Promowany przez nas w ostatnim okresie projekt w Waterloo został całkowicie wyprzedany w ciągu zaledwie dwóch tygodni. Jak to jest możliwe?
Dla przypomnienia wspomnę, że projekt, o którym piszę, dotyczący mieszkań dla studentów tuż przy Uniwersytecie w Waterloo, wzbudził ogromne zainteresowanie. Dla tych z Państwa, którzy o tym projekcie nie czytali, podaję kilka detali. Oferowaliśmy do sprzedaży 6-piętrowy budynek ze 104 mieszkaniami. Jest to budynek z apartamentami dla studentów. Wszystkie apartamenty są jednosypialniowe. To ogromny bonus, bo takie mieszkania do wynajęcia są najbardziej poszukiwane i często wynajmują się za więcej pieniędzy niż normalna cena rynkowa. Ponadto studenci mieszkający w takich apartamentach zwykle lepiej je utrzymują, bo mają poczucie „własności i prywatności”. Oferowane do sprzedaży mieszkania są całkowicie umeblowane i wyposażone. Wszystkie miały 9’ sufity, granitowe blaty, „stainless steel appliances”. Każde mieszkanie miało swoją własną pralnię. Inwestorzy mają zagwarantowane na dwa lata pełny management i gwarantowane wynajęcie. Sam budynek będzie znakomicie wyposażony. Będzie tam sklep, fitness centre, taras na dachu z BBQ area, parking na samochody oraz rowery.
• Ceny mieszkań od 199.000 dol. do 249.000 dol., z tym że najbardziej ciekawe są po około 229.000 dol.
• Wielkość mieszkań od 400 sf do 507 sf.
• Gwarantowany „rent” od 950 do 1100 dol. na miesiąc.
• Kupujący z nami nie płacili za możliwość „assignment”.
• Zwrot na zainwestowanych pieniądzach szacowany jest na aż około 30 proc.
• Depozyt jest rozłożony w czasie. Pierwsza wpłata 5000. Łącznie do zamknięcia, które będzie w połowie 2018 roku wpłata wyniesie 20 proc.
• Kupujący z nami dostali prawie 30.000 proc. w różnego rodzaju zachętach promocyjnych (niższa cena, tańszy parking, „free maintenance” na rok, „free asignment” i więcej...).
Jest to bardzo ciekawy projekt i niestety, tak jak wspomniałem, na wstępie sprzedał się w bardzo krótkim czasie. Na oferowane do sprzedaży 104 mieszkania wpłynęło ponad 500 zapisów! To przerosło wszelkie oczekiwania nawet dewelopera, z którym rozmawiałem osobiście, bo niestety nie wszyscy z naszych klientów dostali mieszkanie w tym projekcie.
Na szczęście, deweloper miał asa w kieszeni, bo okazało się, że w tym samym rejonie w przygotowaniu był bardzo podobny projekt, z tym że budynek jest trochę większy bo ma około 160 mieszkań i znacznie więcej usług w parterze. Niestety, ceny są średnio o 10.000 dol. wyższe za podobne mieszkania w pierwszym budynku, ale za to „maintenance” jest trochę niższe ,bo koszt utrzymania budynku rozkłada się na więcej „unitów”.
Ci z naszych klientów, którzy nie otrzymali mieszkań w pierwszym budynku (SAGE 1), mieli szansę otrzymać mieszkanie w drugim budynku, o którym wspomniałem (SAGE 2). Ja otrzymałem od dewelopera pulę mieszkań do rozdziału i pozostały mi tylko trzy ostatnie mieszkania. Jest szansa, że otrzymamy jeszcze kilka, ale to będzie wiadomo za kilka dni. Pomimo że mamy limitowaną liczbę mieszkań, które możemy zaoferować, to i tak prosiłbym zainteresowanych o kontakt. Dlaczego? Otóż deweloper był bardzo poruszony liczbą klientów z naszego środowiska, którą mu przyprowadziliśmy, i powiedział, mi że w przygotowaniu jest jeszcze jeden podobny projekt (ale nie w Waterloo) i tym razem nie będzie on oferował tego projektu na tak zwanym otwartym rynku, ale zaprosi kilku wybranych agentów do współpracy - między innymi nasz Domator Team. Dlatego jeśli będziemy mieli listę zainteresowanych, będziemy w stanie szybko zareagować następnym razem.
