Mary Wagner aresztowana kolejny raz 17 kwietnia 2019 roku
Obrończyni życia dzieci nienarodzonych w Kanadzie, Mary Wagner została - według relacji innej działaczki pro-life Lindy Gibbons - aresztowana w środę rano 17 kwietnia 2019 roku w klinice aborcyjnej w Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej. Wcześniej Mary Wagner prosiła o modlitwę. Świadkiem aresztowania była siostra Immolatia. (inf. wł.)
Spotkanie z Mary Wagner. Przesłanie do Polaków
Goniec: Mary, co robiłaś w minionych miesiącach, jakie masz plany?
Mary Wagner, obrończyni życia nienarodzonych w Kanadzie: Od września do początku lutego byłam u moich rodziców w Wiktorii. Pomagałam im; mają czworo adoptowanych dzieci, najmłodsze ma 2 lata, a w ich wieku nie jest już tak łatwo mieć czworo dzieci na okrągło, więc zobaczyłam się z rodziną i trochę im pomogłam, a następnie byłam 6 tygodni w klasztorze, gdzie zazwyczaj każdego roku jeżdżę. To czas modlitwy, wzmocnienia sił, powrotu do korzeni, do tego do czego Bóg mnie wzywa, bo modlitwa to fundament - tak że byłam bardzo szczęśliwa, że mogłam mieć ten czas dla siebie, a teraz znów jestem tutaj wśród przyjaciół.
Rozmowy z Mary Wagner: Bardzo smutną sytuacją jest brak regularnej posługi duszpasterskiej w areszcie dla kobiet w Milton…
Mary Wagner, która jest bardziej znana w Polsce niż w Kanadzie, od kilku lat broni dzieci nienarodzonych w kraju, w którym nie ma żadnych regulacji prawnych dotyczących tak zwanej aborcji i teoretycznie rzecz biorąc, nie ponosząc konsekwencji karnych, można zabić dziecko nienarodzone do momentu, kiedy żywe się nie urodzi, czyli nawet w dziewiątym miesiącu ciąży.
Mary Wagner wchodzi do klinik aborcyjnych, rozdaje ulotki informacyjne i za to była już wielokrotnie zamykana, ostatnio w okresie wakacyjnym, 12 lipca br., i właśnie teraz, w minioną niedzielę, zwolniono ją z więzienia.
Tym razem odbywanie kary było nieco trudniejsze, po raz pierwszy Mary Wagner była więziona po wyroku, a nie tylko siedziała w areszcie przed sprawą.
Odbywała karę w jednej celi wraz z kobietami, które miały liczne problemy psychiczne wynikające z uzależnienia narkotykowego czy syndromu alkoholowego, co stanowiło dodatkowe wyzwanie.
Korzystając z obecności Mary Wagner na wolności, rozmawialiśmy z nią między innymi o warunkach w więzieniu dla kobiet w Milton w Ontario, gdzie po zmianach przepisów prawnych zauważalna jest tam obecność transwestytów; mężczyzn podających się za kobiety. Stanowi to dodatkowy element obciążający psychicznie dla wielu znajdujących się tam kobiet.
Inną bardzo smutną sytuacją jest brak regularnej posługi duszpasterskiej.
Kościół katolicki nie ma w zakładzie penitencjarnym Milton stanowiska kapelana; nie ma więc Mszy Świętej ani udzielania sakramentów. Tymczasem jest to przecież sytuacja, w której więźniarki są otwarte na Boga i paradoksalnie łatwiej jest je tam ewangelizować. Według Mary, większość kobiet, które spotykała, to były katoliczki. Niektóre z nich są w ciąży, wiele ma dzieci. Mimo starań, sytuacji tej nie udało się naprawić. Ponoć miałby to być ksiądz z miejscowej parafii, bo areszt podpada terytorialnie pod miejscową parafię...
Skoro jednak nawet w bazach wojskowych są kapelani, to dlaczego nie ustanowić stanowiska kapelana w areszcie dla kobiet w Milton? Przecież te kobiety nie mogą sobie ot tak pójść do kościoła...
Inny temat, jaki przewijał się przez nasze rozmowy, to fakt coraz większej populacji kobiet uzależnionych w więzieniach; narkomanów, dzieci narkomanów; ludzi z rozmaitymi problemami psychicznymi wynikającymi z brania narkotyków. Bardzo rozpowszechniona jest schizofrenia wynikająca z wieloletniego korzystania z narkotyków. Ludzie ci mają w areszcie bardzo ograniczoną pomoc, a w końcu niektórzy z nich przebywają tam kilka lat.
