Snajper... o co tu chodzi?
Poniższy tekst pochodzi z krótkiego wywiadu z Simo Hayha – najlepszym strzelcem wyborowym w historii.
" ...Dyscyplina, spryt i wytrzymałość są tu najważniejszymi cechami.
Zadaj sobie takie pytania – Czy masz gorący temperament? Czy gniewasz się szybko? Złość powoduje impuls do przyspieszenia uderzeń serca, lub wręcz drżenia rąk, może spowodować nieostrożne lub nieracjonalne zachowania, z których wszystkie są złe. Lubisz polować? Lubisz polować sam? Czy kiedykolwiek spędziłeś (lub spędziłaś) cały tydzień w spokoju? Bez telewizji, telefonu, przyjaciół, rodziny, gdzie nie ma nic? Czy kiedykolwiek obozowałeś sam? Na odludziu, gdzie nikogo nie ma? Czy istnieje różnica stanu psychicznego w pierwszym dniu i ostatnim takiej wyprawy? Dlaczego tyle pytań? Pytanie to pobudzenie do myślenia i planowania. Możesz porzucić misję bez strzelania, bo grozi »pudłem«, mimo kilkudniowych podchodów? Szansa na strzał może trwać tylko trzy sekundy. Marzenie, żartowanie, nieuwaga lub bezmyślność spowoduje utratę możliwości tych wyżej wymienionych trzech sekund.
O ile polowanie na sarenkę czy niedźwiadka niesie jakieś drobne ryzyko uszczerbku na zdrowiu, na polu walki snajper sam może być odstrzelony, jeśli nie będzie wystarczająco przebiegły i ostrożny. Co oznacza słowo "przebiegły"? Dla snajpera to jest wszystko, a to wpływa na wszystko, co on robi. Snajper musi zdecydować, gdzie się ustawić, jak się tam dostać, jak wyjść, co zabrać ze sobą, jak się zakamuflować, gdzie umieścić alternatywny sprzęt, i co zrobić, jeśli coś złego się stanie. Musi być w stanie myśleć przez całą sesję, od początku do końca, i ustawić ją w sposób, który przyniesie efekty, czyli dobrze zaplanować. Tak jak szpieg musi być najbardziej »niepozorny«, tak snajper musi być »niewidzialny«, czyli umiejętnie maskować swoją kryjówkę.
No i spostrzegawczość, by nie stać się samemu trofeum. Wyrastające w ciągu »chwili« w oddali kępki trawy czy krzaczków to zły znak. Spostrzeżenie takich »nadprzyrodzonych« zjawisk może ocalić życie, bo ta niepozorna dodatkowa kępka trawy czy listków to ukryty snajper.
Każdy, kto oglądał działania snajperów w telewizji, zobaczył setki sposobów, aby to zrobić. Najczęściej są to pokazane metody z wieloma błędami, lub wręcz bezmyślne i skazane na niepowodzenie.
Celność jest ostatnim elementem. Trening idący w wiele tysięcy sztuk amunicji..."
Z tego karabinu porucznik Rob Furlong z Princess Patricia's Canadian Light Infantry (PPCLI) zastrzelił taliba z odległości 2,430 metrów.
Witold Jasek, komendant ZS Strzelec
kontakt: vitowitold@@hotmail.com
Co to jest UEP?
Europejska Federacja Spadochroniarzy (UEP) powołana została 21 marca 1990 r. po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Republiki Francuskiej, ze statutem wzorowanym na prawie francuskim. Językiem urzędowym w federacji jest język francuski i angielski.
