Na urodziny Mary Wagner pikiety solidarności i różaniec
Toronto
W czwartek odbyły się kolejne manifestacje w obronie Mary Wagner, kanadyjskiej obrończyni życia, która obecnie przebywa w areszcie. W tym dniu kobieta będzie obchodziła swoje kolejne urodziny.
Pikiety solidarności z więzioną Mary Wagner odbyły się w Warszawie i Kijowie w czwartek, 12 lutego.
W liście skierowanym do Polaków Jon Parr Vijinski, który kontaktuje się z Mary Wagner, napisał, że w trakcie ostatniej rozmowy z Mary Wagner wspomniał jej, że myśli dla niej o specjalnym prezencie urodzinowym. Ma nim być różańcowy bukiet. "Różaniec dla nienarodzonych dzieci. Mary kocha to! Ona chce tego! Różańce dla nienarodzonych dzieci na jej urodziny!" – czytamy w liście do Polaków.
W południe w czwartek rozpoczęła się kilkunastoosobowa pikieta w obronie Mary Wagner i dzieci nienarodzonych przed budynkiem legislatury Ontario w Toronto.
Więcej wiadomości w papierowym wydaniu "Gońca" - do nabycia w polskich punktach sprzedaży
Meksyk bierze nas w motoryzacji
Meksyk
W porównaniu z Meksykiem, gdzie w zeszłym roku wyprodukowano 3 miliony samochodów, Kanada zaczyna wyglądać blado. Na tle innych krajów NAFTA coraz gorzej wypadamy pod względem sytuacji w przemyśle samochodowym. Tendencja spadkowa utrzymuje się od recesji w 2008–2009 roku. Od tego też czasu poprawia się sytuacja Meksyku.
Światowi producenci samochodów w 2014 roku zainwestowali w Meksyku 7 miliardów dolarów amerykańskich. Z tego 3,6 miliarda przeznaczono na budowę trzech nowych fabryk (m.in. Mazdy i Hondy). Dla porównania, inwestycje w Kanadzie wyniosły ledwie 750 milionów, podaje Center for Automotive Research (CAR), niezależna organizacja doradcza z Ann Arbor, Mich. Dzięki wspomnianym inwestycjom w Meksyku wyprodukowano 19 proc. wszystkich samochodów powstałych w ubiegłym roku w całej Ameryce Północnej. Tymczasem udział Kanady w ogólnej produkcji spadł do 14 proc. To najniższy poziom od 1987 roku.
W Kanadzie i w Stanach od 2009 roku nie powstała żadna nowa fabryka samochodów. W USA w 2014 roku w przemysł samochodowy zainwestowano 10,5 miliarda dolarów, powstały tysiące nowych miejsc pracy. W Meksyku pracownicy otrzymują stawkę, która stanowi 10 proc. tej płaconej w Kanadzie i USA (w tych krajach pracownik ze stażem zarabia około 30 dol. na godzinę). Kraj ma dogodne położenie geograficzne, dzięki czemu gotowe pojazdy mogą być odbierane z portów i transportowane do wszystkich stron świata. Poza tym meksykański rząd stosuje zachęty finansowe, jakich próżno szukać w naszej federalnej i prowincyjnej polityce.
Deficyt handlu w naszym kraju w dziedzinie samochodów i części samochodowych wyniósł w odniesieniu do wszystkich państw 19 miliardów dolarów, a względem Meksyku – 10,3 miliarda.
Wykuwanie braterstwa broni
Ottawa
Nowy minister obrony Jason Kenney pozostawił otwartą możliwość uczestnictwa kanadyjskich żołnierzy w szkoleniu sił ukraińskich. Nasi mieliby dołączyć do Amerykanów, jeśli ci uznaliby taką pomoc za przydatną. Podobnie wcześniej stwierdził premier Harper: "wszystkie opcje są brane pod uwagę jeśli chodzi o przeciwstawienie się działaniom prowadzonym przez Rosję na Ukrainie", powiedział. Kenney wypowiadał się w środę dla CBC's Power and Politics.
