Campaign Life Coalition zachęcała do udziału w czwartkowym, 19. już, Marszu dla Życia i powiedzenia politykom pracującym na Wzgórzu Parlamentarnym, że naród ma dość zabijania. Marsz dla Życia jest największym w Kanadzie wydarzeniem pro-life. Odbywa się w czwartek najbliższy dacie 14 maja, kiedy to w 1969 roku rząd premiera Pierre’a Trudeau wprowadził ustawę przygotowującą grunt pod legalizację aborcji na życzenie. Można powiedzieć, że teraz historia zatoczyła koło – na czele Kanady stanął syn Pierre’a Trudeu, który jeszcze silniej promuje aborcję. A do tego jest o krok od legalizacji kolejnego śmiercionośnego prawa, tłumaczy Jim Hughes z CLC.
Liberałowie ogłosili niedawno, że będą chcieli zwiększać dostęp do aborcji poza granicami Kanady. W tym kontekście jedną z osób, które zabrały głos przed marszem, była Obianuju (Uju) Ekeocha, założycielka Culture of Life Africa. CLC nazywa politykę zagraniczną rządu Trudeau finansowanym przez kanadyjskich polityków wyrokiem śmierci dla Afryki.
W środę wieczorem oraz w czwartek przed południem w wielu kościołach celebrowano msze, które miały być przygotowaniem do Marszu. Mszę św. w katedrze Notre Dame odprawił biskup Ottawy, homilię wygłosił kardynał Thomas Collins.
Wszyscy uczestnicy zebrali się w południe na Wzgórzu Parlamentarnym. Wysłuchali przemówień działaczy pro-life, parlamentarzystów, biskupów i przywódców religijnych. Przemarsz przez centrum Ottawy zaczął się o 1:30. Jego uczestnicy wrócili pod budynek parlamentu, by wysłuchać świadectw kobiet, które dokonały aborcji. Całość zakończyła się o 4:00 modlitwą pod Eternal Flame Monument. O 6:00 rozpoczął się jeszcze tradycyjny Rose Dinner oraz bankiet dla młodzieży.
Podobne marsze odbyły się w innych prowincjach – na Nowej Fundlandii, w Nowej Szkocji, Nowym Brunszwiku, Manitobie, Albercie i Kolumbii Brytyjskiej.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!