Inicjatorami powołania federacji były narodowe związki spadochroniarzy: Francji, Belgii, Niemiec i Włoch. UEP jest federacją zrzeszającą aktualnie narodowe związki spadochroniarzy dziesięciu państw: Niemiec, Belgii, Cypru, Hiszpanii, Francji, Grecji, Węgier, Włoch, Polski i Portugalii. Obserwatorem jest narodowy związek spadochroniarzy Austrii. Siedzibą Sekretariatu Federacji jest Tuluza we Francji. W ramach federacji narodowe związki spadochroniarzy zachowują swoją samodzielność narodową i apolityczność. Członkami są byli i aktualni żołnierze wywodzący się z jednostek spadochronowych i specjalnych i w większości umocowani są w strukturach wojskowych lub policyjnych (np. Węgrzy). Natomiast członkami Związku Polskich Spadochroniarzy mogą być również osoby cywilne z innych stowarzyszeń oraz aeroklubów, które wcześniej wykonywały skoki spadochronowe.
UEP swą międzynarodową działalność skupia na wymianie doświadczeń i formułowaniu wniosków i postulatów dotyczących użycia i rozwoju wojsk spadochronowych i specjalnych, ich rozpowszechniania w instytucjach własnego kraju, a także pomiędzy członkami federacji. Zasadniczymi przedsięwzięciami w skali roku są Międzynarodowe Mistrzostwa Spadochronowe UEP w skokach na celność lądowania oraz coroczny Kongres UEP. Ponadto członkowie UEP spotykają się z okazji ważniejszych wydarzeń narodowych i spadochronowych upamiętniających udział jednostek spadochronowych w operacjach bojowych i pokojowych (capstrzyki, festyny, pokazy, zawody spadochronowe), zapraszając do udziału innych członków federacji oraz sąsiadów - uczestnictwo jest dobrowolne.
Pierwsze kontakty Związku Polskich Spadochroniarzy (ZPS) z UEP zostały nawiązane w 1998 r. Na III Krajowy Zjazd ZPS (maj 1999 r.) zaproszono sekretarza generalnego UEP płk. (r.) Michela Reeba i wiceprezesa Związku Niemieckich Spadochroniarzy płk. (r.) Heinza Blissa. Wynikiem pobytu i dokonanych uzgodnień było zaproszenie na IX Kongres UEP na Cypr i 27 października 1999 r. ZPS został przyjęty do UEP. Do chwili obecnej odbyło się dwadzieścia kongresów, w tym XI organizowany przez ZPS w 2001 r. w Krakowie oraz dziewięć Międzynarodowych Mistrzostw Spadochronowych UEP. ZPS aktywnie uczestniczy w działalności federacyjnej i sportowej, dzieląc się osiągnięciami naszych jednostek powietrznodesantowych, desantowo-szturmowych i specjalnych w operacjach pokojowych organizacji międzynarodowych. Do liczących się należą również osiągnięcia reprezentacji spadochronowej Związku. Uczestniczyła w ośmiu mistrzostwach UEP, w których to czterokrotnie zespoły zajmowały indywidualnie i zespołowo pierwsze miejsca - ostatnio w 2008 r. w Belgii. W 2011 roku Związek Polskich Spadochroniarzy był gospodarzem IX Międzynarodowych Mistrzostw Spadochronowych UEP - zorganizowanych w lipcu w Rzeszowie, oraz XXI Kongresu UEP odbytego w dniach od 28 września do 2 października 2011 r. w Krakowie.
Witold Jasek, komendant ZS Strzelec
kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Fińska zaradność
Finowie – naród zaledwie kilkumilionowy – mają historię walk o niepodległość bardzo zbliżoną do historii walk o niepodległość Polaków.
Odzyskując wolność spod okupacji Rosji carskiej pod koniec 1917 roku, nowo powstałe państwo borykało się z wieloma problemami, w tym zapewnieniem siłom zbrojnym odpowiedniego "atutu". Bez przemysłu zbrojeniowego mogącego zapewnić karabiny dla armii natychmiast, Finowie znaleźli proste rozwiązanie – używając jako wyposażenia podstawowego zakupionych od Rosji karabinów Mosin-Nagant.
