Mrozy i opóźnienia
Para z przewodów wentylacyjnych
Toronto W nocy z soboty na niedzielę doszło do poważnych utrudnień w ruchu na lotnisku Pearsona w Toronto; niektórzy pasażerowie utknęli w samolotach na płycie. - Wylądowaliśmy ok 9 wieczorem w sobotę i już podczas kołowania pilot poinformował, że będziemy czekać ok 20 minut zanim podjedziemy do wyjścia - mówiła telewizji CityNews wracająca z wakacji reporter Tammie Sutherland. - Niestety czekaliśmy 3,5 godziny!
Początkowo pasażerowie przyjmowali to spokojnie, ale potem dała znać o sobie frustracja. - Najgorszy był brak konkretnych informacji - dodała.
Inny pasażer relacjonował, że piloci poradzili mu złożyć skargę na linie, ponieważ "nie było powodu dla którego tak długo przetrzymywano samolot na płycie".
Lotnisko radzi pasażerom, by przed wyjazdem z domu sprawdzić status swego lotu.
Tymczasem władze miasta Toronto wydały w sobotę ostrzeżnie przed mrozami, gdyż temperatura w nocy spadła poniżej minus 15 stopni. Nastąpiło to dzień po tym, jak organizacje obrony interesów najuboższych zorganizowały w ratuszu spektakularny protest skarżąc się na brak miejsc w schroniskach dla bezdomnych. Podczas obowiązywania alertu ze względu na mróz w schroniskach dodaje się 172 miejsca. Zdaniem działaczy w mroźne noce brakuje jednak łóżek i część chętnych śpi na podłodze.
Benedykt XVI nie był człowiekiem o gładkiej powierzchowności czy wzbudzającym sympatię "od pierwszego spojrzenia", ale wieść o abdykacji wywołała u mnie coś, co chyba najlepiej wyraża słowo "osierocenie".
Pożegnał się z nami człowiek, który prowadził Kościół w trudnych czasach; dobry papież antymodernistyczny, jasno, w piękny intelektualnie sposób zakreślający pozycje obronne katolicyzmu; religii atakowanej nie tylko przez fanatycznych hindusów czy muzułmanów; religii atakowanej przede wszystkich przez ośrodek władzy Zachodu, i to atakowanej bardzo silnie od środka.
Szeroko dyskutowane zachowanie żydowskich kibiców podczas meczu tenisowego Polski z Izraelem – nie jest niczym nadzwyczajnym. Żydzi – nie tylko ci z Palestyny – łagodnie mówiąc – nie lubią Polaków. Jest to nielubienie – parafrazując tezy Michnika o "polskim antysemityzmie" – surrealistyczne, nie wynikające z żadnych współczesnych doświadczeń, lecz ze stereotypów żydowskiego wychowania i nauczania o Polsce.
Jest to pokłosie wychowania żydowskiego do syjonizmu oraz kultury obleganej twierdzy, na której budowana jest współczesna żydowska mobilizacja narodowa; jest to wreszcie pokłosie wychowania w duchu wybraństwa i lepszości.