Sprawa dzieci porzucanych na kuwecie
Ottawa
Liderzy pro-life po raz kolejny domagają się śledztwa w sprawie praktyki nieudzielania pomocy dzieciom, którym udaje się przeżyć aborcję. Według oficjalnych danych Statistics Canada, w latach 2013–14 182 dzieci zmarło mimo że urodziło się żywe po późnej aborcji. W stosunku do okresu 2011–12 oznacza to 16-procentowy wzrost.
W Stanach – zarówno na poziomie federalnym, jak i stanowym – funkcjonuje Born Alive Infant Protection Act. Działacze pro-life chcą, by nasz rząd wprowadził podobne prawo.
Jack Fonseca, rzecznik prasowy Campaign Life Coalition, mówi, że pozostawienie dziecka po nieudanej aborcji byłoby morderstwem, nawet w świetle "skorumpowanego" prawa kanadyjskiego. Trzy lata temu sprawą zajęło się trzech konserwatywnych posłów federalnych. Zgłosili sprawę do RCMP, twierdząc, że zachodzi podejrzenie dzieciobójstwa. Pozostała jednak bez odpowiedzi.
Dziennikarze LifeSiteNews dzwonili do szpitali w Kolumbii Brytyjskiej i torontońskiej kliniki Morgentalera z pytaniem o procedury związane z postępowaniem z dziećmi, które przeżyły aborcję. Zapytania pozostały bez odpowiedzi. W 2012 roku "National Post" pisał, nie podając nazwy źródła, iż lekarze dokonują późnej aborcji prawie wyłącznie w wypadku stwierdzenia poważnej nieprawidłowości rozwoju płodu, jak np. brak organu niezbędnego do przeżycia lub gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia matki. Dzieci pochodzące z takich aborcji kwalifikowane są jako "urodzenia żywe" (uznawane za takie, jeśli choć przez chwilę oddychają, bije ich serce, w bardzo rzadkich przypadkach płaczą). "The Post" stwierdzał, że wielu lekarzy bagatelizuje sprawę dzieci pozostawionych na śmierć. Rozmawiać chciał tylko jeden – dr Douglas Black, przewodniczący Canadian Society of Obstetricians and Gynaecologists. Powiedział, że dzieciom, które rodzą się żywe, pozwala się umrzeć, to też zależy od okoliczności, nieraz w ramionach matki.
Canadian Institute for Health Information podaje, że w roku fiskalnym 2013–14 po nieudanej aborcji na świat przyszło 161 żywych dzieci. W roku 2011–12 było ich 158. Jednak w danych z roku 2013–14 brakuje informacji z Quebecu. W liczbie z roku 2011–12 zawiera się 21 przypadków z tej prowincji.
Joyce Arthur z Pro-Choice Action Network mówi, że płody po późnej aborcji wykazują tylko chwilowe oznaki życia. Wyjaśnia, że w takich przypadkach "powoduje się zgon dziecka" przed wykonaniem aborcji, ale to nie zawsze wyklucza pojawienie się znikomych oznak życia przez bardzo krótko.
Patricia Maloney prowadząca bloga run-with-life.blogspot.ca podkreśla, że tak naprawdę nikt nie wie, co się dzieje z dziećmi, które rodzą się żywe. Są tylko spekulacje. Maloney pyta, dlaczego dzieci umierają w ramionach matek? Dlaczego nie mogły się normalnie urodzić w terminie i liczyć na opiekę paliatywną?
Toyota ucieka do Meksyku
Cambridge
Toyota Motor Corp. planuje przenieść produkcję corolli z Cambridge, Ont. do nowej fabryki wybudowanej w Meksyku. Pierwsza fabryka w Kanadzie została otwarta w 1988 roku. Produkcja corolli miałaby być przeniesiona w 2019 roku. Wtedy zakład w Cambridge zająłby się składaniem większych pojazdów. Poziom zatrudnienia w dwóch ontaryjskich fabrykach ma pozostać bez zmian.
Powoli staje się jasne, że Kanada nie jest już tak konkurencyjna jak dawniej i traci pozycję w dziedzinie produkcji samochodów. Po 30 latach od rozpoczęcia produkcji w Cambridge zyski Toyoty z produkcji najlepiej sprzedającego się modelu przestają być wystarczające. Produkcja w Cambridge i Woodstock jest droższa niż w Stanach Zjednoczonych, dlatego w kanadyjskich fabrykach opłaca się składać droższe samochody. Produkcję corolli można zastąpić składaniem RAV4, highlandera lub modeli lexusa.