Prosty plan okazał się planem bardzo praktycznym i dalekowzrocznym, a udowodniła to wojna zimowa, czyli atak Związku Sowieckiego na Finlandię na przełomie lat 1939–1940. Oddziały sowieckie wbijające się klinem w tereny Finlandii, były odcinane od głównych wojsk przez szybkie patrole dzielnych Finów na nartach – tracąc żołnierzy, sprzęt i amunicję.
Mosin-Nagant okazał się być karabinem idealnym dla wojska na nartach. Finowie produkowali go w różnych wersjach, z reguły skracając lufę i modyfikując celowniki.
Wykorzystując sowiecką broń i amunicję, rzeźbę terenu Finlandii, ciężkie zimowe warunki atmosferyczne, krótkie, kilkugodzinne zaledwie światło dzienne, umiejętność szybkiego przemieszczania się na nartach i przede wszystkim wiarę w zwycięstwo – dzielni Finowie nie zostali pokonani przez dziesięciokrotnie liczniejsze wojska sowieckie.
To właśnie podczas tej wojny narodziły się gwiazdy snajperskie: Simo Hayha z 705 zastrzelonymi Sowietami czy drugi w kolejności strzelec wyborowy pod względem liczby trafień, Sulo Kolkka, który zastrzelił ponad 400 żołnierzy sowieckich, korzystając z takiej samej broni jak Simo Hayha, używając tylko mechanicznych przyrządów celowniczych.
Następnych 200 Rosjan zastrzelił on z pistoletu maszynowego. Można tylko pochylić głowy nad bohaterami narodu fińskiego, narodu, który walczył z tym samym co my wrogiem, którym był Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich.
Witold Jasek
Komendant ZS Strzelec
kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Na zdjęciu strzelcy wyborowi na nartach z karabinami Mosin-Nagant. W pierwszym planie Simo Hayha – najlepszy strzelec wyborowy w historii, mający na swoim koncie 705 zastrzelonych i potwierdzonych Sowietów.
Radykalne zmiany?
Czas płynie na niekorzyść wrogów Polski. Następuje stopniowe przebudzenie różnych warstw społecznych. Nie tylko młodzieży, o której najczęściej jest mowa, ale górników, stoczniowców czy choćby rolników, którzy mimo że śp. Andrzej Lepper nie jest już na ziemskim padole, przypomnieli sobie bardzo skuteczne lepperowskie metody protestu, czyli blokady dróg sprzętem rolniczym.
Władza działająca przeciwko interesom narodu, lekceważąca ten naród i kpiąca z jego wartości przy każdej możliwej okoliczności, nie zasługuje na nic innego, jak na coraz bardziej radykalne kontrdziałania.
W kwestii militarnej, służb specjalnych, w tym wywiadu i kontrwywiadu, policji, czy nawet straży miejskiej będą... a jakże – równie radykalne działania. Wspomniane służby, jak sama nazwa wskazuje, mają służyć. Służyć Polakom i Polsce. Komu służą dzisiaj – nie warto rozwijać tematu, lepiej patrzeć do przodu, by nie stracić z oczu celu.
W większości przypadków w służbach mundurowych pracują po prostu najemnicy wykonujący często antypolskie manewry, jak choćby te na Marszu Niepodległości. Najemnicy ci nie noszą w sercu dobra i szacunku dla rodaków. Wykonują swoją pracę (rozkazy) bardzo sumiennie, przynosząc Polakom straty moralne i fizyczne. Dlatego właśnie jest to jedna z przyczyn, że Polska nie jest Polską. W wojsku, policji i w szeregu innych służb powinien być skoncentrowany element najbardziej patriotyczny.
Gen. bryg. Sławomir Petelicki mówił otwarcie o wprowadzeniu młodych ludzi ze środowiska najbardziej patriotycznego i wspaniale zorganizowanego oraz, co też ważne, z... jajami, ze środowiska "kibolskiego" do wojsk desantowych i innych oddziałów specjalnych. Świeć Panie nad duszą Generała.
