List od Mary Wagner
Przebywająca w więzieniu obrończyni dzieci nienarodzonych Mary Wagner napisała list do przyjaciół. Dziękuje w nim za wyrazy wsparcia i modlitwę. Tłumaczenie za „Nasz Dziennik”.
„Pokój niech będzie z wami w tę wigilię uroczystości Matki Bożej z Guadalupe! Otrzymałam wiadomości od wielu z was, że modlicie się za mnie. Dziękuję wam! Dziękuję wam za wasze modlitwy teraz i 8 grudnia, szczególnie tym, którzy byli rano w tym dniu (8 grudnia) w miejscu zabijania dzieci” – pisze w pierwszych słowach swojego listu. Dzieli się w nim refleksją z 8 grudnia, kiedy została aresztowana w Toronto Medical Center. „Przybyliśmy do kościoła św. Karola Boromeusza przed Mszą św. o godz. 8 rano i zauważyłam pojedyncze światło od strony budynku, w którym są zabijane dzieci. To był jeden z pokoi, w którym dokonuje się aborcji” – pisze obrończyni życia. Jak opisuje, świąteczna dekoracja, wystrój świątyni i żłóbek z Dzieciątkiem skłoniły ją do refleksji z Księgi Powtórzonego Prawa: „Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie” (Pwt 30,19-20). Mary Wagner opisuje również zdarzenie z funkcjonariuszami policji, których poprosiła, by pomogli chronić dzieci, które są zabijane w klinice. „Oni nas usunęli, a kiedy zapytałam dwóch z nich, co by się stało, gdyby mnie puścili, powiedzieli, że zostaną oskarżeni o zaniedbanie obowiązku. Módlmy się, aby wszystkie dzieci Boże zrozumiały, że naszym podstawowym obowiązkiem jest nasz Mistrz. Jesteśmy jego sługami. Nie zaniedbujmy naszego obowiązku wobec Niego. Pan prowadzi nas do nawrócenia” – wyznaje w liście. 8 grudnia Mary po raz siódmy trafiła do więzienia za wejście do kliniki aborcyjnej z różami i propozycją wsparcia dla matek i dzieci. „Mary wkracza do ośrodków zabijania, ponieważ Chrystus jest tam w swoim najbardziej bezbronnym przebraniu, niechcianym i bezbronnym dziecku” – napisała tuż po aresztowaniu mama Mary – Jane Wagner, prosząc Polaków o modlitwę w jej intencji. Listy wsparcia, pozdrowienia dla obrończyni życia w języku angielskim można wysyłać na adres: Vanier Centre for Women, Box 1040, Milton Ontario L9T 5E6 Canada.
***
List z Polski w sprawie Mary Wagner przekazany przez naszego Czytelnika
Nasz oddział KSP OM ( http://kslpmazowsze.pl/)
piszę właśnie list do Mary Wagner
mamy nadzieję, że otrzyma go przed świętami
Może warto, abyśmy wspólnie, lekarze KSLP z całej Polski, pomyśleli, do jakich lekarzy w Toronto, do których klinik, sądów, stowarzyszeń, instytucji warto napisać, aby upomnieć się oprawo do życia w Kanadzie?
O niewsadzanie do więzienia nikogo, kto wspiera kobiety przed dramatyczna decyzją? Zatroszczyć o lekarskie sumienia tych, co zgodnie z prawem nadanym tylko przez ludzką wygodę działają? Może razem coś wymyślimy. Pozdrawiam serdecznie Grażyna Rybak
List polskich lekarzy do Mary Wagner
Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich
Oddział Mazowiecki bł. dr Ewy Noiszewskiej
www.kslpmazowsze.pl, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Środowisko Medyczne Świętej Rodziny
Ul. Rozwadowska 9/11, 03 - 001 Warszawa, Parafia Świętej Rodziny na Zaciszu
www.srodowiskomedyczne.pl, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Droga Mary,
17 grudnia 2017 Warszawa, II Niedziela Adwentu
dziękujemy, że tak pięknie uczciłaś dzień Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, broniąc życia najmniejszych i bezbronnych pacjentów Centrum Opieki dla Kobiet w Toronto (przy 960 Lawrence Avenue West) w poranek Święta Matki Bożej 8 grudnia 2017 r.
Niech Twoją radością będzie fakt, że w Polsce w listopadzie br. złożono w Sejmie projekt ustawy przygotowany przez obywatelską inicjatywę „Zatrzymaj aborcję”, który ma na celu wykreślenie z polskiego prawa zgody na aborcję eugeniczną. Nowy projekt zmienia tylko jeden wyjątek, ale ten, który jest mocno nadużywany i odpowiedzialny za zabijanie 95 proc. abortowanych dzieci, głównie podejrzanych o wadę wrodzoną (najczęściej zespół Downa, Turnera). Pod projektem zebrano 830 tys. podpisów. Jest realna szansa, że wyjątek eugeniczny zniknie z polskiego prawa i ocali życie chorych dzieci. Mamy nadzieję, że Twoje działania przyczynią się do zmiany bezdusznego prawa kanadyjskiego, które nie przyznaje płodowi żadnych praw do chwili „pierwszego oddechu”. Wiemy, że ponad 30 prób zmiany tego prawa nie przyniosło żadnych skutków.