Zwalczanie ludzi broniących życia przez współczesne systemy polityczne wynika nie tylko ze swoistego pojmowania wolności kobiet, ale również ma swoje miejsce w planie ograniczenia populacji realizowanym przez ośrodki globalizacyjne, które widzą w tym narzędzie ochrony środowiska naturalnego i zasobów planety. Stąd taki nacisk na dostęp do aborcji i eutanazji w Trzecim Świecie.
Kanada znajduje się w awangardzie tego projektu, lansując go również w krajach biednych, uzależniając od tego swą pomoc.
Przeciwstawia się tym projektom aktywnie jedynie garstka ludzi; większość z nas pozostaje bierna, dlatego chwała Mary Wagner za świadectwo własnego życia, dzięki czemu więcej ludzi częściej dostrzega ten problem, nieobecny przecież w głównych środkach przekazu.
Przy okazji rozmawialiśmy również z Mary o Polsce; o tym jak łatwo jest utracić wiarę, jak łatwo przenicować społeczeństwo katolickie. To, czego nie udało się dokonać komunistom, ponieważ w dawnych czasach Kościół postrzegany był jako instytucja antytotalitarnego oporu, dziś może udać się liberałom, którzy cywilizację śmierci – jak mówił Jan Paweł II – przedstawiają jako wyzwolenie człowieka.
Tutaj, w Kanadzie, mamy tego namacalny dowód w postaci historii Quebecu, prowincji jeszcze w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku bardzo religijnej, dziś zaś posiadającej największą liczbę rozwodów i aborcji. Widać więc, że nic nie jest dane raz na zawsze i przy naszej biernej postawie garstka nawiedzonych może dokonać rewolucji społecznej, odwracając porządek naturalny.
Rozmawiał Andrzej Kumor
Wyrok więzienia dla Mary Wagner za obronę dzieci nienarodzonych
W czwartek, 12 lipca, odbyła się kolejna rozprawa w procesie Mary Wagner, oskarżonej o zakłócanie pracy jednej z torontońskich przychodni aborcyjnych. Mary Wagner została skazana na 7,5 miesiąca więzienia. Mimo że sprawa ta ma niebagatelne znaczenie dla kanadyjskiego systemu prawnego, nie wzbudza zainteresowania mediów głównego nurtu, a sama Mary Wagner bardziej znana jest w Polsce niż w Kanadzie, między innymi za sprawą filmu Grzegorza Brauna „Nie o Mary Wagner”.
Mary Wagner od kilkunastu lat stara się ratować dzieci nienarodzone, wchodząc do klinik aborcyjnych i rozdając kwiaty oraz ulotki sugerujące matkom inne możliwości.
Kanada jest jednym z niewielu państw świata, gdzie z powodu uznania za niekonstytucyjną ustawy aborcyjnej w 1989 roku nie ma żadnych przepisów regulujących tę działalność i zabicie nienarodzonego dziecka nie jest czynem kryminalnym, aż do momentu, kiedy się ono żywe urodzi. Teoretycznie można przeprowadzić „aborcję” nawet w 9. miesiącu ciąży.
Był to już 14. proces Mary Wagner z praktycznie takich samych zarzutów. Oskarżona została aresztowana 8 grudnia ubiegłego roku, gdy wraz z siostrą zakonną Immolacją w budynku medycznym przy 960 Lawrence Ave. West w Toronto na piątej kondygnacji usiłowała odwodzić od aborcji oczekujące w poczekalni kobiety w tamtejszej przychodni Women’s Care Clinic.
Mary Wagner pozostawała od kwietnia br. na wolności, po tym jak sędzia Kozloff zgodził się, by wyszła, podpisując jedynie zobowiązanie stawienia się na następnej rozprawie.
W czwartek siedziała obok swojego obrońcy Petera Boushy, katolika broniącego w sprawach sumienia.