Także w środę dowódca wojsk USA w Europie gen. Ben Hodges ogłosił, że batalion amerykańskich żołnierzy będzie szkolił trzy bataliony wojska ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Szkolenia odbędą się we Lwowie. Szkolenia rozpoczną się najwcześniej w marcu. Ich celem jest pokazanie Ukraińcom, jak "lepiej bronić się przed rosyjską i rebeliancką artylerią i rakietami".
W marcu kończy się misja kanadyjskiego wojska przeciwko ISIS. Póki co jeszcze nie zdecydowano, co będzie później.
Decyzję o włączeniu się w wojnę podejmuje w Kanadzie rząd, ale jest przyjęte, że podejmuje konsultacje w Izbie Gmin.
Albertę czeka recesja
Toronto
Ekonomiści zaktualizowali prognozy wzrostu gospodarczego dla Alberty. Według CIBC, w 2015 roku prowincję czeka recesja, gospodarka straci 0,3 proc., a bezrobocie wzrośnie z 4,7 do 6,8 proc. W ostatnich latach do Alberty przyjechało 80 000 pracowników, głównie z prowincji atlantyckich. Takie osoby mogą być mniej chętne do przeprowadzki, dlatego statystyki bezrobocia pójdą w górę. Jest szansa na uspokojenie sytuacji na rynku nieruchomości. Mieszkańcy prowincji zaobserwują spadek dochodów. Analitycy mówią, że liczba postępowań o ogłoszenie upadłości w ciągu roku – dwóch lat może wzrosnąć o 40 proc.
Podobnie wypowiada się Conference Board of Canada. Zdaniem rady, strata związana ze spadkiem cen ropy sięgnie 40 miliardów dolarów. Wzrost PKB dla całej Kanady ma wynieść w bieżącym roku 1,9 proc. (wcześniej, w listopadzie, przewidywano 2,4 proc.). Najbardziej stratne będą Alberta oraz Nowa Fundlandia i Labrador, w nieco mniejszym stopniu – Saskatchewan. Conference Board of Canada uważa, że w pierwszym kwartale ceny ropy ustabilizują się na poziomie około 60 dol. za baryłkę., czyli o 40 proc. niższym niż w ubiegłym roku.
Zarówno CIBC, jak i Conference Board są optymistyczne jeśli chodzi o gospodarkę Ontario i Quebecu. Jak już nieraz było mówione, prowincjom służy słaby dolar i niskie ceny ropy.
W Ontario PKB ma wzrosnąć o 2,8 proc., a w Quebecu – o 2,4-2,6 proc.
CSIS powie Ci, kim jesteś
Ottawa
Z nowo pozyskanych dokumentów Canadian Security Intelligence Service wynika, że gdy kanadyjscy szpiedzy sprawdzają, czy dana osoba ma powiązania z działalnością terrorystyczną, klasyfikują ją jako "terrorystę", "ekstremistę", "wspierającego" lub "sympatyka". Na tej podstawie CSIS stwierdza, czy ów cel jest zagrożeniem pierwszego czy drugiego poziomu. Tylko w przypadku tego drugiego może być stosowany podsłuch i nadzór.
Ostatnie zmiany prawne i stworzenie Anti-Terrorism Act pozwalają klasyfikować "sympatyków" terroryzmu jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Generalnie celem nowego prawa jest wprowadzenie środków, które mają służyć redukcji zagrożeń. Część obserwatorów zauważa, że możliwości agencji i tak się zwiększyły. Jednocześnie zastanawiają się, czy bycie "sympatykiem" to wystarczający powód do podjęcia działań. Przed 2012 rokiem w ogóle nie było takiej kategorii – wtedy rozróżniano "liderów", "członków" i "wspierających".
