Po zwycięstwie Jagmeeta Singha pisano, że jego wybór na lidera NDP jest dla Kanady momentem historycznym. Singh został bowiem pierwszym nie-białym, pochodzącym z południowej Azji przywódcą partii federalnej. Do tego jest sikhem, co często podkreśla. Sikhowie pojawili się w Kanadzie około 100 lat temu, najpierw przybyli do Kolumbii Brytyjskiej. Przez ten wiek stali się znaczącą grupą wyznaniową, która ma coraz większe ambicje polityczne.
NDP wybierając Singha na swojego lidera być może stara się zamazać grzechy przeszłości. Partia wyrasta z Co-operative Commonwealth Federation, która na samym początku demonizowała sikhów przybywających na początku XX wieku z Indii i mylnie nazywała ich Hindusami. Lider CCF J.S. Woodsworth powiedział wówczas, że sikhowie są groteskowi i zupełnie do Kanady nie pasują. Podobnie wypowiadali się członkowie stowarzyszeń pracodawców. W 1907 roku Vancouver Trades and Labour Council zatwierdziła uchwałę o proteście przeciwko “Hindoo laborers”. Członkowie rady domagali się wykluczania „ras, które nie mogą być zasymilowane”. Prasa Vancouveru przedstawiała przybyszów jako zagrożenie dla czystych białych kobiet. Rząd Kolumbii Brytyjskiej zakazał wszystkim osobom przybywającym z Indii ścinania drzew na ziemi królewskiej oraz podejmowania prac związanych z prawem i medycyną.
Premier Wilfried Laurier pisał, że nie widzi rozwiązania sytuacji, a jego minister pracy Mackenzie King, że Hindusi nie są przystosowani do kanadyjskiego klimatu. W 1908 roku Ottawa uchwaliła prawo o „nieprzerwanej podróży”. Osoby z Indii zostały zobowiązane do przyjeżdżania do Kanady bez przystanków (mimo że żaden ówczesny przewoźnik czegoś takiego nie oferował). Do tego dochodziły przepisy zakazujące wstępu osobom, które nie mówią w języku europejskim, albo tym, które wyjechały, by odwiedzić rodzinę.
Do 1911 roku liczba sikhów w Kanadzie zmalała o połowę, do 2342 osób.
23 maja 1914 roku do Vancouveru przypłynął japoński statek Komagata Maru wynajęty przez przedsiębiorczego sikha Gurdit Singha. Na jego pokładzie było 376 Indii Brytyjskich, w tym 340 sikhów. Pasażerom nie pozwolono wysiąść przez dwa miesiące. Statek został zawrócony. W maju 2016 roku, po 72 latach, Ottawa wydałą oficjalne przeprosiny. Poczta wydała nawet pamiątkowy znaczek ze statkiem, na festiwalu w Stratford wystawniono nową adaptację sztuki Sharon Pollock „The Komagata Maru Incident”, w Brampton przygotowano specjalną wystawę w Peel Art Gallery and Museum. W Brampton pendżabi jest obecnie drugim najpopularniejszym językiem i właśnie Brampton reprezentował Jagmeet Singh w prowincyjnym parlamencie.
Zwiększona imigracja sikhów rozpoczęła się w latach 70., kiedy zliberalizowano prawo imigracyjne. Wtedy też sikhowie w Indiach zaczęli domagać się niepodległości i utworzenia nowego państwa – Khalistanu., co przerodziło się w konflikt zbrojny. Indira Ghandi wydała rozkaz zbrojnego stłumienia ruchu niepodległościowego, za co została zamordowana przez swoich sikhijskich ochroniarzy.
Kanadyjscy sikhowie zaczęli się organizować i wytrwale walczyli o swoje prawa, m.in. do noszenia turbanu i kirpanu (noża będącego symbolem religijnym). W 1989 roku ponad 90 000 Kanadyjczyków podpisało petycję przeciwko turbanom noszonym przez funkcjonariuszy RCMP. Jednak w kolejnym roku do policji został przyjęty pierwszy sikh Baltej Singh Dhillon, który pełnił służbę w turbanie. Dalej zaczęły się starania o udział w polityce i ubieganie się o prowincyjne i federalne nominacje. Swoisty sukces sikhowie odnotowali w 1993 roku – po wyborach federalnych mieli trzech posłów, a partia konserwatywna – tylko dwóch. Gurbax Singh Malhi z Malton został pierwszym posłem-sikhem w turbanie w Iznbie Gmin, a właściwie w całym zachodnim świecie. Podczas sesji pytań posadzono go za premierem Jean Chrétienem, a jego czerwony turban zwracał uwagę kamer. Do polityki weszło też kilku sikhów, którzy nie nosili turbanów.
Tak zaczęła się ich droga do sukcesu. Teraz Khalsa Day obchodzony jest w każdym dużym mieście. Na obchody przyjeżdżają najważniejsi politycy z premierem Kanady włącznie. Politycy wszelkiej maści odwiedzają sikhijskie świątynie, gdzie zdejmują buty, nakrywają głowy i siadają na podłodze. W Izbie Gmini parlamentach prowincyjnch zasiada 30 sikhów. W zeszłym roku pierwszy sikh – Sabi Marwah – został mianowany senatorem. Premier Trudeau mianując czterech sikhijskich ministrów powiedział, że ma w swoim gabinecie więcej sikhów niż Indie.
Sikhowie zwykle jak dotąd głosowali na liberałów. Często są jednak konserwatystami społecznymi i sprzeciwiali się na przykład ontaryjskiemu programowi edukacji seksualnej. Jagmeet Singh na początku też był w opozycji. Wybór sikha na lidera NDP może mieć więc duże znaczenia dla popularności partii, zwłaszcza w Mississaudze i Brampton, a także w Surrey i Delcie w B.C. oraz w Edmonton. Liczbę sikhów w Kanadzie szacuje się na 750 000.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!