Gaz na ulicach
Vaughan Osiem domów w Vaughan zostało w poniedziałek wieczorem ewakuowanych po tym, jak wypadek drogowy spowodował przerwanie rury z gazem. Około 20.30 kierowca samochodu jadącego po Rutheford stracił panowanie nad kierownicą, auto uderzyło w drzewo, a następnie w słup zrywając po drodze rurę gazową. Policja sprowadziła na miejsce autobus miejski, by zapewnić ewakuowanym tymczasowe schronienie.
Kierowca nie odniósł poważnych obrażeń i policja poinformowała wstępnie, że alkohol nie wchodził w grę.
Chcą wstrzymania prac w zakładach przetwarzania paliwa uranowego
Toronto W minioną niedzielę grupa protestujących osób zablokowała tory Canadian Pacific na Bartlett Ave. w okolicy Dupont i Dundas w Toronto domagając się zamknięcia zakładów przerabiania uranu przy Lansdowne Ave.
Organizacja o nazwie Committee for Future Generations domaga się natychmiastowego wstrzymania pracy zakładów Ge Hitachi, ponieważ przetwarzanie paliwa jądrowego "naraża nas wszystkich". Protestujący domagali się również upublicznieni dnnych na temat emisji do atmosfery ze wspomnianych zakładów.
Dobre zarobki w bankach
Toronto Główny dyrektor największego banku Kanady, Royal Bank, otrzymał w ubiegłym roku pokaźną podwyżkę przez co jego dochody skoczyły z 10.1 mln do. do 12,6 mln dol.
Zdaniem akcjonariuszy podwyżka była uzasadniona finansowymi wynikami banku - jednymi z najlepszych wśród kanadyjskich instytucji finansowych. Ze względu na rosnącą cenę akcji Royal mówi się nawet o możliwości rozszczepienia udziałów. CEO sprostał lub też przewyższył wszystkim wymaganiom, jakie mu postawiła rada dyrektorów. Bank zarobił w roku 2012 7,5 mld dol. jednocześnie zmniejszając ryzyko swych operacji.
Większość głównych dyrektorów największych banków Kanady zarabia powyżej 10 mln dol. rocznie.
Hazard zaślepia
Markham Policja aresztowała sześć osób po nalocie przeprowadzonym w niedzielę na salę bankietową Le Parc Banquet Hall w Markham. Zatrzymanym postawiono zarzut uprawiania nielegalnego hazardu i przyjmowania zakładów sportowych.
W nalocie zorganizowanym podczas finałowego spotkania Superbowl wzięło udział 400 policjantów. W sali mecz oglądało 2300 osób. Urządzano też nielegalne zakłady - losowanie - drogich przedmiotów - motocykli, i skuterów wodnych. Policja zarekwirowała 2,5 mln dol. w gotówce oraz 20 komputerów a także telefony komórkowe, dokumenty firmowe oraz wielki sejf.
Kto się zrzuci na silnik?
Hamilton Muzeum lotnictwa w Hamilton apeluje o pomoc w utrzymaniu sławnego brytyjskiego bombowca z czasów II wojny światowej w stanie zdolnym do lotu. - Mamy nadzieję że nasz Avro lancaster będzie w czerwcu latać na pokazach - mówi rzecznik Canadian Warplane Heritage Museum - ale musimy szybko zebrać pieniądze, które pozwolą zapłacić za remont silnika, a konieczny jest również remont trzech pozostałych. Kończy się czas technicznej sprawności silników. Utrzymanie lancastera w stanie "lotnym" kosztuje pół miliona dolarów rocznie i setki godzin pracy ochotników. Samolot co roku wylatuje ok. 55 godzin, co oznacza, że generalny remont silników konieczny jest co 15 lat.
Muzeum posiada jeden silnik zapasowy. Lancaster napędzany jest sławnymi 12 cylindrowymi silnikami Rolls-Royce Merlin, które były również montowane w samolotach Spitfire. Na świecie w stanie zdolnym do lotu utrzymywane są jedynie dwa bombowce tego typu - drugi jest w Wielkiej Brytanii własnością RAF.