W Ontario złożono około 3,5 miliona corolli. Pojazd, który pierwszy zjechał z taśmy w 1988 roku, do dziś stoi w głównym holu. Zakład w Cambridge zatrudnia 5600 pracowników, z których 3000 składa corollę.
W Meksyku Toyota ma na razie jedną fabrykę, w której składane są małe pick-upy. Brakuje jednak stałej bazy dostaw w tym kraju, co wpływa na koszty.
Prawie 200 osób przyjęło szczepionkę przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A (tzw. żółtaczka pokarmowa). Bezpłatną klinikę zorganizowano w East York Civic Centre (850 Coxwell Avenue). Mogły z niej korzystać wszystkie osoby, które między 17 marca i 2 kwietnia piły świeżo wyciskane soki w barze The Big Carrot na Danforth. Druga tymczasowa klinika działała w poniedziałek od 1 do 4 w Scarborough Civic Centre. Szczepionka jest najskuteczniejsza, gdy przyjmuje się ją 14 dni po kontakcie z wirusem.
Wirus zapalenia wątroby typu A przenosi się z człowieka na człowieka przez przewód pokarmowy, poprzez kontakt z wydzielinami osoby chorej. Często do zakażenia dochodzi, gdy sprzedawcy jedzenia nie myją dokładnie rąk po wyjściu z toalety. Generalnie najczęściej zarażenie następuje po spożyciu zakażonego jedzenia. Objawy żółtaczki to gorączka, uczucie zmęczenia, utrata apetytu, nudności, wymioty, ciemny kolor moczu, bóle brzucha i pojawienie się żółtego odcienia skóry. U niektórych zarażonych objawy nie występują. Okres inkubacji choroby wynosi od 15 do 50 dni. Chorzy w większości przypadków w pełni powracają do zdrowia.
•••
Uber robi interes z Loblawsem. W ramach eksperymentalnego programu klienci w Toronto, którzy zrobią zakupy spożywcze przez Internet, mogą skorzystać z bezpłatnego przejazdu. Akcja zaczęła się 14 kwietnia i potrwa do 20 kwietnia. Przejazd tam i z powrotem jest bezpłatny, jeśli jego koszt mieści się w granicy do 30 dolarów. Klienci mogą odbierać zakupy w jednej z trzech lokalizacji Loblawsa "click & collect". Do tego biorą udział w losowaniu i mogą wygrać 1000 dolarów na zakupy w Loblawsie. Ponadto wszyscy nowi klienci Ubera otrzymują kupon zniżkowy wartości 10 dolarów na następne zakupy spożywcze robione przez Internet.
•••
Środowe zebranie rady miasta zaczęło się od modlitwy "Ojcze nasz" – być może po raz ostatni. Ma to związek z wydanym właśnie wyrokiem Sądu Najwyższego, który zakazał podobnej praktyki w mieście Saguenay w Quebecu. Sprawa najpierw trafiła do Trybunału Praw Człowieka, potem do sądu apelacyjnego, aż w końcu Sąd Najwyższy podtrzymał w mocy wyrok trybunału. Sąd orzekł, że państwo ma obowiązek zachowania neutralności religijnej, a uzasadnia ją kierunek, w jakim postępuje ewolucja kanadyjskiego społeczeństwa. W Mississaudze radna Carolyn Parrish mówi, że jest zadowolona z decyzji sądu. Od początku twierdziła, że ratusz jest miejscem pracy, a nie modlitwy. Podkreśla, że Mississauga jest wielokulturowa. Radni od lat rozpoczynali obrady od modlitwy. Praktykę rozpoczęła burmistrz Hazel McCallion wiele lat temu. Sprawa była dyskutowana w grudniu. Modlitwa została – radni stwierdzili, że społeczeństwo popiera taką formę rozpoczynania obrad i uważa ją za dobrą tradycję. Do miasta wpłynęła wówczas skarga, którą złożył mieszkaniec miasta Derek Gray. Uważał, że modlitwa jest nielegalna, i powoływał się na wyrok ontaryjskiego sądu apelacyjnego z 1999 roku.
Następne spotkanie rady odbędzie się 29 kwietnia. Do tego czasu zespół prawników miejskich ma się zapoznać z decyzją Sądu Najwyższego.
