Pod koniec powstania – w październiku 1831 roku – Antoni Patek otrzymał z rąk generała Józefa Bema Złoty Krzyż Orderu Virtuti Militari oraz polecenie zorganizowania w Niemczech pomocy dla masowo napływających tam wówczas uczestników powstania i ich rodzin.
Patek polecenie wykonał sumiennie, a Niemcy opuścił dopiero wtedy, gdy fala polskich emigrantów opadła. Do Polski nie mógł, oczywiście, wracać, bo groziło mu tam więzienie, a potem zesłanie, toteż postanowił wyemigrować do Francji.
Początkowo Patek planował – jak większość polskich emigrantów – osiedlić się w Paryżu. Po drodze do francuskiej stolicy zatrzymał się jednak na dłużej w miasteczku Amiens na północy Francji, które weszło do historii, jako miejsce podpisania w 1802 roku francusko-angielskiego traktatu pokojowego, w którym Anglia po raz pierwszy uznała porewolucyjną Francję.
W Amiens Patek znalazł pracę w miejscowej drukarni (został zecerem), więc postanowił zatrzymać się na dłużej. Wkrótce poznał w tym mieście uroczą pannę na wydaniu – Ludwikę Denisard, więc dalszy ciąg wypadków można już sobie wyobrazić.
ślub Antoniego z Ludwiką odbył się w 1835 roku, po czym państwo młodzi – za namową rodziny – postanowili wyjechać do Genewy, która uchodziła wtedy w Europie za miasto najbardziej sprzyjające ludzkiej przedsiębiorczości. Patkowie zamieszkali w Versoix pod Genewą, gdzie urodziła im się córka, a gdzie Antoni Patek uczył się zegarmistrzostwa, uważanego wówczas za elitarną dziedzinę szwajcarskiego rzemiosła.
W 1839 roku Antoni Patek zdecydował się na krok dość ryzykowny: za wszystkie swoje pieniądze, za wiano żony, a wreszcie za pieniądze pożyczone w bankach założył w Genewie małą wytwórnię zegarków. Jego wspólnikiem w tym przedsięwzięciu był Franciszek Czapek – spolonizowany Czech, były uczestnik Powstania Listopadowego. Nawiasem mówiąc, Czapek wszedł potem do historii polskiego piśmiennictwa, jako autor pierwszej w języku polskim rozprawy fachowej o zegarmistrzostwie, wydanej w 1850 roku w Lipsku („słów kilka o zegarmistrzostwie”).
Założenie fabryczki zegarków w Szwajcarii nie było wtedy przedsięwzięciem zbyt oryginalnym, bo tego rodzaju wytwórni było już wiele, a powstawało ich coraz więcej, toteż konkurencja między nimi była ostra. Patek sformułował jednak dla swojej – wespół z Czapkiem – fabryczki dewizę, która szybko zapewniła firmie powodzenie i trwałe miejsce na rynku europejskim, a potem także amerykańskim. Dewiza ta brzmiała: polsko-honorowe traktowanie klienta z genewską akuratnością. Oznaczało to także wyjątkową troskę o jakość wyrobów i akuratne spełnianie najbardziej wyszukanych życzeń klienteli.
Od samego początku firma nie tylko zresztą czekała na wyszukane życzenia klientów, ale wręcz je prowokowała, oferując nie tylko zegarki piękne, ale i niepowtarzalne. Bo prawie każdy wyrób tej firmy odróżniał się od pozostałych kształtem, wielkością, zdobieniem, kolorem lub choćby tylko wykończeniem detali. To właśnie sprawiło, że firma zdobyła sobie duży rozgłos i bogatą klientelę, wśród której zawsze dominowali ludzie zamożni. Byli w tym gronie także zamożni polscy emigranci, którzy zamawiali zegarki nie tylko piękne i dobre, ale i np. zdobione symbolami patriotycznymi lub religijnymi.
Spółka Patka z Czapkiem przetrwała tylko sześć lat, gdyż na początku 1845 roku wspólnicy się poróżnili, toteż Czapek wycofał z firmy swoje udziały i założył własną fabryczkę. Na wspólnika dobrał sobie tym razem Antoni Patek głośnego już wtedy francuskiego wynalazcę – Adriana Philippe’a, który trzy lata wcześniej opatentował mechaniczny naciąg zegarowy. Tak powstała firma PATEK-PHILIPPE, której trzecim udziałowcem był przez pewien czas polski adwokat – Wincenty Gostkowski.
Patek zajmował się w firmie międzynarodowymi kontaktami handlowymi, toteż z tego powodu wiele podróżował. Bywał w Ameryce, w Anglii, we Francji, w Italii, nawet w Prusach i w Rosji. Podróże te wykorzystał do nawiązania kontaktów z polską emigracją rozsianą po świecie. Widząc kłopoty materialne, z którymi borykali się polscy emigranci zawsze i wszędzie – Patek wysunął ideę powołania do życia charytatywno-samopomocowej Skarbuny Polskiej oraz emigracyjnego Sejmu Polskiego. Skarbuna powstała faktycznie – w 1838 roku w Genewie, natomiast ideę utworzenia emigracyjnego Sejmu Polskiego odrzucono. Podobnie zresztą odrzucono pomysł Antoniego Patka, aby zabiegać w stolicach europejskich o poparcie dla Powstania Styczniowego (w 1863 roku).
Patek był człowiekiem bardzo religijnym, a poza tym związanym przyjaźnią z tak głośnymi na emigracji kapłanami katolickimi, jak Hieronim Kajsiewicz – wybitny kaznodzieja, pisarz religijny i poeta. Także dlatego szwajcarski przedsiębiorca polskiego pochodzenia wspierał wydatnie (również materialnie) Zgromadzenie Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa (Congregatio Resurectionis Domini Nostri Jesu Christi – CR), zakon potocznie zwany zmartwychwstańcami, którego idea narodziła się w 1836 roku przy aktywnym udziale Adama Mickiewicza: Bogdana Jańskiego – emigracyjnego polskiego publicysty i tłumacza na język francuski „Ksiąg Narodu Polskiego i Pielgrzymstwa Polskiego” Adama Mickiewicza.
Zakon powołano do życia w 1842 roku głównie dzięki wysiłkom wspomnianego już księdza Hieronima Kajsiewicza i księdza Piotra Semeńskiego (Semenko). Pierwszą siedzibą zakonu był Domek Jańskiego w Paryżu, gdyż władze kościelne ustosunkowały się początkowo do tej inicjatywy z rezerwą. Dość na tym, że formalnie nowy zakon zatwierdził dopiero papież Leon XIII w 46 lat po założeniu zakonu i w kilkanaście lat po śmierci Patka.
Ofiarność i religijność Antoniego Patka docenił jednak już papież Pius IX, który nadał mu tytuł honorowy szambelana papieskiego.
Antoni Patek zmarł w Genewie 1 marca 1877 roku i został pochowany na cmentarzu Chatelaine.
Pozostawił dwóch synów i córkę, ale dzieci zrezygnowały z udziałów w firmie. Przedsięwzięcie jednak pozostało pod nazwą PATEK-PHILIPPE, realizując do dziś zamówienia także koronowanych głów, prezydentów i bogaczy. Firma produkuje również tzw. krótkie serie zegarków, które przeznacza się na upominki.