Podczas wcześniejszych dwóch rozpraw przesłuchano świadków, w tym policjantów, którzy dokonali aresztowania, a także właściciela wspomnianej kliniki aborcyjnej. Mecenas Boushy starał się wówczas wykazać, że przychodnia ta nie była legalna, ponieważ pobierała opłaty, a ustawa tego zabrania. W czwartek oskarżyciel Kasia Batorska rozpoczęła swe przemówienie od przypomnienia faktów, przedstawiła dwa poprzednie orzeczenia sądów w sprawie Mary Wagner i uznała, że wina oskarżonej nie pozostawia żadnych wątpliwości; naruszyła warunki zwolnienia z poprzednich wyroków, a także przeszkodziła „w pracy” przychodni aborcyjnej, wywołując podenerwowanie pacjentów i zmuszając zakład do spowolnienia operacji i przebukowania niektórych pacjentów.
Wywodów Batorskiej słuchało kilkadziesiąt osób obecnych na sali, w tym tacy weterani ruchu antyaborcyjnego w Ontario, jak Linda Gibbons, Mary Bournie czy ksiądz Tony van Hee. Z grupą młodych ludzi przybyła też Rosemary Connell z organizacji Show the Truth Tour Canada, byli też członkowie grupy pro-life z parafii Maksymiliana Kolbego w Toronto oraz obrońcy życia ze Stanów Zjednoczonych.
Ostatecznie Batorska „krzyknęła” oskarżonej rok więzienia – po 6 miesięcy maksymalnej kary z każdego zarzutu (więcej prawo nie pozwala), odsiadywanych jedna po drugiej. Wskazała, że Mary Wagner działa w stanie głębokiej recydywy i dotychczasowe wyroki nie powstrzymały jej przed powtarzaniem „przestępstwa”. Przytoczyła też orzeczenia z dwóch poprzednich spraw, w których sądzono Mary Wagner.
Tuż przed przerwą, jaką zarządził sędzia Kozloff, oskarżona wygłosiła wzruszające wystąpienie, w którym stwierdziła, że ratując życie dzieciom, nie tylko, że nie łamie prawa, lecz przestrzega prawa w jego sprawiedliwej postaci. Nikt bowiem nie powinien podporządkowywać się niesprawiedliwemu prawu. Wcześniej Mary Wagner kilkakrotnie czyniła odniesienia do procesów norymberskich, w których sądzono zbrodniarzy, pomimo tego, że w myśl prawa państwa, któremu służyli, byli bez zarzutu, sądzono ich bowiem w oparciu o prawo naturalne.
Wagner przypomniała, że mimo iż kanadyjskie prawo nazywa płód dzieckiem, to jednocześnie uznaje, że staje się ono człowiekiem dopiero w momencie opuszczenia dróg rodnych.
Według adwokata Petera Boushy’ego, mowa Wagner wywarła wrażenie na sędzim Kozloffie. Podczas przerwy mecenas Boushy uznał, że być może sędzia był wychowany w tradycyjnej ortodoksyjnej rodzinie żydowskiej i z pewnością uważa, że aborcja jest czymś złym, ponadto jako człowiek starszej daty, był świadkiem całej transformacji przepisów prawa aborcyjnego zapoczątkowanej w 1969 roku przez rząd ówczesnego premiera Pierre’a Trudeau, który zdekryminalizował zabijanie dzieci nienarodzonych i wprowadził ustawę pozwalającą na aborcję do 3. miesiąca rozwoju płodowego, ze „względu na stan zdrowia matki”, jednocześnie nie definiując tego zdrowia, co praktycznie zezwalało na aborcją na żądanie, np. ze względu na depresję. W dzisiejszych czasach syn Pierre’a Trudeau, Justin, lansuje bardzo niepokojące rozumienie aborcji, jako „prawa kobiet”, a tym samym „prawa człowieka”, chronionego zapisami konstytucji. Oczywiście jest to kłamstwo; nie istnieje w kanadyjskim prawie coś takiego jak „prawo do aborcji” – mówił mec. Boushy, który jest członkiem stowarzyszenia katolickich prawników Kanady.
http://www.goniec24.com/lektura/itemlist/tag/Mary%20Wagner?limitstart=0#sigProIdf696bbcc2e
Po kilkudziesięciu minutach sąd wznowił rozprawę. Sędzia Kozloff uznał, że Mary Wagner działa w oparciu o głębokie przekonania religijne, ale nie powinny one prowadzić do naruszania obowiązujących przepisów prawa, ponieważ w przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia z anarchią. Jeśli ktoś chce zmienić prawo, które uważa za niesprawiedliwe, powinien działać legalnymi drogami, na przykład w polityce – mówił sędzia.