Oszuści podszywają się pod urząd podatkowy
Peel
Zbliża się koniec okresu rozliczeń podatkowych za 2014 rok. Oznacza to również wzmożone działanie oszustów podających się za przedstawicieli Canada Revenue Agency (CRA), nękających podatników telefonami, listami i e-mailami. Policja ostrzega, że oszuści będą próbowali straszyć zaległościami podatkowymi, by wymuszać natychmiastowe wpłaty lub prosić o podanie danych osobowych, by otrzymać zwrot nadpłaconego podatku.
"Ofiary" najczęściej otrzymują pocztą lub przez telefon odpowiednie instrukcje, by podać określone dane. Niektóre osoby mogą być przekierowane na stronę internetową, która wygląda prawie jak strona CRA, by potwierdzić swoje dane.
Policja mówi, żeby nie wierzyć od razu nikomu, kto dzwoni w podobnej sprawie. Jeśli rozmówca straszy zaległościami, najłatwiej jest zadzwonić do CRA i sprawdzić, czy rzeczywiście musimy coś zapłacić.
CRA powtarza, że nigdy nie wymaga podawania danych osobowych przez telefon lub pocztą. Fiskus już dawno ma wszystkie nasze potrzebne dane. I najpewniej są one aktualne.
Osoby, które podejrzewają, że zostały naciągnięte, powinny skontaktować się z Fraud Bureau: 905-453-2121, wewn. 3335.
TTC płaci za siedzenie w domu
Toronto
TTC płaci 85 nadliczbowym kierowcom tylko za to, że przez 5 godzin są w pogotowiu, na wszelki wypadek. Jeśli akurat nie są potrzebni, wracają do domu, dostając wynagrodzenie jak za normalny 8-godzinny dzień pracy. Kosztuje to TTC 95 000 dol. tygodniowo.
TTC tłumaczy, że sytuacja ma być naprostowana w przyszłym roku. Dyrektor komisji Andy Byford wyjaśnia, że trwa ulepszanie usług, przygotowania do Pan Am Games, mniej pracowników przechodzi na emeryturę, a niektórzy wracają z długich urlopów zdrowotnych. Są plany, by zapasowi kierowcy przez jakiś czas jeździli na regularnych trasach, by ci z podstawowego składu mogli odnowić licencje bez potrzeby brania nadgodzin. Dziwi tylko fakt, że na stronie TTC można znaleźć ogłoszenie o naborze kierowców.
Okazuje się, że szczepienie chłopców, a nie tylko dziewcząt, przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (Human Papilloma Virus – HPV) może być wskazane jako działanie zapobiegające zachorowaniom na różne rodzaje nowotworów (np. gardła i jamy ustnej). Rutynowo szczepi się dziewczynki, co ma chronić przed rakiem szyjki macicy. Szczepionka zmniejsza też ryzyko wystąpienia raka odbytu u obu płci, raka prącia oraz raka jamy ustnej i gardła, który zaczyna się od zmian w tylnej części gardła, na migdałkach i u nasady języka. Dr Lillian Siu z Princess Margaret Cancer Centre w Toronto od 18 lat zajmuje się nowotworami gardła i jamy ustnej. Zauważa, że liczba przypadków stale rośnie. Obecnie około 80 proc. pacjentów jest zarażonych wirusem brodawczaka ludzkiego. Siu i jej zespół stworzyli symulację, dzięki której oszacowali oszczędności wynikające z podania szczepionki teoretycznej grupy 190 000 chłopców w wieku 12 lat. Do przygotowania modelu wzięto pod uwagę takie czynniki, jak koszty szczepień, skuteczność szczepionki, koszt leczenia nowotworu czy spadek jakości życia pacjentów chorujących na raka. Dr Siu mówi, że nie da się przewidzieć, kto zachoruje, jednak ryzyko jest większe w przypadku osób aktywnych seksualnie. Z symulacji wynikło, że dzięki szczepieniu chłopców można zaoszczędzić od 8 nawet do 28 milionów dolarów w ciągu całego życia badanej grupy, czyli jakieś 42 dol. rocznie na osobę, w porównaniu z sytuacją, gdy nikt z danej grupy szczepionki nie przyjmuje. Autorzy dodają, że sprawa wymaga dodatkowych badań. Jest za wcześnie, by radzić wprowadzenie bezpłatnych szczepień. Na pewno w kolejnych badaniach należałoby wziąć pod uwagę palenie papierosów, które jest innym czynnikiem ryzyka, jeśli chodzi o nowotwory jamy ustnej i gardła. Trzy dawki szczepionki kosztują około 500 dolarów. Kolumbia Brytyjska i Quebec podają dziewczętom dwie dawki. W Albercie i na Wyspie Księcia Edwarda darmowe są również szczepienia chłopców.
