonijnych w Brampton, Milton, Oakville, Toronto, Mississauga i ostatnio dzięki pani Monice Kuźmie – szkoły z Brandfort, miłości i szacunku do naszej Ojczyzny oraz wiedzy historycznej.
Powitała gości i podziękowała Księdzu Proboszczowi Januszowi Błażejakowi za umożliwienie zorganizowania uroczystości w sali parafialnej, za wszystko co robi dla naszych dzieci i młodzieży, za pomoc, serdeczność i otwarte serce, Siostrze Karolinie za jej czas, poświęcenie i pomoc w sprawnym przebiegu rozdania nagród, Panu Konsulowi Andrzejowi Szydle za sponsorowanie konkursów. Dzięki pomocy finansowej, jaką otrzymaliśmy z Konsulatu, mogliśmy kupić wszystkie nagrody dla naszych artystów.
Powitała również panią prezes Zarządu Głównego ZNP w Kanadzie – Iwonę Malinowską, i podziękowała za wspieranie naszych inicjatyw, pana Andrzeja Kumora z tygodnika "GONIEC", któremu dziękowała za propagowanie na łamach czasopisma ważnych imprez organizowanych w polonijnych szkołach w naszym rejonie.
Korzystając z okazji, Pani Prezes dziękowała serdecznie naszej polskiej Credit Union za możliwość pokazywania w programach Polish Studio szkolnych uroczystości i imprez. Dziękowała także panom Tadeuszowi Lisowi i Ryszardowi Dorożyńskiemu za nagrania i montaż.
Podziękowania za współpracę i wszelką pomoc były kierowane do Rodziców, ale także do koleżanek i kolegów nauczycieli z ZNP za koordynowanie pracy nad konkursami. Specjalne podziękowania należały się paniom z komisji oceniającej prace: Magdalenie Śpiewak-Kabzie, Agnieszce Jurzyście, Alicji Kacickiej, Annie Czarnomskiej, Anecie Ostrowskiej-Nakonecznej i panu Ryszardowi Sopali. Koleżanki: Bożena Pasierbek, Ewa Markiewicz, Joanna Gadomska i Ewa Woźniak otrzymały podziękowanie za przygotowanie dekoracji sali, w której odbyła się uroczystość, oraz za przygotowanie wystawy prac laureatów konkursów, a koleżanki: Mirosława Szpulak i Ewa Markiewicz, za zakup poczęstunku.
Po wystąpieniu Pani Prezes, głos zabrali zaproszeni goście i sponsorzy, a zaraz po nich przewodnicząca komisji, pani Magdalena Śpiewak-Kabza. Wręczanie nagród było urozmaicane występami uczniów z polskich szkół, którzy za dzielenie się swoim talentem otrzymali podziękowania i drobne upominki. Mogliśmy wysłuchać wiersza W. Bełzy pt. "Kto ty jesteś? Polak mały" w wykonaniu Mai Chmiel oraz Maximiliana Wilczyńskiego, "Inwokację" A. Mickiewicza w wykonaniu Nicole Iwan oraz "Gawędę o miłości do ziemi ojczystej" w wykonaniu Anny Gadomskiej. Dominik Wrona zagrał dla nas poloneza A-dur oraz walca f-moll – F. Chopina, a Julie Bochenek wykonała układ taneczny do walca cis-moll F. Chopina. Na zakończenie wszyscy zebrani zrobili pamiątkowe zdjęcie, a następnie zostali zaproszeni na smaczne pączki i coś do picia.
Beata Blaziak
ZWIĄZEK NAUCZYCIELSTWA POLSKIEGO ODDZIAŁ MISSISSUGA
Lista laureatów w konkursach rysunkowych 2015/16.
Konkurs "ILUSTRACJA DO ULUBIONEJ LEGENDY POLSKIEJ"
Kategoria I
I miejsce – Natalia Koczwara – SK/Szkoła im. M. Kopernika – Mississauga.