W Hamilton mniej niż jeden procent wydatków muzeum pokrywana jest z pieniędzy państwowych, resztę stanwią dotacje korporacyjne, udziały członków, dochody z wożenia amatorów lotów historycznymi samolotami i wynajmowania pomieszczeń muzeum na różne imprezy, w tym wesela. Koszt utrzymania lancastera przewyższył możliwości finansowe muzeum dlatego, postanowiono zaapelować do społeczeństwa.
Poseł Lizoń w obronie życia
Ottawa Trzech posłów Partii Konserwatywnej poinformowało, że zwróciło się do RCMP o rozpoczęcie kryminalnego dochodzenia w sprawie mordowania w Kanadzie dzieci urodzonych za sprawą tzw żywych aborcji. Z danych statystycznych wynika, że ofiar zbrodni jest co najmniej 600. Posłowie Leon Benoit, Władysław Lizoń i Maurice Vellacott uważają, że policja nie musi daleko szukać- wystarczy przeanalizować dane Statistics Canada, z których wynika, e że w okresie 2000-2009 491 dzieci usuniętych na drodze aborcji z łona matki wykazywało znaki życia - bicie serca, ruchy kończyn, lub w wyjątkowych przypadkach płacz.
Kanadyjski kodeks karny stanowi, że spowodowanie śmierci dziecka po porodzie, lub też spowodowanie obrażeń w trakcie porodu, lub przed nim jest równoznaczne z morderstwem. Prawo z chwilą opuszczenia dróg rodnych przez "płód", traktuje go za człowieka. W takim przypadku szpital lub lekarz przeprowadzający aborcję jest - zobowiązany do wystawienia świedectwa urodzenia oraz świadectwa zgonu.
Poseł Vellacott oświadczył, że osoby winne tych przestępstw powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej.
W Kanadzie aborcja nie jest w żaden sposób regulowana i można ją przeprowadzać w dowolnym okresie ciąży, jednak aborcje w późnym okresie ciąży są rzadko praktykowane - w opinii lekarzy najczęściej wtedy, gdy płód wykazuje defekty rozwojowe uniemożliwające przeżycie, jak na przykład niedorozwój ważnego organu, lub też gdy dalsza ciąża zagraża życiu matki. Teoretycznie żywe porody mogą się zdarzać w każdym czasie trwania ciąży, choć jest mało prawdopodobne by miały one miejsce przed 17 tygodniem. Precyzyjne określenie tego czasu jest trudne.
W większości aborcji dokonywanych w Kanadzie, ekstraktowany płód nie ma żadnej dokumentacji, ponieważ jest uważany za "substancję cielesną" na tej samej zasadzie jak tłuszcz po liposukcji, jednak kiedy płód ma ponad 20 tygodni urząd statystyczny zalicza go do sztucznie wywołanego poronienia; kiedy jednak - jak w przypadku tych 491 płodów, o których piszą w doniesieniu do RCMP posłowie, płód wykazuje oznaki życia, to obowiązujące standardy medyczne nakazują personelowi zgłoszenie "żywego porodu" i wystawienie świedectwa urodzenia oraz zgonu.
Żywe aborcje mogą stanowić poważny problem prawny dla szpitali ponieważ - jak wspomnieliśmy - płód uznany jest w świetle prawa za osobę ludzką, kiedy "żywy całkowicie opuści ciało matki". W takim przypadku lekarze i służba medyczna mają obowiązek uczynić wszystko co w ich mocy, by taką osobę ratować.
Aby uniknąć komplikacji prawnych oraz traumy dla personelu obecnego przy takiej procedurze, wiele kanadyjskich szpitali nakazuje aborcjoniście w pierwszej kolejności dokonać uśmiercenia płodu w ciele matki - zazwyczaj przy pomocy zastrzyku trucizny.
Premier federalny Stephen Harper, pytany o komentarz do tej inicjatywy poselskiej, stwierdził, że jest on wynikiem osobistych przekonań posłów i jego partia nie zamierza w jakikolwiek sposób powracać do debaty aborcyjnej w Kanadzie.
Niedługo zakwitną bzy
Wiarton Piesek ziemny Willie z Wiarton (na drodze do Tobermorry) tym razem nie zobaczył swego cienia, a co za tym idzie, wiosna przyjdzie szybko. Tradycyjna prognoza w Groundhog Day uzyskana od Williego jest w tym roku sprzeczna z wystawioną przez amerykańskiego pieska w Punxsutawney w Pensylwanii, tamten gryzoń zobaczył cień własny co oznacza, że zima jeszcze potrzyma co najmniej przez 6 tygodni.
