Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...W listopadzie 2017 roku ukazała się w Gdańsku książka Tadeusza Linknera „(Za)poznawanie Żeromskiego”. Ponieważ jej nakład okazał się niewielki, więc Na Stulecie Odzyskania Niepodległości Autor wybrał z niej dla „Gońca” ten właśnie tekst.
Kto na ziemię ojczystą, chociażby grzeszną i złą, wroga odwiecznego
naprowadził, zdeptał ją, stratował,
splądrował, spalił, złupił rękoma
cudzoziemskiego żołdactwa, ten się wyzuł z ojczyzny.
(Stefan Żeromski)
Na probostwie w Wyszkowie
Kiedy bolszewicka armia wycofała się za Bug, jej śladem ruszyli korespondenci. Była to już ich druga wyprawa powzięta w tym samym celu. Pierwszą, w której m.in. miał uczestniczyć Karol Irzykowski, udaremnił najpierw defekt samochodu, lecz po dwóch dniach udało się wyruszyć szczęśliwie, chociaż wedle relacji Żeromskiego już w innym składzie:
„Podczas srogiego deszczu, który lał, w istocie, jak z cebra, pomknął z pustych ulic Warszawy automobil należący do Oddziału Drugiego Inspektoratu Generalnego Armii Ochotniczej, dając w swym wnętrzu schronienie przed ulewą prof. Ferdynandowi Ruszczycowi, p. Adamowi Grzymale-Siedleckiemu, p. Modzelewskiemu wraz z jego aparatem kinematograficznym, niżej podpisanemu, oraz dwu szoferom. Papiery podróżne wyznaczały kierunek na teren operacyjny frontu północnego”.
Co się dzieje z rynkiem condominiów? (8/2018)
Napisane przez Maciek CzaplińskiWszyscy słyszeli zapewne o bardzo gorącym rynku sprzedaży mieszkań. Można wręcz powiedzieć, że rynek sprzedaży mieszkań jest rozpalony do czerwoności. W porównaniu ze sprzedażą domów i połówek! Według statystyk TREB, w porównaniu do stycznia ubiegłego roku (który to był absolutnie szalony i poza wszelkimi statystykami) liczba domów sprzedanych był niższa aż o 28 procent. To jest zresztą bardzo odczuwalne i zauważalne, bo mniej niż normalnie widać tablic z napisem SOLD. Z drugiej strony, pomimo że sprzedaż spadła, ceny wcale się nie załamały i nadal są wysokie.
Zupełnie inaczej wygląda sprawa ze sprzedażą condo apartamentów. Jako przykład podam praktyczną obserwację. Zwykle w centrum Mississaugi w każdej chwili było około 100-150 mieszkań na sprzedaż poniżej 375.000 dol. Dziś jest ich do sprzedaży połowa. A poniżej 375.000 dol. jest ich może 10-15. Reszta jest blisko lub ponad 400.000 dol. I mówię tu o mieszkaniach jednosypialniowych lub jednej sypialni z denem.
Ponownie odwołam się do statystyk TREB – ceny za mieszkania w ciągu roku wzrosły statystycznie o 23 proc. To niesamowita różnica! Oczywiście, niektóre kompleksy wzrosły nawet o więcej – inne wzrosły nieznacznie! Można powiedzieć, że głównie nowsze mieszkania, których ceny były w granicach 275.000 do 375.000 dol. z niskim maintenance, wzrosły najbardziej. Mieszkania w starych budynkach (a szczególnie w tych ze złą reputacją, jak Roshe Court), z wysokim maintenance – wzrosły bardzo mało albo wcale!
Pociągiem nad jezioro Ontario
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakWielu dorosłych może nie zdawać sobie sprawy, jaką atrakcją dla dzieci jest przejazd pociągiem. Nasze dzieci za każdym razem, gdy jesteśmy w centrum Toronto, aż się rwą, żeby pójść na dworzec Union, a potem niemal z zapartym tchem patrzą na potężne sapiące lokomotywy.