II miejsce – Julia Paradny – SK/Szkoła im. M. Kopernika – Mississauga
III miejsce – Robert Tchorowski – SK/Szkoła przy Divine Mercy School – Mississauga
Kategoria II
I miejsce – Maya Maslowski – 2 kl./Szkoła im. J. Brzechwy – Milton
II miejsce – Oliwia Leonczuk – 2 kl./SPK Toronto
II miejsce – Szymon Mrozowski – 1/2 kl./Szkoła im. M. Kopernika – Mississauga
III miejsce – Julia Bilinska –1/2 kl /SPK – Toronto
WYRÓŻNIENIE: Mateusz Kilch – 2 kl./Szkoła im. M. Konopnickiej – Oakville
WYRÓŻNIENIE: Damian Szypula – 1/2 kl. Szkoła im. M. Kopernika – Mississauga
WYRÓZNIENIE: Sarah Fulali – 1/2 kl./St. Mary CLC – Brantford
WYRÓŻNIENIE: Patrycja Lalewicz – 2 kl./Szkoła im. J. Brzechwy – Milton
Kategoria III
I miejsce – Julia Luczynski – 3/4 kl./Szkoła przy Mary Fix School – Mississauga
II miejsce – Adam Burek – 3/4 kl./Szkoła im. M. Kopernika – Mississauga
III miejsce – Veronica Tchorowski – 3/4 kl./Szkoła przy Divine Mercy School – Mississauga
WYRÓŻNIENIE: Monica Badurina – 3/4 kl./Szkoła im. M. Konopnickiej – Oakville
WYRÓŻNIENIE: Maja Maciagowski – 3/4 kl./Szkoła im. M. Konopnickiej – Oakville
WYRÓŻNIENIE: Patryk Ponikowski – 3/4 kl./St. Mary CLC – Brantford
WYRÓŻNIENIE: Olivia Kolbarczyk – 3/4 kl./Szkoła przy Divine Mercy School – Mississauga
Konkurs "ILUSTRACJA DO DZIEJÓW POLSKI"
Kategoria IV
I miejsce – David Lalewicz – 5/6 kl/Szkoła im. J. Brzechwy – Milton
II miejsce – Patrycja Szypula – 5/6 kl./Szkoła im. M. Kopernika – Mississauga
III miejsce – Monica Kulbieda – 6kl./Szkoła przy Mary Fix School – Mississauga
III miejsce – Joanna Fatula – 5/6 kl./Szkoła przy Mary Fix School – Mississauga
WYRÓŻNIENIE: Dawid Kraj – 5/6 kl.Szkoła im. M. Kopernika – Mississauga
WYRÓŻNIENIE:Alicja Handzlik – 5/6 kl./Szkoła im. J Brzechwy – Milton
Kategoria V
I miejsce – Marek Widelka – 7/8 kl./SPK – Toronto
I miejsce – Jakub Leonczuk – 7/8 kl./SPK – Toronto
II miejsce – Emilia Panus – 7/8 kl./SPK – Toronto
III miejsce – Jacob Przystupa – 7/8 kl./Szkoła im. J. Brzechwy – Milton
Kategoria VI – Szkoły Średnie
I miejsce – Paulina Panus – 2 kl. LO/SPK – Toronto
II miejsce – Julia Leonczuk – 2 kl./SPK – Toronto
II miejsce – Natalie Lekas – Szkoła im. M. Kopernika przy John Cabot SS – Mississauga
GRATULUJEMY I ŻYCZYMY DALSZYCH SUKCESÓW
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/Polonia%20w%20Kanadzie?start=340#sigProIdde8b2111d9
Morskie opowieści - Kominek harcerski ZHR w Kanadzie z okazji Dnia Myśli Braterskiej
W niedzielę, 28 lutego 2016 r., w kościele Chrystusa Króla w Etobicoke, odbył się jak co roku kominek harcerski ZHR w Kanadzie z okazji największego święta harcerskiego, Dnia Myśli Braterskiej. Po Mszy Świętej harcerze i goście udali się do sali parafialnej na harcerski poczęstunek, który przygotowali gospodarze, rodzice i sympatycy ze szczepu "Millenium". Na temat tegorocznego kominka i współzawodnictwa zostały wybrane "Morskie opowieści".
Dhna komendantka hm. Elżbieta Łyszkiewicz na początku przywitała wszystkich obecnych, podziękowała księdzu proboszczowi Józefowi Morawskiemu za wspieranie ruchu harcerskiego, padło kilka słów o tradycjach i tematyce poprzednio organizowanych kominków, zostali przedstawieni goście honorowi.