Jako polscy lekarze pragniemy wspierać wszelkie działania, by przepisy prawa chroniły życie dzieci od poczęcia nie tylko w Polsce, ale także w Kanadzie. Aktualne przepisy prawa kanadyjskiego budzą szczególne wyrzuty sumienia polskich lekarzy, ponieważ to urodzony w Polsce, w Łodzi, ginekolog żydowskiego pochodzenia, Henry Morgentaler (1923–2013), zwolennik legalizacji aborcji jako niezbywalnego prawa kobiety, działając w Toronto do 90. roku życia jako aktywista ruchu Pro Choice stał się wielkim promotorem aborcji w Kanadzie.
34 lata temu w 1983 roku, także 8 grudnia, dr Henry Morgentaler razem z demonstrantami na Parlament Hill, protestował przeciwko rządowemu stanowisku w sprawie aborcji podczas wiecu wolności wyboru w Ottawie. Morgentaler wspierał prawo kobiet do samodzielnego wyboru aborcji przez organizację Abortion Rights Coalition of Canada (ARCC.)
Henry Morgentaler podczas okupacji niemieckiej przebywał w getcie w Łodzi, był więziony z matką i bratem w obozie w obozie Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, a potem w Dachau. Jako dziecko niestety widział, co znaczy brak poszanowania życia ludzkiego niezależnie od wieku. Po wyzwoleniu w 1944 r., dotarł z żoną do Kanady, gdzie ukończył medycynę w 1953 r. w Montrealu i rozpoczął praktykę lekarską. Był jednym z pierwszych kanadyjskich lekarzy, który przeprowadzał zabieg wasektomii, instalował wkładki domaciczne i przypisywał pigułki antykoncepcyjne kobietom niezamężnym. Stał się orędownikiem i symbolem walki o legalną aborcję w Kanadzie, W 1969 roku otworzył pierwszą klinikę aborcyjną w Montrealu, własną klinikę McCully Street w Halifaksie. Zwalczał ograniczenia prawne dla kobiet pragnących dokonać aborcji. Był pierwszym lekarzem w Ameryce Północnej wykorzystującym próżniową metodę przerywania ciąży. Otworzył 20 klinik aborcyjnych i przeszkolił ponad stu lekarzy do przeprowadzania zabiegów usuwania ciąży w Quebecu, Nowej Szkocji, Nowej Fundlandii i w Ontario. Wstydzimy się, że ginekolog, który urodził się w Polsce, stał się naczelnym aborcjonistą Kanady.
Morgentaler połowę swego życia spędził w sądach, by zmienić przepisy prawne zarzucające aborcji nielegalność procedur. W 1988 roku kanadyjski Sąd Najwyższy orzekł, że: „nikt nie ma prawa zmuszać kobiety do urodzenia dziecka”. To orzeczenie odwołujące się do kanadyjskiej Karty praw i wolności było „zasługą” wieloletniej działalności Morgentalera. Przepisy, z którymi walczył Morgentaler, sąd uznał za niekonstytucyjne, ustalając, że usuwanie ciąży jest legalne. Od 1991 roku rząd Ontario włączył do ubezpieczenia podstawowego w karcie OHIP – także zabiegi w klinikach aborcyjnych. W 2008 roku Henry Morgentaler został wyróżniony Orderem Kanady!
Zachęceni Twoimi wieloletnimi działaniami, napiszemy listy do różnych instytucji; Sądu Najwyższego, Biskupa Kanady, lekarzy z klinik aborcyjnych. Będziemy się starali, aby zmienili swoje spojrzenie na życie poczęte i prawo pozwalające na jego niszczenie. Nie możemy przyzwalać, by lekarze i pielęgniarki powołani do ratowania życia i leczenia śmiertelnie chorych wykonywali tę morderczą procedurę.
Droga Mary, modlimy się za powodzenie Twoich działań, wpływających na świadomość obywateli i sędziów Kanady. Modlimy się o uniewinnienie Ciebie podczas zapowiadanej rozprawy 21 XII, byś mogła spędzić czas w rodzinnym gronie. Dziękujemy, że podejmujesz wytrwale czytelne społecznie akty obrony nienarodzonych dzieci uśmiercanych przez lekarzy w Kanadzie. Jeszcze raz prosimy Cię o modlitwę o ocalenie życia cierpiącej na chorobę nowotworową dr Agnieszki, będącej w 22. tygodniu ciąży, i o życie jej dziecka. Zwłaszcza teraz w czasie Twojego niesłusznego pobytu w wiezieniu za walkę o życie dzieci. Rozpoznanie jest dramatyczne – angiosarcoma. Od 18 XII rozpoczyna się chemioterapia. Ufajmy razem w nieograniczoną moc uzdrawiania Najlepszego Lekarza.