To właśnie "zaplute karły reakcji" muszą bezwzględnie kontrolować to, co w bezpieczeństwie państwa najważniejsze. Niech się wtedy ktokolwiek odważy prowadzić działania na szkodę Polski, ot, choćby sprowadzić zamaskowanych terrorystów antify z Niemiec. Lekarze mordujący pacjentów i domagający się łapówek, banki nieuczciwie łupiące emerytów... nie ma problemu. Metody są – na kryminalistów tak jak na zdrajców – jedna miara. I niech nikt nie mówi, że działania są/będą zbyt drakońskie. W tym temacie nie ma zmiłuj się. Kto zezwala i pozwala, ten to promuje. Koniec promocji zła. Żadnej grubej kreski, wyłącznie gruba rura i rozliczenie z każdej wyrządzonej krzywdy, w szczególności wśród tej najsłabszej części społeczeństwa.
Uzbrojenie-dozbrojenie-szkolenie (po sprawdzeniu i prześwietleniu każdego indywidualnie) środowisk cywilnych działających narodowo-patriotycznie, np. ZSR, Rajd Katyński, Młodzież Wszechpolska, ONR czy setki innych, stowarzyszeń i organizacji. Witamy na Marszu Niepodległości! Na ramię broń!!! Marsz pod pomnik Piłsudskiego z bronią na ramieniu, OSTRA amunicja za pasem, to jest to, co Marszałka ucieszy na pewno. Przeciwnicy Niepodległości nosa nie wychylą.
Witold Jasek
komendant ZS Strzelec
kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Powtórka rewolucji amerykańskiej?
W programie "Pierce Morgan Tonight" podczas poniedziałkowej edycji programu pojawił się słynny komentator radiowy i twórca filmowy Alex Jones.
Przedmiotem dyskusji Jones-Morgan miała być petycja domagająca się deportacji Morgana Pierce'a do Wielkiej Brytanii. Dlaczego deportacja popularnego komentatora CNN? Powodem jest postawa Pierce'a, który promuje rozbrojenie Amerykanów. Jak powiedział Alex Jones, "...jeśli ktokolwiek spróbuje odebrać broń Amerykanom, grozi to powtórką rewolucji, jaka miała miejsce w 1776 roku".
Jones wskazał też na to, że Wielka Brytania jest statystycznie przestępczą stolicą Europy, gdzie podpalane są całe domy i ulice, liczba morderstw jest najwyższa w Europie, wszystko to w kraju, gdzie nie wolno posiadać broni.
Gość programu sugerował też, by Pierce Morgan powrócił jak najprędzej do Wielkiej Brytanii, jeśli nie chce zaakceptować wartości, które wyzwoliły Amerykanów spod tyranii i dały szanse rozwoju Ameryce. Cały materiał dostępny na YouTube, wystarczy wystukać: Alex Jones Pierce Morgan.
Witold Jasek
Komendant ZS Strzelec
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Każdy wie, że to nielegalne
Tak, to zdjęcie rzeczywiście pokazuje to, co jest nielegalne w Kanadzie. I co z tego? Tłumiki, czyli silencers, nielegalne tutaj, są obowiązkowe na strzelnicach kilku krajów europejskich. Dlaczego więc pokazywać zdjęcie czegoś, co jest nielegalne? Użycie tego zdjęcia było specjalnie, ot, choćby po to, by wywołać "burzę mózgów". Burzę mózgów, by zakwestionować przepisy. Czy to prawo jest tak naprawdę dobre, czy złe? Być może jest to regulacja zupełnie bezsensowna? Powyższe pytania są zupełnie na miejscu i każdy zainteresowany tematem może sobie zadać takie pytanie lub zagadnąć polityków.
