Toronto W sobotę wszedł w życie zakaz ogłaszania usług seksualnych - jedna z części nowej ustawy regulującej zjawisko prostytucji w Kanadzie. Jednak co najmniej jedna niezależna gazeta - lewicowy tygodnik Now z Toronto - zapowiedziała, że nie dostosuje się do tego prawa. Now od dawna publikuje ogłoszenia usług seksualnych.
-Nie mamy zamiaru z tego rezygnować - powiedziała redaktor naczelna pisma Alice Klein. Minister Peter MacKay zapewnia, że nowa ustawa chronić będzie "pracowników seksualnych", jednak wielu krytyków uważa, że wprowadza ona zamiesanie.
- Zawsze unikaliśmy jakiegokolwiek dyskryminowania pracowników seksualnych - wyjaśnia Klein. - Opowiadamy się za wolnością ekspresji i uważamy, że nie mamy prawa określać, którzy reklamodawcy mają prawo się reklamować, a którzy nie.
W odpowiedzi na skasowanie przez Sąd Najwyższy starej ustawy regulującej prostytucję, władze federalne przeforsowały nową - C-36, która kryminalizuje kupno usług seksualnych, ale nie ich sprzedaż. Z sankcjami karnymi muszą się też liczyć osoby czerpiące zyski ze sprzedaży takich usług - nie same prostytutki, ale ci, którzy czerpią dochody z ogłaszania ich, czy to w gazetach czy on-line. Ustawie towarzyszy 20 mln dol. rocznie finansowania programów ułatwiających prostytutkom rozstanie się z tą profesją.
Zastrzeżenia wobec nowego prawa zgłosiła też premier Ontario Kathleen Wynne, która od miesięcy ma wiele zastrzeżeń wobec premiera federalnego i jego inicjatyw politycznych.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!