Życzymy Ci Mary, aby Nowonarodzony, w czas Bożego Narodzenia napełnił Cię Pokojem i Radością z Obecności Jedynego Zbawiciela Żyjącego nieustannie w naszych sercach. Niech Cię Bóg błogosławi i strzeże, niech rozpromienia Swoje Oblicze nad Tobą.
W imieniu i ŚMŚR, lekarzy Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich z Oddziału Mazowieckiego bł. dr Ewy Noiszewskiej (KSLP OM) oraz lekarzy i personelu medycznego Środowiska Medycznego Świętej Rodziny (ŚMŚR):
Prof. n. med. Bogdan Chazan, prezes KSLP OM, specjalista ginekologii i położnictwa
Dr Grażyna Rybak, delegat KSLP OM , koordynator ŚMŚR, specjalista pediatrii
Dr Alicja Moszczyńska-Kowalska, członek KSLP OM, specjalista okulistyki
Dr Zofia Rojek, członek KSLP i ŚMŚR, specjalista chorób wewnętrznych i reumatologii
Dr n. med Stanisław Nitek, członek KSLP i ŚMŚR, specjalista otolaryngologii
Dr Katarzyna Nitek, członek KSLP i ŚMŚR, specjalista pulmonologii
Na szybko: Wolimy nie pamiętać
Mary Wagner postanowiła kontynuować swoją misję ratowania dzieci nienarodzonych. Nie da się zaprzeczyć że to właśnie fakt więzienia 43-letniej Kanadyjki koncentruje uwagę środowisk obrońców życia na tym co dzieje się w kraju klonowego liścia. Jej aresztowanie i przetrzymywanie w areszcie śledczym jest rzeczą która może się przyczynić, jeśli nie do zmiany prawa, to przynajmniej do rozpropagowania myślenia o sprawach życia i śmierci.
Co jeszcze ten system karny może uczynić Mary Wagner? W mijającym roku została skazana na 9 miesięcy więzienia, wyznaczono jej szereg okresów próbnych i warunków; oczywiście, wchodząc po raz kolejny do przychodni aborcyjnej wszystkie te warunki złamała. Działała więc w sytuacji wielokrotnej recydywy. Gdyby to był Związek Sowiecki Mary Wagner pewnie zamkniętoby w zakładzie psychiatrycznym albo skierowano do jakiejś pracy w obozach na północy; na razie jednak system patyczkuje się z takimi osobami usiłując udawać praworządność.
Przypomnijmy że Kanada jest jednym z niewielu krajów świata, w których można zabić nienarodzonego człowieka do momentu kiedy się urodzi bez konsekwencji karnych. Stało się tak na mocy decyzji Sądu Najwyższego który uznał za niekonstytucyjną ustawę aborcyjną która zezwalała na pozbawianie życia dziecka nienarodzonego "dopiero" po uzyskaniu podpisu trzech lekarzy poświadczających iż kontynuowanie ciąży byłoby zagrożeniem dla życia matki. Obecnie nasz cukierkowy premier federalny usiłuje wcisnąć prawo do zabijania dzieci nienarodzonych w pakiet praw rozrodczych, ergo praw kobiet, ergo praw człowieka. Oczywiście, wszystko to na zlecenie oberkierowników, którzy w aborcji uptarują (jak kiedyś chińscy towarzysze) metodę odludniania naszej planety, zapobiegania zmianom klimatycznym oraz innych perturbacjom.
Awięc Mary Wagner znów będzie miała sprawa sądową, tym razem, jak podejrzewam w sądzie przy Finch i Dufferin, bo tym razem "naruszyła mir" kliniki aborcyjnej przy Lawrence. Mówię o tym dlatego że warto sprawą Mary Wagner i sprawą ustawodawstwa aborcyjnego się zainteresować, warto potowarzyszyć w rozprawach choćby po to żeby zobaczyć jak Temida podgląda spod opaski. Mamy tutaj pod bokiem, pod własnymi oknami konflikt, który wydawałoby się jest rodem z hitlerowskich Niemiec; konflikt między prawem naturalnym, a prawem stanowionym; konflikt, który nasza cywilizacja rozstrzygnęła w Norymberdze i dzisiaj woli o tym nie pamiętać.
Mary Wagner skazana na 9 miesięcy więzienia, grzywnę i pracę społeczną
We wtorek o godzinie 10 w sali 124 w sądzie w starym ratuszu w Toronto rozpoczęła się rozprawa podczas której sędzia Rick Libman z Ontario Court of Justice wyznaczał karę dla Mary Wagner, obrończyni dzieci nienarodzonych, uznanej za winną w sierpniu br. jednego zarzutu mischief, czyli występku oraz dwóch zarzutów naruszenia warunków okresu próbnego wynikających z poprzednich wyroków.
Mary Wagner została aresztowana 12 grudnia ub. roku w przychodni aborcyjnej Bloor West Village Women’s Clinic w Toronto.
