farolwebad1

A+ A A-

Ludzie pluli na siebie - demonstracje w London

Oceń ten artykuł
(1 Głos)

London W sobotę dwie grupy protestujące określane przez reporterów, jako "przeciwnicy islamu" oraz "protestujący przeciwko nienawiści" przeprowadziły, w większości pokojowe, konkurencyjne demonstracje przed ratuszem miejskim w London. Policja zatrzymała dwie osoby. Wiece były spokojne, choć "protestującej przeciwko nienawiści" byli liczniejsi od tych określanych, jako "antyislamscy". Według szacunków policji, tłum liczył łącznie około 500 osób i rozciągał się od stopni ratusza do Dufferin st. Do ostrej wymiany zdań między protestującymi doszło w związku z oskarżeniami o plucie na ludzi. Policja utworzyła wówczas kordon wokół grupy "przeciwników nienawiści".


Jeremy Larivee powiedział, że został uderzony przez członka grupy określającej się jako The Three Percenters; grupa ta ma swą siedzibę w Stanach Zjednoczonych i pełniła rolę ochrony dla demonstracji Pegida Canada London znanej również jako "kanadyjscy patrioci przeciwko islamizacji achodu. (Patriots of Canada Against the Islamization of the West). Członek grupy "Trzy procent" został zatrzymany przez policję i odprowadzony. Druga aresztowana osoba to uczestnik przeciwnej demonstracji. Kiedy członkowie Pegidy zaczęli opuszczać zgromadzenie, wyprowadzona również młodą kobietę. Podobną napluła na uczestniczkę anty-protestu z organizacji Suffragettes Against Silence.
Dan DuBois, krajowy prezes organizacji o nazwie Canadian Combat Coalition, która domaga się ochrony kanadyjskiego dziedzictwa, powiedział że demonstrowano wraz z Pegidą przeciwko nielegalnej imigracji i islamowi by "starać się zachować to czym Kanada jest dzisiaj" .
Protestujący przeciwko islamizacji spokojnie rozeszli się, towarzyszyła im do samochodów, depcąc po piętach liczna grupa protestujących "przeciwko nienawiści".


Burmistrz Matt Brown powiedział że jest dumny z mieszkańców miasta ponieważ obydwa protesty odbywały się pokojowo. Dodał, że jest zachęcony też tym, że większość mieszkańców uważa iż w London nie ma miejsca na rasizm i bigoterię. Wcześniej, we wtorek Brown przedłożył rezolucję na posiedzeniu rady miasta, która ma zabronić używania przestrzeni publicznej City of London oraz posiadanych przez miasto budynków przez grupy oraz organizacje, których ideologia "kłóci się z ideami City of London".


Takie sformułowania spotkały się z krytyką obrońców wolności wypowiedzi Amir Farahi z mającego siedzibę w London think-tanku zgadza się że nienawiść bigoteria nie powinny mieć miejsca w London, ale uważa że druga część rezolucji stwarza problemy i apeluje o jej odwołanie. Między innymi dlatego, że nie wiadomo co dokładnie oznacza określenie "ideologia sprzeczna z zasadami City of London. Jego zdaniem, tego rodzaju rezolucja jest również sprzeczna z konstytucją, a użyte sformułowanie daje nieograniczone możliwości nadużyć i stosowania wobec przeciwników politycznych.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

Strona: www.goniec.net/
Zaloguj się by skomentować
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.