•••
Policja regionalna zidentyfikowała kobietę, którą w piątek znaleziono martwą w czarnym BMW na parkingu przy 2 Robert Speck Pkwy. Jest to 59-letnia Ming-Chien Hsin, znana też jako Teresa, założycielka Relaxology Wellness Centre. Hsin zaginęła kilka dni wcześniej, ostatni raz widziano ją w środę po południu w okolicy Rathburn Road i Hurontario Street. Kilka miesięcy temu, 13 listopada, przeżyła napad, podczas którego nieznany sprawca kilkakrotnie ugodził ją nożem. Była w stanie krytycznym, ale przeżyła. Policja prosi o pomoc w rozwiązaniu sprawy śmierci Hsin. Informacje można przekazywać pod numerem telefonu 905-453-2121 wewn. 3205 lub za pośrednictwem Crime Stoppers (1-800-222-8477, www.peelcrimestoppers.ca).
•••
Po szeregu komplikacji TTC zdecydowało się oficjalnie przekazać zadania związane z zarządzaniem pracami nad przedłużeniem linii Yonge-University-Spadina firmie inżynieryjnej Bechtel Canada Co. Strony podpisały kontrakt wartości 80 milionów dolarów. Prace mają być skończone do grudnia 2017 roku. Do realizacji pozostało 30 proc. projektu, w ramach którego powstaje 6 nowych przystanków. Linia połączy Downsview z Vaughan. Początkowy budżet przedsięwzięcia wynosił 2,63 miliona. Już dawno został przekroczony. W marcu TTC stwierdziło, że odstąpi od tradycyjnego sposobu zarządzania projektem. Do jego zakończenia potrzeba 150 milionów dolarów. 90 milionów ma dać miasto Toronto, a 60 – region York. Rzecznik prasowy TTC mówi, że wartość kontraktu z Bechtelem jest wliczona w powyższe koszty. Umowa kończy się 31 marca 2018 roku.
Nie ma równości w opiece medycznej
Toronto
22-letnia Kristen McMillan straciła przytomność podczas treningu. Badania wykazały, że ma guza mózgu. Przeszła operację, a potem naświetlenia i chemioterapię. Rok później rozpoznano raka piersi u jej matki Deirdre McMillan. U niej także zastosowano złożone leczenie. Obie trafiły do Sunnybrook Health Sciences Centre w Toronto. Okazuje się, że nie wszystko jednak przebiegało tak samo.
Kristen, jako młodsza, dostała chemię w formie tabletek, które przyjmowała w domu. Pięciotygodniowa kuracja kosztowała 10 000 dolarów, a w kolejnym roku rachunek za leki wyniósł 30 000. Deirdre przyjmowała chemię w szpitalu w formie kroplówek. Kuracja trwała 18 tygodni. Nie kosztowała nic.
Historia pokazuje, że w Kanadzie istnieją różne standardy podawania i refundowania leków na raka. Organizacja CanCertainty jest jedną z wielu, które domagają się ujednolicenia finansowania. W zachodnich prowincjach każdy rodzaj chemioterapii kosztuje tyle samo. W Ontario czy w prowincjach atlantyckich tak niestety nie jest.
Okazuje się, że koszty zależą nie tylko od sposobu i miejsca podawania leków, lecz także od miejsca zamieszkania, wieku, wysokości dochodów, posiadanego ubezpieczenia medycznego czy korzystania z programów i zasiłków. Stąd widać, jak potrzebna jest unifikacja. Do tego, dzięki rozwojowi farmacji i minimalizacji działań ubocznych, wiele leków może być przyjmowanych bez nadzoru lekarza. Jedna trzecia leków na raka – przyjmowanych doustnie lub w formie kroplówki – jest podawana poza szpitalem. Jeśli chodzi o leki, które są obecnie opracowywane, to dwie trzecie nie będzie wymagało podawania dożylnego w warunkach szpitalnych. Tymczasem w dużej części kraju pacjenci, którzy przyjmują chemię w domu, są obciążani finansowo. Aby system opieki medycznej był przyjazny dla pacjenta, powinien być zintegrowany i przejrzysty. Nie ma w nim miejsca na podwójne standardy.
