Myjąc auto, warto więc zwrócić uwagę na dokładne ciśnieniowe umycie podwozia. Należy myć raczej zimną wodą, właśnie po to, żeby nie ułatwiać zadania soli, która działa o wiele lepiej na metal w wyższych temperaturach. Dobrze jest myć samochód samemu, spokojnie w domu ciśnieniową myjką. Jeśli zaś wybieramy myjnię samoobsługową, to warto zwrócić uwagę na to, która ma wyłącznie świeżą wodę. Większość bowiem z powodów oszczędnościowych i ekologicznych stosuje recykling wody, oczyszczając ją jedynie, a może lepiej powiedzieć, podczyszczając. Ten proces oczywiście nie odsala wody, a więc jadąc do myjni, wyjeżdżamy lśniącym samochodem potraktowanym niezłą solanką. Trzeba to też mieć na uwadze w miesiącach zimowych.
Umyty samochód warto od razu wytrzeć do sucha, oczywiście to wszystko zależy też od temperatur; mycie w temperaturze minus 30 stopni to co innego niż mycie w temperaturze minus pięć. Po myciu trzeba też zabezpieczyć gumę, w uszczelkach na drzwiach i na bagażniku nasmarować, zaolejować odpowiednim preparatem, po to żebyśmy później nie musieli mocować się z przymarzniętą klapą czy drzwiami. Kolejna rzecz to WD-40 do zamków. Jak wiadomo, w dzisiejszych czasach większość ludzi otwiera drzwi zdalnie, elektrycznie, ale czasem to zawodzi, zwłaszcza przy dużych mrozach, i wówczas pozostaje kluczyk. Jeśli nie usunęliśmy wody z zamka, no to jest klops, dlatego po każdym myciu warto do takiego zamka nalać trochę nafty WD 40.
Piszę o tym, bo właśnie mieliśmy trochę śnieżnej pogody, trochę wypadków, słowem, zima przyszła na dobre; co prawda nie jakoś specjalnie gwałtownie, ale trzeba się z nią zacząć liczyć. O przygotowaniu samochodu na zimę już pisałem, więc dzisiaj pozostało właśnie owo mycie.
Oczywiście samochód dobrze jest też zawoskować, bo zawoskowana karoseria w zetknięciu z solami ma się o wiele lepiej od gołej.
Inna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę, to felgi. Często, jeśli jeździmy na aluminiowych, zdarza się tak, że w zakamarkach odkłada się lód, co powoduje czasowe niewyważenie koła. Możemy się zdziwić później, wjeżdżając na autostradę, że nam autem telepie; a wszystko to właśnie dlatego, że w jakiejś tam wnęce podróżuje z nami kawałek lodu. Dobrze jest więc te koła umyć i wysuszyć. Słowem, dbamy o auto bardziej zimą niż latem, bo ono ma zimą trudniej.
Mróz, sól, śnieg powodują problemy elektryczne i to jest kolejna rzecz, która zimą nie powinna nas dziwić; zabrudzone sensory, zwarcia instalacji elektrycznej, dziwne wskazania i ostrzeżenia – wszystko to zimą jest normalne. Dlatego nie przejmujmy się od razu, jeśli zapala się nam jakaś lampka, umyjmy samochód, wysuszmy, poczekajmy, ogrzejmy i dopiero wtedy jeśli problem nie ustaje, jedźmy do mechanika. To tyle u progu zimy
z nadzieją na piękne białe święta Wasz Sobiesław
PS Na koniec życzenia pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia dla naszego polonijnego rajdowca, właściciela PHD Group Canada, p. Roberta Jekosza, który podczas niedawnej imprezy kosił drzewa z prędkością 135 km/h. Jak mówią, co cię nie zabije, to cię wzmocni.
Zdrowia, Panie Robercie!