Na sali sądowej obecna była grupa ok. 40 osób wspierających Mary, wśród nich John Bulsza, Linda Gibbons i ponad 90-letnia Mary Burney.
Oskarżenie reprezentował prokurator Craig Power, który wystąpił o wyznaczenie maksymalnej kary 18 miesięcy więzienia.
Sędzia Libman, orzekając w sierpniu o winie Mary Wagner zachęcił ją do przedstawienia listów które mogłyby wpłynąć na wysokość kary. Z Kanady, USA a przede wszystkim z Polski napłynęło wiele listów poparcia i e-maili.
Tym razem Mary Wagner towarzyszył znany z poprzednich procesów mecenas Charles Lugosi, który w imieniu podsądnej wystąpił z wnioskiem o stay of proceedings, czyli o zaprzestanie dalszego procedowania i odstąpienie od wymierzenia kary, powoływał się przy tym, na kilka przykładów i precedensów prawnych, podczas których sąd mimo uznania winy odstąpił od wymierzenia kary, wskazywał, że w rozumieniu Mary działa ona w stanie wyższej konieczności, naruszając mir kliniki aborcyjnej, uważa bowiem, że ratuje to nienarodzonych ludzi, porównał to do sytuacji, w której ktoś wyrzuca cudze mienie za burtę statku na wzburzonych falach, aby ratować życie pasażerów; czy jest winien występku wyrzucając własność? - Jak najbardziej, ale kieruje się wyższą koniecznością. Dodał, że mamy do czynienia ze zderzeniem konkurencyjnych praw.
Przytoczył inny hipotetyczny przykład. Zakładając, że posługujemy się wyłącznie prawem pozytywnym przypomniał bio-etyka z Uniwersytetu w Princeton, który twierdzi, że „aborcję” powinno się stosować, do drugiego roku życia, bo wcześniej dziecko nie jest świadome, a więc nie istnieje jako człowiek. Czy gdyby państwo uznało taki sąd, czy w sytuacji gdyby matka należąca do satanistów chciała oddać swoje niespełna dwuletnie dziecko by zamordować je w ofierze szatanowi, a ktoś usiłowałby ją przekonać, aby tego nie robiła - to taki ktoś również - jak dzisiaj, Mary naruszałby prawa - w tym wypadku wolności religijnej satanistów? Mecenas Lugosi przestrzega, że jeśli to państwo ma definiować kto jest człowiekiem, a kto nie, to mamy do czynienia z takimi sytuacjami.
W Kanadzie dziecko nienarodzone - w myśl prawa - „staje się człowiekiem” dopiero gdy żywe opuszcza drogi rodne matki. Wcześniej nie jest w żaden sposób chronione, a jego podmiotowość prawna nie jest uznawana.
Sędzia Libman, pozwolił mecenasowi Lugosiemu snuć podobne wywody przez ok. godzinę. Wywołało, to frustrację prokuratora, który stwierdził, że po drugiej ma inne zobowiązania, sędzia uznał jednak, że są to istotne sprawy i jeśli zajdzie potrzeba, to odroczy sprawę na kolejny termin.
Prokurator Power w swym wystąpieniu wskazał, że ferowanie wyroku w tej sprawie stanowi paradoks; z jednej strony wyrok skazujący wzmacnia stanowisko osób, które popierają Mary Wagner - im Mary dłużej siedzi, tym sprawa jest bardziej głośna - z drugiej, w przypadku Mary nie można mówić o resocjalizacji, ponieważ nie uznaje ona wyroków i sądzi, że jej to prawo nie dotyczy. Uznał jednak, że jest “jakaś część Mary Wagner, która nie chce iść do więzienia”, skoro podsądna w czerwcu bieżącego roku, przyjęła zwolnienie warunkowe, wskazał również, że po ostatnim wyroku skazującym Linda Gibbons również nie wróciła do kolejnych protestów przed klinikami aborcyjnymi. Craig Power przyznał, że Mary Wagner, jest bardzo wartościową osobą, która “mogłaby wiele wnieść do społeczeństwa”, gdyby wybrała inne drogi, a nie “łamanie prawa”.
Po przerwie sędzia Libman odrzucił wniosek o stay of proceedings i poprosił Mary o przedstawienie wniosków i innych materiałów, które wpłynąć mogłyby na wysokość kary. Mary Wagner powiedziała sędziemu, że po prostu ratuje konkretne dzieci konkretnych matek i o to jej chodzi. Przytoczyła świadectwa takich osób. Mary przytoczyła też kilka wybranych listów, w tym z Polski.
Sędzia stwierdził, że na jego orzekanie, nie mają wpływu listy popierające stanowisko Mary, a jedynie te świadczące na rzecz jej charakteru i postaw. Przeczytał listy od ojca, matki, przyjaciół i rodzeństwa Mary Wagner. Przyznał, że jest ona kobietą współczującą, dobrą i pomocną, wypytywał Mary o jej pobyt w klasztorze. Opisywał wielodzietną rodzinę z której pochodzi.
