Aż trudno uwierzyć, że nie wszędzie pod koniec maja pługi śnieżne nie czekają w garażu na następną zimę. We wschodnich częściach Kanady mamy niemal lato. W Winnipegu, Toronto, Ottawie czy Montrealu w ostatni weekend było dwadzieścia kilka stopni, tymczasem w niedzielę rano w Calgary i południowej Albercie zaczął padać mokry, ciężki śnieg. Do poniedziałku rano w Calgary napadało 5 centymetrów, w rejonach na północ i zachód od miasta (m.in. Airdrie and Rocky Mountain House) – nawet 15. Potem śnieg zamienił się w deszcz. W zeszłym roku w długi weekend Calgary też zostało zasypane śniegiem. W tym roku sytuacja powtórzyła się po raz siódmy w ciągu 16 lat.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!