Z cyklu "na szybko" - Umyślne działanie
Światowe Dni Młodzieży praktycznie nie istniały w doniesieniach głównych kanadyjskich portali internetowych, gazet czy telewizji CBC. Udało mi się znaleźć wzmiankę w prawicowej "The National Post". Informacje z pobytu papieża w Polsce sprowadzały się do
a - podania, że w samolocie lecącym do Polski papież powiedział, iż jest wojna,
b - że potknął się i upadł podczas Mszy św. w Częstochowie, oraz że
c - odwiedził KL Auschwitz, gdzie przeszedł w milczeniu.
Reszta najwyraźniej nie była ważna przegrywając z doniesieniami o człowieku, który skoczył bez spadochronu czy infekcji wirusem zika na Florydzie.
Przypadek?
W kraju, w którym 42 proc. mieszkańców to katolicy, to nie przypadek, lecz umyślne działanie...
Takie czasy, takie wychowanie
Czasem jak człowiek się lepiej zastanowi, to oblatuje go goły strach. Jak to możliwe, Państwo mi powiedzcie, że siedzi oto w kryminale najbardziej podły zbrodniarz, pedofil, który ma na sumieniu morderstwa dzieci, kończy mu się kara, ma wyjść – oczywiście jest wielka presja, żeby nie wychodził, i nagle znajdują mu w celi "pornografię i szczątki ludzkie". Przecież to jest jakiś zły sen. No bo gdzie ci klawisze byli do tej pory? Kipiszów mu nie robili? Nie rewidowali do naga z przysiadem? Czy to jest kryminał, czy jakiś bardach?!! Strach pomyśleć!
Ale jeszcze większy strach pomyśleć, że cała sprawa została niejako "dograna", aby uzasadnić pozostawienie mordercy za kratami. Jeśli owe "pornografię i ludzkie szczątki" podrzucono chłopu "na zamówienie", aby jakoś znaleźć uzasadnienie dla potrzymania go dłużej w zamknięciu, to znaczy, że system penitencjarny nie tylko jest niesprawny, ale jeszcze do cna skorumpowany i podobnie jak w PRL-u całkowicie dyspozycyjny bez względu na literę prawa. Zatem jak potrzeba, to się na każdego hak znajdzie.
Nafta, panie, wszystko to nafta...
Od kiedy Obama dostał pokojowego Nobla za nazwisko i kolor skóry, uznałem, że Nobel zszedł do poziomu Laskowika lub Olgi Lipińskiej i nie warto poważnie komentować elukubracji norweskich zgredów. W tym roku niestety dałem się zaskoczyć in minus. Obstawiałem, że pokojowego Nobla dostanie np. czekista Putin za "Tańczącego z gęsiami", albo może piesek hrabiny Coco za uspokajający wpływ ogoniego merdu. Niestety, padło na Unię Europejską, czyli grono pozbawionych ludzkich odruchów eurokratów. Nawet tego noblowego dowcipu nie chwycą... Usłyszałem, że ponoć Unia przez 40 lat ratowała Stary Kontynent od wojny – a ja głupi kombinowałem, że to tomahawki Reagana, tysiące marines w Reichu i polityka MAD-u. Przyznać trzeba, że Unia też troszkę sama "walczyła o pokój", zwłaszcza w Serbii i Kosowie...
Niech im tam, niech sobie te pieniądze ze sprzedaży dynamitu oprawią w ramki, hak im w smak. Mam tylko małą prośbę do komitetu w Norwegii, by w przyszłym roku raczyli zadzwonić na moją komórkę – poważnie mówię – moje typy będą śmieszniejsze...
• • •
http://www.goniec24.com/goniec-reportaze/itemlist/tag/Kanada,%20polonia#sigProIdbe126ecec4
Ale ad rem... Otóż fota, jak fota, widać na niej, jak panowie Lizoń i Opitz, z ręką w geście półrzymskim, zaprzysięgają Santa Clausa na obywatela kanadyjskiego. Ceremonia ta praktykowana jest z poduszczenia miłościwie nam panujących konserwatystów od jakiegoś czasu i odbywa się niemal co roku.
A o co chodzi. Otóż, Drogie Dzieci, chodzi o biegun północny – do kogo należy? Rosjanie sugerują, że jest ich, i dlatego wysłali na dno automat, żeby zatknął podwodną flagę imperatora. My zaś o biegun walczymy po kanadyjsku, czyli pijarem. Bo każde dziecko wie, że Santa Claus mieszka na biegunie i skoro my go zaprzysięgniemy na Kanadyjczyka, to znaczy – ciągniemy rozumowanie – że skoro obywatel kanadyjski od lat mieszka na biegunie, to biegun nasz! Przez zasiedzenie!
