Z Arkiem Wolskim nie tylko o volkswagenach rozmawia Sobiesław Kwaśnicki
Do volkswagenów nikogo nie trzeba przekonywać. Większość kierowców ma wyrobione zdanie. To solidne auto jest emanacją ducha niemieckiej techniki; efektem pracy pokoleń dobrze wykształconych inżynierów, kochających zapach naoliwionego metalu.
Sam lubię volkswageny i nimi jeżdżę, dlatego na rozmowę o sławnym "Das Auto" wybrałem się do kultowego sprzedawcy tych wozów, człowieka, który na stałe Polakom z GTA kojarzyć się będzie z Martin Grove Volkswagen – czyli do Arka Wolskiego.
Choć Martin Grove Volkswagen mieści się nieco "z boku", w północnej części aglomeracji, na wysokości drogi 7 nieopodal 27, to ta "wyprawa" z pewnością się nam opłaci.
Arek Wolski twierdzi, że volkswagen to miłość, do której się dorasta. Nie jest to chwilowe zauroczenie jakąś stylistyką zewnętrznej powłoki, lecz relacja, która – jak dobrze dobrane małżeństwo – wzrasta w miarę upływu lat, pogłębia się z każdym przejechanym kilometrem; to związek trwały, nierzadko na całe życie.
Sobiesław Kwaśnicki – Volkswagen to również firma, która produkuje tutaj na rynek amerykański bardzo ciekawe diesle i chyba jest to jedyny dostawca samochodów osobowych, który ma w swej ofercie auta z silnikami wysokoprężnymi...
Arek Wolski – To prawda, w zwykłym przedziale cenowym, bo jeszcze jest mercedes – ale mówimy o klasie E, i BMW, które w tej chwili wycofuje się, a to był samochód w przedziale 50-60 tys. dol. Jest też BMW X5, ale tu już mówimy o 90-100 tys. dolarów. I to wszystko.
Tymczasem diesel jetta zaczyna się w tej chwili od 25 tys., jest passat, którego Polacy bardzo lubią. Passat montowany w USA, w Tennessee, który jest troszeczkę większy od europejskiego, no bo co tu kryć, w Ameryce ludzie są więksi.
– No właśnie, skąd te odmiany modeli – inne na rynek europejski, inne na amerykański? Czym różni się taki golf, czy ma inaczej poustawianą skrzynię biegów, jest wolniejszy niż ten na autobahny?
– Nasz amerykański golf – co ciekawe – w istocie niczym nie różni się od europejskiego. Jedyna różnica to wyposażenie dodatkowe. Na rynek amerykański jest to auto o wiele lepiej wyposażone; za dużo rzeczy na rynku europejskim trzeba dopłacać.
Z drugiej strony, pewnych rzeczy na naszym rynku w ogóle nie ma, a to dlatego, że nie do końca są one tutaj potrzebne – jak choćby samoparkowanie się samochodu, cruise control z radarem prędkości czy czujnik pustego pola, czyli blind spot. To ostatnie urządzenie ma swoje uzasadnienie w różnicy przepisów. Tu, w Ameryce, kierowca, zmieniając pas, ma obowiązek obejrzeć się przez ramię i sprawdzić blind spot, w Europie – musi trzymać głowę prosto i sprawdzać jedynie lusterka.
– Gdyby Pan miał polecić volkswagena, to jaki model rekomenduje Pan młodemu człowiekowi, jaki rodzinie, a jaki ludziom starszym?
– Wie pan, golf to jest samochód "od lat pięciu do stu pięciu". Golf w tej chwili jest – jeśli chodzi o klasę kompaktową – jednym z najlepiej sprzedających się samochodów na świecie. Sprzedaje się ok. 1,5 mln golfów rocznie, a na całym świecie produkuje je 6 fabryk. Volkswagen ma łącznie 96 fabryk.
– Pod względem inżynieryjnym jest to cacko, przyznaję.
– Powiem panu, że jest to samochód zbyt zaawansowany technicznie na ten rynek, ludzie nie są w stanie docenić tego samochodu. To auto wyprzedza technologicznie całą konkurencję. Popatrzmy na golfa diesla – ma skrzynię DSG (Direct Shift Gearbox), która od 7 lat jest najszybszą automatyczną skrzynią biegów na świecie, jest tak skonstruowana, że w środku są dwie skrzynie – jedna odpowiada za biegi 1, 3 i 5, a druga za 2, 4 , 6 – w momencie, gdy samochód jest na pierwszym biegu, drugi już jest "w środku". Zupełnie nie czuje się zmiany. Europa jest zakochana w tej skrzyni – tutaj wiele osób też, ale wielu generalnie nie wie, co to jest. Taka jest prawda. Jest to najwyższa półka.
– I to w samochodzie, który nie kosztuje połowy domu.