Wraże drony nad Arktyką
Ottawa
Departament Obrony z niepokojem obserwuje, czy rosyjskie lub chińskie drony latają nad częścią Arktyki należącą do Kanady. Zwłaszcza teraz, gdy Rosja systematycznie zaznacza swoją obecność w Arktyce.
W 2013 roku uważano, że Rosja i Chiny nie mają samolotów bezzałogowych zdolnych do prowadzenia rozpoznania nad kanadyjską częścią Arktyki. Nasz wywiad zdawał sobie jednak sprawę, że to się szybko zmieni, gdy zasięg dronów się zwiększy. Technologia staje się coraz szerzej dostępna, poza tym rosyjskie czy chińskie wojska mogą wypuszczać bezzałogowce z łodzi podwodnych, samolotów dalekiego zasięgu, czy nawet z pokrywy lodowej utrzymującej się na oceanach. Rosja podobno zakładała stacje badawcze na fragmentach lodu długości mniejszej niż 700 metrów.
Rząd premiera Harpera miął pewne plany co do zakupu samolotów bezzałogowych, jednak na przeszkodzie stanęła biurokracja. Co Kanada może zrobić, to prowadzić jak najwięcej ćwiczeń wojskowych w Arktyce. Na północy latają też samoloty zwiadowcze CP-140 Aurora.
Inne państwa NATO też bacznie obserwują poczynania Rosji. Norwegia w przyszłym miesiącu planuje rozpocząć największe ćwiczenia wojskowe od czasów zimnej wojny.
Eutanazja - nowa rzeczywistość
Ottawa
W związku z piątkowym wyrokiem Sądu Najwyższego parlamentarzyści będą musieli sformułować nową ustawę regulującą wspomagane samobójstwo. Z pewnością nie zabraknie kwestii spornych – już wiadomo, że co najmniej cztery sprawy wymagają rozstrzygnięcia:
1. W wyroku czytamy, że w umieraniu można pomóc osobie pełnoletniej w pełni władz umysłowych, która jasno wyraża chęć śmierci i jej stan zdrowia jest nieodwracalny (np. choroba lub niepełnosprawność) i powoduje przedłużające się cierpienie nie do zniesienia dla danej jednostki. Jest to inne sformułowanie niż w ustawie z Quebecu, która ma wejść w życie jeszcze w tym roku. W ustawie 52 posłowie z Quebecu postanowili, że osoba prosząca o śmierć musi być u kresu życia. Sformułowanie użyte przez Sąd Najwyższy budzi szereg obaw o nadużycia wobec najsłabszych. Sąd Najwyższy mówi też o psychicznym cierpieniu, nie precyzuje jednak, czy osoby dotknięte ciężkimi chorobami psychicznymi będą kwalifikować się do eutanazji.
2. Następne pytanie, to czy będzie można z wyprzedzeniem zdecydować o wspomaganym samobójstwie. Nad tym długo zastanawiali się prawodawcy z Quebecu. Kwestia dotyczy najczęściej osób z chorobą Alzheimera.
3. Kolejna rzecz to lista badań, jakie będzie musiał przejść pacjent. Jest to istotne ze względu na uniknięcie nadużyć. Na pewno będzie wymagany okres, który dana osoba musi odczekać między złożeniem pisemnej zgody na samobójstwo a samym samobójstwem. Trzeba będzie określić, ilu lekarzy powinno wydać orzeczenie (dwóch czy może więcej? może będzie trzeba powołać specjalną komisję?).
4. I w końcu co z osobami, którym lekarze odmówią pomocy w zakończeniu życia. Z wyroku wynika, że lekarze nie mogą być zmuszani do pomocy w samobójstwie. Sędziowie zaznaczają jednak, że ustawa musi być tak sformułowana, by były poszanowane prawa zarówno lekarza, jak i pacjenta. Czy więc lekarz będzie zobowiązany skierować pacjenta do innej osoby?