Dodał, że w obliczu lekceważenia wyroków skazujących obowiązuje zasada nasilania wysokości orzekanych kar i dlatego skazał Mary Wagner na karę 7,5 miesiąca więzienia, zaliczając jej na poczet wyroku odsiedziane do sprawy 3 miesiące aresztu według przelicznika 1,5 – co oznacza, że Mary Wagner spędzi najbliższe 3 miesiące w zakładzie karnym.
Oskarżona, słysząc słowa wyroku, zdjęła medalion z wizerunkiem Matki Boskiej, którego nie może nosić w więzieniu, i przekazała go siostrze zakonnej Immolacji. Po krótkim czasie została skuta do tyłu i wyprowadzona z sali rozpraw przez strażniczkę. Starając się uhonorować Mary, wszyscy obecni na sali świadkowie wyroku powstali.
(ak)
Mary Wagner dziękowała za wsparcie
– Dziękuję wam za wasze listy, wasze modlitwy, za wspieranie mnie na tak wiele sposobów – mówiła w niedzielę 11 marca, na spotkaniu w kościele Świętego różańca (Holy Rosary Parish) przy St. Clair uwolniona niedawno z więzienia Mary Wagner, obrończyni dzieci nienarodzonych – jesteśmy tu wszyscy zjednoczeni w obronie życia.
Mary przedstawiła następnie mężczyznę z London, który prosił o modlitwę w intencji nowo narodzonego dziecka, które tamtejszy szpital chce pozbawić życia, choć mimo wielu komplikacji medycznych jest w stanie samodzielnie oddychać, a matka domaga się, aby lekarze zrobili tracheotomię i pozwolili jej zabrać maleństwo do domu.
Pani Jolanta Gałązka z ruchu pro-life przy kościele Maksymiliana Kolbego w Mississaudze opowiedziała o swoich doświadczeniach pracy z ludźmi niepełnosprawnymi w kontekście wprowadzonej niedawno ustawy zezwalającej na eutanazję. Opowiadała, że wszyscy jej podopieczni chcą żyć i że wszyscy są ważni, wielu ma wspierające rodziny – potrzebna jest jedynie troska i opieka, a nie pozbywanie się ich z tego świata.
O swojej nowej inicjatywie powołania stowarzyszenia zakonnego, które broniłoby nienarodzonych, mówiła zaś siostra Immolacja, której postać przedstawialiśmy jakiś czas temu na łamach Gońca. W spotkaniu uczestniczyło wielu Polaków, między innymi z grupy pro-life przy kościele Kolbego. Był też obecny Stanisław Borua, filmowiec polski i kenijski, z którym rozmowę zamieściliśmy poniżej.
Mary Wagner na wolności
W środę sąd kontynuował posiedzenie, tym razem jednak w mniejszej sali numer 509, która nie pomieściła wszystkich na miejscach siedzących i około 10 osób stało.
Sędzia szczęśliwie nie wyprosił ich, a mógł, gdyby uznał, że przeszkadza to w prowadzeniu rozprawy.
Na świadka został wezwany Mike Markowic, który - jak później wyjaśnił - posiada większościowy pakiet akcji w korporacji, która jest właścicielem kliniki aborcyjnej Womens Care Clinic. Co ciekawe, postanowił on, mając do wyboru 3 opcje, przysięgać na Biblię.
Po krótkiej wymianie zdań z prokuratorem Kasią Batorską, która usiłowała ustalić jakie są cele działalności przychodni i jej środki bezpieczeństwa, pytania zaczął zadawać mecenas Boushy. Wyszło na jaw, że przychodnia ta nie działa w oparciu o ustawę o niezależnych świadczeniodawcach usług medycznych w Ontario lecz o przepisy Out of Hospital Premises, które zezwalają od 2010. roku na rejestrację takich przychodni.
Na dodatek okazało się że to inna korporacja; ma umowę z na świadczenie tych usług zaś korporacja, której właścicielem jest Mike Markovic świadczy jej usługi menedżerskie.
Najważniejsza rzecz do której mecenas Boushy się odwołał to pytanie czy ta klinika jest legalnym biznesem działającym w prowincji Ontario; bo jeżeli nie jest, to oskarżanie Mary Wagner czy stawianie jej zarzutów o naruszenie orzeczonych poprzednio warunków zakazujących zbliżania się do kliniki aborcyjnej nie ma zastosowania. Mecenas Boushy przytaczał wiele różnych opinii, jak powoływał się na korespondencję z ministerstwem zdrowia.