– BMW używa podobnej skrzyni, zrobionej trochę we współpracy. Bo tak "pod stołem" to producenci niemieccy jednak ze sobą ściśle współpracują. Mają ciche układy. Mercedes używa na przykład w Europie silników VW o pojemności poniżej 2 litrów.
- Volkswagen narodził się jako samochód dla ludu – garbus. Ale dzisiejszy garbus to już nie auto dla rodziny, jak tamten volkswagen, lecz dla kierowców lubiących trochę depnąć, jest taki bardziej usportowiony...
– Mamy kilka wersji tego samochodu.
– Także z silnikiem Diesla?
– Będzie w roku modelowym 2013. Dostaliśmy informację, że w głównym magazynie w Kanadzie już są pierwsze sztuki
– Jaki to diesel?
– Dwulitrowy silnik, 140 koni, 234 funtów momentu obrotowego. Bazowany na technologii common rail (w wolnym tłumaczeniu: wspólna szyna) – wersja systemu wtrysku paliwa w silnikach Diesla – od lat dostępne, ale tylko i wyłącznie w Europie, dlatego, że olej napędowy do roku 2008 był w Ameryce Północnej bardzo brudny, bardzo zasiarczony.
Od 2008 roku każda stacja musi mieć diesel z minimalną zawartością siarki, ultra low sulphur.
– Czy Pan zaryzykowałby stwierdzenie, że dzisiaj silniki Diesla są czystsze od benzynowych?
– Generalnie tak. Ta technologia jest tak czysta, że to, co wychodzi z tłumika, jest czystsze od tego, czym oddychamy.
– Pan żartuje?
– Nie. W tej chwili ten diesel spełnia normy kalifornijskie. Te normy są bardziej restrykcyjne niż europejskie. Pewnych samochodów Volkswagen nie może ściągnąć, dlatego że one tutaj nie przejdą testów emisji...
Inna rewelacyjna rzecz w golfie to silnik, który jest w tej chwili już w produkcji, to jest 1,4 l z trubodoładowaniem. Już sam w sobie ma niskie spalanie – bez żadnej hybrydy, średnia wychodzi 5,3 litra na sto kilometrów. To jest 140-konny silnik do tego w przypadku zestawienia hybrydowego dochodzi 32 KM z silnika elektrycznego. Przy każdym zatrzymaniu silnik będzie wyłączany (technologia "stop and go"), a najważniejsze, i tego nikt nie ma, to że podczas stałej jazdy na autostradzie ten silnik będzie wyłączał dwa zewnętrzne cylindry i będzie jechał tylko na dwóch cylindrach – spalanie będzie w granicach 3 – 4 litrów. To jest rewelacja! Rozmawiałem z Volkswagenem trzy tygodnie temu i takie auto ma kosztować jakieś 28 tysięcy – co jest rewelacyjną ceną.
– Można powiedzieć, że obecnie volkswagen golf to jest najbardziej zaawansowane technicznie auto na rynku? Oczywiście, w klasie aut powszechnie oferowanych?
– Volkswagen jest właścicielem niezwykle ważnych innych firm. Pierwsza to Bugatti, to czym kiedyś był concorde dla samolotów, tym bugatti jest dla samochodów; jest klasą sam dla siebie. Bugatti veyron, który jest sprzedawany w granicach 1,5 do 3 mln dolarów, to jest samochód budowany poniżej kosztów; na każdym Volkswagen traci ok. 5 mln dolarów, ale technologia, która jest wsadzona w ten samochód!!! …I to jest wszystko Volkswagena! Najśmieszniejsze jest to, że wsiada pan do samochodu za 2 miliony dolarów i ma pan taki sam kluczyk jak w volkswagenie.
Kolejna – Bentley. Cała ta technologia, która jest w bentleyu to jest Volkswagen – nawet silniki Bentleya są częściowo montowane w tzw. szklanej fabryce w Dreźnie, w byłych Niemczech Wschodnich, gdzie powstają też składane ręcznie volkswageny phaeton.
Następna firma – Lamborghini. W jettach i golfach silnik benzynowy 2,5 litra – niewielu o tym wie – to jest połówka 10-cylindrowego silnika z lamborghini gallardo. Bo każdy się pyta, dlaczego ten samochód ma 5 cylindrów? Ten silnik jest tylko i wyłącznie dostępny na rynku północnoamerykańskim. Dlatego, na przykład, rozrząd jest napędzany nie paskiem tylko łańcuszkiem. Bardzo dobre silniki, nie do zdarcia...
Dokończenie za tydzień.
Zapraszam Wszystkich Państwa!
wasz Sobiesław
Cell. 416-986-9169
Tel. 905-851-5111 wew. 2234
7731 Martin Grove Rd., Woodbridge, Ontario L4L 2C5