Ja osobiście, kiedy pierwszy raz miałem okazję spotkać się z systemem „kanadyjskim” – czyli domami z drewna – podchodziłem do niego tak samo nieufnie jak wielu z nas, ale... Po latach projektowania i budowania w ten sposób – uważam, że jest to bardzo dobry system i ma bardzo wiele zalet, które chciałbym wymienić:
Ekonomiczność – system ten jest bardzo ekonomiczny w stosunku do tradycyjnego.
Szybkość budowania – postawienie struktury z drewna czy metalu może trwać od kilku dni do kilku tygodni. Ale system ten pozwala w tym samym czasie pracować wielu różnym branżom bez potrzeby czekania na swoją kolej.
Elastyczny plan – elementy drewniane, specjalnie stworzone belki z klejonego drewna czy systemy stropowe, pozwalają tworzyć bez trudu przestrzenie, które z użyciem betonu byłyby bardzo kosztowne. Można często budować dom ze znikomą ilością ścian nośnych i dzięki temu mieć pełną swobodę w lokalizacji ścian działowych.
Łatwość zmian – dzięki temu, o czym wspomniałem wcześniej, łatwo jest dołożyć łazienkę, skylight czy kuchnię, jeśli zaistnieje taka potrzeba.
Łatwość prowadzenia instalacji – domy budowane w tym systemie na to pozwalają. W Polsce, jak chcieliśmy dołożyć gniazdko w pokoju, lampę na suficie czy kran w łazience – to był horror. Kucie w ścianach, kurz, naprawy tynku itd. Tutaj taka praca jest szybka i czysta.
Lekkość elementów budowlanych – to ogromna zaleta. Budowanie z „desek” powoduje, że nawet jedna osoba jest w stanie po kolei wnieść poszczególne „deski”. Jak jest większa belka, to zrobią to dwie lub trzy osoby. W Polsce, kiedy stosuje się stropy betonowe czy ściany z ciężkich materiałów – potrzebne są dźwigi.
Energooszczędność – system ten jest znacznie cieplejszy niż typowy dom budowany w Polsce z cegieł i pustaków. Z tym że tutaj (w Kanadzie) postęp w dostępnych materiałach izolacyjnych jest ogromny, ale niestety w typowych subdivisions – rzadko się z niego korzysta. Typowym materiałem jest tak zwana Batt Insulation – taka różowa wata upychana „na czas” pomiędzy drewnianymi słupkami. Efekt jest taki, że niestety często odczuwamy w nowo odebranych od buildera domach przeciągi i uczucie, że energia „wyparowuje”. Ta izolacja właściwie zaaplikowana może być dobrym rozwiązaniem, ale zdecydowanie lepszym jest izolacja natryskowa. Jest to specjalna pianka, która w czasie pryskania pomiędzy słupki – pęcznieje i bardzo szczelnie wypełnia wszystkie miejsca. Efekt jest niesamowity, bo nie tylko nie przepuszcza ona chłodu, ale również nie przepuszcza wilgoci.
Ogromny rozwój systemów ogrzewczych i chłodzących – to bardzo obszerny temat i może on być osobnym tematem, ale... w 90 proc. domów nowo budowanych stosowany jest tak zwany forced air system, gdzie piec gazowy ogrzewa powietrze, które poprzez kanały powietrzne jest rozprowadzane po całym domu. Tymi samymi kanałami, kiedy potrzeba, rozprowadzane jest chłodne powietrze kiedy musimy dom chłodzić. Typowy system – czy dobry? Moim zdaniem popularny ale są lepsze systemy. Jeden z nich to ogrzewanie podłogowe, a chłodzenie poprzez system małych kanałów z sufitu. Dlaczego jest to lepszy system? W przypadku ogrzewania – unikamy kurzu, a ciepło jest rozprowadzane bardziej równomiernie. Natomiast chłodzenie z sufitów jest zgodne z fizyką. Zimne powietrze jest ciężkie i opadając z góry, równomiernie schładza wszystkie pomieszczenia.
System „kanadyjski” jest, moim zdaniem, bardzo dobry, jeśli jest właściwie zastosowany. Problemy wynikają zwykle ze „ścinania narożników” i braku nadzoru budowlanego. Ponieważ większość domów w Kanadzie jest masowo „produkowana”, a nie budowana pod właściwym nadzorem, to, co jest budowane na typowym subdivision, znacznie odbiega od tego, co można tak naprawdę wybudować. Typowo „produkując” dom na subdivision – deweloper zapewnia absolutne minimum, jakie przejdzie przez zatwierdzenia przez miasto. Pokrycie dachowe (shingles) rzadko są lepsze niż 15 lat wytrzymałości, „no name” piece i klimatyzacje, byle jakie okna i drzwi, aluminiowy siding, wykończenia zewnętrzne malowane farbą z lateksu. Wyliczanka może być długa. Efekt jest taki, że większość z nas ocenia „system kanadyjski” poprzez takie byle jakie przykłady.
Natomiast jeśli ktoś miał okazję być na budowie dobrze zaprojektowanego i dobrze budowanego custom home, ten obraz jest zupełnie inny. Tak naprawdę dziś można w Kanadzie kupić wszystko! Od znakomitych okien i drzwi do fantastycznych materiałów wykończeniowych czy sprzętów do łazienek. Wiele rzeczy z importu, ale również wiele dobrych produkowanych lokalnie. Pamiętam, kiedy przyjechałem do Kanady 29 lat temu z Monachium (Niemcy) – gdzie miałem szansę pracować w firmie jednego z najlepszych niemieckich architektów od custom homes – Bodomara Hettlera, przeżyłem szok, patrząc na jedyną wannę, którą można było kupić w sklepie z materiałami budowlanymi. Dziś mamy wszystko, co możemy sobie wymarzyć – a jak nie ma tego lokalnie, to można dzięki globalnemu rynkowi zamówić z każdego miejsca na świecie.
Mój „zachwyt” nad tym sposobem budowania wynika również z tego, że jest on niezwykle wdzięczny od strony projektowej. Łatwość kształtowania przestrzeni. Duże rozpiętości, które są bardzo łatwe do pokonania dzięki kombinacji stali i drewna. Podatność na zmiany. Dodanie łazienki, skylightu czy wręcz piętra może być wykonane bez trudności. System ten w rękach dobrego projektanta jest po prostu fantastyczny.
Jedynym poważnym problemem, jaki ja widzę, jest akustyczność domów budowanych w taki sposób, ale tylko jeśli nie zaczniemy stosować dostępnych rozwiązań, które bardzo poprawiają tę sprawę. Proszę pamiętać, nie da się budować bardzo dobrze i bardzo tanio. Jeśli chcemy jakości, to za to należy zapłacić.