"Ale to jest nielegalne!", ktoś powie, "zdjęcie karabinu z tłumikiem... to coś nie na miejscu!". Kwestionowanie i dyskutowanie na temat pewnych przepisów jest wpisane w to, co nazywamy wolnością słowa. Nie bójmy się własnego cienia, bo żyjemy w kraju, który gwarantuje nam wolność słowa. Przywileje, których nie używamy, mogą być nam łatwo odebrane. Czy pamiętamy jeszcze o śmiesznej, ale i poważnej sprawie dziecka, które narysowało pistolet i którego ojciec został za to aresztowany, dzieci zabrane do pogotowia opiekuńczego, a dom przeszukany? W ten sposób człowiek, który kompletnie nic złego nie zrobił, został potraktowany jak bandyta, a osoby podejmujące przeciwko niemu działania z urzędu, czuły, że to, co wykonują, jest dobre i podyktowane dobrem ogółu społeczeństwa. Absurd może mieć różne kształty i nazwy. Może to być urzędnik, nauczyciel czy służbista w mundurku. Jeszcze do niedawna mieliśmy słynną rejestrację broni długiej. Oj, na pilnowaniu tej rejestracji to się wykarmiło niezłe stadko "pilnowaczy", kwoty wydawane na" toto" szły już w miliardach.
Powyższe zdjęcie może otworzyć bardzo interesującą dyskusję – zapraszam. E-mail jest zawsze podany na końcu tekstu.
Witold Jasek
Komendant ZS Strzelec
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Strzelectwo: Polacy w czołówce paraski w Dubaju
Podczas odbywających się z początkiem grudnia w Dubaju spadochronowych mistrzostw świata Mondial 2012 rozegrano także zawody paraski. W konkurencji spadochronowej na celność lądowania polskim zawodnikom udało się uplasować "na topie".
Oprócz liczącej 14 skoczków kadry narodowej do Dubaju polecieli także skoczkowie, którzy startowali w rozgrywanych w ramach mistrzostw zawodach Paraski Demonstration Competition Dubai 2012: Piotr Brendler, Jacek Brzeziński, Piotr Dziergas, Jan Mach i Andrzej Nalepa. W paraski wystartowały również nasze kadrowiczki: Bogna Bielecka, Irena Paczek-Krawczak (obie WKS Wawel Kraków), Monika Sadowy-Naumienia (OSWRiS SP Krzesiny), Ewa Wesołowska (WKS Wawel Kraków) oraz Agnieszka Wiesner (WSOSP Dęblin).
Paraski to rozgrywane także i w Polsce zawody, podczas których zawodnicy rywalizują w konkurencji narciarskiej i skokach na celność lądowania. W konkurencji spadochronowej świetnie poszło Polkom – zajęły trzy pierwsze miejsca. Najlepsza była Monika Sadowy-Naumienia – wynik 9, druga Irena Paczek-Krawczak – 12, tuż za nią Ewa Wesołowska – 13. Agnieszka Wiesner i Bogna Bielecka uzyskały w konkurencji PARA wynik 19. Niestety, trenerzy chyba za rzadko wysyłają nasze panie na treningi w góry i po uwzględnieniu wyników konkurencji narciarskiej ostateczna klasyfikacja nie wygląda już tak dobrze. Najlepsza z Polek, Monika, w zawodach paraski z wynikiem 99 (9+90) wywalczyła piąte miejsce; Irena była ósma (132: 12+120); Ewa – dziewiąta (133: 13+120); Agnieszka dziesiąta (134: 119+115), a Bogna dwunasta (139: 19+120). Trzy pierwsze miejsca zgarnęły mające blisko do Alp Austriaczki, czwarta była Szwajcarka (utytułowana Erica Franz ze spadochronowej rodziny). Startowało po pięć reprezentantek Austrii i Polski, dwie Szwajcarki (Erica Franz i Christiina – też Franz) oraz Amerykanka Nancy Lariviere.