W ostatnią niedzielę mój mąż zrobił nam niespodziankę. Na początku powiedział, że wybierzemy się na spacer nad jezioro Ontario. Potem jechaliśmy metrem aż do stacji Main Street. Po wyjściu na powierzchnię od razu zauważyłam drogowskazy kierujące podróżnych na GO Danforth i powoli zaczęłam podejrzewać, dokąd jedziemy. Gdy kupowaliśmy bilety w automacie, Ania i Jacek nie mogli uwierzyć, że pojedziemy pociągiem GO.
http://www.goniec24.com/wiadomosci-kanadyjskie-mobile/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=2338#sigProIde1fc3fcf70
A pojechaliśmy tylko kilka stacji na wschód, do Rouge Hill. W tamtej okolicy tory biegną praktycznie przy samym jeziorze, które ma szmaragdowo-niebieski kolor. Aż miło wysiąść i powędrować. Na Great Lakes Waterfront Trail wchodzimy zaraz po zejściu z peronu. Za chwilę wygodna ścieżka dochodzi do jeziora. Przechodzimy przez mostek, mijamy kolejne usypane z kamieni falochrony, przechodzimy przy stromym klifie. Po jeziorze pływają bernikle kanadyjskie, które co jakiś czas z głośnym gęganiem podrywają się do lotu. Są też atrakcje nieprzyrodnicze – przejeżdżające co jakiś czas pociągi GO i Via Rail oraz widok na elektrownię jądrową w Pickering.
Po niecałych dwóch kilometrach dochodzimy do ujścia rzeki Rouge, która teraz jest jeszcze zamarznięta. Na silnym wietrze szumią suche szuwary. Przechodzimy pod mostem kolejowym, potem kładką dla pieszych, i już jesteśmy na drugim brzegu w punkcie widokowym. Tu zarządzamy odwrót. Przyspieszamy kroku, w drodze powrotnej wieje nam w twarz. Aż miło się potem schronić w pociągu.
Katarzyna Nowosielska-Augustyniak
Nadal trwają losowania programu wizy pracowniczej dla młodych osób – IEC. Miejsc jest już mało, a pierwsze wizy zostały już przyznane młodym Polakom, starającym się o zezwolenie na zatrudnienie w Kanadzie.
Chciałabym jednak przypomnieć, jak wykorzystać wizę pracy, tak aby przyniosła ona pożytek imigracyjny. Przede wszystkim osoba chcąca skorzystać z programów pobytowych federalnych powinna znaleźć zatrudnienie w tak zwanym zawodzie wykwalifikowanym (zawody grupy OAB). Kanadyjską kwalifikację zawodową można sprawdzić, zapoznając się z Narodową Klasyfikacją Zawodów NOC.
Wiele wykonywanych przez przyjezdnych na program zatrudnia się w pracy niewykwalifikowanej, bo takie tylko znajdują możliwości zatrudnienia, ale to niestety nie zawsze daje szanse na pobyt, zwłaszcza dla osób w prowincji Ontario lub dla chcących starać się o pobyt poprzez tak zwany Express Entry. Na przykład, zawód osoby sprzątającej, opiekunki do dzieci czy sprzedawczyni w sklepie nie jest zawodem wykwalifikowanym. W innych prowincjach istnieją programy dla pracowników półwykwalifikowanych lub niewykwalifikowanych, trzeba zatem sprawdzić, co oferuje prowincja.
Zatrudnienie, posiadając wizę IEC, daje możliwości zdobycia doświadczenia zawodowego, co może w późniejszym czasie być też użyte ponownie w programie IEC, ale w innej kategorii, np. młodych profesjonalistów. Na przykład, ktoś otrzymał pracę w sklepie jako sprzedawca. Został zatrudniony w Kanadzie, posiadając wizę pracy wakacyjnej programu IEC. Następnie bierze udział ponownie w tym programie, ale już w kategorii młodych profesjonalistów i zatrudnia się na stanowisku kierownika (supervisor), co w stanowi już zawód wykwalifikowany. I dalej, osoba taka może skorzystać z przedłużenia kontraktu pracy i uzyskania dalszej autoryzacji pracy, co może w efekcie końcowym przyczynić się do otrzymania pobytu stałego dzięki uzyskaniu wystarczającej liczby punktów (Express Entry) lub w programie nominacji prowincji. Przypominam, że nominacja prowincji daje kandydatowi na pobyt bonus aż 600 punktów, a zatem kandydat ten jest zaproszony do złożenia podania o pobyt stały w pierwszej kolejności.
