farolwebad1

A+ A A-

Czego warto się trzymać?

Oceń ten artykuł
(1 Głos)

Na początek coś małego, co cieszy. Otóż wróciłem niedawno z Polski, gdzie od czasu do czasu zdarza mi się podróżować po obcych miejscach i przydałby się GPS.

Niby można wziąć stąd i ładować tamtejsze mapy, niby mapa jest w każdej komórce, ale zabierając tutejszego smartfona, ze względu na drakońskie opłaty wyłączam w nim funkcję "data", a przy takim ustawieniu mapy ładują się wyłącznie przy podłączeniu do sieci wi-fi. Chyba że...

Chyba że przed wyjazdem władujemy sobie aplikację od niedawna udostępnianą przez Nokię – HERE Maps. Wówczas możemy załadować dowolny kraj, stan lub prowincję, zanim ruszymy w drogę, a HERE przekształci nasz smartfon (iPhone lub android) w funkcjonalny GPS, bez konieczności podłączenia do jakiejkolwiek sieci, wystarczy, że będzie zasiąg satelitów. – Oczywiście nasz telefon musi mieć w środku moduł GPS, ale obecnie większość ma.

HERE wyświetla całkiem dokładne mapy, ma nawigację głosową, która doskonale sprawdza się w samochodzie, a ponadto można wybrać tryb samochodowy lub per pedes, czyli "nożny", przez co mamy w rękach świetny plan każdego polskiego miasta i wsi, który podaje, w jakim czasie dojdziemy do celu, a także wyświetla wszystkie przystanki tramwajowe i autobusowe wraz z numerami obsługujących je linii. Słowem, trudno się zgubić! Wiemy, gdzie wysiąść z tramwaju czy autobusu, a wszystko to na naszej niepodłączonej do sieci kanadyjskiej komórce smartfonie. Polecam, bo sam korzystałem, i warto było.

Trzeba jedynie pamiętać, by sobie zawczasu załadować dany kraj. Jedyny denerwujący mankament polega na bimbombaniu. Kiedy przekraczamy dopuszczalną prędkość, odzywa się denerwujący bim-bom, tym częściej, im bardziej przekraczamy... No, ale do wszystkiego człowiek może się przyzwyczaić...

•••

W ubiegłym tygodniu pisałem o autach, których trzeba unikać – według magazynu "Forbes" – dzisiaj natomiast, równie ciekawy tekst z tego periodyku, w którym Jim Gorzelany wymienia 15 samochodów, które przez największy procent pierwszych właścicieli trzymane są 10 i więcej lat.

Ciekawe, czy się Państwo zdziwią?

Na miejscu 15. jest toyota 4runner. Tu nie ma zaskoczenia, bo ten niezawodny SUV dowiezie nas zawsze i wszędzie, w każdym klimacie. 21,1 proc. właścicieli tego modelu trzyma go 10 i więcej lat.

Miejsce 14. zajmuje samochód nie do zdarcia (wiem, bo kolega po 16 latach zastanawiał się, czy jednak nie zmienić na nowszy) – toyota corolla. 21,5 właścicieli trzyma to auto ponad 10 lat.

13. miejsce zajmuje honda accord, której 22,1 proc. właścicieli jeździ ponad 10 lat,

12. miejsce to toyota matrix – 22,6 proc. właścicieli trzyma ją ponad 10 lat,

11. 22,9 proc. właścicieli ponad 10 lat jeździ subaru foresterem,

10. 23,1 proc. przez ponad 10 lat używa – tu moje zdziwienie – hondy element,

9. honda pilot znajduje się w tych samych rękach przez ponad 10 lat u 23,3 proc. pierwotnych właścicieli,

8. To samo dotyczy toyoty avalon,

7. i toyoty camry – 24,4 proc.,

6. i toyoty sienna – 25,4 proc.,

5. na miejscu piątym z wynikiem 25,6 proc. jest honda odyssey,

4. i znów na tej pozycji jest toyota – tym razem highlander z wynikiem 26,5 proc.,

3. toyota RAV4 – 28,2 proc.,

2. toyota prius – 28,5 proc.,

1. no i na miejscu pierwszym jest honda CR-V, którą pierwotni właściciele jeżdżą ponad 10 lat w 28,6 proc. przypadków.

Powyższa statystyka pochodzi z badań przeprowadzonych przez internetowego sprzedawcę samochodów iSeeCars.com wśród 400 tys. transakcji sprzedaży aut przez pierwotnych właścicieli w okresie od stycznia do lipca 2015, a wyprodukowanych w 2005 roku.

A zatem panie, panowie, czapki z głów przed japończykami. Im dłużej samochód znajduje się na ulicy, im rzadziej kupujemy nowy, tym bardziej jest to model ekologiczny – bo nie potrzebujemy go zastępować nowym. A jak wiemy, najwięcej emisji do atmosfery powstaje podczas procesu produkcji.

Czy warto kupić nowy samochód? Być może, jeśli planujemy go zatrzymać przez 15 i więcej lat, jednak prawdopodobnie jeszcze lepszą strategią jest kupno samochodu 2-3-letniego – i dobre utrzymywanie go przez okres kolejnych 15 lat. Czy się nie znudzi? Proszę Państwa, nowy samochód również po pół roku się nudzi, a jest to znudzenie o wiele sowiciej opłacone niż w tym pierwszym przypadku,

o czym Państwa zapewnia szczerze nieznudzony starymi samochodami Wasz Sobiesław.

Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.