W kategorii Masters (powyżej 50 lat) w konkurencji spadochronowej także zwyciężył zawodnik z Polski – Andrzej Nalepa z wrocławskiego V oddziału ZPS. Jego wynik w skokach to 8, ostatecznie zawody zakończył na 15. miejscu. W Masters startowało 22 zawodników, w kategorii Male – 59. Najlepszy z Polaków był Piotr Dziergas z bielskiego ZPS-u, który z wynikiem 46 (27 PARA i 19 SKI) był 12. Organizator polskiego pucharu paraski osiągnął w Dubaju jeden z najlepszych czasów w konkurencji narciarskiej.
Rosyjska ruletka
Wobec niepewnej sytuacji polityczno-gospodarczej w skali globalnej prezydent Rosji Putin podejmuje wiele nowych inicjatyw w celu zabezpieczenia swojego państwa. Bogactwa naturalne Rosji są ogromną potencjalną gwarancją dobrobytu, a Rosja chce je zabezpieczyć. Idea obrony państwa, jak zauważa Putin, musi być należycie przekazana nowym pokoleniom.
"Przygotowania do wojny staną się główną metodą, przy pomocy której młodzież nauczy się kochać Ojczyznę!" – twierdzi rosyjski portal Uralinform. Kreml postanowił, że zostanie utworzona organizacja paramilitarna "Rospatriotyzm", której celem będzie kształtowanie nowego pokolenia w duchu patriotycznym poprzez szkolenie wojskowe. Objęte szkoleniem mają być dzieci od najmłodszych lat aż po szkolnictwo wyższe.
"Planujemy wywozić uczniów i studentów na kilkanaście dni do jednostek wojskowych, żeby oni osobiście doświadczali, jak wygląda wojskowe życie. W przyszłym roku stworzymy wojskowo-patriotyczne centra, do których będziemy kierować całe grupy dzieci" – wyjaśnia Łobow.
Tuż po nowym roku powstaną centra "Rospatriotyzmu" w obwodzie kaliningradzkim, Nowosybirsku i Chabarowsku.
Witold Jasek, komendant ZS Strzelec
kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Biatlon w Kanadzie rośnie w siłę
System treningu strzeleckiego i narciarskiego będący w programie Biathlon Canada w ciągu ostatnich kilku dekad był bardzo słaby, czyli nieproduktywny.
Znaczące kroki zostały poczynione, by umieścić sportowców z powrotem na międzynarodowym podium.
Nowy system rozwoju rozpoczęty ponad 10 lat temu, został zaprojektowany tak, aby zbudować i rozwijać talenty sportowców biatlonowych, by wreszcie konkurowali na arenie światowej z lepszymi wynikami.
Program, który powstał w 1999 roku w wyniku znacznego spadku wydajności biatlonistów w Kanadzie, skupia się na centralizacji sportowców wyczynowych w krajowych ośrodkach szkoleniowych w ramach dążenia do zwiększenia osiągnięć (medalowych) Kanady w biatlonie wobec światowej czołówki.
Obecnie istnieją dwa centra szkoleniowe dla sportu w kraju – Canmore Nordic Centre w Albercie i Myriam Bédard w Quebecu.
Rozważając liczbę medali dostępnych w sportach nordyckich na zimowych igrzyskach olimpijskich, Biathlon Canada i Cross Country Canada z początkiem tego roku tworzy Nordic Consortium – w celu współpracy i udostępniania zasobów i wiedzy, aby wygenerować więcej występów medalowych w biatlonie i biegach narciarskich. Konsorcjum zaprezentowało swoje pierwsze dwie inicjatywy: specjalnie zaprojektowaną bieżnię i laboratorium do strzelania biatlonowego.
Biathlon Canada jest organem zarządzającym biatlonem w kraju i nadzoruje między innymi Canadian Championships, East and West Canadian Championships.
Dzięki wsparciu partnerów korporacyjnych wraz z rządem Kanady (bardzo przychylnym sportom strzeleckim) oraz Kanadyjskiemu Komitetowi Olimpijskiemu, biatlon w Kanadzie rozwija się coraz bardziej dynamicznie.
Witold Jasek
komendant ZS Strzelec
kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Strzelectwo: Stan wojenny?