Jego dociekliwość zdenerwowała sędziego który oskarżył go o naciąganie tych interpretacji. Tak czy owak świadek pod wpływem tych pytań zaczął się trochę zapętlać w udzielanych odpowiedziach; chodziło zaś głównie o to, że przychodnia ta pobiera od kobiet, które poddają się aborcji opłatę w wysokości $60 a pobieranie opłaty za usługi, które są opłacane w ramach powszechnego ubezpieczenia medycznego OHIP jest w Ontario nielegalne. Boushy usiłował dowieść właścicielowi, że pobiera zabronioną prawem opłatę, a tym samym prowadzi nielegalną działalność gospodarczą, przytoczył obowiązujące na ten temat przepisy prowincji.
Podobnie jak podczas pierwszego dnia procesu Mary Wagner wprowadzono do klatki przeznaczonej dla oskarżonych, ale na wniosek obrońcy pozwolono jej siedzieć obok niego bez kajdanek.
W pewnym momencie sędzia tak zdenerwował się na obrońcę że zapytał go o co mu chodzi i wtedy mecenas Boushi oświadczył, że może mu to powiedzieć, ale nie przy przesłuchiwanym świadku. W związku z czym świadka wyproszona na korytarz. Mecenas Boushy miał jednak pretensje o to że świadek zagląda do sali przez szybę w drzwiach i może słyszeć to co się mówi.
Wyjaśnił więc sędziemu linię swojej obrony oraz przytoczył dokumenty, które zamierzał okazać wśród nich korespondencję z Ministerstwem Zdrowia, z której jednoznacznie wynikało, że jeżeli ktoś świadczy usługi lekarskie objęte ubezpieczeniem powszechnym, OHIP, to nie może pobierać dodatkowych opłat za te usługi oraz usługi towarzyszące.
Ostatecznie prokurator Batorska zabrała głos stwierdziła, że świadek może okazać wszystkie wymagane dokumenty, iż biznes jest legalny, w tym rejestrację korporacji i tym podobne, ale potrzebuje na to trochę czasu. Świadek obiecał że zrobi to jeszcze tego samego dnia wieczorem, oznacza to jednak że sprawa musi zostać przełożona i tak właśnie się stało sprawa została przełożona na 27 kwietnia wtedy to mają zostać wyjaśnione wszystkie sprawy techniczne dotyczące rejestracji tego biznesu formy tej rejestracji bo gdyby rzeczywiście tak było, jak twierdzi mecenas Boushy to Mary Wagner nie miałaby 2 zarzutów, te zarzuty by odpadły.
Na koniec zaś Anegdota bo gdy sędzia wydawał się być bardzo nieprzyjemny i wręcz wydawało się że atakuje mecenasa Boushy przerywałjąc mu wielokrotnie, Boushy powiedział coś na ten temat do Mary Wagner ta zaś odparła, pomódlmy się za niego. Efekt był taki że sędzia niemal sam z siebie zaproponował aby Mary Wagner odpowiadała z wolnej stopy jeżeli uzgodnią to obie strony.
Mary Wagner odmawia podpisywania warunku, który zobowiązywał by ją do zaniechania nawiedzania klinik aborcyjnych, ale warunki te zawarte są i tak w sądowych orzeczeniach stanowionych w poprzednich wyrokach, a więc według litery prawa nadal obowiązują i jeśli taką interpretację przyjmuje sąd, wówczas Mary Wagner nie musi niczego podpisywać.
Szczęśliwie tak się stało i oskarżona wyszła na wolność podpisując jedynie zobowiązanie że stawi się na kolejną rozprawę.
Na zewnątrz witali ją wszyscy przekazując czerwone róże, z którymi byliśmy na sali.
