farolwebad1

A+ A A-

Życie jest zbyt krótkie, żeby pić kiepskie wino...

Oceń ten artykuł
(1 Głos)


chris-ronikierDawno temu pewien mądry człowiek powiedział: "Życie jest zbyt krótkie, żeby pić kiepskie wino". Dlatego w cyklu felietonów, drukowanych na tych łamach, starałem się uzmysłowić miłośnikom tego trunku możliwości uchronienia się przed złym wyborem.

Od tej pory minęło już sporo czasu, ale nadal napływają do mnie różne pytania dotyczące tego tematu. Dlatego wracam do niego i na początek pragnę wyjaśnić najczęściej występujące wątpliwości.

Czy wino, które dłużej leżakuje, jest lepsze od wina młodego? Niekoniecznie. Nie wszystkie wina potrzebują długiego okresu dojrzewania. Generalnie rzecz biorąc, czerwone wina powinny leżakować dłużej niż białe.

Czy wina opatrzone napisem "Reserva" gwarantują wysoką jakość? Na winach produkowanych w Stanach Zjednoczonych można napisać praktycznie wszystko, bo nie obowiązują tam takie regulacje prawne jak we Francji, gdzie każde słowo na etykiecie ma związek z procesem produkcji, regionem itd. Ale poprawnie stosowane słowo "Reserva" oznacza, że wino leżakowało dłużej, więc będzie lepsze niż to, które wyprodukowano niedawno.

Czy wszystkie niemieckie wina muszą być słodkie? Bynajmniej. Niemcy produkują wszystkie rodzaje win. Trzeba więc dokładnie czytać etykietę i wiedzieć, że np. "Trocken" znaczy "Wytrawne", "Halbtrocken" – "Półwytrawne" itd.

Czy chłodzi się czerwone wino? Niektóre z lekkich czerwonych win, jak np. Beaujolais, oraz oczywiście wina typu rose (różowe) powinny być lekko schłodzone, szczególnie w upalny wieczór.

Czy wina zawierające siarczany wywołują ból głowy? Owszem, ale dotyczy to tylko mniej więcej jednego procentu całej populacji.

Czy zakrętki są używane tylko do tanich win? Wcale nie. W dzisiejszych czasach coraz częściej odchodzi się od tradycji, żeby przypadkiem nie zepsuć dobrego wina smakiem zepsutego korka.

Czy dobre wino musi być drogie? Koszt wina zależy od wielu czynników. Obecnie, w warunkach dużej konkurencji, można znaleźć dobre wina w przyzwoitej, dostępnej cenie.

Zakup wina nie powinien stresować nabywcy, powinien być przyjemnością i formą zabawy. Świetnie rozumiem, że kogoś niezorientowanego w temacie wybór może narazić na ból głowy. Nie zawsze można polegać na radach pracownika sklepu, więc człowiek nie mający pojęcia o przedmiocie może wrócić do domu z drogim winem, które ani nie będzie mu smakować, ani pasować do zaplanowanego posiłku.

Jeśli już wybrałeś między białym a czerwonym, to masz w ręku połowę sukcesu. Dziś pije się w zasadzie wszystko do wszystkiego, ale ktoś, kto chce być wierny tradycji, powinien w zasadzie pić czerwone do mięsa, a białe do ryb i owoców morza. Należy dostosować intensywność wina do tego, co się je. Na przykład do krwistego mięsa podawać czerwone wino o mocnym charakterze (powiedzmy australijski Shiraz), a do owoców morza wytrawny napój o subtelnym aromacie.

Nie kieruj się ceną, bo to kryterium może być zawodne. Nie zgaduj, nie zdawaj się na domysły. Dowiedz się czegoś więcej na temat wina, poznaj bliżej jego historię, proces produkcji, odmiany, regiony uprawy, kraje, w których zostało wyprodukowane. Uczęszczaj na degustacje win. Smakuj bardziej świadomie, a napój, który był dla ciebie niegdyś tylko płynem rozweselającym, stanie się eliksirem o niezrównanych i tajemniczych walorach smakowych.

W następnym felietonie: rodzaje win, trochę historii, wskazówki dotyczące nazw.

A tymczasem: na zdrowie!

Krzysztof Ronikier

Ostatnio zmieniany sobota, 10 maj 2014 00:25

Artykuły powiązane

Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.