Uwzięli się
Toronto Jak już pisaliśmy, wygrana w procesie apelacyjnym o naruszenie zasady konfliktu interesów nie oznaczała dla burmistrza Roba Forda końca kłopotów prawnych. W piątek księgowi śledczy sprawdzający wydatki Forda na kampanię wyborczą uznali, że naruszył obowiązujące prawo i o 3 proc. przekroczył limit nakładów. Łącznie, Ford wydał na kampanię 1,3 mln dol. - o 40 168 dol. więcej niż limit. Ponadto pożyczka w kwocie 77 tys. dol., jaką Ford uzyskał od własnej firmy rodzinnej Deco Labels naruszała przepisy Municipal Elections Act, ponieważ kampania Forda nie zapłaciła od tych pieniędzy odsetek.
Rob Ford komentując te ustalenia stwierdził, że całkowicie się z nimi nie zgadza. Kontrola wydatków została przeprowadzona "na wniosek dwóch obywateli" Maxa Reeda i Adama Chaleffa-Freudenthalera. Za naruszenie przepisów burmistrzowi grozi pełna paleta kar, od grzywny po usunięcie z urzędu.
Karambolowa seria
Toronto Wygląda na to, że karambole na 401 zaczęły zdarzać się cyklicznie. W miniony piątek w pobliżu Woodstock w wypadku uczestniczyło ponad 50 aut osobowych i ciężarówek. Przyczyną serii kraks, które zaczęły się wydarzać od godziny 1 po południu były - jak zwykle - trudne warunki jazdy - zamieć śnieżna i oblodzenie. 401 jest szczególnie narażona na system pogodowy kształtujący się nad wodami jezior Ontario i Huron, często nawet o 15 stopni cieplejszych od mroźnego zimowego powietrza - wilgoć zabierana z wody zamienia się następnie w obfite opady śniegu. Karambol w Woodstock obejmował 10-kilometrowy odcinek. Tydzień wcześniej podobny wydarzył się na 401 w Oshawie.
Jak pudełka zapałek
Brampton. Trzy domy przy Beaconsfield Ave. w Brampton nadają się do rozbiórki po pożarze, jaki miał miejsce w piątek po południu. Przez pewien czas pożar palił się niekontrolowany, gdyż z obawy przed zawaleniem dachu strażacy wycofali się z budynków. Szczęśliwie mieszkańcy zdołali w porę uciec. Aby opanować żywioł strażacy potrzebowali 1,5 godziny.
Papierosowe liberum veto?
Bermudy Lecący z Halifaksu na Dominikanę samolot czarterowych linii Sunwing przymusowo lądował w piątek na Bermudach ponieważ pewna krewka rodzina - ojciec, matka i syn - odmówiła przestrzegania zakazu palenia papierosów. Rodzice mają ponad 50 lat, syn około 22. Jeden ze świadków zdarzenia opisywał dziennikarzom, że doszło do przepychanek i obrzucania personelu przekleństwami. Palacze odmówili ujawnienia gdzie są niedopałki, w związku z czym pilot postanowił przerwać lot.
Kiedy Prymas Glemp został wyniesiony do tej godności, wielu ludzi pytało – dlaczego on? Odpowiedział na to pytanie swoim pięknym życiem.
Dzisiaj wiele osób sądzi, że Prymas Glemp był ostatnim Prymasem Polski – kapłanem, którego autorytet sięgał poza Kościół i obejmował naród; kapłanem, który trwał z narodem. Dzisiaj, w sytuacji wielkiego zamieszania społecznego w Ojczyźnie i zamieszania w samym Kościele, z wielkim szacunkiem żegnaliśmy Kardynała, którego za życia wielu nie postponowało, a który potrafił mówić prawdę wbrew poklaskowi mediów, nawet wtedy gdy była bardzo niewygodna. Przykładem są poniższe słowa Prymasa wypowiedziane w czasie pamiętnego ataku amerykańskich środowisk żydowskich na Karmel w Auschwitz:
Dialog systematycznego wyjaśniania rzeczy trudnych, a nie przedkładania żądań. Mamy swoje winy wobec Żydów, ale dziś chciałoby się powiedzieć: Kochani Żydzi, nie rozmawiajcie z nami z pozycji narodu wyniesionego ponad wszystkie inne i nie stawiajcie nam warunków niemożliwych do wypełnienia. Siostry karmelitanki, mieszkające obok obozu w Oświęcimiu, chciały i chcą być znakiem tej ludzkiej solidarności, która obejmie żywych i umarłych. Czyż, Szanowni Żydzi, nie widzicie, że wystąpienie przeciw nim narusza uczucia wszystkich Polaków, naszą suwerenność z takim trudem zdobywaną? Waszą potęgą są środki społecznego przekazu, będące w wielu krajach do waszej dyspozycji. Niech one nie służą rozniecaniu antypolonizmu.