Obrońcy życia potępiają decyzję
Ottawa
W zeszły piątek dziewięciu sędziów Sądu Najwyższego orzekło, że w demokratycznym społeczeństwie zakaz wspomaganego samobójstwa łamie prawo do życia. Występuje jeszcze przeciwko dwóm prawom: do bezpieczeństwa osobistego i wolności. Czyli jest niekonstytucyjny i trzeba zmienić Kodeks karny.
Sędziowie wyjaśnili, że "prawo do życia nie jest równoznaczne z brakiem prawa do umierania", i ostrzegali, że nie można tworzyć "obowiązku życia", bo wtedy powstaje pytanie, czy legalne jest odmówienie leczenia lub kuracji podtrzymującej przy życiu. Tymczasem to, jak dana osoba odpowiada na ciężki i nieodwracalny stan zdrowia, jest "kwestią krytyczną z punktu widzenia godności i autonomii". Więc całkowity zakaz wspomaganego samobójstwa ogranicza "możliwości decydowania chorych o własnym ciele i leczeniu". A z kolei narażanie pacjentów na długotrwałe nieznośne cierpienie jest złamaniem ich prawa do osobistego bezpieczeństwa.
Sposób sformułowania wyroku sądu może jednak spowodować, że w Kanadzie zostanie wprowadzone jedno z najbardziej liberalnych na świecie praw dotyczących wspomaganego samobójstwa. Jedno z kryteriów mówi o "nieznośnym cierpieniu", czyli jest zupełnie subiektywne. Jest też warunek pełnoletności osoby, która wyraża chęć zakończenia życia. Inne kryterium mówi, że stan zdrowia tej osoby musi być "ciężki i nieodwracalny (np. choroba lub niepełnosprawność) i musi powodować przedłużające się cierpienie, którego dana jednostka nie może znieść".
Wyrok sądu jednogłośnie potępiły organizacje broniące rodziny i prawa do życia. Minister sprawiedliwości Peter MacKay wypowiadał się ostrożnie i dyplomatycznie.
Council of Canadians with Disabilities (CCD) zwraca uwagę, że sąd nic nie mówi o wymogu dotyczącym nieuleczalnej choroby pacjenta. Takie wymaganie stawiają stany Waszyngton i Oregon. Nasz sąd uzależnia eutanazję od cierpienia, bazuje na psychologii jednostki. Takie postawienie sprawy jest niebezpieczne, jeśli chodzi o osoby upośledzone umysłowo, z ciężkimi zaburzeniami emocjonalnymi lub takie, które jeszcze nie pogodziły się ze swoją niepełnosprawnością.
Arcybiskup Edmonton Richard Smith mówi, że Kodeks karny jest w tej kwestii dobrze sformułowany i zakazując wspomaganego samobójstwa, chroni wszystkich obywateli. Wtedy możemy mówić, że godność człowieka jest szanowana, gdy nikt nie ma prawa do świadomego podjęcia działań mających na celu zabicie innej osoby.
Campaign Life Coalition wzywa parlament do skorzystania z klauzuli o wyrażeniu niezgody z orzeczeniem Sądu Najwyższego lub chociaż skonstruowanie nowego prawa, które będzie chroniło najsłabszych.
Life Canada zauważa, że coś, co było przestępstwem, stanie się teraz powszechnie akceptowaną praktyką medyczną, a lekarze zamiast troszczyć się o pacjentów, będą mogli ich zabijać. Powstaną przesłanki dla przyszłych pokoleń, że życie niektórych osób nie jest nic warte, a śmierć zadana przez lekarza jest prawem człowieka. Zabicie drugiego człowieka nie powinno podlegać relatywizmowi moralnemu.
Real Women of Canada przypomina, że od sprawy Rodriguez z 1993 roku parlament rozważał kwestię pomocy w umieraniu sześciokrotnie. Za każdym razem większość głosowała przeciwko eutanazji. Czyli obecny wyrok sądu nie jest zgodny z tym, jakie poglądy reprezentują parlamentarzyści wybrani przez naród w demokratycznych wyborach. Ale jak widać, sędziowie uważają, że wiedzą lepiej.
