A+ A A-
Andrzej Kumor

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

URL strony: http://www.goniec.net/

Wojna idzie

piątek, 20 lipiec 2012 13:30 Opublikowano w Andrzej Kumor

kumorAStrzelanina, w której kilka dni temu w Scarborough zginęły dwie młode osoby, a 23 zostały ranne – jak można się było spodziewać – odgrzała dyskusję nad przestępczością i dostępem do broni palnej.
Tym bardziej, że kilka tygodni wcześniej strzelano się w biały dzień – chyba pierwszy raz w historii miasta – w turystycznym serduszku Toronto – Eaton Centre.


Nawet półgębkiem ktoś tam zaczął przebąkiwać, że te smutne wypadki występują przeważnie wśród murzyńskiej społeczności – no bo jak tak człowiek popatrzy na zdjęcia, to i ofiary (o ile tylko nie dostały rykoszetem), i sprawcy to czarni gangsterzy.
Może więc zanim zaczniemy ośmieszać się, debatując nad zakazem posiadania kul pistoletowych na terenie miasta, przeanalizujemy to, dlaczego akurat porachunki na pistolety są popularne wśród Murzynów.


Odpowiedź jest banalna, choć politycznie niepoprawna. Jeśli rozwaliło się rodzinę, jeśli zdekonstruowało tradycyjne wartości, jeśli kulturę masową, która na równi z ulicą wychowuje tych wszystkich młodych Murzynów, nasączyło się do poziomu roztworu nasyconego seksem, przemocą i uwielbieniem silnych gangsterów, no to teraz zbieramy żniwo.


Nie dziwię się inicjatywom w rodzaju Nation of Islam, które usiłują posklejać rodzinę, religię, dać Murzynom poczucie sensu i normalności.
Podobnie jak w przypadku Indian, cała ta sytuacja to wina białego człowieka, a raczej białych elit wychowanych na kontrkulturze końca lat 60., które to elity dzisiaj "robią państwo".
To właśnie te elity rozwaliły całkiem sensowny system oświatowy Kanady, reformując go od lat 70. na modłę "róbta co chceta" i innych polit-poprawnych wynaturzeń.


Przemycane z USA pistolety same nie strzelają; za cyngiel pociągają nastoletni Murzyni, zabijając własnych kolegów i koleżanki. Dlatego z serca życzę tej społeczności (i nam wszystkim) moralnego odrodzenia. Bo jeśli tak dalej pójdzie, to za jedno pokolenie będziemy się bali wjeżdżać do niektórych dzielnic, a osiedla mieszkaniowe drutowali zasiekami z drutu kolczastego.
To, czego dzisiaj jesteśmy świadkami w Toronto, to początek rozrywania tkanki społecznej. Wiadomo z innych przykładów, że jest ją później bardzo trudno zszyć. Dlatego dzisiaj nikt nie powinien chować głowy w piasek. W trosce o przyszłość naszych dzieci i wnuków.


•••
Afery, które "odkrywa się" w Polsce, w większości przypadków odpowiadają zapotrzebowaniu chwili. Podobnie jest z tą w PSL-u.
O tym, że spółki państwowe stanowią polityczne folwarki, gdzie wynagradza się swoich za zasługi, wiadomo od bardzo dawno. Takie rzeczy w Polsce przestały dziwić – wystarczy przyłożyć ucho, bo ludzie mówią o tym niemal otwartym tekstem. Zresztą to, kto weźmie co, stanowiło zawsze przedmiot targu w rozmowach kształtujących koalicje i układy polityczne. Polskie państwo tradycyjnie już szarpie się jak postaw sukna.
A raczej dawno już rozszarpało. Wiele więc świadczy o tym, że obecny "skandal" ma służyć "politycznej " odnowie obozu rządzącego, wymianie koalicjanta lub podobnym manewrom.
Polska jest przeżarta korupcją i biurokracją z góry do dołu. Jeśli ktoś tego nie dostrzega to dlatego, że nie chce. Choroby te wplecione są w rządzący układ polityczny, na zasadzie "wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych".
Aby państwo mogło się sensownie rozwijać, taką czapę trzeba z niego zrzucić i do tego nie wystarczy w charakterze kozła ofiarnego rzucić na pożarcie kilku osób; do tego potrzebna jest sanacja państwa. Niestety, miałaby ona wymiar rewolucyjny. Zatem obóz rządzący najprawdopodobniej będzie się starał stworzyć wrażenie "rewolucji bez rewolucji", pokazując ludowi kilka chwytów – przy okazji pichcąc polityczne pieczenie.