Proste słowa, których wówczas nie wypowiedział ze strachu żaden znaczący polski polityk. By mówić prawdę, trzeba przestać się bać tego, co może nam zrobić ten świat, a troszczyć o to, co będzie z nami w tamtym. I śp. Prymas Polski Józef kardynał Glemp dał tego przykład.
•••
Nie ma co, silne mamy w Ontario kobiety, nie zaryzykuję stwierdzenia, że tak jak rosyjskie, ale blisko, i nie mówię tu o męskiej postawie naszej nowej premierowej, ale o całkiem zwykłej radnej pani Anie Bailao, którą policja złapała w październiku jadącą w nocy bez świateł.
Pani radna – okazuje się – ma bardzo mocną głowę, przyznała się do prowadzenia samochodu przy poziomie C2H5OH przekraczającym 0 koma 8 promila, a prokurator uznał, że nie była wstawiona (pod wpływem). Prawo odróżnia bowiem karę za zawartość alkoholu we krwi od "bycia pod wpływem". Całkiem słusznie – znałem w życiu kilku takich, co nawet po ćwiartce nic nie było poznać.
Zastanawiam się tylko głęboko, jak to było możliwe, że pani radna, mimo przekroczenia poziomu, nie była pod wpływem, skoro jechała w ciemną noc bez włączonych świateł. Jest to wiele gorszy wynik od pewnego radzieckiego pilota, który dla kurażu obalał przed lądowaniem w trudnych warunkach stakan wodki, a potem bezbłędnie sadzał tupolewa. Zastanawiam się też głupio, czy aby ta "mocna" głowa pani radnej nie jest związana z politycznym zesznurowaniem jej koterii...
Wracając zaś do naszej – z czeska zaciągając – premierki wynne-owej, to szczerze mówiąc, mam w nosie, czy jest z niej panna czy mężatka, ergo z kim śpi. W naszej prowincji nie takie rzeczy już się działy, zaś czy pani Wynne okaże się prowincyjną Kim Campbell, zaraz zobaczymy, chciałbym tylko przypomnieć, że to za "katolickiego" premiera McGuinty'ego, Ministerstwo Oświaty zmusiło szkoły katolickie do zakładania homoklubów. A więc nie patrzmy na to, kto się jak deklaruje, tylko co robi.
•••
Montreal to nie ma szczęścia do infrastruktury komunalnej. A tu się wiadukt zawali, a tu im rura pęknie – tym razem całkiem spora – wodociągowa półtorametrowa.
Dlaczego? Bo Montreal czasy świetności ma już za sobą i teraz się sypie. Jest to przykładowy obrazek tego, co powoli dzieje się z większością infrastruktury amerykańskiej. Oczywiście Montrealowi daleko do takich prymusów rozkładu jak Detroit, ale biorąc pod uwagę, z jakiego poziomu upada... Wszak jeszcze na początku lat 70. była to wizytówka Kanady, nowoczesna metropolia, z pięknymi autostradami, metrem, organizator wystawy światowej etc. Dzisiaj wiadukty spadają na samochody i puszczają grube rury.
Czy taki może być los Toronto? Oczywiście dzisiaj nic na to nie wskazuje, dzisiaj jest jak w Montrealu w latach 60. – buduje się, tylko tak małymi szarpnięciami usuwa się miastu dywanik spod stóp – pada sektor produkcyjny. No ale nas to jeszcze nie dotyczy.
Naprawdę?
Andrzej Kumor
Mississauga