IZABELA EMBALO
licencjonowany doradca imigracyjny
tel. 416-5152022
www.emigracjakanada.net
Z Botswany skierowaliśmy się do Zimbabwe, kraju, który ma znakomity klimat dla rolnictwa. Kiedyś był spichlerzem Afryki i Europy. Do listopada 2017 roku był rządzony przez dyktatora Roberta Mugabe (93) i jego żonę Grace Mugabe (52). W przeszłości większość ogromnych farm należałoa tu do białych rolników, którzy przyczyniali się do rozkwitu tego kraju. Po dojściu do władzy Robert Mugabe często używał określenia „dobry biały to martwy biały”. Wielu farmerów straciło życie, wielu uciekło, pozostawiając dorobek wielu generacji. Kiedy to się wydarzyło, nagle okazało się, że spichlerze nie chcą się same zapełniać. Nie ma czym żywić nie tylko zwierząt, ale i ludzi. Głód i korupcja zapanowały w tym niegdyś zasobnym kraju. Nieprawdopodobna inflacja na skalę astronomiczną. Będąc w Zimbabwe, kupiłem kilka banknotów lokalnej waluty. Nominał na przykład wartości 20 miliardów dolarów (lokalnych) jest mniej wart niż 1 dolar amerykański. Aż dziwne, że taki prezydent utrzymał się przy władzy przez 37 lat. Jego powszechnie znienawidzona żona znana jest z bardzo twardej ręki i bezwzględnego traktowania ludzi.
Mugabe przez lata kradł pieniądze i lokował je w innych krajach. Sprzedawał koncesje na surowce naturalne za łapówki (głównie Chińczykom). Został odsunięty od władzy przez wojsko w listopadzie 2017 (tuż przed naszym przyjazdem do tego kraju). Motorem stojącym za tym posunięciem jest były wiceprezydent Emmerson Mnangagway. Mieszkańcy mają nadzieję na zmiany, ale czy ktoś, kto był prawą ręką prezydenta i kolegą z tej samej partii, jest w stanie to zrobić?
Najbardziej zastanawiające jest to, że tak jak przeczytałem kilka dni temu, Robert Mugabe staje ponownie na czele innej partii i planuje powrót do władzy! To, co się dzieje w polityce, jest też gołym okiem widoczne „na ulicy”. Już sama granica wygląda na „wymagającą odświeżenia”. Drogi są zniszczone, wszędzie widać potrzebę inwestycji.
Ruszyły prace nad organizacją tegorocznej pielgrzymki do Wojskowego Cmentarza Żołnierzy Generała Józefa Hallera w Niagara-on-the-Lake
Napisane przez Franciszka Kazimiera MajerskaZbliża się kolejna rocznica Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej i z tej racji Doroczna Pielgrzymka do Grobów Żołnierzy Generała Józefa Hallera w Niagara-on-the-Lake w Ontario. Tradycyjnie uroczystość odbywa się w drugą niedzielę czerwca i znana jest jako „Polska Niedziela w Niagara-on-the-Lake”; w tym roku będzie obchodzona 10 czerwca pod hasłem Jubileuszu 100-lecia Odzyskania Niepodległości Polski.