Ostatecznie sędzia zarządził przerwę na lunch i po powrocie o godzinie 14.22 przystąpił do odczytywania wyroku i uzasadnienia.
Odrzucił twierdzenia Mary, że prawo pozytywne musi być łamane kiedy jest sprzeczne z sumienie - tak jak to miało miejsce w Niemczech hitlerowskich w stosunku do Żydów, Zdaniem sędziego, nie ma czego tutaj porównywać bo “Kanada jest krajem demokratycznym”. Stwierdził, że nie można uznawać, iż jakieś prawo się do nas nie stosuje, a porządek prawny musi być spójnie przestrzegany w imię bezpieczeństwa obywateli. Nie chciał więc wnikać w przedstawiane argumenty obrońców życia, i wrócił do ustalonej przez wcześniejsze wyroki koleiny, że prawo jest prawem i kto je łamie musi ponosić konsekwencje; tym surowsze im bardziej to prawo lekceważy.
Mecenas Lugosi w rozmowie z Gońcem, pytany o wyjątkową w tym procesie otwartą postawę sędziego, który zezwalał na obszerne przedstawianie stanowiska podsądnej i opinii obrony stwierdził, prywatnie, że sędzia Libman, był po prostu ciekawy tych argumentów, a cały proces go zainteresował ponieważ odstawał od rutyny drobnych przestępstw i wykroczeń, jaką ma na co dzień do czynienia…
Ostatecznie sędzia Libman skazał Mary Wagner na karę 9 miesięcy więzienia, zaliczając na poczet kary 5 miesięcy i 28 dni spędzone w areszcie przy zastosowaniu zwyczajowego przelicznika 1,5 dnia aresztu za jeden dzień więzienia.
Do tego wyznaczył 2,5-letni okres próbny, zaznaczając, że jego wyrok nie wygasza okresów próbnych z poprzednich wyroków, dorzucił do tego wymóg przepracowania 50 godzin pracy społecznej w ciągu 30 miesięcy oraz zapłacenia w ciągu jednego roku grzywny 300 dolarów na poczet funduszu ofiar - w tym wypadku po 100 dol. od każdej “ofiary” Mary Wagner - dwóch pracownic kliniki, które doznały silnego wzburzenia oraz wykonującej zabiegi aborterki. Ich danych osobowych nie można podać do wiadomości publicznej, ze względu na przeprowadzone sądownie utajnienie.
Po wyroku obecny na sali podczas procesu polski ksiądz katolicki Filip Krauze, który na co dzień jest kapelanem w szpitalu onkologicznym św. Michała w Toronto, odmówił wraz z nami wszystkimi modlitwę za nienarodzonych oraz Mary Wagner.
notował Andrzej Kumor
Mary Wagner uznana za winną, we wrześniu wyznaczenie kary
We wtorek 15 sierpnia w święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny odbyła się kolejna rozprawa w procesie Mary Wagner, działaczki pro-life oskarżonej o zakłócanie pracy klinik aborcyjnych w Toronto poprzez rozdawanie kwiatów i namawianie "pacjentek" do odstąpienia od zamiaru aborcji.
Zwolniona w czerwcu z aresztu, Mary Wagner odpowiadała przed sędzią R. Libmanem z wolnej stopy, w sądzie w starym ratuszu w Toronto w sali nr 117. Mary towarzyszyło na sali około 35 wspierających osób. Wśród nich Linda Gibbons i Mary Burns. Wielu pozostałych stanowili Kanadyjczycy polskiego pochodzenia.
Sędzia wygłosił wyrok przedstawiając przebieg całego procesu, streszczając argumenty wszystkich stron i uznał Mary Wagner za winną jednego zarzutu mischief (czyli w tym wypadku naruszenia działalności legalnego biznesu, za jaki uchodzi przychodnia aborcyjna) oraz dwóch zarzutów naruszenia warunków zwolnienia warunkowego.
Prokurator powtórzył swoje żądanie 18 miesięcy więzienia i gdyby sędzia uznał zasadność takiego wyroku Mary Wagner musiałaby wrócić do zakładu karnego.
Sędzia zwrócił się do Mary Wagner z pytaniem czy nie chce odłożyć posiedzenia sądu na wyznaczenie wysokości kary, uznał że jej sytuacji pomogłoby reprezentacja prawna (Mary tym razem broniła się sama).
W tym czasie można również pisać do sądu listy referencyjne, domagając się łagodniejszego wyroku, jest to czas w którym sąd chce aby przedstawiono wszystkie okoliczności jakie wpłynąć mogą na wysokość kary.
Mary Wagner w rozmowie z Gońcem wyraziła rozczarowanie wyrokiem skazującym "po tych wszystkich argumentach które zostały przedstawione przez stronę pro-life", ale uznała za pozytywny fakt możliwości odłożenia rozprawy wyznaczającej wysokość kary. Nie sądzi by to cokolwiek zmieniło, ale pozwoli to stronie opowiadającej się za życiem na przedstawienie udokumentowanie i wzmocnienie swoich racji.