Szacuje się, że dla około 5 proc. Kanadyjczyków koszty leków są "katastrofalne", czyli przekraczają poziom 4 proc. dochodu rodziny po opodatkowaniu. Sun Life podaje, że 130 000 osób zaciągnęło kredyt hipoteczny, by pokryć koszty leczenia.
Kanada w nadchodzących miesiącach ma wysłać wojska na Ukrainę. Żołnierze nie mieliby jednak uczestniczyć w operacjach zbrojnych. Rząd ciągle jeszcze dopracowuje szczegóły. Jedną z opcji ma być misja polegająca na szkoleniu ukraińskich sił. Nasi żołnierze współpracowaliby z Amerykanami, którzy już stacjonują w tym rejonie. Konserwatyści od kilku tygodni rozważają rozszerzenie misji. Decyzja będzie "podkreślać stanowisko Kanady – sprzeciw wobec działań prezydenta Putina i poparcie dla rządu Ukrainy". Kanada podtrzymuje sankcje nałożone na Rosję. Uważa, że trwa "nielegalna okupacja" Ukrainy.
•••
W poniedziałek mieszkańcy okręgu czwartego mieli pierwszą okazję, by oddać głos w wyborach uzupełniających. Wcześniejsze głosowanie będzie możliwe jeszcze w sobotę i niedzielę w godzinach 10-5 w Mississauga Valleys Community Centre. Właściwe wybory odbędą się 27 kwietnia.
Głosujący muszą przynieść dowód tożsamości i zawiadomienie o możliwości głosowania.
O miejsce w radzie miasta ubiega się 26 kandydatów: Jason Frost, Daniel Wallace, Gord Saveski, Grant Isaac, Cheryl Rodricks, Sabrina Painda, Harman Singh, Brian Chiasson, Frank Perrotta, Walter Grozdanovski, Mike Douglas, Greg Dell, Sheraz Siddiqui, John Kovac, Ahmed Siddiqui, Antoni Kantor, Thomas Thomas, Michael Madej, Carlo Silvestri, Andrew McNeill, Stephen King, Rabia Khedr, Hardat Sookraj, Amir Ali, Joe Horneck i Arshad Mahmood.
•••
W poniedziałek premier Kathleen Wynn ogłosiła, że rząd wprowadzi system kontroli emisji typu cap-and-trade, w ramach którego przedsiębiorstwa, które emitują za dużo, mogą kupować zezwolenia od tych, którym udało się emisję ograniczyć. Ma to na celu powstrzymanie zmian klimatycznych, a przy tym sprawi, że benzyna zdrożeje o jakieś 2,5–3 proc. Wynne powiedziała o opłatach tuż przed wyjazdem na spotkanie premierów do Quebec City, gdzie jednym z głównych tematów mają być inicjatywy, którym przyświeca ochrona środowiska.
Ani premier Wynne, ani minister ds. zmian klimatycznych Glen Murray nie potrafili powiedzieć, jak nowy system opłat wpłynie na wzrost kosztów ogrzewania domów. Murrey stwierdził tylko, że wprowadzanie nowych technologii pozwoli na obniżenie rachunków. Szczegóły mamy poznać po konsultacjach z przedstawicielami przemysłu.
Od czasu wprowadzenia Green Energy Act, po którym powstały farmy wiatrowe i instalacje paneli słonecznych na terenach wiejskich, przeciętny rachunek wzrósł trzykrotnie.
•••
Mimo że Cirque du Soleil będzie sprzedany inwestorom z USA i Chin, centrala pozostanie w Montrealu. Większość akcji firmy przejdzie na własność amerykańskiego przedsiębiorstwa TPG Capital i chińskiego Fosun. Współzałożyciel Cirque du Soleil Guy Laliberté zatrzyma 10 proc. udziałów. Trzy tygodnie temu premier Philippe Couillard osobiście prosił Laliberté, by firma pozostała w prowincji. Cyrk powstał w 1984 roku, założyli go Laliberté, Gilles Ste-Croix i Daniel Gauthier.
Potrzeba więcej dzieci!
