Od połowy stycznia co najmniej 31 Kanadyjczyków poprosiło o pomoc w samobójstwie. 15 stycznia sąd najwyższy zdecydował, że pacjenci mogą w tej sprawie zgłaszać się do sądów. Dane mogą być zaniżone, jako że jedna prowincja nie prowadzi rejestru wniosków tego rodzaju, a inna nie ujawniła jeszcze danych. Od 7 czerwca decyzją sądu najwyższego lekarze, którzy pomogą pacjentowi doznającemu cierpień nie do zniesienia w odejściu z tego świata, nie podlegają karze.
Jak na razie w liczbie wniosków przoduje Ontario. Ministerstwo prokuratora generalnego mówi o 14, z których sąd uznał 12. Jeden wniosek został wycofany przez aplikanta, w jednej sprawie jeszcze trwa postępowanie.
W Albercie wiadomo o 9 podaniach. Rzecznik prasowy Alberta Health Services podaje jednak, że na razie żaden pacjent nie został uśmiercony. W Nowej Szkocji rozpatrywane są 4 wnioski, w Manitobie i Nowej Fundlandii i Labradorze – po 1. W Saskatchewan zaaprobowano 2 (wszystkie, które dotąd wpłynęły), przy czym jeden pacjent zmarł zanim wykonano procedurę. O śmierć jeszcze nikt nie poprosił na Wyspie Księcia Edwarda, Jukonie, Terytoriach Północno-Zachodnich, w Nowym Brunszwiku i Nunavucie.
Nie wiadomo, jak się sprawy mają w Kolumbii Brytyjskiej, która nie rejestruje jeszcze składanych wniosków i wydawanych decyzji. Rzecznik prasowy ministerstwa zdrowia mówi, że prowincja czeka na ustawę federalną, by ustalić zasady monitorowania procedury. Możliwe, że na świadectwie zgonu będzie znajdował się dopisek o tym, że pacjent zmarł z pomocą lekarza.
W Quebeku uśmiercanie pacjentów jest legalne od grudnia ubiegłego roku. Urzędnicy mówią, że nie wiedzą, ile osób poprosiło swoich lekarzy o śmierć. Dane podobno są zbierane i mają trafić do specjalnej komisji ds. „opieki pod koniec życia”.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!