Tu doszliśmy do sedna, czyli wiadomo czego – bo jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo o co – w tym wypadku o naftę. Jest to mądrość, która przychodzi z wiekiem. Sam byłem świadkiem, gdy pewien staruszek, podsypiając na proszonym obiedzie, zbudzony mocnym słowem o stosunkach damsko-męskich, ocknął się i tonem wszechwiedzącym oznajmił – Bo to, panie, nafta, wszystko nafta! Takie to refleksje naszły mnie, patrząc na naszych dzielnych polonijnych posłów w akcji – nafta, panie, wszystko nafta!
• • •
A na koniec byłoby śmiesznie, gdyby nie było strasznie, bo oto pani minister od oświaty Ontario stwierdziła, zupełnie serio, na wygląd nie będąc w stanie pomroczności jasnej, że szkoły katolickie nie będą mogły nauczać dzieci, iż aborcja to grzech i zło, ponieważ jest to sprzeczne z nową ustawą 13 zabraniającą dyskryminacji – w tym wypadku głoszenie przykazań Bożych pani minister uznała za mizoginizm. Sprawdziłem w słowniku, wyszło na to, że chodzi o nienawiść do kobiet. Wrodzony śmiech zamarł mi od tego na ustach i w try miga podpisałem petycję na stronach http://www.campaignlifecoalition.com, żeby jednak pani minister poczekała, aż do władzy dojdą bolszewicy. Skoro zaś już dzisiaj cioty rewolucji decydują o tym, czego dziatwa szkolna w katolickich klasach ma się uczyć, to mnie chwyta za krtań i przepisuję juniora do szkoły publicznej. Tam będzie wszystko po Bożemu, trzeba tylko maleństwu zapewnić guwernera od arabskiego i wysyłać do sali gimnastycznej na piątkowe pogadanki mułły. Tam nie ma przeproś – po arabsku nikt takich bzdur islamskiej młodzieży nie wygaduje...
• • •
Tymczasem premier zafundował posłom do ontaryjskiej legislatury wolne pod choinkę – obeznani z tematem wątpią, by zamrożona z powodu dymisji legislatura ruszyła przed Nowym Rokiem. McGuinty uszczypnął mnie w serce, kiedy stwierdził, że ślub córki uzmysłowił mu, jak ważna jest rodzina – dlatego rzucił wszystko... Co prawda córka jest stara baba i od 13 lat żyła w konkubinacie (McGuinty sam to powiedział, nie zmyślam), no ale ślub to jest jednak dla ojca wzruszenie...
Złośliwi twierdzą jednak, że premiera McGuinty'ego wzrusza raczej stanowisko lidera federalnej Partii Liberalnej niż uroczystości rodzinne...
Andrzej Kumor
Mississauga
Brak zgody zachęca do myślenia
W Polsce wielki podniósł się rwetes, bo oto Sejm skierował do dalszych prac projekt ustawy zaostrzającej zakaz abortowania – czytaj zabijania ludzi nieurodzonych, tak by obejmował również tych niepełnosprawnych.
O tym, na ile sprawni są niepełnosprawni, nie będę nikogo przekonywał, odsyłam do prac podopiecznych Fundacji Brata Alberta – wkrótce do zobaczenia i KUPIENIA w Kanadzie – proszę popatrzeć w "Gońcu" (str. 17), gdzie i kiedy. Ponoć samo rozprawianie nad ustawą cofa Polskę do czasów średniowiecza. Znów nie chce mi się rozprawiać o tym, gdzie są "cofnięci" ci, którzy tak sądzą, zaś samo uznanie, że to my decydujemy o tym, kto zasługuje, by żyć, jest tak wielkim nadużyciem, iż woła o pomstę do nieba. No bo jak raz weźmiemy się za takie decydowanie, to nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy sprawę doprowadzili do końca i decydowali również później.
Argumentacje o tym, że "śmieci ludzkie" na życie nie zasługują, obijają się od dawna po ścianach słoika naszej cywilizacji, co mundrzejsi nawet uważali, że na życie nie zasługują ludzie nawet długo po urodzeniu, ponieważ pochodzą z określonych warstw społecznych, ras czy grup etnicznych.
Oczywiście, w tym miejscu wypada przypomnieć, że w Kanadzie eugenika jest praktykowana bez żadnych oporów i finansowana z kasy państwa, a więc również z twoich kieszeni, Drogi Czytelniku. Kanada dopuszcza bowiem aborcję bez żadnych ograniczeń, na skinienie dłoni.