Na sali miał miejsce niemy protest jednej z uczestniczek, która w trakcie przedstawiania wyroku rozwinęła plakat z napisem „Aborcja zabija dzieci”. Sędzia kontynuował swą przemowę a dopiero później ostrzegł protestującą, że w takich przypadkach będzie usuwana z sali - bo to nie miejsce na takie protesty - dodał.
Po krótkiej przerwie wywołanej alarmem przeciwpożarowym. Sędzia Libman wyznaczył termin rozprawy, podczas której zostanie wyznaczona wysokość kary na na 12 września. Wówczas to Mary Wagner dowie się czy pozostanie na wolności czy będzie musiała wrócić do więzienia.
W tym czasie osoby zainteresowane jej wsparciem mogą wyrazić swe poparcie i mogą pisać listy do sądu. Wkrótce więcej informacji na ten temat.(ak)
Poniżej okna sali, gdzie toczyła się rozprawa.
Mary Wagner w London
Toronto Obrończyni praw dzieci nienarodzonych Mary Wagner – zwolniona warunkowo z aresztu śledczego w piątek, 9 czerwca – w sobotę wzięła udział w spotkaniu w London. Opowiadała o doświadczeniach pobytu w więzieniu oraz ewangelizacji, jaką tam udaje jej się prowadzić.
W spotkaniu połączonym z projekcją filmu Grzegorza Browna „Nie o Mary Wagner” w sali kościoła Matki Boskiej Częstochowskiej w London uczestniczyło ok. 60 osób.
John Bulsza z London, który stoi na czele funduszu pomocy prawnej Mary Wagner, w skrócie przedstawił sytuację prawną, jaka dotyczy dzieci nienarodzonych. Artykuł kodeksu karnego, który Mary usiłowała podważyć w poprzednich procesach, mówi, że „dziecko” staje się „istotą ludzką” z chwilą opuszczenia dróg rodnych „matki”. Paradoksalnie ustawodawca używa słów „dziecko” i „matka”, co oznacza, że zanim ludzkie dziecko „urodzi się żywe”, nie jest istotą ludzką. Spotkanie zorganizował p. Andrzej Śpiewak.
http://www.goniec24.com/lektura/itemlist/tag/Mary%20Wagner?start=10#sigProId51f6e05304
Prokurator krzyknął półtora roku więzienia. Kolejna rozprawa Mary Wagner
W piątek 13 stycznia podczas popołudniowej sesji sądu Ontario w starym ratuszu Toronto odbyła się rozprawa przedprocesowa Mary Wagner, oskarżonej o jeden przypadek przeszkadzania w prowadzeniu legalnego biznesu oraz trzy przypadki naruszenia zasad okresów próbnych zasądzonych podczas poprzednich wyroków skazujących.
Konwejorowemu posiedzeniu sądu, podczas którego rozstrzyga się wiele różnych przypadków po kolei, przewodniczył sędzia F. Weinper. Na sali obecna była prokurator wnosząca o wyrok 1,5 roku więzienia dla Mary. Dodatkowo prokurator zapowiedziała, że będzie się ubiegać o odstąpienie przez sąd od zaliczania jednego dnia spędzonego w areszcie na poczet 1,5 dnia orzeczonej kary, jak to właściwie niejako automatycznie ma zaliczane większość skazanych nawet za najcięższe przestępstwa.
Sędzia Weinper, który podczas wymiany zdań z Mary Wagner przyznał, że jest katolikiem usiłował doprowadzić do uwolnienia Mary i występowania przez nią z wolnej stopy. Przeciwna była temu prokurator, która podkreślała, recydywę oskarżonej, jak również jej lekceważenie prawa i wysokie prawdopodobieństwo powrotu na drogę przestępstwa. Sędzia wielokrotnie pytał Mary dlaczego nie chce podpisać jednego jedynego warunku zwolnienia - że ne będzie się zbliżać do przychodni aborcyjnej w której została aresztowana,a Mary Wagner wielokrotnie odpowiadała, że nie może - w zgodzie ze swym sumieniem - podpisać zobowiązania, że zaprzestanie występowania w obronie nienarodzonych dzieci niezależnie, gdzie miałoby to mieć miejsce. Sędzia przekonywał, że jest przecież wiele innych klinik aborcyjnych, co więc szkodzi zobowiązać się do nie zbliżania się do tej jednej. Dodatkowo przypomniał, że przecież Mary Wagner miała zasądzony okres próbny (probation) i otrzymując poprzedni musiała go podpisać, a tam jest zobowiązanie do niezbliżania się do klinik aborcyjnych. Tu z kolei Mary Wagner przypomniała, że takiego warunku nie podpisywała, sędzia się zdziwił i stwierdził, że w takim razie z czego wynika obecny zarzut pogwałcenia "probation", skoro Mary nie przyjęła do wiadomości warunków okresu próbnego. Stwierdzenie to pozostało bez odpowiedzi.