Ford popiera McNaughtona
Toronto
Rob Ford uważa, że Monte McNaughton to najlepszy wybór dla ontaryjskich konserwatystów, i podkreśla przywiązanie kandydata do wartości, jaką stanowi rodzina. Przypomina, że to jedyny polityk, który otwarcie sprzeciwia się programowi edukacji seksualnej lansowanemu przez liberalny rząd.
Dodaje, że dla niego pozostali kandydaci – Christine Elliott i Patrick Brown – zdecydowanie nie są konserwatywni. "Monte jest naprawdę niebieski, tak jak ja", zapewnia Ford.
Campaign Life Coalition bierze pod uwagę zarówno Naughtona, jak i Browna, jako tych, którzy uznają niezaprzeczalną wartość życia. Organizacja zachęca Ontaryjczyków do zapisywania się do Partii Konserwatywnej, by mogli mieć wpływ na to, kto zostanie jej liderem i jakie wartości będzie reprezentował. Roczny koszt członkostwa to 10 dolarów.
Transfer Adams do drużyny Trudeau
Ottawa
W poniedziałek posłanka konserwatywna Eve Adams ogłosiła, że zmienia stronę i przechodzi do liberałów. Podczas konferencji prasowej, w której wziął udział także Justin Trudeau, pytano ją o problemy w otrzymaniu nominacji z ramienia konserwatystów. Adams zaprzeczyła spekulacjom, twierdząc, że poprzednia partia nie wyraża jej poglądów. Dodała, że już od kilku lat źle się czuła wśród konserwatystów. A Kanada potrzebuje silnego lidera, który szanuje "prawa" kobiet.
Jednak jedynym przykładem różnic poglądowych, który podała Adams, jest kwestia aborcji. Posłanka pytała, jak to jest możliwe, że "prawo" kobiet do wyboru ciągle jest przedmiotem debaty parlamentarnej.
W ocenie poglądów politycznych prowadzonej przez Campaign Life Coalition Eve Adams miała jak dotąd "żółte światło". W poniedziałek, po jej uwagach na temat aborcji, zmieniło się na czerwone. Wcześniej Adams głosowała przeciwko ustawie Stephena Woodwortha, który domagał się ponownego rozpatrzenia kwestii człowieczeństwa płodu.
Adams zarzuciła konserwatystom tworzenie podziałów społecznych. Jako przykład podała dzielenie dochodów na potrzeby rozliczeń podatkowych, na którym niewiele rodzin skorzysta.
Posłanka nie otrzymała nominacji w dwóch okręgach i stwierdziła, że nie będzie się ubiegać o reelekcję. Teraz jednak oświadczyła, że będzie się starać o nominację z ramienia liberałów w którymś z torontońskich okręgów.
Podobno zanim przeszła do liberałów, Eve Adams, spotkała się 5 stycznia z premierem Harperem, by rozmawiać o nominacji w nowym okręgu Mississauga-Malton. Miała obiecać premierowi, że przyprowadzi nowe osoby do partii, jeśli ten zgodzi się na jej kandydaturę. Miała też powiedzieć, że ona i Dimitri Soudas nie są już zaręczeni. Harper podobno powiedział, że nominacjami zajmuje się rada partii i wie, iż Soudas czeka na nią w holu hotelowym. Potem Adams mówiła, że nigdy nie twierdziła, jakoby zerwała zaręczyny.
Podczas konferencji prasowej Harper powtórzył, że kandydatów nominuje rada partii. Jakieś 10 dni temu powiedział Adams, że nie może być kandydatką konserwatystów z powodów, które chyba dla wszystkich są jasne. 29 stycznia oficjalny list do Adams wysłał przewodniczący partii John Walsh. Napisał, że partia nie wystawi jej w najbliższych wyborach.
Pstrykasz w parku? Uważaj!
Toronto
Okazuje się, że w torontońskich parkach nie można tak po prostu robić zdjęć.