Na uroczystości najliczniej przybywają Amerykanie i Kanadyjczycy o polskich korzeniach, by oddać hołd i zamanifestować żywą pamięć o ponad 22 tysiącach polskich ochotników, którzy ruszyli na pomoc Ojczyźnie, w czasie gdy Polska stanęła przed szansą odzyskania niepodległości po ponad wiekowej niewoli. Tu, w NOTL, w latach 1917–1919 znajdował się Polski Wojskowy Obóz Szkoleniowy („Obóz Kościuszki”), gdzie młodzi ochotnicy z USA i Kanady odbywali szkolenie wojskowe, by móc dołączyć do Błękitnej Armii Hallera we Francji, a następnie walczyć w obronie Polskiej Ziemi oraz kształtu jej granic. Nie wszystkim jednak dane było zrealizować swoje marzenia o walce za Ojczyznę i spełnić sen o Wolnej i Niepodległej Polsce. Wielu z nich nie przetrwało trudów obozowych; 40 rekrutów zmarło na panującą w okolicach Niagary grypę hiszpankę, w tym 25 z Nich zostało pochowanych na cmentarzu w NOTL, dokąd co roku pielgrzymujemy.
GO z WiFi
Toronto Metrolinx zapowiada uruchomienie WiFi w pociągach i autobusach GO kursujących między GTA i Hamilton. Minister transportu Kathryn McGarry powiedziała, że z sieci bezprzewodowej będzie można korzystać już w marcu, na początku w dwóch pociągach i czterech autobusach. W kwietniu będzie prowadzona faza testowa, po której Metrolinx oceni jakość usługi i zapyta o opinię podróżnych. Na pociągach z Internetem będą umieszczone specjalne oznaczenia. Bezpłatny Internet jest już na większości stacji i terminali GO.
Woda porwała maleństwo
Orangeville Policja potwierdziła zaginięcie trzyletniego chłopca, który wpadł do Grand River w pobliżu Orangeville. Dziecko jechało z matką vanem. Kobieta próbowała ominąć blokadę drogi ustawioną ze względu na podtopienia, kiedy jej samochód zjechał z drogi i wpadł do rzeki. Gdy chciała wydostać się z auta, w pewnym momencie chłopiec wysunął się jej z rąk. Porwała go woda. Samochód też został zabrany przez rzekę, przepłynął dwa kilometry i zatrzymał się przy moście przy skrzyżowaniu Line 109 i Tenth Line. OPP szuka dziecka ze śmigłowca i przy pomocy drona, zaangażowani są też nurkowie.
Pierwszy aresztowany na mocy totalitarnego prawa
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakW Ottawie dokonano pierwszego aresztowania działacza pro-life w oparciu o nową ustawę nr 163 Safe Access to Abortion Services Act o rozszerzeniu stref ochronnych wokół klinik aborcyjnych. 70-letni Cyril Winter został aresztowany dwukrotnie – 7 i 9 lutego – przed kliniką Morgentalera. Najpierw postawiono mu pięć zarzutów, a potem trzy. Winter powiedział, że zatrzymanie było dla niego zaskoczeniem, jako że nie trzymał plakatu dotyczącego aborcji, tylko obrony praw wynikających z Karty z hasłem “Freedom of Expression and Religion. No Censorship.”. Winter tłumaczy, że policja oglądała wcześniej jego tablicę i sierżant Martin Groulx powiedział mu, że taka może być, tylko najlepiej, żeby nie wpatrywał się w klinikę i nie spędzał w tym miejscu przesadnie dużo czasu. Potem jednak aresztujący go policjanci wyjaśnili, że Groulx rozmawiał z prokuratorem i ten nakazał aresztowanie. Trzy dni później mężczyzna znów był pod kliniką, tym razem z plakatem z hasłem “God save our Charter rights”. Chodził ulicą tam i z powrotem, z nikim nie rozmawiał ani się nie modlił, nie patrzył nawet w stronę kliniki.
Winter przychodzi pod klinikę Morgentalera od ponad 6 lat, najczęściej z tablicą ze zdjęciami martwych dzieci nienarodzonych. Dokumenty związane z aresztowaniem przekazał swojemu prawnikowi. Za drugim razem w oskarżeniu pojawiły się sugestie o próbach fotografowania osób wchodzących do centrum aborcyjnego. Winter mówi, że to wszystko nieprawda i nikt nie ma możliwości udowodnienia takich stwierdzeń. Z telefonu korzystał 7 lutego, żeby sfotografować policjantów i kontrdemonstrantów.