Nowy Brunszwik
W 2014 roku w Nowym Brunszwiku po raz pierwszy odnotowano ujemny przyrost naturalny, podaje Statistics Canada. Rząd ma plan, by tę tendencję odwrócić, promując imigrację, zwłaszcza frankofonów. Jack Fonseca z Campaign Life Coalition zwraca uwagę, że imigracja nie rozwiąże problemu, bo konieczna jest zmiana wartości i sposobu myślenia. Po prostu potrzeba więcej dzieci. Imigranci, przybywając do nowego kraju, nie myślą od razu o zakładaniu rodziny, a potem obciążają system ochrony zdrowia i system socjalny. Żeby zahamować zmniejszanie się liczby mieszkańców Kanady, musiałoby ich przybywać 3-4 razy więcej niż obecnie. Jeśli nawet administracja byłaby w stanie rozpatrzyć taką liczbę wniosków, gospodarka nie jest w stanie wchłonąć tylu imigrantów.
Populacja Nowego Brunszwiku zaczęła się kurczyć w 2012 roku. W związku z zaistniałą sytuacją rząd nowego Brunszwiku przygotował w 2013 roku raport "New Brunswick Population Growth: Strategy 2013–2018". Zaproponowano w nim kilka rozwiązań.
Zwrócono uwagę na odpływ młodych do innych prowincji, w których łatwiej było o pracę. W ciągu 20 lat z prowincji wyjechało ponad 50 000 młodych ludzi. Taki ubytek jest niemożliwy do samoistnego odbudowania. Ontario, Quebec i zachód kraju wydają się też bardziej interesujące dla przedsiębiorców i imigrantów z zagranicy. Należałoby więc zarówno podjąć działania urzędowe mające na celu zachęcanie inwestorów, jak i poprawić poziom kształcenia w szkołach technicznych i zawodowych. W rządowym raporcie padły też słowa o próbach zainteresowania potencjalnych imigrantów.
Tylko w jednym miejscu pojawia się stwierdzenie, że najprostszym sposobem na odbudowanie populacji jest przyrost naturalny. Ale temat tego, co zrobić, by rodziło się więcej dzieci, nie jest rozwijany. Canada Life Coalition zauważa, że szanując życie, można znacząco podnieść liczbę narodzin. Mówi o potrzebie odejścia od egoizmu promowanego w dzisiejszej kulturze na rzecz promowania dużych rodzin i poświęcenia.
Agencja statystyczna nie podaje dokładnych danych, mówi, że różnica między zgonami i narodzinami wynosiła od 6914 do 6766. W 2014 roku tendencja była widoczna we wszystkich prowincjach atlantyckich (poza Wyspą Księcia Edwarda). Populacja Nowego Brunszwiku spadła do 754 524 osób (z 756 997 w roku 2012). Szacunkowo na jedną dorosłą kobietę przypadało 1,52 dziecka, tymczasem do utrzymania liczebności populacji potrzebny jest poziom 2,1. W całej Kanadzie odnotowano wynik 1,66. Wcześniej na jednego emeryta pracowało 6,5 osoby, obecnie – cztery, a w 2030 roku według prognoz – 2,5.
Rynek nieruchomości bardzo nierówny
Toronto
W marcu w 9 z 11 największych miast w Kanadzie ceny domów były wyższe niż przed rokiem.
W Toronto i Vancouverze padły nawet kolejne rekordy. Według wskazań Teranet-National Bank National Composite House Price Index (do obliczania go bierze się pod uwagę domy, które były sprzedane dwa razy i więcej), w skali kraju ceny wzrosły o 4,7 proc. w odniesieniu do marca 2014 roku.
Największą zwyżkę stwierdzono w Hamilton – 8,4 proc. Nieruchomości były jednak o 0,3 proc. tańsze niż w rekordowym grudniu 2012. W Toronto i Vancouverze było drożej o odpowiednio 7,6 i 5,3 proc. O 4,4 proc. wzrosły ceny w Calgary, ale i tak jest o 2,1 proc. taniej niż w październiku, kiedy to padł rekord. Na tamtejszy rynek wpływają ceny ropy.
Spadki z kolei obserwowano w Ottawie i Gatineau oraz w Winnipegu (około 1 proc.). Niewielkie wzrosty odnotowano w Quebec City, Halifaksie i Montrealu. W Edmonton wzrost wyniósł 4,7 proc., w Victorii – 3,3.
W porównaniu z cenami w lutym tego roku, w marcu było drożej o 0,3 proc. Ceny rosły trzeci miesiąc z rzędu.