Na stronie miasta można znaleźć wytyczne mówiące o tym, że osoby, które chcą używać aparatów fotograficznych, kamer wideo i innych urządzeń do rejestracji (np. w telefonach komórkowych) podczas udziału w programach organizowanych przez miasto lub na terenie obiektów miejskich, muszą otrzymać pozwolenie. Na czerwono dodano, że dotyczy to fotografowania w parkach i na terenie obiektów sportowych.
Powstaje pytanie, czy trzeba prosić urzędników o zgodę, by sfotografować swoje dziecko bawiące się w parku? Kto to kontroluje i czy w ogóle można ponieść karę za złamanie takich wytycznych?
Otrzymać pozwolenie na fotografowanie może wcale nie być łatwo. Przekonał się o tym Bill Andersen, który chciał zrobić zdjęcie na lodowisku w Greenwood Park. Pracownik lodowiska zapytał go wówczas, czy ma pozwolenie. Andersen oczywiście nie miał. Gdy zapytał o nie w biurze ds. rekreacji, urzędnik powiedział mu, że musiałby mieć pisemną zgodę wszystkich łyżwiarzy jeżdżących po lodowisku...
Wytyczne pochodzą z 2001 roku. Richard Ubbens, dyrektor miejskich parków, wyjaśnia, że bez ograniczeń można fotografować krajobrazy, czy też swoich znajomych lub rodzinę.
Należy jednak zwracać uwagę, by inne osoby nie były widoczne na zdjęciu, bo mogą sobie tego nie życzyć. Wytyczne nie są przepisami (bylaws), nie podlegają więc egzekucji. W razie wątpliwości pracownicy miasta najpewniej będą dzwonić na policję. Dodał, że miasto nawet niedawno zorganizowało konkurs fotograficzny na zdjęcia parków.
Rodzice oburzeni nowym seksprogramem
Brampton
Grupa rodziców z Brampton domaga się przeprowadzenia szerszych konsultacji przed wprowadzeniem do szkół nowego programu edukacji seksualnej. Spotkanie w tej sprawie zorganizowano 8 lutego w Bramalea, przyszło 150 osób, które zgodnie stwierdziły, że program nie jest odpowiedni do wieku uczniów. Organizatorzy – Home Owners Welfare Association (HOWA) – zaprosili członków różnych społeczności i przedstawicieli różnych wyznań, także posłów i członków rad kuratoriów szkół – większość z nich jednak nie przyszła.
Założyciel HOWA Jotvinder Sodhi powiedział, że zorganizował spotkanie, ponieważ nikt inny tego nie zrobił, a jego zdaniem, program jest nieodpowiedni i może mieć ukryte treści. Na plakacie zapowiadającym spotkanie znalazło się hasło "Chroń moje dzieciństwo; nie jestem jeszcze dorosły". Sodhi dodał, że liberałowie nie postarali się o poznanie opinii rodziców – na konsultacje zaproszono po jednym rodzicu z każdej szkoły, łącznie 4000 osób. Tyle mówiło w imieniu 2 milionów dzieci. Zamieścił w Internecie petycję (https://www.change.org/p/lsandals-mpp-liberal-ola-org-kathleen-wynne-premier-of-ontario-liz-sandals-ontario-minister-of-education-kathleen-wynne-ontario-ca-kathleen-wynne-ontario-ca-sex-ed-proposed-policy-requires-changes-with-the-consent-of-parents).
Billy Pang z York Region District School Board powtórzył, że rodzice domagają się upublicznienia całości programu i wstrzymania jego wprowadzenia do czasu zakończenia rzeczywistych konsultacji.
Minister edukacji Liz Sandals twierdzi, że program jest odpowiedzią na dane dotyczące zdrowia wskazujące na wcześniejsze dojrzewanie dzieci – w przypadku dziewczynek miałoby się ono zaczynać w wieku 8-9 lat.