Safe Access to Abortion Services Act zabrania działań pro-life w odległości 50 metrów od ośmiu ontaryjskich centrów aborcyjnych. Odległość może być zwiększona do 150 metrów. O przydzielenie strefy ochronnej mogą wnioskować również szpitale i apteki. Kara w przypadku pierwszego oskarżenia wynosi 5000 dol. i/lub 6 miesięcy więzienia, w przypadku drugiego i kolejnych jest zwiększona dwukrotnie.
Bardziej bollywoodzki od Bollywoodu
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakPo trzech dniach paradowania w tradycyjnych strojach hinduskich premier Trudeau chyba w końcu zrozumiał, że lepiej będzie dla niego założyć tradycyjny garnitur. W mediach społecznościowych styl kanadyjskiego premiera był określany jako fałszywy, tandetny i po prostu denerwujący. Przez pierwsze dwa dni wiele osób chwaliło stroje Trudeau, ale miarka w końcu się przebrała. Po tym, jak premier wziął udział w gali w Bollywood, posypała się lawina krytyki. W złotym stroju wyglądał śmiesznie przy hinduskich gwiazdorach, którzy wybrali spokojniejsze i bardziej stonowane garnitury. Omar Abdullah, były pierwszy minister stanów Jammu i Kaszmiru, napisał na twitterze, że my, Hindusi, nie ubieramy się tak na co dzień, nawet w Bollywoodzie. W prasie pojawiły się nawet stwierdzenia, że ubrania Trudeau obrażają innych. Pisano, że zrozumiałym jest, iż Trudeau nie rozumie hinduskich zwyczajów związanych ze strojem, ale nawet od kogoś takiego wymaga się trochę klasy.
W czwartek podczas wizyty w największym indyjskim meczecie Jama Masjid Trudeau wyglądał już jak zwykle – czyli przywdział zwykły granatowy garnitur.
Potworny rasizm wyszedł z radnego Brampton
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakRadny z Brampton, John Sprovieri, złamał miejski kodeks postepowania, gdy dopuścił się rasistowskich komentarzy odpowiadając na e-mail jednego z mieszkańców swojego okręgu, orzekł miejski komisarz ds. etyki i przejrzystości finansowej. Nie jest to jednak powód, by ukarać go finansowo. Ostatniego lata e-mail Sprovieriego, wysłany również do wszystkich radnych, krążył po całym kraju. Był odpowiedzią na list zatytułowany „Dlaczego biali ludzie wciąż decydują o przyszłości Brampton?”. Radny napisał, że ludzie wszystkich ras i wyznań chcą przyjeżdżać do Brampton i do Kanady właśnie dlatego, że to biali ludzie z tego narodu stworzyli taki system, w którym wszyscy czują się mile widziani i mogą zgodnie żyć razem. Sprovieri wyraził nadzieję, że nowi imigranci będą przejmować wartości białych ludzi, tak aby Brampton i Kanada dalej były miejscami, w których chce się żyć. Dalej napisał, że ludność rdzenna chce odzyskać swoją ziemię, tylko nikt nie wie, jak by o miało nastąpić.
W sierpniu, po fali oburzenia i skarg, radny przeprosił. Powiedział przy tym, że to, co napisał, nie jest nieprawdziwe, a tylko nieodpowiednio brzmi. W tym tygodniu, po ogłoszeniu decyzji komisarza, stwierdził, że gdyby wiedział, jaką burzę wywoła, pewnie by użył określenia „kanadyjskie wartości” zamiast „wartości białych ludzi”.
Na fali sprawy radny Martin Medeiros zaproponował uchwałę, by wszyscy radni przeszli szkolenie z zakresu różnorodności społecznej. Pomysł został jednogłośnie przyjęty. Burmistrz Linda Jeffrey mówiła o potrzebie szkolenia już kilka miesięcy temu.