Premier Doug Ford powiedział, że treści dotyczące tożsamości płciowej nie zostaną usunięte z programu edukacji seksualnej, mimo że jego partia podczas ostatniego zjazdu opowiedziała się za takim posunięciem. Konserwatyści zagłosowali za uchwałą, w która stwierdza, ze teoria gender jest wysoce kontrowersyjna i nienaukowa. Uchwała nawołuje rząd do usunięcia jej z programu nauczania i zaprzestanie promowania teorii w szkołach i szkolnictwie. Ford mówiąc o tym, że nie usunie gender z programu szkolnego, przypomniał, że uchwała nie jest wiążąca. Od decyzji uczestników zjazdu odcięła się też minister edukacji Lisa Thompson. Powiedziała, że to było oczywiste, że uchwała nie stanie się oficjalną polityką rządu.
Podczas ostatniej kampanii wyborczej Ford sam mówił, że nowy program edukacji seksualnej i nauczanie o tożsamości płciowej to ideologia liberałów. W poniedziałek Jack Fonseca z Campaign Life Coalition nie krył zdziwienia z powodu zmiany postawy premiera. Stawia to pod znakiem zapytania cały proces konsultacji publicznych w sprawie zmian w programie nauczania. Podkreślał, że większość delegatów zagłosowała za uchwałą, a Ford nie powinien zachowywać się jak Patrick Brown.
Rodzice sprzeciwiający się nauczaniu na liberalną modłę mogli być podbudowani po ostatniej konwencji partii konserwatywnej. Poza uchwałą odrzucająca gender zostały przyjęte jeszcze trzy inne: 1) o poparciu ustawy, która nakazywałaby powiadamianie rodziców o terminie lekcji prowadzonych według programu edukacji seksualnej i umożliwiałaby wypisywanie dzieci z tych lekcji, 2) o poszanowaniu roli rodziców jako pierwszych nauczycieli oraz 3) o opracowaniu ustawy o prawach rodziców – Parents' Bill of Rights.
Konsultacje społeczne w sprawie zmian w programie edukacji seksualnej kończą się 15 grudnia.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!