Problem nie tkwi jednak wyłącznie w przepisach, lecz głównie w głowach – chodzi o to, co ludzie myślą i jak.
Dlatego rzeczą najważniejszą jest to, byśmy nie chowali głowy w piasek i głośno głosili poglądy, rozmawiali, dyskutowali. Zabijanie ludzi to nie jest sprawa prywatna. Po prostu, nasza cywilizacja śmierci trwa dlatego, że ją tolerujemy. A wystarczy tylko żyć z podniesioną głową, nie bać się własnego cienia i nie przeglądać w oczach idiotów. Trzeba być wolnym, pewnym swego człowiekiem; namawiajmy się wzajemnie do takiego rycerstwa. Każde życie jest cenne, każde życie jest nową ścieżką. Dlatego kochana przyszła matko, nie bądź głupia i nie słuchaj kretynek. Zdobądź się na odwagę, a Pan Bóg w dzieciach Ci to stokrotnie wynagrodzi.
• • •
Bankiet dla patriotów (chyba tak to się nazywało) udał się doskonale, mimo że nie wszystkim był w smak. Mnie zaskoczyło wiele rzeczy – po pierwsze, pełna sala, po drugie, kreacja p. Stankiewicz, po trzecie, pamiętliwość p. Pietrzaka (jak tam "Goniec" sobie radzi bez moich felietonów?), po czwarte, brak o. Jacka Cydzika z Rodziny Radia Maryja, po piąte, obecność posła Władysława Lizonia. Mógłbym wymieniać dłużej.
Osobiście nie lubię patosu, wolę, gdy ludzie mówią o patriotyzmie, nie unosząc się 1,5 cm nad ziemią, bo w końcu patriotyzm to prosta sprawa – dobrze pojęty interes własny, czyli rzecz wynikająca z mądrości i przezorności rodzin. Ojczyznę kocha się dlatego, żeby zachować własną wolność i zabezpieczyć wolność dzieci i wnuków. Polska to cudowna sprawa i dla tej sprawy jestem w stanie znieść nawet takich Polaków, których własne słowa wprawiają w lewitację.
• • •
Nasz stały felietonista p. Krzysztof Ligęza wydał książkę – zachęcam. Jeden mały cytacik: "Jesteśmy tym, co pamiętamy – dlatego hołubimy pomniki. Potrzebujemy również wieńców i zniczy płonących na grobach Ofiar. Ale przede wszystkim potrzebujemy zemsty. A to, ponieważ dopiero zemsta porządkuje rozpękły świat, nadając sprawiedliwości stosowny kształt, godziwą treść oraz należne znaczenie (...) ". No można się nie zgadzać, a brak zgody zawsze zachęci do myślenia...
Andrzej Kumor, Mississauga
Polski Festiwal na Roncesvalles 2012
Zdjęcia: Katarzyna Nowosielska-Augustyniak
http://www.goniec24.com/goniec-reportaze/itemlist/tag/Kanada,%20polonia#sigProId8eb5595998
Alaska
Po wyprawie na Ziemię Baffina przyszła kolej na Alaskę. 8-osobowa grupa polskich wędkarzy w składzie: Szczepan Ruszkiewcz, Andrzej Gorlewski, Waldemar Reczydło, Krzysztof Merski (Polska), Kazimierz Romanowski, Marek Choruży, Piotr Toruń i Kuba Pochłopień, tym razem postanowiła połowić na mitycznej dla wędkarzy z całego świata Alasce.
Obchody majowego święta
Podczas obchodów Święta Konstytucji 3 Maja mówcy podkreślali, że Polska to 1000 lat historii i wielki wkład w demokratyczne i wolnościowe dziedzictwo Europy i świata. Dlatego z naszej historii powinniśmy być dumni, powinniśmy ją dobrze znać i przypominać przy każdej nadarzającej się okazji. Bądźmy dumnymi Polakami! Z okazji narodowego święta podczas oficjalnych obchodów urządzonych przez Konsulat Generalny RP w Domu Kombatanta przy Beverley St. najwyższym polskimi odznaczeniem, Orderem Polonia Restituta za zasługi dla Rzeczypospolitej, odznaczeni zostali: były radny Toronto, Chris Korwin-Kuczyński, oraz wieloletni poseł liberalny do parlamentu federalnego, Jesse Flis.
http://www.goniec24.com/goniec-reportaze/itemlist/tag/Kanada,%20polonia#sigProId3efc8c5c65