Mimo ponawianych prób Mary stanowczo odrzuciła możliwość podpisania warunku zwolnienia za kaucją, czym skazała się na dalsze przebywanie w areszcie. Prokurator wskazała, że na proces potrzebne będą dwa dni, ponieważ jest kilku świadków. Pierwszy termin wyznaczono na sierpień. Potem okazało się, że może być możliwa rozprawa w maju. Ostatecznie sędzia nakazał Mary Wagner ponownie stanąć przed sądem 10 lutego o godz. 9.00 aby zapoznać się z ostatnimi materiałami dowodowymi policji - nagraniami z kamer systemu bezpieczeństwa kliniki aborcyjnej gdzie została aresztowana.
W rozmowie z "Gońcem" obecny na sali pastor Tom Steers, stwierdził, że cała sprawa ma oczywisty wymiar polityczny i zakrawa na odwet środowiska proaborcyjnego, do którego zalicza się wielu pracowników wymiaru sprawiedliwości. Zarzut przeszkadzania w prowadzeniu legalnego biznesu można porównać do sytuacji kiedy przeciwnicy alkoholu namawialiby klientów sklepu monopolowego do zrezygnowania z zakupów. Czy trafiliby do aresztu? Bardzo wątpliwe!
Postępowanie przedprocesowe śledziła w sądzie grupa kilkunastu osób, w tym liczne grono Polaków zamieszkałych w Kanadzie.
Co ciekawę w pewnym momencie na salę weszło kilkunastu studentów prawa będących na praktyce. Z zainteresowaniem przysłuchiwali się sprawie, a później na korytarzu, John Bulsha skarbnik funduszu prawnego Mary Wagner wyjaśnił im o co idzie w tej sprawie. Z pewnością była to ważna lekcja.
Przypomnijmy, że Mary Wagner usiłuje namawiać klientki przychodni aborcyjnych, by zrezygnowały z przeprowadzenia "zabiegu" i rozważyły inne możliwości. Aborcja nie jest w Kanadzie w żaden sposób uregulowana, a dziecko nienarodzone można zabić do momentu narodzin nie ponosząc tego tytułu konsekwencji karnych.
W sądzie nie można fotografować, ani filmować - nawet na korytarzu. Nie można też kontaktować się z podsądnym. Na zdjęciu Mary Wagner - po lewej, w szczęśliwszych czasach
Zacznijmy od czegoś...
29 grudnia w czwartek odbyła się rozprawa Mary Wagner, Po raz kolejny Mary aresztowana w klinice aborcyjnej przetrzymywana jest w areszcie śledczym Vanier w Malton, ponieważ odmawia podpisania warunków określonych w dokumencie zwolnienia warunkowego. Na sali obecnych było 5 osób - Linda Gibbons i czworo nas Polaków.
Kiedyś rozmawiając z Mary Wagner zażartowałem, że państwo powinno jej płacić za pracę w więzieniu - pobyt w areszcie jest dla niej wielkim polem ewangelizacji i pokazywania innym Chrystusowej miłości, współczucia i troski. W wykonaniu osoby współosadzonej, dzielącej ten sam więzienny los, jest to przekaz bezcenny i skuteczny; łatwiej można otworzyć drugiego człowieka, łatwiej wpłynąć na jego postawę.
Temat aborcji jest w Kanadzie tabu. O tym w polityce się nie mówi. Chyba, że w kontekście "praw kobiet". Po tym, jak Patrick Brown zdradził konserwatystów "społecznych" (przejmując najpierw ich głosy po Monty McNaughtonie), w zasadzie próżno oczekiwać, by na forum publicznym ktoś podniósł sprawę zabijania nienarodzonych. Ponoć jest to kwestia, która "dzieli elektorat" w poprzek politycznych sympatii, a zatem według analityków, opowiadając się za życiem można tylko stracić.
Powiem tak, ponieważ na scenie politycznej są miałcy biurokraci i karierowicze nie ma nikogo, kto miałby wystarczająco duże guts, aby tak ugryźć problem, żeby mógł zyskać poparcie.
Zacznijmy więc od tego, że brak jakichkolwiek regulacji prawnych powoduje, iż kobieta korzystająca z usług - nie wiedzieć czemu dopuszczonych do istnienia prywatnych klinik aborcyjnych (dziwna wyspa w naszym socjalistycznym państwowym systemie opieki zdrowotnej) - nie jest kierowana przed "zabiegiem" po jakiekolwiek porady, nikt jej nie mówi o ryzyku i niebezpieczeństwach, jakie dla JEJ własnego zdrowia psychicznego i fizycznego może mieć aborcja. Ktoś skierowany na ekstrakcję zębów mądrości otrzyma więcej informacji o grożących powikłaniach i ryzyku niż 12-latka, umówiona telefonicznie do kliniki.