Parental Education Defence Fund zwraca uwagę na najbardziej rażące kwestie podejmowane w programie: nauka nazywania intymnych części ciała w klasie 1, nauka o homoseksualizmie i tożsamości płciowej w klasie 3, nauka o randkach w klasie 4, nauka o masturbacji w klasie 5, nauka o seksie oralnym i analnym w klasie 7. Zdaniem organizacji, to nie edukacja, tylko zachęta do eksperymentów. Podkreślają, że zaktualizowany program był wcześniej tworzony przez byłego zastępcę ministra edukacji Benjamina Levina, na którym ciąży szereg zarzutów związanych z pornografią dziecięcą.
Kardynał Collins wzywa do działania
Toronto
Kardynał Thomas Collins, arcybiskup Toronto, przestrzegł, że legalizacja wspomaganego samobójstwa może sprawić, że lekarze staną się "agentami śmierci" zamiast tymi, którzy "niosą uzdrowienie". We wtorek kardynał mówił o zagrożeniach wynikających z decyzji sądu dla życia niewinnych ludzi, ryzyku związanym z uznaniem subiektywnego uzasadnienia wniosku o eutanazję, potrzebie ulepszenia opieki paliatywnej, współczuciu umierającym, a także o tym, co w sensie duchowym może zyskać osoba, która odchodzi, a co traci, gdy ze strachu decyduje się szybciej zakończyć życie.
Kardynał na początku podkreślił, że tak naprawdę nie ma potrzeby stosowania ekstremalnych środków mających służyć przedłużaniu życia. Ale jest różnica między trwaniem ze współczuciem przy osobie, która umiera i cierpi, a zabiciem tej osoby lub pomaganiem jej w popełnieniu samobójstwa.
Nikt nie ma do tego prawa. Z osobami, które myślą o samobójstwie, powinno się przede wszystkim rozmawiać, aby wiedziały, że są kochane i ich życie jest wartościowe. Proszenie lekarzy, by zamiast tego pomagali pacjentom umrzeć, jest wypaczeniem sensu powołania do bycia lekarzem.
Zauważył, że sąd wyraził nadzieję, że Colleges of Physicians będą chronić lekarzy, których sumienie odrzuca wspomagane samobójstwo. Kardynał powiedział jednak, że ontaryjski College of Physicians and Surgeons planuje, by ci, którzy nie chcą pomagać chorym w samobójstwie, odsyłali ich do innych lekarzy. To żadne rozwiązanie, bo przecież odsyłając, i tak stają się współwinni. Podobną politykę zamierza stosować Saskatchewan College.
Oba związki myślą też o wprowadzeniu obowiązku dokonywania aborcji i zabijania pacjentów w nagłych wypadkach, gdy żaden inny lekarz nie jest dostępny.
Na koniec kardynał stwierdził, że społeczeństwo, które dopuszcza eutanazję, straciło poczucie moralności.
Antoni Kantor ponownie staje w szranki
Mississauga
Coraz więcej osób chce się ubiegać o stanowisko radnego okręgu 4. Jak dotąd zgłosiło się 11 kandydatów. Wybory uzupełniające odbędą się 27 kwietnia.
Wśród chętnych do wejścia do rady miasta są Antoni Kantor (który 27 października był drugi), członek rady szkół katolickich regionów Dufferin-Peel Thomas Thomas, Michael Madej, Carlo Silvestri, Andrew McNeill, Joe Horneck (wiceprzewodniczący Western GTA Summit's Move Taskforce), Rabia Khedr, Hardat Sookraj, Amir Ali i Arshad Mahmood (były dyrektor Art Gallery of Mississauga, założycie festiwalu Mosaic South Asian). W zeszłą środę zarejestrował się były kandydat na burmistrza, Stephen King.
Kandydaci mogą zgłaszać się do 2 po południu 13 marca. Wcześniejsze głosowania zaplanowano na 13, 18 i 19 kwietnia.
Prognozowany koszt wyborów uzupełniających to 405 000 dol. Pieniądze będą pochodzić ze specjalnej rezerwy miejskiej.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!