•••
Po raz pierwszy od dłuższego czasu zatrzymały się ceny domów w Ontario. Jeden z ostatnich mechanizmów napędowych wzrostu gospodarczego zaczyna tracić parę w kotłach.
To właśnie nieruchomości pozwalają jeszcze rozruszać lokalny rynek pracy (ewentualnie surowce, ale te głównie poza Ontario). Gdy rosną ceny domów, ludzie biorą pod hipotekę pożyczki i wpuszczają nowy pieniądz w obieg, część decyduje się na remonty opłacane właśnie tym kredytem, co znowu daje innym pracę. Wygląda więc na to, iż ten mechanizm uznano za wyczerpany i teraz pora na przykręcanie kurka. Bezpiecznie i powoli, tak by nam wszystkim nie poleciało to na głowy.


•••
Zamach na Żydów w Burgas znajomy z Polski skomentował – "wojna idzie".
Zaraz bowiem okaże się, iż za terrorystami stoją tradycyjnie wraże siły. I trzeba będzie je zbombardować. Być może nawet w wypadku takim uzasadniony będzie współudział bułgarskiego lotnictwa, które nie tak dawno wraz z naszym ćwiczyło interoperacyjność nad gościnnymi pustyniami Bliskiego Wschodu.
Nie ma się co bać, ale na wszelki wypadek warto iść do spowiedzi...


Andrzej Kumor
Mississauga

Nasza minisonda z nr 29

piątek, 20 lipiec 2012 06:54 Opublikowano w Życie polonijne

sonda29-4Ania - W Toronto strzelanina, ofiary, czy Pani uważa, że to jest nadal bezpieczne miasto? - Wie pan co, ja tutaj nie mieszkam, jestem tylko kilka tygodni na wakacjach, tak że trudno mi się wypowiadać. - A czy Pani czuje się tutaj bezpiecznie? - Tak. w tej dzielnicy gdzie mieszkam, czy w mieście, tak. czuję się bezpiecznie. - Nie boi się Pani wyjść nocą z domu? - Ja mieszkam w zupełnie innej miejscowości - w Bolton. - Bywa Pani w Toronto? - Tak, - Uważa Pani, że jest bezpiecznie? - Nigdy się nie czułam zagrożona. Nie czułam jakiejś presji, tak że wydaje mi się, że jest to dobre miasto, bezpieczne.


Irena - Ostatnio mieliśmy strzelaniny w Toronto, czy Pani uważa, że coś się psuje, czy też jest to nadal bezpieczne miasto? - Nie wiem, chyba nie bardzo bezpieczne. - A Pani czuje się zagrożona, gdy Pani gdzieś idzie nocą? - Nie, raczej nie. Mississauga jest raczej spokojna. - A w Toronto? - A w Toronto nie wiem. - A co, Pani zdaniem, powinno się robić, aby poprawić bezpieczeństwo? - Nie wiem, nie zastanawiałam się. To wszystko się dzieje z tamtej strony Toronto. Tam jest dużo czarnych, to co można się spodziewać?