Jest to więc pierwszy etap, gdzie można byłoby zacząć wymagać przynajmniej uczciwego przedstawienia wszystkich opcji, jakie ma ciężarna kobieta oraz ryzyka wiążącego się z "aborcją". Czy wprowadzenie takiego punktu do programu politycznego spolaryzowałoby elektorat? Nie sądzę. Każdy normalny człowiek, nawet jeśli jest za legalnym wykonywaniem aborcji, nie będzie sprzeciwiał się uregulowaniu tego procederu w ramach elementarnych cywilizowanych zasad opieki medycznej.
Druga rzecz to kampania informacyjna w Ontario zwłaszcza w tzw. szkołach katolickich.
Gdy widzę jak na słowo "aborcja" kucają nasi kanadyjscy politycy zastanawiam się czego się boją. Bo jeśli jeden z drugim boi się mówić szczerze, to to jest schmuck a nie polityk.
PS. Kolejna rozprawa Mary Wagner, tym razem już przedprocesowa, odbędzie się 13 stycznia o 14.00 w sądzie Old City Hall. Do Mary Wagner można pisać na adres: Mary Wagner, Vanier Centre for Women, P.O. Box 1040, 655 Martin Street, Milton Ontario L9T 5E6
Mary Wagner znów aresztowana
W poniedziałek 12 grudnia Mary Wagner została ponownie aresztowana. Miało to miejsce zaraz po południu w klinice aborcyjnej Bloor West Village Women’s Center w budynku znajdującym się przy 2425 Bloor West – czyli dokładnie tego samego dnia i w tym samym miejscu co rok temu. Mary próbowała wejść do kliniki znajdującej się na czwartym piętrze z torbą białych róż i ulotkami.
Klinikę prowadzą Ninia Lupovici, która jest także licencjonowaną psychoterapeutką, i Heather Culvert. Ktoś powiedział pracownikom, że Mary stoi pod drzwiami. Do momentu aresztowania przebywała w budynku około 40 minut. Przyjechali po nią funkcjonariusze 11 wydziału policji Christian Trotter i David Rioux. Trotter podał, że Wagner postawiono zarzut złamania zasad przebywania na okresie próbnym.
12 grudnia jest dniem Matki Boskiej z Guadalupe, która jest patronką dzieci nienarodzonych.
Mary Wagner - czwarty i ostatni dzień procesu
Czwartek był ostatnim dniem odwoławczego procesu Mary Wagner, obrońca mecenas Charles Lugosi ustosunkował się do stanowiska, jakie w środę przedstawiła prokurator Megan Petrie.
Stwierdził, że wbrew temu co powiedziała, jest oczywiste, iż w tym procesie nie chodzi o osobowość prawną (personhood) czy uprawnienia dziecka nienarodzonego, lecz o to, czy życie istoty ludzkiej, która nie ma osobowości prawnej jest chronione przez prawo oraz o to czy władza państwowa ma prawo określać kto jest a kto nie jest istotą ludzką.
To czy ktoś jest istotą ludzką nie jest kwestią emocjonalną, i nie jest sprawą prawa, jest to kwestia stwierdzenia faktu. W rezultacie aborcji ginie istota ludzka - dowodził Lugosi.
O godz. 13.00 zakończyły się wysłuchania procesowe.
Sąd wyda wyrok w stosownym czasie. (mk)
Mary Wagner - trzeci dzień procesu
Jeszcze we wtorek rozpoczęło się wystąpienie oskarżenia - prok. Megan Petrie, kontynuowała je w środę - uznała, że wszystkie ważne sprawy zostały rozstrzygnięte przez sąd niższej instancji i obecne postępowanie jest pozbawione sensu. Stwierdziła, że chodzi tutaj jedynie o osobowość prawną płodu - której nie posiada - a nie jego człowieczeństwo. Powołała się na dwie wcześniejsze sprawy, w których sądy odrzuciły podmiotowość prawną płodu (legal personhood). Za osobę prawną uznaje się to. co zostało tak zdecydowane przez sąd i żadne argumenty na rzecz człowieczeństwa płodu nie mają tu zastosowania.
Petrie uznała również, że sąd ma prawo odmówić dopuszczenia materiału dowodowego, jeśli nie materiał ten nie wnosi nic nowego do sprawy i taka właśnie sytuacja miała miejsce w przypadku procesu Mary Wagner. Podobne przypadki miały miejsce już w przeszłości.
Generalnie apelacja ta nie powinna mieć miejsca - zdaniem oskarżenia.
Reagując na odwołanie się obrony do prawa międzynarodowego prokurator wskazała, że deklaracje praw człowieka ONZ (United Nation Convention) są w sprawie aborcji neutralne pozostawiając tę kwestię do rozstrzygnięcia parlamentom poszczególnych państw.
Zaprzeczyła jakoby sąd niższej instancji nie wziął pod uwagę argumentów, jakie przedstawił mecenas Lugosi, jej zdaniem wszystko było wzięte pod uwagę.