Miejmy nadzieję że między innymi za sprawą tych wszystkich procesów i nagłaśniania działalności Mary Wagner powoli zmieniać się będzie atmosfera wokół aborcji w Kanadzie jednego z 4 krajów świata, w którym można zabić nienarodzone dziecko do momentu kiedy nie opuści dróg rodnych, nie ponosząc z tego powodu żadnych sankcji karnych, Dwa inne to bodajże Korea Północna i Chiny... (ak)
http://www.goniec24.com/lektura/itemlist/tag/Mary%20Wagner?limitstart=0#sigProId82a4cdab20
Pierwszy dzień kolejnego procesu Mary Wagner
W poniedziałek 5 marca rozpoczęła się pod przewodnictwem sędziego Koslow 2-dniowa sesja sądu w kolejnym procesie Mary Wagner, której kolejny już raz postawiono zarzuty przeszkadzania w prowadzenie biznesu (mischief), a także naruszenia warunków ustanowionych w poprzednich wyrokach ograniczeń, w tym zakazu zbliżania się do klinik aborcyjnych.
Mary Wagner została aresztowana 8 grudnia ubiegłego roku, gdy wraz z siostrą Immolacją w budynku medycznym przy 960 Lawrence Ave West w Toronto na piątej kondygnacji usiłowała odwodzić od aborcji oczekujące w poczekalni kobiety w tamtejszej przychodni Women’s Care Clinic. Na sali obecna była grupa 30 osób wspierających oskarżoną, w tym Linda Gibbons i Mary Bournie ponad 90-letnia weteranka ruchu pro-life w Toronto. Był też franciszkanin z Toronto oraz ksiądz z USA z Waszyngton DC.
Mary Wagner wprowadzono na salę i umieszczono w klatce dla oskarżonego, ale na wniosek obrońcy adwokata mecenasa Petera Boushy pozwolono jej usiąść obok niego przez co mogła się ze swoim obrońcą naradzać. Zapytano oskarżoną czy przyznaje się do zarzutów, odpowiedziała że nie.
Następnie głos zabrała prokuratorka Kasia Batorska (sądząc po nazwisku Polka z pochodzenia), która wezwała na świadka sekretarkę z kliniki. Ta zeznała pod przysięgą że pracuje tam od półtora roku opisała środki bezpieczeństwa, jakimi dysponuje przychodnia; że wpuszcza się tam tylko na podstawie rozpoznania osoby wchodzącej, narysowała również plan całego zakładu naniosła na ten plan kamery i opisała zdarzenie. Ona bowiem wezwała policję, jak powiedziała dwukrotnie, na wniosek właściciela kliniki.
Powiedziała że zauważyła 2 kobiety, które spowodowały zamieszanie wśród oczekujących miały białe róże i ulotki. Jeden z gości, mężczyzna towarzyszący oczekującej pacjentce zareagował nerwowo odrzucając ulotkę. Prokurator zapytała się jaki wpływ całe to zamieszanie miało na działanie kliniki, a także na nią samą i na obecne osoby. Świadek odpowiedziała, że pierwszy raz zetknęła się z tego rodzaju zdarzeniem, zaś obecne kobiety posmutniały. dodała, że zawsze w poczekalni ludzie są smutni i czasem płaczą, a tym razem było więcej płaczu niż zwykle.
Mecenas Boushi pytał świadka czy ktoś instruował ją jak ma zeznawać. Odpowiedziała że nie, a następnie zadał pytanie czy wie, że biznes, w którym pracuje jest zarejestrowanej i prowadzi legalną działalność w myśl ontaryjskiej ustawy o niezależnych świadczeniodawcach usług medycznych, czy jest to legalny biznes, odpowiedziała, że uważała iż skoro jest otwarty i działa to jest legalny.
Kolejnym świadkiem był policjant, który dokonał aresztowania Jason Contant; mówił że atmosfera była napięta gdy wraz z kolegą Peterem Oh przybył tam reagując na wezwanie. Mary nie chciała wyjść natomiast towarzysząca jej siostra Immolacja po kolejnych wezwaniach oddaliła się. Contant postanowił aresztować Mary odczytał jej stosowne przepisami informacje następnie poprosiło o wyjście, Mary Wagner jednak odmówiła i osunęła się na podłogę policjant poinstruował ją że może ucierpieć, kiedy skutą do tyłu będą ją wywlekać. Mimo to odmówiła, powiedziała że broni tutaj nienarodzonych dzieci i że on też powinien ich bronić bo do tego jest powołany; do ochrony ludzi, którzy sami nie potrafią się obronić.