sonda29-3Zofia - Ostatnio kilka dni temu mieliśmy w Toronto strzelaniny, czy Pani zdaniem, coś się psuje, pogarsza się bezpieczeństwo? - O, pan doskonale wie, że się psuje. Co oni mogą zrobić. - No właśnie, co robić? - Kto to wie. - Myśli Pani, żeby kary zaostrzyć? - Wie pan, w wychowaniu karą się nic nie zrobi, to najlepiej jakieś pogadanki urządzać dla tych młodych ludzi, może jakieś - ja wiem - kluby specjalne, trudno powiedzieć. Bo wtedy gdy my potrzebujemy rządu, to go nie ma. I policja, tak samo, jak pan jedzie i przekroczy o 5 km, oni są, ale jak jest bójka czy coś, to nim dojadą... Jak przyjechałam 33 lata temu do Kanady, pojechaliśmy do parku Paderewskiego, wszystkie auta były pootwierane, pieniądze leżały, aparaty. - No jeszcze w latach 70. nikt tutaj samochodu nie zamykał przed domem, kluczyki w stacyjce były. - W 79 nigdy nikt nie zamykał, a niech pan spróbuje teraz. Nie jest źle, bo ja lubię Kanadę, bardzo ją kocham, ale pod tym względem psuje się. Bardzo dużo się zepsuła. - Nie wiadomo, jak to zmienić? - Ach. - Wychowanie? - W szkole, proszę pana, nie uczą, że jeżeli jest starszy człowiek albo matka z dzieckiem, żeby dziecko w tramwaju czy w autobusie miejsca ustąpiło, natomiast uczą, gdzie można skrobankę zrobić; uczą, jak zadzwonić na rodziców. Moja matka nas miała tyle, a jak któreś zasłużyło, to kładła nas i pytała, ile chcesz pasów. Myśmy się bali. A teraz dziecko zadzwoni na policję, policja przyjedzie, nie patrzy już, co dziecko zrobiło... No to co?!


sonda29-2Zdzisława - Strzelają się ludzie w Toronto, ostatnio dwie osoby zginęły, co Pani zdaniem się dzieje, czy Pani nadal czuje się bezpiecznie w tym mieście? - Ja czuję się bezpiecznie. - Tutaj, w Mississaudze? - W Mississaudze tak. - A w Toronto? - W Toronto rzadko przebywam. - Pani zdaniem, co trzeba robić, żeby zaradzić takim rzeczom? - Przede wszystkim całe zło wychodzi z domu, więc wydaje mi się, że najważniejsza jest rodzina. Nie ma wychowania, nie ma wzorców. - A szkoła nie wychowuje? - Szkoła, powiedziałabym, że bardzo pobłażliwie podchodzi do wychowania, po prostu przymykają oczy na pewne sprawy, na które nie powinni przymykać, dlaczego tak jest, nie wiem. Ale wzorce powinny wyjść z domu, od ojca od matki. - Może rodzina jest po prostu słaba? - Może. Rodzina jest zabiegana i nie myśli albo nie przywiązuje wagi do wychowania, nie przewiduje, jakie konsekwencje może to mieć w wychowaniu.


Danuta - Czy Pani czuje się bezpiecznie w Toronto? Mieliśmy ostatnio strzelaniny. - No nie bardzo. - Co się dzieje? - Za mało kar. - Zbyt pobłażliwy system? - Bardzo. - Powinny być ostrzejsze kary? Boi się Pani w jakichś dzielnicach w Toronto? - Raczej nie, ale zawsze jest to "ale"...

 

sonda29-1Agnieszka - Przemoc w Toronto, czy, Pani zdaniem, coś się, psuje w tym mieście? Czy Pani czuje się bezpieczna? - Rzadko pojawiam się na takich imprezach jak rib fest czy tam gdzie jest więcej ludzi... - A tak na ulicy? - Szczerze mówiąc nie zauważyłam jakiejś większej różnicy - Tu w Mississaudze czy w Toronto też? - Naprawdę, bardzo rzadko jeżdżę do Toronto, a tu raczej pojawiam się na imprezach, gdzie mogę przyjść z dziećmi, gdzie czuję się bezpieczna. - A czego, Pani zdaniem, to jest rezultat, że ludzie w biały dzień strzelają się w Eaton's Centre? - Nie wiem, ale wydaje mi się, że te osoby nie są właściwie karane. - Zbyt niskie kary? - Tak, oni się czują bezkarni, bo nawet jeśli pójdą do więzienia, to czują się tam jak w hotelu.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.