Z nowego raportu Convergence Consulting Group wynika, że w zeszłym roku 95 000 klientów zrezygnowało z telewizji kablowej lub satelitarnej. Taki trend obserwowany jest od lat – coraz więcej osób rezygnuje z abonamentu telewizyjnego. W 2013 roku zrezygnowało 13 000 gospodarstw domowych, różnica jest więc znaczna. Według prognoz w 2015 roku taką decyzję podejmie 97 000 klientów. W latach 2007–11 liczba nowych klientów telewizji kablowej rosła średnio o 220 000 rocznie. Klienci wykruszają się, bo prawdopodobnie zaczynają korzystać z usług takich operatorów, jak Netflix, Shomi czy CraveTV. Z raportu wynika, że operatorzy oferujący transmisję strumieniową zyskali w 2013 roku 163 000 klientów, w 2014 – 240 000, a w bieżącym może przybyć nawet 242 000. Na koniec 2014 roku 3,9 miliona osób korzystało z Netflixa (wzrost o 900 000 względem końca 2013).
•••
Nieoficjalnym przewodnikiem premiera Indii Narendry Modiego po Kanadzie został Patrick Brown, poseł z Barrie, który ubiega się o przywództwo w Partii Konserwatywnej na szczeblu prowincyjnym. Brown i Modi poznali się pięć lat temu, kiedy Brown jako świeżo upieczony poseł zaczął zajmować się stosunkami ze społecznością indyjską w Kanadzie. W 2006 roku konserwatyści nie mieli żadnego reprezentanta w regionie Peel, w 2011 dzięki powiązaniom z lokalnymi społecznościami zyskali większość w GTA. Brown został przewodniczącym Canada-India Interparliamentary Friendship Group, w Indiach był jak dotąd 15 razy. Z tego 8 wizyt złożył w stanie Gujarat, którego ministrem był Narendra Modi, zanim został premierem. Teraz przyjaźń może przynieść wymierne korzyści w kwestii wyborczej. Brown liczy na poparcie społeczności indyjskiej, zwłaszcza że 300 000 Kanadyjczyków indyjskiego pochodzenia wywodzi się Gujaratu – i większość mieszka w GTA. Brown powitał Modiego na lotnisku w środę. Uczestniczył w wydarzeniach z jego udziałem w Ottawie i Toronto, m.in. w lunchu z udziałem premiera Harpera.
•••
Ostatnie dane dotyczące zatrudnienia okazały się sporą niespodzianką. Analitycy spodziewali się spadków, tymczasem widać wzrosty. Wyniki wydają się jednak dobre tylko na pierwszy rzut oka. Gorzej, gdy się spojrzy na konkretne działy gospodarki. Według Labour Force Survey 1 688 300 Kanadyjczyków pracowało w marcu w sektorze produkcyjnym, o 1,8 proc. mniej niż miesiąc wcześniej. Oznacza to, że w produkcji pracuje obecnie najmniej osób od 40 lat, kiedy przygotowywana jest ankieta. W styczniu 1976 roku, gdy zaczęto publikować wyniki, w sektorze produkcyjnych zatrudnionych było 1,8 miliona Kanadyjczyków. W tamtym czasie w przemyśle pracowało ogólnie 9,7 miliona osób. Obecnie jest to 17,9 miliona, odsetek zatrudnionych w produkcji jest więc sporo mniejszy. W tym samym okresie produkcja zmniejszyła się o jedną czwartą. Niektóre działy sektora produkcyjnego od 2000 roku straciły nawet 75 proc. To więcej niż zamknięcie jednej zmiany w fabryce, to zamknięcie całej fabryki i potrzeba restrukturyzacji ze względu na zmniejszenie popytu ze strony klientów zagranicznych.
•••
Bank of Canada pozostawił stopy procentowe na poziomie 0,75 proc. Niskie ceny ropy odbiją się na gospodarce bardziej niż prognozowano, ale spadki nie będą długie, zapewnia Stephen Poloz. W środę szef banku przekazał, że w pierwszym kwartale wzrost gospodarczy był zerowy. Już wcześniej mówił, że wyniki z początku roku będą słabe. Wcześniej prognozowano wzrost na poziomie 1,5 proc. Teraz bank jest zdania, że eksport towarów innych niż surowce energetyczne wkrótce ruszy, pojawią się nowe inwestycje, tak że w połowie roku powinno być już lepiej. Do końca 2016 roku gospodarka powinna wrócić do pierwotnego stanu. Według nowych prognoz wzrost gospodarczy w 2015 roku wyniesie 1,9 proc.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!