Świadkowie incydentu, który miał miejsce w niedzielę i w którym uczestniczyli kontrolerzy biletów z TTC oraz około 15-letni chłopak, zastanawiają się, czy reakcja kontrolerów nie była przesadzona. Bethany McBride opowiada, że chłopak chciał wysiąść z tramwaju na przystanku przy St. Clair Avenue West i Bathurst Street. Wtedy kontroler złapał go z tyłu za kurtkę i wciągnął go z powrotem do wagonu. Kontrolerzy sprawdzali transfery podróżnych i prawdopodobnie chcieli go przyłapać na jeździe na gapę, zanim zdąży uciec. Chłopak zaczął się bronić i zareagował agresywnie. Popchnął kontrolera. W końcu dwóch kontrolerów wyprowadziło go z tramwaju i zmusiło do położenia się na ziemi. Wezwano policję. Gdy funkcjonariusze przyjechali, wokół chłopaka – który był ciemnoskóry – i kontrolerów zgromadził się tłum. Nastolatek krzyczał, że nie zrobił nic złego. McBride, która sfilmowała zajście, mówi, że chłopak raczej nie próbował się wyrywać, miał ubrudzoną twarz i było na niej widać ślady krwi. Policjanci skuli go w kajdanki, ponieważ nie chciał trzymać rąk za plecami. Następnie odprowadzili go do radiowozu. Stwierdzili, że nie popełnił żadnego przestępstwa, więc go wypuścili.
Rzecznik TTC powiedział potem, że kontrolerzy powinni używać siły tylko w sytuacjach wymagających działania w obronie własnej. Nie wolno im na przykład siłą wyrzucać z tramwaju czy autobusu kogoś, kto nie zapłacił za przejazd.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!