Kolejny policjant mniej więcej potwierdzał te wszystkie fakty użył jednak określenia że Mary mu powiedziała iż „dzisiaj jest gotowa walczyć”, obrońca, mecenas Boushi swymi pytaniami doprowadził do stwierdzenia, że Mary tego nie powiedziała, a jedynie oświadczyła że jest tutaj, aby chronić dzieci. Obrona pytała go dlaczego nie odebrał oświadczeń od właścicieli kliniki. Okazało się też, że nie przekazali oni nagrań wideo z przychodni. Przez całe te przesłuchania przewijał się wątek czyta klinika aborcyjna jest legalna czy nielegalna i w związku z czym prokurator poprosił o przerwę następnie o przełożenie sprawy na środę gdyż skontaktowała się z właścicielem tej przychodni aborcyjnej Mikiem Markowicz, który obiecał że stawi się, aby zeznawać w środę o godzinie 10 rano w sądzie przy ulicy Finch pod numerem 1000 zaraz przy skrzyżowaniu z Dufferin w Toronto. (ak)
Protesty w obronie Mary Wagner w USA
Waszyngton, D.C.
Podczas amerykańskiego Marszu dla Życia, który odbył się w ubiegły piątek, obrońcy życia protestujący pod kanadyjską ambasadą domagali się uwolnienia Mary Wagner. Mary pozostaje w więzieniu po aresztowaniu, które miało miejsce 8 grudnia. Jest oskarżona o zakłócanie działalności legalnego przedsiębiorstwa i złamanie zasad okresu próbnego. Od 2007 roku, gdy zaczęła bronić dzieci nienarodzonych, spędziła w więzieniu 4 lata i 9 miesięcy. Jej działalność była inspiracją dla akcji Red Rose Rescues w Virginii, Michigan i Nowym Meksyku. Waszyngtońska demonstracja “Free Mary Wagner” została zorganizowana przez aktywistę ks. Williama Kuchinsky’ego z diecezji Wheeling-Charleston w Zachodniej Virginii. Kuchinsky powiedział, że akcję zorganizowano szybko i sprawnie, a inspiracją były protesty w sprawie Mary przed kanadyjską ambasadą w Warszawie. Demonstranci przekazali ambasadorowi list do Mary napisany przez polskich lekarzy. Uczestnicy obiecali modlić się za Mary i o powodzenie jej sprawy. Wagner kolejny raz stanie przed sądem 26 stycznia.
W obronie Mary Wagner podczas Marszu Życia w Waszyngtonie
http://www.goniec24.com/lektura/itemlist/tag/Mary%20Wagner?limitstart=0#sigProIdd878bce4e4
Mary Wagner odpowiada na list polskich lekarzy katolickich
Mary Wagner, która od grudnia przebywa w areszcie Vanier w miejscowości Milton pod Toronto, przysłała nam napisaną ołówkiem odpowiedź na list skierowany do niej oraz na ręce przedstawicieli władz kanadyjskich przez grupę polskich lekarzy katolickich.
W liście datowanym 9 stycznia 2018 r. Mary pisze:
Drodzy prof. Bogdan Chazan, dr Rybak, dr Moszczyńska–Kowalska, dr Rojek, dr Nitek
Pozdrawiam w blasku Epifanii,
Dziękuję bardzo za Wasz list z 17 grudnia, który dostałam dopiero niedawno od trzech różnych osób. Mieliśmy tutaj w Vanier opóźnienia w przekazywaniu poczty. Dziękuję za wszystko co napisaliście i za Wasze modlitwy, jestem bardzo zbudowana Waszymi wysiłkami podejmowanymi w obronie naszych najmniejszych braci i sióstr i zdumiona Waszą determinacją i troską o Kanadę. Niech Pan Bóg Was błogosławi za skierowanie Waszego listu do przedstawicieli władz kanadyjskich i naszych Biskupów, jak również do lekarzy zaangażowanych w zabijanie dzieci nienarodzonych. Dziękuję bardzo.
Modlę się za Polskę i Wasze starania ochrony dzieci niepełnosprawnych, niech Bóg da odwagę tym, którzy są władni objąć je opieką prawną. Modlę się również za Waszą koleżankę dr Agnieszkę Ph.D i jej dziecko oraz rodzinę.
Dotarły tutaj do mnie 3 kopie Waszego listu i proszę moich przyjaciół Małgorzatę i Andrzeja Kumor, aby przesłali ten list do Was. Mają piękną córkę Julię, która ma zespół Downa. Jest ich jedynym dzieckiem i źródłem wielkiej radości w ich życiu, jak również napełniła światłem życie innych osób.
Pozostając z wdzięcznością i we wspólnocie modlitwy
Mary