Kiedy Kazia chce być Kaziem, rodzicom nic do tego
Prince George Sąd Najwyższy Kolumbii Brytyjskiej zdecydował, że 11-letnia dziewczynka, która chce być uważana za chłopca, a jej rodzice się temu sprzeciwiają, będzie mieć opiekuna prawnego. Rodzice mają zdecydować, kto nim będzie. Ostateczna decyzja ma należeć do matki. Jej ojciec domagał się zaprzestania przez córkę przyjmowania hormonów blokujących dojrzewanie oraz wszelkich kontaktów z aktywistami transseksualnymi i terapeutami popierającymi transseksualizm.
Podczas procesu sędzia zwracał się do dziewczynki w formie męskiej, używając preferowanych przez nią inicjałów J.K. zamiast P.K. Wydając wyrok, powiedział, że w sprawie chodzi przede wszystkim o możliwość decydowania przez J.K. o jego przyszłości. Ojciec przez cały czas chciał, by w dokumentach sądowych używano imienia nadanego po urodzeniu i mówił do swojej córki w formie żeńskiej, mimo wcześniejszego nakazu sądu.
Dziewczynka i jej rodzeństwo większość czasu spędzają z matką. Rodzice dwa razy brali ślub i dwa razy się rozwodzili, ostatni rozwód miał miejsce w zeszłym roku. Matka dwa razy wyjeżdżała na Nową Zelandię, podczas drugiego wyjazdu dziećmi opiekował się ojciec.
Matka zeznała, że jej córka bardzo wcześniej przedstawiała męskie zachowania. Kwestia płci przeszła na pierwszy plan w zeszłym roku, gdy matka pojechała z córką, by kupić jej pierwszy biustonosz. Matka zgłosiła się z córką do psychologa, gdy dziewczynka oświadczyła, że chce przyjmować Lupron – lek blokujący hormony. Matka jest za przyjmowaniem, ojciec uważa, że nie dokonano wystarczającej i niezależnej oceny dziecka, by stwierdzić, że takie „leczenie” jest w jego najlepszym interesie.
American College of Pediatricians stwierdziło ostatnio, że nadużyciem jest wpajanie dziecku, jakoby terapia hormonalna i operacyjna zmiana płci były normalne i zdrowe. Co więcej, 9 na 10 dzieci wykazujących skłonności transseksualne ostatecznie akceptuje swoją biologiczną płeć. Pozostałe niestety decydują się na trwającą do końca życia rakotwórczą czy w inny sposób toksyczną terapię hormonalną, a nawet w wieku młodzieńczym rozważają niekonieczne operacje powodujące uszkodzenie ich zdrowych części ciała.
Koniec z quebeckim nacjonalizmem
Montreal Nowy program nauczania historii w Quebecu jednak nie zostanie wcielony w życie, tak jak to wcześniej planowano.
Ministerstwo Oświaty zamierza przeprowadzić w nim zmiany odzwierciedlające rolę mniejszości w dziejach prowincji. Pierwotny program miał zbyt „nacjonalistyczny” charakter i został przygotowany jeszcze za poprzedniego rządu Parti Quebecois, zanim przegrała ona wybory w 2014 roku. Program ma zacząć obowiązywać od roku szkolnego 2016/2017.
Wstrzymanie programu cieszy się poparciem anglojęzycznej społeczności prowincji.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!