Rząd Trudeau rozważa wysłanie setek żołnierzy do wschodniej Europy w ramach operacji NATO, która ma przeciwdziałać rosyjskiej agresji. We wtorek w Brukseli odbyło się spotkanie ministrów obrony członków Sojuszu Północnoatlantyckiego, wziął w nim udział minister Harjit Sajjan. Kilka dni wcześniej CSIS po cichu opublikowało analizę, w której ostrzega, że działania Rosji są coraz bardziej niepokojące, Moskwa się zbroi i szykuje do walki.
Plany mobilizacji sił NATO poparły Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Niemcy. Kanada nie wydała jeszcze ostatecznej decyzji. Liczba żołnierzy stacjonujących w krajach bałtyckich ma być zwiększona o 4000. Nie wiadomo, ilu z nich przyjedzie z Kanady, z jakim sprzętem i gdzie będą stacjonować. Nieoficjalnie mówi się o Polsce lub Litwie.
Obecnie w Polsce w ramach ćwiczeń Anakonda przebywa 200 Kanadyjczyków. Są tam również Amerykanie, Polacy i Turcy. Według nowej propozycji miałyby być utworzone 4 bataliony stacjonujące w systemie rotacyjnym w bazach wojskowych we wschodniej Europie.
W przyszłym miesiącu premier Trudeau weźmie udział w szczycie NATO w Warszawie. Do tego czasu Kanada powinna wypracować swoje stanowisko.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!