Jak wspomniałem, 104 mieszkania sprzedały się w ciągu paru tygodni. Warto zastanowić się, dlaczego jest to taka atrakcyjna inwestycja? Dlaczego inwestorzy tak chętnie kupują takie projekty?
• Jest to łatwa inwestycja do zaczęcia. Kupując dom do wynajęcia, zwykle (szczególnie obecnie) mówimy o znacznych pieniądzach. Ponieważ ceny „students residences” są znacznie niższe oraz „down payment” jest rozłożony w czasie, zaczęcie inwestowania jest łatwe.
• Depozyt chroniony przez TARION Warranty i Condominium Act do 40.000 dol. - oznacza to, że w przeciwieństwie do niektórych spekulacyjnych projektów, nie mamy obawy utracenia naszych pieniędzy.
• Bezpieczna inwestycja - gwarantowana poprzez „real estate” - każda inwestycja, w której zabezpieczeniem jest konkretna nieruchomość, jest bezpieczna, nawet gdyby chwilowo nieruchomości spadły na wartości. Największy kryzys w „real estate” w 1996, kiedy ceny spadły o 30 proc., jest już historią i od tego czasu ceny poszły w górę o 200 proc. „Real estate” ma namacalną wartość, która może ulegać fluktuacjom, ale zawsze w końcowym efekcie idzie w górę.
• „Worry free investment” - oferowane „students residences” idą zwykle w parze z kompanią, która oferuje pełny management. Czyli wynajmowanie mieszkania, pobieranie „rentu”, czasami sprzątania, nadzór na całym budynkiem itd. To powoduje, że mieszkanie nie są niszczone, a inwestorzy, jeśli chcą kontynuować korzystanie z usług takiej kompanii - tak naprawdę nie muszą się martwić o nic.
• Stały dochód bez uszczerbku na kapitale - jak włożymy 200.000 dol. do banku i będziemy wyjmować z konta po 1000 dol. miesięcznie, to po 8 latach „przejemy” nasz kapitał. Jeśli kupimy „students residence”, to nie tylko będziemy otrzymywać stały dochód, ale również nasza „inwestycja” powinna nabierać wartości około od 3 do 5 proc. w skali roku, czyli po 8 latach powinna być warta około 250-280 tys. dol.
• Zmiana w jakości akomodacji dla studentów - czasy się zmieniają. Kiedyś studenci z założenia wynajmowali tak zwane prywatne kwatery, które często były miejscem w piwnicy czy pokoikiem na poddaszu. Dziś takie miejsca nadal się wynajmują, ale coraz większa grupa studentów patrzy na wyższy standard. Dlatego specjalne budynki (tak jak w Polsce akademiki), które budowane są z myślą o studentach, stają się szlagierem. Budynki, w których studenci mieszkają razem. W których jest gym, miejsce do spotkań, czasami kafejka czy miejsca do wspólnego BBQ wynajmują się szybko i zwykle za lepsze pieniądze.
• Łatwość upłynnienia - inwestycje w „students residences” są zawsze poszukiwane przez rodziców studentów. Większość woli posiadać niż wynajmować. Z drugiej strony, podaż jest niezwykle limitowana w stosunku do zapotrzebowania. Miasta uniwersyteckie są bardzo aktywne nawet w czasach największych kryzysów, bo rodzice inwestują w edukację dzieci, by zapewnić im lepszą przyszłość. W Kanadzie mamy tysiące studentów zagranicznych z całego świata. Szczególnie oni są gotowi płacić wyższy rent za dobre warunki do nauki.