W społeczeństwie wychowanym na strachu bądź pogardzie dla broni wytwarza się kultura pasywności, zrezygnowania.
Juliusz Cezar w czasie swojego panowania i podboju zaobserwował, że ludy, które nie chciały bądź nie mogły posiąść broni, były łatwe do podboju. Można też zaobserwować skutek odwrotny – wyzwolenie się narodu spod okupacji, tyranii – dzięki sile narodu potrafiącego stanąć do walki z tyranią z bronią w dłoni.
Rewolucja amerykańska rozpoczęła się w momencie, gdy wojsko brytyjskie zostało oddelegowane, by rozpocząć konfiskatę broni, i niestety
Brytyjczycy napotkali zbrojny opór, co po długich walkach zakończonych sukcesem Amerykanów dało początek Stanom Zjednoczonym.
Stan wojenny, jaki został zaserwowany Polakom w 1981 roku, nie mógłby mieć miejsca, gdyby w tamtym czasie Polacy posiadali po prostu broń. W roku 2012, po kolejnej rocznicy stanu wojennego, warto zastanowić się, czy Polacy mogą optymistycznie spojrzeć w przyszłość? Czy wolność jest i czy będzie zagwarantowana? Kto stoi na straży niepodległości Polski, wolności słowa, nietykalności uczciwego obywatela etc.? Najbardziej wolne kraje, np. Stany Zjednoczone, Szwajcaria czy Kanada, szczycą się najwyższym odsetkiem ludności posiadającej broń.
Wojsko i policja wcale nie muszą gwarantować swobód obywatelskich, one mogą służyć ich ograniczaniu.
Witold Jasek
Komendant ZS Strzelec
kontakt Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Strzelectwo: Zmilitaryzowane narty
Rozwój narciarstwa jako sztuki wojennej, w tym sposobu przemieszczania się piechoty oraz metody walki partyzanckiej, bez wątpienia wiąże się z imieniem Mathiasa Zdarsky'ego.
Zamieszkujący na terenie Austrii o polsko brzmiącym nazwisku człowiek, o którym mowa, wpłynął kluczowo na rozwój narciarstwa w zastosowaniu wojskowym oraz w rekreacji i sportach narciarskich. Oficerowie austriackiej armii oceniali go jako człowieka wyjątkowo niesamolubnego, otwartego, spokojnego i nadzwyczaj dzielnego w obliczu niebezpieczeństwa.
Trenował wojska Austro-Węgier w swojej osobiście opracowanej metodzie narciarskiej zwanej Lilienfeld. Przygotował do I wojny światowej wiele tysięcy żołnierzy, za co otrzymał od cesarza Franciszka Józefa złoty medal zasługi. Oprócz techniki zjazdu i marszu na nartach skonstruował wiązania Alpine montowane do nart, które nazwał Alpenski, były one średnio 10 cm krótsze od tych powszechnie używanych w świecie narciarskim tej epoki. W swojej słynnej książce "Lilienfelder Skilauftechnik", opublikowanej w 1896 roku, opisał bardzo szczegółowo sześć lat swoich eksperymentów z narciarstwem, w tym ze sprzętem narciarskim.
Zakładając swój własny związek narciarski International Alpenverein, rozwijał narciarstwo na skalę międzynarodową, promując sport narciarski i najnowsze ulepszenia w technice jazdy i nowości w sprzęcie. Sam jeżdżąc na nartach z każdej niemal góry, zasłynął w 1899 roku z szaleńczego zjazdu, który świadkowie ocenili na 108 km/h. Służąc w wojsku podczas I wojny światowej, został podczas zjazdu w okolicach Marmolata w Dolomitach zasypany przez lawinę. Przyjaciele uratowali go i mimo wielu połamanych kości przeżył i po długiej rekonwalescencji powrócił do tego, co lubił najbardziej – do narciarstwa.
Witold Jasek
komendant ZS Strzelec
kontakt Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.